Strona 1 z 1

Płyta

Post: grudnia 20, 2008, 4:40 pm
autor: Janek Rosiek
Witam. Mam pytanie, z pewnością jest tutaj wiele osób, które dorobiły się już swoich krążków. Pytanie brzmi jak? Tzn. jaka jest droga od nagrania materiału w studio do momentu, gdy płyta znajdzie się na półce w sklepie muzycznym? Pozdrawiam.

Post: grudnia 21, 2008, 8:05 pm
autor: Janek Rosiek
Ponawiam prośbę :)

Post: stycznia 7, 2009, 5:57 am
autor: J A R O M I
1. Nagrany materiał przekazuje się chętnemu wydawcy.
2. Wydawca przekazuje nakład chętnemu dystrybutorowi.
3. Dystrybutor rozprowadza nakład po chętnych sklepach.
4. Sklepy sprzedają płyty chętnym nabywcom.

lub

1. Nagrany materiał wydaje się własnym sumptem.
2. Przekazuje się nakład chętnemu dystrybutorowi.
3. Dystrybutor rozprowadza nakład po chętnych sklepach.
4. Sklepy sprzedają płyty chętnym nabywcom.

(...) :roll:

Post: stycznia 7, 2009, 7:20 am
autor: Matragon
J A R O M I pisze:1. Nagrany materiał przekazuje się chętnemu wydawcy.
2. Wydawca przekazuje nakład chętnemu dystrybutorowi.
3. Dystrybutor rozprowadza nakład po chętnych sklepach.
4. Sklepy sprzedają płyty chętnym nabywcom.

lub

1. Nagrany materiał wydaje się własnym sumptem.
2. Przekazuje się nakład chętnemu dystrybutorowi.
3. Dystrybutor rozprowadza nakład po chętnych sklepach.
4. Sklepy sprzedają płyty chętnym nabywcom.

(...) :roll:


lub :

1. Nagrywa się materiał w studio - płacąc X zł. za godzinę
2. Przynosi się do domu, kopiuje na cd-romy
3. Rozdaje znajomym, znajomym redaktorom, rodzinie ...
4. Dalej klepie się biedę w przekonaniu że jest się COŚ wartym.

:)

Post: stycznia 7, 2009, 8:01 am
autor: J A R O M I
matragon pisze:
lub :

1. Nagrywa się materiał w studio - płacąc X zł. za godzinę
2. Przynosi się do domu, kopiuje na cd-romy
3. Rozdaje znajomym, znajomym redaktorom, rodzinie ...
4. Dalej klepie się biedę w przekonaniu że jest się COŚ wartym.

:)


Jednakże powyższej metody przytoczenie
nie jest już odpowiedzią na zadane pytanie ............ :roll:

Post: stycznia 7, 2009, 8:21 am
autor: Matragon
J A R O M I pisze:
matragon pisze:
lub :

1. Nagrywa się materiał w studio - płacąc X zł. za godzinę
2. Przynosi się do domu, kopiuje na cd-romy
3. Rozdaje znajomym, znajomym redaktorom, rodzinie ...
4. Dalej klepie się biedę w przekonaniu że jest się COŚ wartym.

:)


Jednakże powyższej metody przytoczenie
nie jest już odpowiedzią na zadane pytanie ............ :roll:


fakt ... to raczej dość ponurzasty komentarz :)

Post: czerwca 15, 2009, 12:53 pm
autor: olekblues
J A R O M I pisze:1. Nagrany materiał przekazuje się chętnemu wydawcy.
2. Wydawca przekazuje nakład chętnemu dystrybutorowi.
3. Dystrybutor rozprowadza nakład po chętnych sklepach.
4. Sklepy sprzedają płyty chętnym nabywcom.

lub

1. Nagrany materiał wydaje się własnym sumptem.
2. Przekazuje się nakład chętnemu dystrybutorowi.
3. Dystrybutor rozprowadza nakład po chętnych sklepach.
4. Sklepy sprzedają płyty chętnym nabywcom.

(...) :roll:

Wszystko jest fajnie...
Schody / tak są jak zwykle zresztą:
pierwszy to Wydawca, drugi to dystrybutor, trzeci to sklep, a czwarty ten co chce to kupić suma sumarum te sprawy sa dla tych którzy maja zaplecze w postaci masy poznanych ludzi z branży, lub dla tych którzy mają sporo pieniążków i czasu by to rozbujać 9 z zastrzeżeniem ze są dobrzy w tym co robią)
To moje zdanie i nikt z nim nie musi sie zgadzać, ale to twardy orzech do zgryzienia dla tych co ząbki mają mleczne.

ja to widzę inaczej

Post: czerwca 24, 2009, 11:44 pm
autor: @ndy.w
wydaje misie że to już trochę wyszło z mody. kiedyś dzieciaki kupowały płyty a t1 muszą oszczędzać na komórę i zioło a muzę ssają z neta...

Re: ja to widzę inaczej

Post: grudnia 1, 2010, 10:57 am
autor: therman
@ndy.w pisze:wydaje misie że to już trochę wyszło z mody. kiedyś dzieciaki kupowały płyty a t1 muszą oszczędzać na komórę i zioło a muzę ssają z neta...


Po pierwsze Andy, ale kto powiedział, że płyta musi być dla dzieciaków.
Po drugie, może tym dzieciakom co kupowały ( jak były dzieciakami ) został nawyk i teraz też kupią, a nowe dzieciaki pewnie tak jak piszesz.

Jak niedawno miałem urodziny to sobie na prezent aż 3 płyty kupiłem.
No. I 3 książki.