Wasi ulubieni bluesowi Gitarzyści!

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Wasi ulubieni bluesowi Gitarzyści!

Postautor: Ernie » listopada 24, 2008, 3:01 pm

Piszcie o swoich ulubionych "wioślarzach". Będę bardzo wdzięczny
Moi bluesowi i około-bluesowi ulubieńcy (kolejność nie jest ważna):
- Eric Clapton (szczególnie w czasach Cream)
- Jimmy Page
- B.B. King
- Bill Gibbons
- Stevie Ray Vaughan
- Warren Haynes
- Jurek Styczyński
- Leszek Winder
- Pan Jurek Bojszczak (WBB, mój nauczyciel :))
Ostatnio zmieniony marca 30, 2010, 4:46 pm przez Ernie, łącznie zmieniany 2 razy
Awatar użytkownika
Ernie
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 94
Rejestracja: listopada 19, 2008, 5:33 pm

Postautor: WitekBielski » listopada 24, 2008, 10:42 pm

Moich ulubionych gitarzystów mógłbym podzielić na dwie kategorie: Wiejski Blues i Miejski Blues

Wiejski Blues:
Son House
Fred McDowell
Scrapper Blackwell
Robert Johnson
Skip James
Charlie Patton
Big Joe Williams

Miejski blues:
T-Bone Walker
Lonnie Johnson
John Lee Hooker


Poszukaj ich na YouTubie, na prawdę warto

Pozdrawiam!
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: bohdan » listopada 24, 2008, 10:42 pm

Witaj Ernie,

Ci których wymieniłeś (poza BB Kingiem i ostatnim - nie znam) nie są bluesowymi gitarzystami. To rockowcy, którzy mają w swoim repertuarze bluesowe numery (tak, tak - Clapton i Bonamassa to żaden blues).

Oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać, ale sam prosiłeś o bluesowych gitarzystów. Obejrzyj parę filmów, które pozbierałem na takie okazje - podzieliłem tam bluesa na jego odcienie, szybko się zorientujesz co lubisz najbardziej, dalej szukaj w Releated Videos.

http://uk.youtube.com/profile_play_list?user=kursonharp

Powodzenia w poznawaniu bluesa!
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: kora » listopada 24, 2008, 10:43 pm

Witek, czy Ty masz podgląd do moich myśli :twisted: :twisted:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: bohdan » listopada 24, 2008, 10:43 pm

Widzę, że całe CBR się zaangażowało ;)
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: kora » listopada 24, 2008, 10:45 pm

Antek Kurek pisze:Ci których wymieniłeś (poza BB Kingiem i ostatnim - nie znam) nie są bluesowymi gitarzystami. To rockowcy, którzy mają w swoim repertuarze bluesowe numery (tak, tak - Clapton i Bonamassa to żaden blues).


Powodzenia w poznawaniu bluesa!


No wreszcie doczekałam się kogoś, kto myśli tak samo jak ja !!!
Uffff ale ulga,że nie jestem tu sama :D

Sama chciałam to napisać,ale znudziły mi się już lincze :D :D
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: bohdan » listopada 24, 2008, 10:55 pm

To jest blues :!: :arrow: http://uk.youtube.com/watch?v=NmWz2jEk8HI

Ernie jak to czujesz, to jesteś na najlepszej drodze!
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: Mr_shuffle » listopada 25, 2008, 12:05 am

Derek Trucks
Bartek Miarka
Carlos Johnson
Awatar użytkownika
Mr_shuffle
blueslover
blueslover
 
Posty: 422
Rejestracja: czerwca 14, 2005, 11:01 am
Lokalizacja: wroclaw

Postautor: RafałS » listopada 25, 2008, 1:19 pm

Antek Kurek pisze:tak, tak - Clapton i Bonamassa to żaden blues


Bonamassa zgoda, ale Clapton jednak kilka płyt bluesowych (lepszych czy gorszych) nagrał: np. "Me and Mr. Johnson" czy "From the Cradle" ze standardami. :D
Choć oczywiście większość jego dorobku (w tym wymienione Cream) to oparty na bluesie gitarowy rock. :D
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Electric Muddy » listopada 25, 2008, 1:25 pm

jestem ciekawy ile już na tym forum jest tematów typu ulubiony/najlepszy gitarzysta :lol:
Marcin
Awatar użytkownika
Electric Muddy
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 883
Rejestracja: marca 9, 2007, 3:23 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » listopada 25, 2008, 1:34 pm

Robert Fripp
Jimmy Page
Derek Trucks
Trey Anastasio
Tim Palmieri
Al Schnier
Steve Hackett
Allan Holdsworth
Steve Howe
Allen Collins
Frank Zappa
Andy Latimer
John Butler
Ben Harper
Zakk Wylde
Paul Kossoff
John Scofield
Warren Haynes
Jack Pearson
Janek
Gustlik
Winnetou..

:wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:

nooo.... część z miasta ..część ze wsi..część z bagien...część z ksiązek...część z filmu....ni cholery nie idzie upchnąc w szufladę..
Winnetou z Alem Schnierem nie chca ze soba gadac... :wink: :wink: :D :D :D

noo..pozdrawiam wszystkich serdecznie...
ach..byłbym zapomniał..najbardziej hardcorowy to jest Joe Bonamassa....no mięcho jak u rzeznika :wink: :wink:
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: kora » listopada 25, 2008, 1:41 pm

Janek,Gustlik i Winnetou, też nalezą do mojego panteonu :D :D :D
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: margo » listopada 25, 2008, 1:42 pm

a czemu bluesowi akurat?
Małgorzata teraz Jastrzębska
Awatar użytkownika
margo
Child In Time
Child In Time
 
Posty: 3814
Rejestracja: lipca 6, 2005, 10:11 am

Postautor: Ernie » listopada 25, 2008, 1:51 pm

[quote="Antek Kurek"]Witaj Ernie,

Ci których wymieniłeś (poza BB Kingiem i ostatnim - nie znam) nie są bluesowymi gitarzystami. To rockowcy, którzy mają w swoim repertuarze bluesowe numery (tak, tak - Clapton i Bonamassa to żaden blues).

Oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać, ale sam prosiłeś o bluesowych gitarzystów. Obejrzyj parę filmów, które pozbierałem na takie okazje - podzieliłem tam bluesa na jego odcienie, szybko się zorientujesz co lubisz najbardziej, dalej szukaj w Releated Videos.


Oczywiście nie musimy się zgadzać, ale rozumiem. Może się mylę, ale myślę, że Clapton to blues z dużymi elementami rocka. A Jimmiego Page'a powinno się znać :)
Ostatnio zmieniony czerwca 2, 2010, 2:59 pm przez Ernie, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Ernie
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 94
Rejestracja: listopada 19, 2008, 5:33 pm

Postautor: Ernie » listopada 25, 2008, 1:55 pm

Zależy też jak ktoś rozumie pojęcie "blues". Clapton może nie gra bluesa, ale na pewno z niego czerpał i w jego muzyce jest wiele elementów bluesa. Podobnie jak Bonamassa
Ostatnio zmieniony czerwca 2, 2010, 3:00 pm przez Ernie, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Ernie
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 94
Rejestracja: listopada 19, 2008, 5:33 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » listopada 25, 2008, 3:03 pm

Dajcie już spokój co czym jest a co nie jest....

temat powraca jak bumerang..waląc w to samo drzewo....
..........................................................................................

obserwuję te dysputy .... i ciesze sie z faktu ze nigdy nie miałem kłopotu z nazywaniem MUZYKI.....
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: RafałS » listopada 25, 2008, 3:08 pm

Ernie pisze:A Jimmiego Page'a powinno się znać :)

Trudno go nie znać. Robert Plant deklarował kiedyś, że zasponsoruje stację radiową, która obieca, że nigdy nie zagra "Stairway To Heaven". Żadna się nie zgłosiła. :D
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: RockOnCellBlock » listopada 25, 2008, 3:21 pm

margo pisze:a czemu bluesowi akurat?


A czemu nie? ;)

A ja tu pisać nie będę, bo większość lubianych przeze mnie i tak zostanie zaraz nazwana rockiem ;)
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: bohdan » listopada 25, 2008, 3:26 pm

Witaj Pawle!

Powraca jak bumerang, bo ciężko zaakceptować ludziom, że Bonamassa nie jest bluesmanem.

Podobnie jak ty, nie mam problem z nazywaniem bluesa bluesem. Niektórzy nie mają problemu z nazywaniem rocka bluesem, ale w temacie mieliśmy wymienić bluesowych gitarzystów. Przecież taką samą listę mógłbyś Pawle wrzucić gdyby temat miał tytuł 'wasi ulubieni rockowi gitarzyści'.

O co mi w skrócie chodzi - jeżeli ktoś chce poznać bluesa, podsuwam mu takie, a nie inne nazwiska. Oczywiście, że Clapton miał swoje epizody z bluesem i ma w repertuarze bluesowe utwory, ale skoro ktoś chce poznać bluesa, to czemu ma nie posłuchać tych, od których Clapton się uczył - Freddie King, Otis Rush, Albert King. Clapton słuchał bluesa, nagrywał tu i ówdzie, ale blues nie jest jego główną domeną. Dlatego gdy ktoś pyta o blues, ja przeskakuję od razu do korzeni.

Chyba teraz wszystko stało się jaśniejsze :)

Pozdrawiam! :D
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: RockOnCellBlock » listopada 25, 2008, 3:31 pm

Antek Kurek pisze:Witaj Pawle!

Powraca jak bumerang, bo ciężko zaakceptować ludziom, że Bonamassa nie jest bluesmanem.

Podobnie jak ty, nie mam problem z nazywaniem bluesa bluesem. Niektórzy nie mają problemu z nazywaniem rocka bluesem, ale w temacie mieliśmy wymienić bluesowych gitarzystów. Przecież taką samą listę mógłbyś Pawle wrzucić gdyby temat miał tytuł 'wasi ulubieni rockowi gitarzyści'.

O co mi w skrócie chodzi - jeżeli ktoś chce poznać bluesa, podsuwam mu takie, a nie inne nazwiska. Oczywiście, że Clapton miał swoje epizody z bluesem i ma w repertuarze bluesowe utwory, ale skoro ktoś chce poznać bluesa, to czemu ma nie posłuchać tych, od których Clapton się uczył - Freddie King, Otis Rush, Albert King. Clapton słuchał bluesa, nagrywał tu i ówdzie, ale blues nie jest jego główną domeną. Dlatego gdy ktoś pyta o blues, ja przeskakuję od razu do korzeni.

Chyba teraz wszystko stało się jaśniejsze :)

Pozdrawiam! :D


A ja bym powiedziała, że Clapton miał z bluesem wiele wspólnego, choć niby więcej grał rocka. Ale jeśli ktoś na bluesie się wychował, mówi o sobie jako o bluesmanie, gra rocka w pełni opartego na bluesie oraz bluesa, czy początkowo- rythm'n'bluesa (można to nazwać bluesowym zacięciem?) , to nie możemy nazywać go bluesmanem?
Nie wiem, ja bym określiła go prędzej bluesmanem niż rockmanem czy rock'n'rollowcem, chociaż rock i rock'n'roll wciąż mu towarzyszyły na scenie.
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » listopada 25, 2008, 3:39 pm

Antek Kurek pisze:Witaj Pawle!

Powraca jak bumerang, bo ciężko zaakceptować ludziom, że Bonamassa nie jest bluesmanem.

Podobnie jak ty, nie mam problem z nazywaniem bluesa bluesem. Niektórzy nie mają problemu z nazywaniem rocka bluesem, ale w temacie mieliśmy wymienić bluesowych gitarzystów. Przecież taką samą listę mógłbyś Pawle wrzucić gdyby temat miał tytuł 'wasi ulubieni rockowi gitarzyści'.

O co mi w skrócie chodzi - jeżeli ktoś chce poznać bluesa, podsuwam mu takie, a nie inne nazwiska. Oczywiście, że Clapton miał swoje epizody z bluesem i ma w repertuarze bluesowe utwory, ale skoro ktoś chce poznać bluesa, to czemu ma nie posłuchać tych, od których Clapton się uczył - Freddie King, Otis Rush, Albert King. Clapton słuchał bluesa, nagrywał tu i ówdzie, ale blues nie jest jego główną domeną. Dlatego gdy ktoś pyta o blues, ja przeskakuję od razu do korzeni.

Chyba teraz wszystko stało się jaśniejsze :)

Pozdrawiam! :D

.........................
Noo Witaj Antku
Ciebie akurat zrozumiałem od razu :D

Nie mam ulubionych gitarzystów rockowych , jazzowych , bluesowych czy co tam jeszcze..
Mam po prostu ulubionych gitarzystów

Pozdr serdecznie
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: bohdan » listopada 25, 2008, 3:39 pm

...

Cóż, tu jak zwykle pojawia się zjawisko 'pojemności' słowa blues.

Pewnie, że Clapton jest bardziej bluesowy od Metaliki.

Ale gdy się posłucha wszystkich tych czarnych mistrzów sprzed lat 60, wyczuwa się ogromną przepaść między nimi a Claptonem. Wpływy bluesa - oczywiście, że są. Blues rozumiany jako rodzaj wytwarzanych emocji - bardzo rzadko (u Claptona i podobnych).

Tina, proponuję ci posłuchać tego: http://www.youtube.com/watch?v=PURIZ388xvE Sama oceń czy słyszysz tu Claptona. Ja nie.

Pozdrawiam!
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: bohdan » listopada 25, 2008, 3:43 pm

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:.........................
Noo Witaj Antku
Ciebie akurat zrozumiałem od razu :D

Nie mam ulubionych gitarzystów rockowych , jazzowych , bluesowych czy co tam jeszcze..
Mam po prostu ulubionych gitarzystów

Pozdr serdecznie

Już rozumiem :)

Nie zaprzeczam, że warto poznać tych ludzi, których ty podałeś. Części z nich sam czasem słucham i lubię.

Uważam zarazem, że są pewne pojęcia by móc się lepiej porozumiewać. Niektórzy się im wymykają, ale niektórzy odwrotnie - definiują. A ponieważ Ernie pytał o bluesowych...itd. itp. :)

Pozdrawiam! :D
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » listopada 25, 2008, 3:43 pm

Antek Kurek pisze:...
Blues rozumiany jako rodzaj wytwarzanych emocji


kapitalnie to nazwałeś..KAPITALNIE...
właściwie wrzuciłeś w tej chwili do kosza wszystkie te "dyskusje" w temacie co bluesem jest a co nie...

TO REWELACYJNA DEFINICJA....

POZDRAWIAM SERDECZNIE...
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » listopada 25, 2008, 3:46 pm

RockOnCellBlock pisze:
Antek Kurek pisze:Witaj Pawle!

Powraca jak bumerang, bo ciężko zaakceptować ludziom, że Bonamassa nie jest bluesmanem.

Podobnie jak ty, nie mam problem z nazywaniem bluesa bluesem. Niektórzy nie mają problemu z nazywaniem rocka bluesem, ale w temacie mieliśmy wymienić bluesowych gitarzystów. Przecież taką samą listę mógłbyś Pawle wrzucić gdyby temat miał tytuł 'wasi ulubieni rockowi gitarzyści'.

O co mi w skrócie chodzi - jeżeli ktoś chce poznać bluesa, podsuwam mu takie, a nie inne nazwiska. Oczywiście, że Clapton miał swoje epizody z bluesem i ma w repertuarze bluesowe utwory, ale skoro ktoś chce poznać bluesa, to czemu ma nie posłuchać tych, od których Clapton się uczył - Freddie King, Otis Rush, Albert King. Clapton słuchał bluesa, nagrywał tu i ówdzie, ale blues nie jest jego główną domeną. Dlatego gdy ktoś pyta o blues, ja przeskakuję od razu do korzeni.

Chyba teraz wszystko stało się jaśniejsze :)

Pozdrawiam! :D


A ja bym powiedziała, że Clapton miał z bluesem wiele wspólnego, choć niby więcej grał rocka. Ale jeśli ktoś na bluesie się wychował, mówi o sobie jako o bluesmanie, gra rocka w pełni opartego na bluesie oraz bluesa, czy początkowo- rythm'n'bluesa (można to nazwać bluesowym zacięciem?) , to nie możemy nazywać go bluesmanem?
Nie wiem, ja bym określiła go prędzej bluesmanem niż rockmanem czy rock'n'rollowcem, chociaż rock i rock'n'roll wciąż mu towarzyszyły na scenie.

.........................................
to proste..:wink:

MUZYKIEM i tyle :D
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: bohdan » listopada 25, 2008, 3:48 pm

Cieszę się, że Ci się tak bardzo podoba, ale to niestety nie jest definicja. Blues to nie byt matematyczny żebym go definiował.

Każda muzyka wytwarza w człowieku emocje, oczywiście, że tak - kluczem jest to, że te emocje są RÓŻNE. Trochę inaczej bawimy się na koncercie Jamesa Cottona, a inaczej na Bonamassy. I o 'trochę' co innego chodzi obu tym artystom.
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » listopada 25, 2008, 3:52 pm

Antek Kurek pisze:Cieszę się, że Ci się tak bardzo podoba, ale to niestety nie jest definicja. Blues to nie byt matematyczny żebym go definiował.

Każda muzyka wytwarza w człowieku emocje, oczywiście, że tak - kluczem jest to, że te emocje są RÓŻNE. Trochę inaczej bawimy się na koncercie Jamesa Cottona, a inaczej na Bonamassy. I o 'trochę' co innego chodzi obu tym artystom.

...........................
zgadzam sie z Toba że zle to nazwałem..ale jasne jest przecież o co mi szło... :D :D :D
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » listopada 25, 2008, 3:53 pm

Antek Kurek pisze:Cieszę się, że Ci się tak bardzo podoba, ale to niestety nie jest definicja. Blues to nie byt matematyczny żebym go definiował.

Każda muzyka wytwarza w człowieku emocje, oczywiście, że tak - kluczem jest to, że te emocje są RÓŻNE. Trochę inaczej bawimy się na koncercie Jamesa Cottona, a inaczej na Bonamassy. I o 'trochę' co innego chodzi obu tym artystom.

...........................
dokładnie tak to czuję wobec MUZYKI jako takiej...
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: RockOnCellBlock » listopada 25, 2008, 3:56 pm

1.Mi też podoba się ta 'definicja'. To przede wszystkim znajduję u ludzi, których określam mianem bluesmanów.
2. Określenie Pawła na Claptona jest... z jednej strony niekonkretne i jak ktoś spyta "kto to clapton" i usłyszy w odpowiedzi, że Eric Clapton to muzyk, nie będzie wiedział, o co konkretnie chodzi. Z drugiej strony to określenie jest idealne. Dość paradoksalne...
3. Jaka Tina, jaka Tina? :lol:
A co do linka- no tak. Esencja bluesa. Ale... to jak herbata. Herbata, która jest czarna bardzo różni się od herbaty, która jest jasno brązowa, a jednak i to i to jest herbatą.
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: bohdan » listopada 25, 2008, 4:01 pm

Super! Macie rację - Bonamassa to bluesman i to lepszy od tych starych pierników, bo on przynajmniej umie grać na gitarze. W końcu wydał płytę ze słowem 'blues' w tytule to musi być bluesmanem!

A Dżem to w ogóle kapela bluesowa przewyższająca dowolne składy zespołu Muddy'ego Watersa!

A czarna kawa, to wygląda tak samo jak czarna herbata więc pewnie i tak samo smakuje!!!
bohdan
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1295
Rejestracja: maja 17, 2005, 6:38 pm

Następna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 98 gości

cron