Antek Kurek pisze:emdżi - oczywiście, że nie wszyscy. Ale przytłaczająca mnie większość niestety.
radek - popieram to by się nie zamykać na kilku artystach, ale dość rzadko mówi się o tych którzy tego bluesa grali nieco więcej. Osobiście bardzo byłbym zadowolony widząc kącik w TB poświęcony bluesowi przedwojennemu. Nie na zawsze, ale z 5 odcinków.
synu (dobry nick ) - nie zabraniam bluesowi ewolucji. Był Son House, kilkadziesiąt lat później pojawił się Albert Collins. Ale ja te granice bluesa widzę ciaśniej. Clapton miał bluesowy epizod i poszedł dalej, podobnie inni. Nie mówię, że to nie jest wartościowe (najwyżej, że mi się nie podoba), ale muszą istnieć pewne granice użycia słowa blues żeby był sens jego używania. To naturalne, że muzyka ewoluuje, ale nie wszystko co wyszło z bluesa, bluesem pozostało.
Przynajmniej ja to tak widzę. Pozdrawiam!
A tu to ja Cię popieram w 100%