Strona 1 z 2

Jethro Tull

Post: lipca 21, 2008, 8:13 pm
autor: Krokietnik
co sądzicie?

----------------
Now playing: 10 Locomotive Breath
via FoxyTunes

Post: lipca 21, 2008, 10:16 pm
autor: Andrzej Jerzyk`e
Rozkochany jestem w "Bursting Out". To jeden z pięciu najcudowniejszych koncertów na wyspę bezludną.
Jethro Tull to Orkiestra która zapisała się złotymi zgłoskami w historii rocka i dla nas starszaków jest Ikoną!!!

Post: lipca 21, 2008, 10:25 pm
autor: sawyer
Jako noszący to zaszczytne miano "Starszaka" nadane przez Andrzeja chciałbym dodać, że oprócz muzyki, której nie czuję się na siłach opisywać urzekło mnie w Jethro Tull ich, a zwłaszcza u Andersona fantastyczne, iście monthy pythonowskie poczucie humoru. Cóż więcej – mój awatar mówi wszystko.

Post: lipca 22, 2008, 6:48 am
autor: Matragon
No to dorzucę swoje trzy grosze, zanim ktoś zdąży nam zarzucić że ZNOWU poruszamy NiE BLUESOWY temat :) ... i to w zakładce BLUESOWANiE ... :)

W każdym razie - powiem tak ...
Mam prawie wszystkie płyty Jethro Tull ... a z całą pewnością wszystkie znam.
I NiE JESTEM fanatykiem ani nawet fanem tej muzyki ...

owszem - doceniam, uznaję - nie sposób odmówić im muzykalności, talentu, kunsztu, wrażliwości itd ... ale to nie jest MOJA muzyka, w takim stopniu jak powiedzmy Zappa, Crimson czy Yes ...

Nigdy nie zakochałem się w Jethro Tull ... a jeśli już czegoś słucham z ich dyskografii (bo czasem rzeczywiście mam ochotę ich posłuchać) to najczęściej jest to album "Heavy Horses" ... mój ulubiony :) ...

Jethro Tull to świetny zespół - co do tego nie ma wątpliwości ... ale tak jak z każdą inną muzyką - trzeba ją CZUĆ ... a ja chyba nie do końca czuję te na wskroś leśno / szantowo / biesiadno / folkowe dźwięki ...

pozdrawiam !

Post: lipca 22, 2008, 8:23 am
autor: paul david
Posluze sie zlodziejstwem, ale tylko ze wzgldu na brak sil i zbieznosc pogladu z matragonem...mysle, ze mat mi wybaczy brak cudzyslowow i manipulacje textem...

No to dorzucę i ja, swoje trzy grosze, zanim ktoś zdąży nam zarzucić że ZNOWU poruszamy NiE BLUESOWY temat ... i to w zakładce BLUESOWANiE ... :lol:

W każdym razie - powiem tak ...
Nie Mam ani jednej płyty Jethro Tull ... i z całą pewnością nie wszystkie znam.
I NiE JESTEM fanatykiem ani zagorzalym fanem tej muzyki ...aczkolwiek poslucham ich chetnie tylko nie czesto... :lol: :roll: :lol:

owszem - doceniam, uznaję - nie sposób odmówić im muzykalności, talentu, kunsztu, wrażliwości itd ...bardzo lubie glos Iana i jego improwizacje fletowe, ale to nie jest MOJA muzyka, w takim stopniu jak powiedzmy Deep PURPLE, Eric Clapton, Pink Floyd, czy Rainbow, CCR, SQ ... :lol: :lol:

Nigdy nie zakochałem się w Jethro Tull ... a jeśli już czegoś słucham z ich dyskografii (bo czasem rzeczywiście mam ochotę ich posłuchać) to najczęściej jest to Aqualung...

Jethro Tull to świetny zespół - co do tego nie ma wątpliwości ... ale tak jak z każdą inną muzyką - trzeba ją CZUĆ ... a ja chyba nie do końca czuję te na wskroś leśno / szantowo / biesiadno / folkowe dźwięki ... :lol:

pozdrawiam !
:lol:

Post: lipca 22, 2008, 9:22 am
autor: Marek Kaczanowski
Jeśli panowie pozwolą i ja dodam swoje "trzy grosze". W latach 70-tych obok takich tuzów jak Led Zeppelin, Black Sabbath,Deep Purple i wielu, wielu innych polska młodzież
uwielbiała Jethro Tull. To było zupełnie coś innego co oferowały inne zespoły. Flet w grupie rockowej ? Odniesienia do muzyki klasycznej w tamtych latach szukało wielu twórców rockowych ( Focus,E.L.P., The Nice...)
Takie płyty grupy Jethro Tull jak Stand Up,(znajduje się tu utwór Bouree gdzie słychać Twórczość J.S.Bacha) Benefit Aqualung...na stałe mają zaszczytne miejsce w kanonie muzyki rockowej
Jednak pierwsza płyta Jethro Tull- This Was to wspaniały album bluesowy. Stało się to za sprawą ówczesnego gitarzysty Micka Abrahamsa. Gdy jego miejsce zajął Martin Barre, Jethro Tull obrało "swój " kierunek.
Zapraszam do wysłuchania albumu "This Was"

Post: lipca 24, 2008, 7:07 am
autor: Antoni Krupa
[quote="paul david"]"...........to nie jest MOJA muzyka.........."

Natomiast napewno to jest moja muzyka!!!!!. Z całej tej plejady wspaniałych z lat 60-tych (Mayall, Fleetwood Mac, Chicken Shack, Blodwyn Pig, ...etc)
najchętniej i najczęściej słucham Jathro Tull (This Was, Stand Up i Aqualung
- tylko te trzy) Czas werefikuje poglądy i upodobania. Jethro pozostało jedynym zespołem z epoki, który grał inaczej. Który miał swój własny niepowtarzalny styl. Nooooooooooo i ten jazzujący "power" w sekcji. Mogę ich słuchać i słuchaś i słuchać i słuchać.......................
ale i też miło było wymienićz Wami poglądy na ich temat
moi drodzy Przjaciele
pozdrawiam
antek

Post: lipca 24, 2008, 7:31 am
autor: Matragon
sawyer pisze: (...) zaszczytne miano "Starszaka" (...)


od ilu lat można się zaliczać do "Starszaków" ???

Post: lipca 24, 2008, 7:45 am
autor: sawyer
Granicę wieku ustali rada starszych. Ale wiek to nie wszystko. Trzeba sie jeszcze wykazać lukami w pamięci, słabnącym wzrokiem i słuchem, zadyszką na schodach o innych sprawach nie mówiąc. Jak się spełni te warunki, a nie osiągnie jeszcze wieku będzie można ubiegać się o tytuł "Młodszego starszaka".

P.S. I z tego co widzę trzeba słuchać Jethro Tull :D

Post: lipca 24, 2008, 7:52 am
autor: Matragon
sawyer pisze:Granicę wieku ustali rada starszych. Ale wiek to nie wszystko. Trzeba sie jeszcze wykazać lukami w pamięci, słabnącym wzrokiem i słuchem, zadyszką na schodach o innych sprawach nie mówiąc. Jak się spełni te warunki, a nie osiągnie jeszcze wieku będzie można ubiegać się o tytuł "Młodszego starszaka".


- mam luki w pamięci !!!
(bardzo pojemne luki - mieszczące mój bagaż doświadczeń)
- słabnie mi wzrok !!!
(zwłaszcza od notorycznego siedzenia na forum)
- słuch kurde, jak na złość ciągle ok - ale na jedno ucho słabiej słyszę
- zadyszka na schodach obecna !!! (więc jeżdżę windą)
- o innych sprawach nie wspomnę - bo działałoby to na moją niekorzyść, w kontekście ubiegania się o tytuł

resumując - chyba mogę zostać "młodszym starszakiem" ... jakby nie było w tym roku skończę 32 lata :) - wystarczy ???

P.S. No toż słucham przecie - choć nie nagminnie :wink:

Post: lipca 24, 2008, 8:55 am
autor: sawyer
Podanie, zaświadczenia lekarskie, odpis metryki urodzenia, dowódy wdzięczności i się rozpatrzy (nie ukrywam, że decydujące będą te dowódy wdzięczności)

Post: lipca 24, 2008, 8:57 am
autor: Matragon
sawyer pisze:Podanie, zaświadczenia lekarskie, odpis metryki urodzenia, dowódy wdzięczności i się rozpatrzy (nie ukrywam, że decydujące będą te dowódy wdzięczności)


a same dowódy wdzięczności mogo być ???

Obrazek

Post: lipca 24, 2008, 8:58 am
autor: Matragon
czyżbyśmy sawyer zaczęli jakiś totalny OFFTOP ???

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Post: lipca 24, 2008, 9:00 am
autor: sawyer
Argumenty nie do odparcia :lol:

czyżbyśmy sawyer zaczęli jakiś totalny OFFTOP ???


Na to wygląda. Chyba zacznijmy udawać, że to nie my, bo dostaniemy po łbie od adminów.

Post: lipca 24, 2008, 6:03 pm
autor: sawyer
Po cichutku wracamy na właściwe tory

Antoni Krupa pisze:...najchętniej i najczęściej słucham Jathro Tull (This Was, Stand Up i Aqualung- tylko te trzy) ...


Zgoda, ale dodałbym jeszcze "Thick as a brick" - ten jak to mówił Ian Anderson "fucking concept album". Już tyle razy jej słuchałem, a zawsze odkrywałem coś nowego.

Post: lipca 24, 2008, 6:17 pm
autor: Tami
Antoni Krupa pisze:
paul david pisze:"...........to nie jest MOJA muzyka.........."

Natomiast napewno to jest moja muzyka!!!!!. Z całej tej plejady wspaniałych z lat 60-tych (Mayall, Fleetwood Mac, Chicken Shack, Blodwyn Pig, ...etc)
najchętniej i najczęściej słucham Jathro Tull (This Was, Stand Up i Aqualung
- tylko te trzy) Czas werefikuje poglądy i upodobania. Jethro pozostało jedynym zespołem z epoki, który grał inaczej. Który miał swój własny niepowtarzalny styl. Nooooooooooo i ten jazzujący "power" w sekcji. Mogę ich słuchać i słuchaś i słuchać i słuchać.......................
ale i też miło było wymienićz Wami poglądy na ich temat
moi drodzy Przjaciele
pozdrawiam
antek


Noooo :D
ja też mogę Ich słuchać i słuchać i słuchać.....
i słucham....bardzo często
jak zacznę...nie mogę się od Nich uwolnić..
niezawodni Poprawiacze Nastroju :D

Post: lipca 24, 2008, 8:11 pm
autor: Robert007Lenert
Nie lubie Yes, Genesis, ELP itd ,nie darze sympatia muzyki noszacej miano art rocka. Mam tylko dwa wyjatki przynalezace w jakis sposob do tego nurtu: Jethro Tull i King Crimson i jeszcze jakies trzy albumy mniej znanych artrockowcow.

Post: lipca 24, 2008, 10:30 pm
autor: kazek
Bardzo ważny zespół na mojej nowej ( czytaj rockowej ) drodze życia,
na początku coprawda byli Beatelsi , ale Jethro Tull będę zawsze pamiętał jako jeden z pierwszych słuchanych bardzo świadomie i na serio,
Pamiętam b dokładnie jak słuchałem tych albumów u J Skarżyńskiego w Radiu K-ów ( minęło kilka tygodni zanim przekatował wszystko po kolei),
Miło miec świadomość tego , że starzeje sie razem ze swoim rówieśnikiem "Minstrelem z Galerii ",
pozdrawiam kolegów " Starszaków" :P

Post: lipca 25, 2008, 12:03 pm
autor: 74yaro
Jest to jeden z moich ulubionych zespołów. Kontakt z ich twórczością zaczął się od płyty "Aqualung" i do dziś pozostaje ona tą do której wracam najczęściej.

Post: sierpnia 27, 2008, 8:59 pm
autor: bluesman1
Uwielbiam Jethro Tull z lat siedemdziesiatych (czyli od pocxatkow az do mniej wiecej Heavy Horses). Wspanialy kklimat, urocze, mistyczne teksty, swietne aranzacje. Czasem skorka fesia mi sie pojawia jak slucham tych lesnych klimatow, muzyka w sam raz na wypad do Bieszczad na ogniska etc. Zreszta, jak chyba wszystko uwielbiam cosie tyczy tamtej epoki...

Post: sierpnia 27, 2008, 9:19 pm
autor: Pawel Freebird Michaliszy
To jest MOJA muzyka!!!!
mam wszystko i wszystko znam...
Najchetniej wracam do Aqualung , Thick As A Brick , Heavy Horses , Songs From The Wood i Bursting Out.
Kocham ich i tyle.
..............................
PS Uwielbiam Yes , stary Genesis i EL & P :D

Post: sierpnia 29, 2008, 9:50 am
autor: RafałS
Aqualunga kiedyś słuchałem pasjami, reszty tak raczej wyrywkowo.
Szkoda, że Bursting Out został tak fatalnie nagrany. Jak na drugą połowę lat 70-tych to się inżynierowie nie popisali. A przecież zdarzają się fenomenalnie nagrane koncertówki z tamtych lub nawet wcześniejszych czasów. I to nawet mniej znanych grup.

Post: sierpnia 29, 2008, 9:57 am
autor: RafałS
Zastanawiam się Sawyer, czy i ja się kwalifikuję do starszaków. 32 skończone w tym roku, luki w pamięci - jak najbardziej. Zadyszka na schodach też się trafia, szczególnie jeśli wcześniej przebiegnę ze 20 kilometrów. A przede wszystkim, coraz częściej zdarza mi się narzekać, że kiedyś trawa była zieleńsza - to chyba symptom naczelny. ;)

Post: sierpnia 30, 2008, 8:36 am
autor: lauderdale
...

Post: sierpnia 30, 2008, 9:45 am
autor: paul david
Jak widzę Młodzież ma "parcie" na Starszaków...i to jest dla nas Starszaków powód do radości - tak ja to odczuwam...ale podpowiadam, że za 20 lat też nimi będziecie bez żadnych starań...i pewnie tak jak terazniejsi Starszacy będziecie trochę zazdrościć Młodzieży - bo Młodość jest piękna w każdym calu!!!!!!!!! :D :D :D :D

Post: sierpnia 30, 2008, 4:11 pm
autor: lauderdale
lauderdale pisze:Jest taka plyta, ktora w ich dorobku nie uchodzi za najlepsza jednak te wlasnie lubie najbardziej ....

STORMWATCH
Obrazek

zwlaszcza dwa kawalki nr 2 Orion oraz nr 9 Latajacy Holender.

Post: sierpnia 30, 2008, 5:27 pm
autor: sawyer
Rafał Szłapczyński pisze:Zastanawiam się Sawyer, czy i ja się kwalifikuję do starszaków. 32 skończone w tym roku, luki w pamięci - jak najbardziej. Zadyszka na schodach też się trafia, szczególnie jeśli wcześniej przebiegnę ze 20 kilometrów. A przede wszystkim, coraz częściej zdarza mi się narzekać, że kiedyś trawa była zieleńsza - to chyba symptom naczelny. ;)


Rafale! Po wnikliwym i dogłębnym przeanalizowaniu wniosku uważam, że możesz otrzymać tytuł "Młodszego Starszaka". Nie ukrywam, że decydujące znaczenie miała tu zadyszka po przebiegnięciu zaledwie 20 km. Swoją drogą Starszakostwo Starszakostwem, ale chyba powinieneś popracować nad kondycją. :D Choć z drugiej strony nie jest aż tak źle, bo przecież tzw. sportowcy czesto mają zadyszkę po przebiegnięciu zaledwie kilkuset metrów, albo nie mogą podnieść głupich kilkuset kilogramów. Witamy w gronie Starszaków.

Post: września 11, 2008, 12:11 am
autor: wm2665
Wczoraj listonosz dostarczył zakupiony na Allegro "aquallung" wydanie chrysalis 1971. Rozkładana okładka, śliczności!!! Vinyl w stanie b.dobrym.

Post: września 11, 2008, 9:46 am
autor: vivaldie
Nie będę oryginalny, dla mnie najlepsza płyta JT to właśnie "Aqualung" z najldoskonalszą w historii (tak kiedyś czułem :roll: ) gitarową solówką Barre'a w utworze tytułowym. Ale uważam, że pierwsze trzy płyty to absolutny fundament...


Obrazek
Te "maźgi" wykonał sam Martin Barre, po koncercie w poznańskiej Arenie...

vivaldie(43l)

Post: września 11, 2008, 10:01 am
autor: Maniol HIGHWAY
ZESPÓŁ GENIALNY ABSOLUTNIE!!!

NIE WYOBRAŻAM SOBIE MOJEJ EDUKACJI MUZYCZNEJ BEZ TEGO ZESPOŁU - ICH MUZYKA WIELE MNIE NAUCZYŁA.