Johnny Winter...
: maja 19, 2008, 9:41 pm
Tak pomyślałem sobie o nim, psiocząc na Bonnamase, czemu nie doczytałem się nigdy niczego o Winterze na forum. raz jeden jedna z dziewczyn z naszego forum zapytała o Wintera przy okazji prezentu jakim była jedna z jego płyt. i to wszystko.
Od początku zakochałem się w muzyce Johnny'ego. Gitara elektryczna, tricone, slide... Świetne interpretacje standardów, fantastyczne numery autorskie. I? Nic. Nawet przed czeskimi koncertami Albinosa było cicho? Zastanawiam się, dlaczego? Czy Johnny nie jest znany w naszym kraju tak jak inni bluesmani? Czy po prostu "trafił" w gusta relatywnie małej grupy słuchaczy?
Dla mnie, długo przed spełnieniem się mojego marzenia (koncert z 14. V w Pradze) był to jedyny muzyk, któremu mógłbym postawić ołtarzyk i kłaniać się codziennie.
Co Wy, drodzy moi, myślicie o Winterze?
Od początku zakochałem się w muzyce Johnny'ego. Gitara elektryczna, tricone, slide... Świetne interpretacje standardów, fantastyczne numery autorskie. I? Nic. Nawet przed czeskimi koncertami Albinosa było cicho? Zastanawiam się, dlaczego? Czy Johnny nie jest znany w naszym kraju tak jak inni bluesmani? Czy po prostu "trafił" w gusta relatywnie małej grupy słuchaczy?
Dla mnie, długo przed spełnieniem się mojego marzenia (koncert z 14. V w Pradze) był to jedyny muzyk, któremu mógłbym postawić ołtarzyk i kłaniać się codziennie.
Co Wy, drodzy moi, myślicie o Winterze?