AC/DC - będzie nowa płyta

[Rock-A-Billy]

Płyta trwa dokładnie tyle ile trzeba dla dobrej płyty hardrockowej. Uskuteczniany dziś przez niektórych proceder nagrywania blisko osiemdziesięciominutowych płyt z taką muzyką to grube nieporozumienie Płyty kompaktowej nie trzeba wypchać po brzegi muzyką by została uznana za dobrą czy choćby po prostu kupiona przez fanów. Ja usłyszałem tu takie AC/DC jak zawsze i nie ma tam żadnych koszmarów. Nie wiem czego niektórzy się spodziewali ? Przecież w takim graniu prochu się nie wymyśli ! Nowa płyta jest lepsza niż np. Fly On The Wall i Blow Up Your Video czy Stiff Upper Lip które uważam za najsłabsze w dorobku AC/DC, choć i tak słucham ich z przyjemnością."Rock The Blues Away" to kawałek zajebistego, melodyjnego hard rocka, który nie ma w sobie nic z żadnego koszmaru. Forumowym wiecznym malkontentom radzę wziąć coś na wstrzymanie, zanim na dobre się wkręcą i odbiorą sobie radość z tej, być może ostatniej płyty legendarnej kapeli.

[posener]

Płyta trwa dokładnie tyle ile trzeba dla dobrej płyty hardrockowej. Uskuteczniany dziś przez niektórych proceder nagrywania blisko osiemdziesięciominutowych płyt z taką muzyką to grube nieporozumienie

Nikt nie mówi o 80 min, ale te czterdzieści parę minut przyzwoitość wymaga.

[rocken]

[...]"Rock The Blues Away" to kawałek zajebistego, melodyjnego hard rocka, który nie ma w sobie nic z żadnego koszmaru. [...]

Tak myślałem, że dla fanów southern i glam rocka będzie to hit.

[...](widzę tylko tytuły, a playera brak)[...]

Oznaczyłem strzałką lokalizację i przycisk "play" playera.

Kliknij obrazek, aby powiększyć

[posener]

[...](widzę tylko tytuły, a playera brak)[...]

Oznaczyłem strzałką lokalizację i przycisk "play" playera.

Kliknij obrazek, aby powiększyć

Nie działa mi to. Muszę spróbować w innej przeglądarce.

[MAQ]

Ja usłyszałem tu takie AC/DC jak zawsze i nie ma tam żadnych koszmarów.

No to bardzo Ci zazdroszczę.
Ja AC/DC, które lubię i cenię usłyszałem dokładnie w dwóch utworach.
Reszta jest dla mnie zadziwiająco słaba i w kilku przypadkach wręcz koszmarna.

Nie wiem czego niektórzy się spodziewali ? Przecież w takim graniu prochu się nie wymyśli !

Ale można to zrobić energicznie, spójnie i porywająco.
A spodziewałem się dużo lepszej płyty - nic więcej .

Nowa płyta jest lepsza niż np. Fly On The Wall i Blow Up Your Video czy Stiff Upper Lip które uważam za najsłabsze w dorobku AC/DC, choć i tak słucham ich z przyjemnością.

Tylko i aż Twoje zdanie .
Poza tym jak na dłoni widać, że jesteś większym fanem AC/DC niż ja - wymagamy więc czego innego.

"Rock The Blues Away" to kawałek zajebistego, melodyjnego hard rocka, który nie ma w sobie nic z żadnego koszmaru.

No cóż - dla mnie to kicz i to w naprawdę słabym stylu.
Gdyby ten numer popełnili Panowie z Aerosmith albo KISS to ich fani pewnie byliby zadowoleni.
Nie mam nic do tych kapel (KISS nawet BARDZO lubię), chodzi o to, że nie takiego grania oczekuję od AC/DC.
Oni w kawałkach tego typu wypadają moim zdaniem bardzo blado, głównie przez toporność wokalu.

Forumowym wiecznym malkontentom radzę wziąć coś na wstrzymanie, zanim na dobre się wkręcą i odbiorą sobie radość z tej, być może ostatniej płyty legendarnej kapeli.

Bardzo mi przykro, ale to, że AC/DC ma masę innych albumów które cenię (a nawet uwielbiam) nie oznacza, że przez wzgląd na ten fakt ma mi się podobać wszystko co zrobią bo są legendarni. Jeśli ta płyta miałaby być ostatnia to...tym gorzej, słabe zakończenie pięknej historii.

[azazzello]

W IE mi tez nie dziala, natomiast w Firefox-ie Soundcloud zadzialal.
ACDC potrafi zagrac nie tylko "kawal melodyjnego zajebistego hard rocka". Wykonanie szlagieru Big Joe Williamsa tez calkiem sympatyczne
https://www.youtube.com/watch?v=868Daj-ys40

A powaznie to mniejsza czy chodzi o zobowiazania czy nie. Slychac ze brak juz pomyslow, ta plyta to zwykle "męczenie buły".

[posener]

A powaznie to mniejsza czy chodzi o zobowiazania czy nie.

To ma znaczenie. Inaczej nagrywa się płytę z musu, bez ochoty i pomysłów, a inaczej wtedy kiedy się uzna, że ma się coś do powiedzenia w danym momencie. Zaznaczam, że to tylko moja hipoteza, a poza tym nie slyszałem całości. Te dwa kawałki, które znam, to solidne, typowe AD/DC.

[rocken]

W zobowiązania kontraktowe z wytwórnią jakoś nie chce mi się wierzyć. Bardziej uwierzę, że zespół i management stwierdził, że to ostatni dzwonek, aby zrobić większe żniwa.

[posener]

W zobowiązania kontraktowe z wytwórnią jakoś nie chce mi się wierzyć.

Dlaczego? Zwykle kontrakty podpisuje się na nagranie z góry zdefiniowanej ilości płyt. Moim zdaniem, to że zdecydowali się pomimo choroby Malcolma raczej świadczyłoby o tym, że musieli.

[rocken]

[...]Zwykle kontrakty podpisuje się na nagranie z góry zdefiniowanej ilości płyt.[...]

Ten model pracy obowiązywał kiedyś, teraz chyba to trochę inaczej wygląda. Obecnie wytwórnia pełni głównie rolę kanału dystrybucji. Myślę, że przy podpisywaniu kontraktu z Sony AC/DC ubezpieczyło się trochę bardziej niż jakiś debiutujący zespół.

[posener]

[...]Zwykle kontrakty podpisuje się na nagranie z góry zdefiniowanej ilości płyt.[...]

Ten model pracy obowiązywał kiedyś, teraz chyba to trochę inaczej wygląda. Obecnie wytwórnia pełni głównie rolę kanału dystrybucji. Myślę, że przy podpisywaniu kontraktu z Sony AC/DC ubezpieczyło się trochę bardziej niż jakiś debiutujący zespół.

Tego nie wiemy. Dziwnie to wszystko wygląda. Dla kasy chyba nie musieli tego robić. Jest sporo mozliwości zarabiania pieniędzy nie nagrywając nowych płyt (w przypadku kapeli z takim dorobkiem).

[Rock-A-Billy]

[...]"Rock The Blues Away" to kawałek zajebistego, melodyjnego hard rocka, który nie ma w sobie nic z żadnego koszmaru. [...]

Tak myślałem, że dla fanów southern i glam rocka będzie to hit.

Z tym glam rockiem to z lekka odjechałeś...

[rocken]

Z tym glam rockiem to z lekka odjechałeś...

Luźne odczucie w jaki target skierowane.

[posener]

Właśnie słucham całości i uszom nie wierzę po tym co tutaj napisano. Bardzo dobra płyta, kupa dobrych numerów, a kilka świetnych. Jedyny mankament, to za mało Angusa, bo za każdym razem jak gra solówkę, to popycha numer do przodu. Wiele numerów aż się prosi o rozwinięcie na koncertach z wymianą ognia dwóch gitarzystów, ale pewnie formuły nie zmienią czyli gitarzysta rytmiczny i Angus grający solówki.

[Sergiusz]

Wiem, że to już nie wróci, ale wszelkie dyskusje na ten temat są jałowe.
To jest prawdziwe AC/DC. I tyle.

https://www.youtube.com/watch?v=6EWqTym2cQU

https://www.youtube.com/watch?v=XNdagpIgItw

[Roj]

Proszę administratora o zmianę kolejności postów. Sergiusza przesunąć do góry, a poznaniaka jako puentę na sam dół. Bedzie ładniej wyglądało

[vivaldie]

Pierwsze odsłuchanie z CD i...pełna satysfakcja! Jakoś mi ta długość-krótkość płyty nie przeszkadza, zawsze można wcisnąć guzik play ponownie!
Prawdziwe hiciory dla mnie, poza singlowymi Rock or Bust, Play Ball...to przede wszystkim Dogs of War, Miss Adventure, Hard Times, Baptism by Fire i Rock the House
Wymieniłem prawie wszystkie, przepraszam!

Teraz czekam już tylko na podanie trasy (niby lada dzień) i mam szczerą nadzieję, że nie będę musiał sprzedać mojej starej Feli żeby pojechać choćby na jeden koncert!

[posener]

Teraz czekam już tylko na podanie trasy (niby lada dzień) i mam szczerą nadzieję, że nie będę musiał sprzedać mojej starej Feli żeby pojechać choćby na jeden koncert!

Też bardzo chętnie bym pojechał i nie miałbym nic przeciwko, aby grali dużo materiału z nowej płyty.

[Rock-A-Billy]

Po kilku przesłuchaniach, stwierdzam z pełną stanowczością że nowy album jest lepszy od trzech poprzednich. To chyba najlepsza płyta AC/DC pd czasu "The Razor`s Edge". Chłopaki grają krótko, lecz treściwie