Przed chwila dla zabawy wklepalem w Spotify 10 pierwszych "zagramanicznych" tytulow plyt z forumowej zakladki "recenzje plyt" i wszystko jest, nawet totalne nowosci z badz co badz nie najbardziej komercyjnego gatunku muzyki jakim jest blues
! I choc jestem zdecydowanie zwolennikiem fizycznego kontaktu z nosnikiem muzyki, a co za tym idzie po prostu kupuje CD (bo o tych paru winylach wstyd wspominac), to mozliwosc legalnego buszowania w dyskografiach artystow jest od jakiegos roku moim ulubionym hobby. Najlepsza jest funkcja related artist - mozna sie tak zakopywac w historiach efemerycznych bandow z lat 60 i 70 bez konca! Dla mnie bajka! I stad pytanie: uzywa jeszcze ktos?
