Moderator: mods
Nick pisze:Nie wiem czy jest po co coś kupować. Wystarczy wpisać w YouTuba "Guitar Blues Lesson". Jak już się ma co nieco pod palcami to należy wpisać "Muddy Waters", albo "Magic Slim", tudzież "Albert King" i słuchać.
Turgon pisze:matragon: Podstawa pod tytułem jakie akordy, shuffle i pentatonikę
Turgon pisze:matragon: Wydaje mi się jednak, że podstawa teoretyczna pt. co ja gram i dlaczego, bardzo się przydaje
Wojciech Młynarczyk pisze:No, Turgon trochę racji ma. Ja np. żałuję, że jestem takim czystym samoukiem ze słuchu - to jednak trochę ogranicza i człowiek niepotrzebnie wyważał otwarte drzwi ciężko dochodząc do tego, co ktoś inny dawno już wymyślił i opisał.... A dziś, z wiekiem, stałem się leniwy i zamykam się w kręgu własnych patentów. Więc odrobinę teorii, dla poszerzenia horyzontów - nie zaszkodzi. Ale tylko odrobinę i zdecydowanie PO osłuchaniu i ograniu. Jeżeli książka miałaby to zastępować, to lepiej od razu ją spalić! Myślę, że właściwe proporcje słuchanie/granie/teoria to 70:25:5.
Wojtek
Wojciech Młynarczyk pisze:Aaa, to mógłbyś się zdziwić i to nielicho! Mnie nieraz kopara opadała, kiedy okazywało się, że, zdawałoby się, stuprocentowe naturszczyki mają solidne wykształcenie.
Takie generalizowanie chyba nie ma sensu. Można być wykształconym i świetnie umieć grać bluesa, można być niewykształconym i świetnie grać bluesa. Można też być wykształconym i w ogóle nie umieć grać bluesa... ale najgorzej być niewykształconym i nie umieć grać!!!
leszekblues pisze:Ja po sobie powiem tyle ze mysle powaznie nad powrotem do lekcji z gitary klasycznej i znowu te nutki a co tam
Jednak jest to tak pasjonujacy instrument ze wciąga cholernie i nie chce sie grac na akustkach
krak68 pisze:leszekblues pisze:Ja po sobie powiem tyle ze mysle powaznie nad powrotem do lekcji z gitary klasycznej i znowu te nutki a co tam
Jednak jest to tak pasjonujacy instrument ze wciąga cholernie i nie chce sie grac na akustkach
...Pasjonujący, czyli który?? Mowa o gitarze elektrycznej?
krak68 pisze:...Ja na szczęście nie posiadam szkoły muzycznej tzn. studiów. Podstawa może i by się przydała, ale nie studia!! Miałem do czynienia z ludzmi po studiach muzycznych, bardzo ich bolało że w utworze psychodelicznym (gralem coś takiego) jest fałsz. kolega zagrał coś nie w tonacji, a akurat w tym miejscu to pasowało, ale nie stety było to nie "książkowe" i panom, którzy prowadzili do m kultury to się nie podobało.....błeeee :/ A my to i tak zagraliśmy po swojemu na koncercie hłe hłe
krak68 pisze:...Lincz na "sucho" Mi się wydaje, że napisałem..."Oczywiście pewnie nie wszyscy tacy są, ale ja jednak takich spotkałem."
...Łomot nie z tej ziemi, i tylko za to że nie mam szkoły muzycznej...hehe
dejavu? (czy jak to się pisze)
krak68 pisze:...Cóż, mogę jednak (powinienem) przeprosić tych, którym moje słowa okazały się nie miłe. Acz kolwiek nie były one skierowane do nich, tylko była mowa o tych, których poznaliśmy (kapela) WIELKIE SORRY
olekblues pisze:...Są i ci dla których bezgraniczna miłość i chęć stanowią podstawę uzewnętrzniania swojej duszy przy pomocy instrumentu. To prawdziwki, rzemieślnicy, niejednokrotnie ludzie z charyzmą, dla których to co robią jest najważniejsze bez względu na "szkolne" umiejętności....
Wróć do Warsztaty i dyskusje...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 420 gości