Zespół, a szkoła muzyczna - czyli jak to wszystko w praktyce

...czyli teoria i praktyka muzykowania

Moderator: mods

Postautor: Jahmaj » stycznia 2, 2008, 5:52 pm

moze i kazdy rodzi sie z podobnym sluchem ale napewno nie kazdy ma takie same zdolnosci do jego wyuczenia jak i ogole do muzyki, jak chyba w kazdej dziedzinie zycia :)
Jahmaj
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 68
Rejestracja: kwietnia 9, 2006, 8:41 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: remek4blues » stycznia 2, 2008, 5:56 pm

no nie wiem czy każdy ma tak samo
wytlumacz mi dlaczego ludze choć spiewają wiele lat np w kościele falszując
i nie potrafią tego wyłapać ?? nawet jak się nagra ich spiew i pusci i tak tego nie słyszą. I pewnie życia by im nie starczyle żeby się wyuczyć słuchu absolutnego :) Są ludze co nawet 'wlazł kotek' nie mogą poprawnnie zaśpiewać
napisałem słuch muzyczny bo to potoczne określenie. Każdy wie o co chodzi :)
Everybody Needs Somebody to Love !!!
Awatar użytkownika
remek4blues
blueslover
blueslover
 
Posty: 426
Rejestracja: grudnia 7, 2007, 12:02 am
Lokalizacja: pole łąka woda las

Postautor: Betsztyn » stycznia 2, 2008, 6:00 pm

Turgon pisze:Może małe sprostowanie i obalenie pewnego mitu. Nie ma czegoś takiego jak słuch muzyczny. Definiuje się tylko słuch absolutny, ale i on jest do wyuczenia. Dlaczego tak twierdzę? Otóż każdy z nas jest obdarzony takim samym słuchem. Inną sprawą jest zdolność jego wykorzystania.

To jest bardzo ciekawa teoria. Jak wytlumaczyc, ze ktos slyszy dzwiek i moze go zaspiewac, a kto inny rowniez slyszy, ale nie jest w stanie go powtorzyc?
Ja to nazywam sluchem muzycznym lub jego absencja.
Awatar użytkownika
Betsztyn
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5454
Rejestracja: listopada 15, 2007, 3:38 pm

Postautor: Turgon » stycznia 2, 2008, 6:12 pm

To jest kwestia przetworzenia informacji w umyśle. Każdy z nas słyszy tak samo każdy dźwięk. Każdy z nas ma inną analizę danych wejściowych.
remku, ja nie umiem zaśpiewać nic czysto... Mimo usilnych prób, zawsze coś zafałszuję. Nawet, nie wiesz jak to człowieka frustruje...
Jestem cynicznym nihilistą - nie jest mi wcale przykro, że Ci to przeszkadza.
Awatar użytkownika
Turgon
blueslover
blueslover
 
Posty: 795
Rejestracja: listopada 16, 2006, 6:53 pm
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postautor: Matragon » stycznia 2, 2008, 6:14 pm

Turgon pisze:Może małe sprostowanie i obalenie pewnego mitu. Nie ma czegoś takiego jak słuch muzyczny. Definiuje się tylko słuch absolutny, ale i on jest do wyuczenia. Dlaczego tak twierdzę? Otóż każdy z nas jest obdarzony takim samym słuchem. Inną sprawą jest zdolność jego wykorzystania.


A któż Ci kolego takich głupot nagadał ???

słuch muzyczny - definicja :

Oznacza zdolność rozróżniania wysokości dźwięku i innych jego cech (barwa, głośność, czas trwania). Jest połączony z pamięcią muzyczną. Wyróżnia się: słuch relatywny (zdolność określania interwałów i na tej podstawie wysokości dźwięków) oraz słuch absolutny (zdolność określania bezwzględnej wysokości słyszanych dźwięków).

Turgon pisze:Otóż każdy z nas jest obdarzony takim samym słuchem. Inną sprawą jest zdolność jego wykorzystania.


kompletna bzdura ... niektórzy ludzie rodzą się głusi ...
Małpy też mają słuch i nawet jesteś w stanie nauczyć małpę grać na fortepianie czy gitarze, ale to nie oznacza że wyrośnie Ci szympans - Paganini ...

jeśli nie podoba Ci się określenie "słuch muzyczny" nazwijmy to TALENTEM ... albo "DAREM BOŻYM" ... ale zapewniam Cię że coś takiego istnieje, i nie każdy to posiada ...

w tym kontekście Szkoła Muzyczna jest jak zwierciadło ... jeśli zajrzy do niej małpa nie wyjrzy z niej Beethoven :wink:
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Postautor: remek4blues » stycznia 2, 2008, 6:26 pm

Turgon pisze:To jest kwestia przetworzenia informacji w umyśle. Każdy z nas słyszy tak samo każdy dźwięk. Każdy z nas ma inną analizę danych wejściowych.
remku, ja nie umiem zaśpiewać nic czysto... Mimo usilnych prób, zawsze coś zafałszuję. Nawet, nie wiesz jak to człowieka frustruje...

stary, kiedyś dalem się namówć na przygrywanie na kontrabasie dla klubu seniora :D niedość że babcie mają głosy jak żaby :D to jeszcze większość fałszuje bezlitoście :) tam można dostać frustracji hehe :D
Everybody Needs Somebody to Love !!!
Awatar użytkownika
remek4blues
blueslover
blueslover
 
Posty: 426
Rejestracja: grudnia 7, 2007, 12:02 am
Lokalizacja: pole łąka woda las

Postautor: Kuba Chmiel » stycznia 2, 2008, 6:27 pm

To też nie do końca tak jest, bo...
Wielu ludzi uważa, że bycie muzykiem, vel muzykantem wynika tylko i wyłącznie z "daru od Bozi", "kontaktów z zewnętrznym absolutem", "reinkarnacji znanego kompozytora", "kontaktów z kosmitami" lub tego typu zjawisk abstrakcyjnych. Tymczasem jest to po prostu ciężka praca a talent powoduje czy gramy "białego misia" czy kolejny, oryginalny fusion. Niektórzy chcieliby grać a się boją, że skoro w wieku 5 lat nikt nie odkrył ich wątpliwego talentu to szanse mają pogrzebane. A przecież wystarczą chęci i bez względu na wiek można sobie pograć z kolegami lub na jammach.
Awatar użytkownika
Kuba Chmiel
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4230
Rejestracja: września 18, 2005, 11:20 am
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Turgon » stycznia 2, 2008, 7:02 pm

matragon: Wg twojej definicji ja nigdy nie powinienem grać. W dzieciństwie miałem spory niedosłuch... Miałem spore kłopoty z usłyszeniem czegoś ciszej od normalnego głosu. Po usunięciu trzeciego migdału, jestem w stanie grać i słyszę często najcichsze szepty ;)
Jestem cynicznym nihilistą - nie jest mi wcale przykro, że Ci to przeszkadza.
Awatar użytkownika
Turgon
blueslover
blueslover
 
Posty: 795
Rejestracja: listopada 16, 2006, 6:53 pm
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postautor: Matragon » stycznia 2, 2008, 7:13 pm

Turgon pisze:matragon: Wg twojej definicji ja nigdy nie powinienem grać. W dzieciństwie miałem spory niedosłuch... Miałem spore kłopoty z usłyszeniem czegoś ciszej od normalnego głosu. Po usunięciu trzeciego migdału, jestem w stanie grać i słyszę często najcichsze szepty ;)


a co to ma wspólnego z moim postem ???
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Postautor: Turgon » stycznia 2, 2008, 7:40 pm

Mówisz, że są ludzie, którzy twojego "słuchu muzycznego" nie otrzymali i przez to nie mogą grać. Ja mówię, że nie dostałem w ogóle słuchu od razu, tylko dzięki pomocy lekarzy.
Jestem cynicznym nihilistą - nie jest mi wcale przykro, że Ci to przeszkadza.
Awatar użytkownika
Turgon
blueslover
blueslover
 
Posty: 795
Rejestracja: listopada 16, 2006, 6:53 pm
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postautor: Matragon » stycznia 2, 2008, 7:49 pm

Turgon pisze:Mówisz, że są ludzie, którzy twojego "słuchu muzycznego" nie otrzymali i przez to nie mogą grać. Ja mówię, że nie dostałem w ogóle słuchu od razu, tylko dzięki pomocy lekarzy.


ale skoro grasz - to widocznie słuch muzyczny dostałeś od matki natury
rozróżnij słuch muzyczny od słuchu wogóle ...
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Postautor: lauderdale » stycznia 3, 2008, 12:11 am

Jahmaj pisze:moze i kazdy rodzi sie z podobnym sluchem ale napewno nie kazdy ma takie same zdolnosci do jego wyuczenia jak i ogole do muzyki, jak chyba w kazdej dziedzinie zycia :)


Szkoła porzadkuje wiedze , dostarcza materiałow dydaktycznych do ksztalcenia sluchu, nauki harmonii, podzielności uwagi, ogolnie pojetej teorii muzyki, nauki budowy formalnej utworow... wszystko po to by nie wywazac otwartych dzwi. Szkola moze moze pomoc w rozwoju naszej muzgownicy ( jezeli tylko bedziemy tego chcieli , a do szkoly nie zapisala nas mamusia ; bo jej sie nie udalo albo czasu nie miala za mlodu)...
Tak wiec Szkola moze pomoc w rozwoju muzgownicy , ale jej nie zastapi.
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: lauderdale » stycznia 3, 2008, 12:28 am

remek4blues pisze:
lauderdale pisze:
Generalnie jest tak ; zdolnemu szkola nie zaszkodzi, a tępakowi nie pomoże.


tu może słowo "tępak" wstawmy "czlowiek pozbawiony słuchu muzycznego " :D


Prosze bez eufemizmow. To zaciemnia sens zdania. Przeciwienstwo zdolnego to tepak i... juz.
Ale po namysle.... wstaw sobie cokolwiek Cię uszczesliwi. Nawet kolor mozesz zmienic. :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: remek4blues » stycznia 3, 2008, 12:33 am

lauderdale pisze:
remek4blues pisze:
lauderdale pisze:
Generalnie jest tak ; zdolnemu szkola nie zaszkodzi, a tępakowi nie pomoże.


tu może słowo "tępak" wstawmy "czlowiek pozbawiony słuchu muzycznego " :D


Prosze bez eufemizmow. To zaciemnia sens zdania. Przeciwienstwo zdolnego to tepak i... juz.
Ale po namysle.... wstaw sobie cokolwiek Cię uszczesliwi. Nawet kolor mozesz zmienic. :)
no tak na mądrego inteligentnego i uczonego czlowieka nie ma bata :D choć nie ma słuchu to i tak będzie lepszy :D
Everybody Needs Somebody to Love !!!
Awatar użytkownika
remek4blues
blueslover
blueslover
 
Posty: 426
Rejestracja: grudnia 7, 2007, 12:02 am
Lokalizacja: pole łąka woda las

Postautor: lauderdale » stycznia 3, 2008, 1:16 am

Jest tak; znam gościa co przez szkólke muzyczną 6 letnia przeszedl jak burza w 3 latka na swoim instrumencie jest mistrzem jest tez absolwentem renomowanej uczelni, a ... prawie przez cala szkole ktos mu zawsze instrument stroil.
Troszke tu panuje pomieszanie z poplataniem z lekka odrobina nieporozumienia. :)

1)Doskonała umiejetnosc rozrozniania wysokosci dzwiekow moze pomagac, ale nie zawsze. Znane sa przypadki muzykow majacych trudnosci z gra w orkiestrach z powodu zbyt DOBREGO sluchu, a konkretnie tzw absolutnego.

2) Zdolnosci sluchowe mozna rozwinac, ale nie mozna sie "nauczyc sluchu" absolutnego. Albo sie to ma albo nie. To jak z widzeniem kolorow albo je widzisz albo nie, a wyuczenie sie ich nazw to jest zupelnie inna historia. Tu akurat szkola nie pomoze.

3)Zdolnosc do rozrozniania wysokosci dzwiekow nie jest elemntem muzyki , a jedynie narzedziem jej percepcji. Tak wiec zarowno do jej tworzenia jak i odbioru nie jest niezbedna ( oczywiscie w pewnych granicach) Np. mozna przyjac , ze ktos umialby zagrac muzyke powyzej zakresu slyszalnosci ludzkiej ....bomba .. tylko kto by tego sluchal? Nietoperze?

4) Wracajac do Bandu i szkoly. Szkola daje cos jakby wspolny jezyk, latwiejsze jest porozumienie miedzy muzykami... oczywiscie, ze mozna tez na migi, albo "daj pokaze ci" Ale to pozera czas. Stad, nie tylko wspolczesnie, bardziej cenieni sa muzycy wyksztalceni.
A z tych nie wyksztalconych wiekszosc to nie Early Garnery :)
Sorry
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: remek4blues » stycznia 3, 2008, 10:59 am

wszystko się zgadza :D
Proponuje zakończyć temat :P
Everybody Needs Somebody to Love !!!
Awatar użytkownika
remek4blues
blueslover
blueslover
 
Posty: 426
Rejestracja: grudnia 7, 2007, 12:02 am
Lokalizacja: pole łąka woda las

Postautor: Kuba Kamper » stycznia 3, 2008, 6:08 pm

Popieram z całego serca, bo rozrósł sięstrasznie i chyba napisano jużwszystko co można było :)
Dzięki wielkie Braciszkowie - na pewno mi to pomoże w podjęciu decyzji gdzieś tam w dalekiej przyszłości.
Przepraszam za długą nieobecność.
Pozdrawiam, J.F.G.
Awatar użytkownika
Kuba Kamper
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 74
Rejestracja: grudnia 25, 2007, 7:30 pm

Re: nie całkiem to samo

Postautor: Przemek Bluesdoctor » stycznia 17, 2008, 1:48 pm

Tak przypadkiem trafiłem na ten temat i po przeczytaniu wszystkich postów najbardziej zgadzam się @andym.w. Zwłaszcza ze stwierdzeniem:
@ndy.w pisze: ...to tak jak z mocą silnika w samochodzie. jeśli masz zapas mocy wyprzedzasz bezpiecznie. jeśli nie masz - możesz zginąć...


Sam jestem absolwentem średniej szkoły muzycznej. I pomimo tego, że była to klasyka, uważam, że dała mi ona bardzo dużo...
Sprawa ducha, czyli tzw. wrażliwość muzyczna jest na pewno ważna i albo się ją ma albo nie... Pewnie można coś w tej kwestii zrobić, poprzez słuchanie mistrzów gatunku i wyłapywanie to, co cenne... Choć musi to być kreatywne czerpanie, a nie czyste kopiowanie... Ale wg mnie samą wrażliwością muzyczną trudno coś osiągnąć - trzeba mieć warsztat, który może dać Ci właśnie szkoła (choć pewnie to nie jedyna słuszna droga)... Mając dobry warsztat ma się niesamowity komfort grania... Dzięki temu nie ma problemu przelania tego co podpowiada Ci serce na instrument...
Awatar użytkownika
Przemek Bluesdoctor
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 61
Rejestracja: października 14, 2006, 11:29 pm
Lokalizacja: Ostrow Wlkp.

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Warsztaty i dyskusje...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 64 gości