Okolice Bluesa

dzień dobry
jestem świeżak na tym forum, przepraszam, jeśli umieszczam posta nie tu, gdzie trzeba...
Poszukuję we Wrocławiu gitarzysty bluesowego, który miałby ochotę udzielić korepetycji z grania bluesa na gitarze akustycznej. Próbuję brzdąkać samodzielnie, ale za cienki jestem, żeby samemu dojść do satysfakcjonującego poziomu. Jestem też człowiekiem starej daty i najbardziej przemawia do mnie układ mistrz-uczeń, a nie jakies jutuby i inne takie wynalazki . Tak więc, jeśli znalazłby się ktoś chętny, bardzo proszę o informację.
Dziękuję

Bluesa się nie nauczysz.
Musisz go najpierw usłyszeć w sobie... potem go stamtąd wyciągnąć, żeby i inni mogli posłuchać...

Chodzi mi o "techniczne sprawy" w grze, być może jestem za głupi albo za leniwy albo zbyt niecierpliwy, żeby samemu "wyważać te niektóre drzwi...
a tego bluesa, o którym piszesz, to pewnie mam, jak każdy zresztą...
I właśnie zaczyna ten mój własny chcieć wyłazić na wierzch i ja chcę mu pomóc ...

Też mam gitarę akustyczną w domu i też próbuję czasami wydobywać z niej bluesa ale jeszcze dużo słuchania i podpatrywania Mistrzów przede mną, żeby to moje brzdąkanie miało jakiś sens ... Dziadek Władek ma rację, blues to nie tylko technika, trzeba go najpierw poczuć w sobie, jeśli go czujesz, to jesteś na dobrej drodze
Byłam kiedyś we Wrocławiu na biciu gitarowego rekordu w graniu "Hey Joe" (2009), no i radziłabym Tobie też wybrać się na Rynek w tym roku (jeśli jeszcze nie byłeś), tam na pewno nawiążesz fajne muzyczne znajomości i może znajdzie się też ktoś, kto będzie umiał przekazać Ci trochę pożytecznych wskazówek, jeśli chodzi o granie bluesa. W każdym razie ja, gdybym tylko miała taką możliwość, wybrałabym się tam jeszcze raz
Jest jeszcze coś takiego, jak warsztaty gitarowe w ramach Festiwalu "Blues Nad Bobrem", jeszcze nigdy tam nie byłam, ale może kiedyś się wybiorę, żeby nauczyć się czegoś od prawdziwych znawców gitarowo-bluesowego rzemiosła
Pozdrawiam i daj znać, jak idzie Ci nauka, czego lubisz słuchać i na kim się wzorujesz.

do mean red spider:

Dziękuję z życzliwe słowa.
Zaczynam mieć obawy, że na tym forum nie ma bluesmenów z Wrocławia, albo że zazdrośnie strzegą tajników grania... . Spróbuję sobie sam poradzić.
Nauka nie idzie mi tak, jakbym chciał, stąd zresztą mój post. Nie mam czasu na systematyczny trening i brzdąkanie, ale walczę. Słucham (jak czas mi pozwala) różnej muzyki - od rocka przez flamenco, muzykę klasyczną do oczywiście bluesa (od Johnsona przez Nalepę do Bonamassy).

@don vito:
Poszlajaj się trochę po wrocławskich bluesowych jam sessions. Tam podsłuchasz sobie i podpatrzysz mnóstwo ciekawych rzeczy - a i kontakty "dydaktyczne" złapiesz łatwiej niż w necie

https://www.youtube.com/watch?v=SCFzBmTP6QA

A do tego koniecznie rurka na palec i zabawa przednia (jest kilka sposobow strojenia pod slide, jednak proponuje zaczac od otwartego D wlasnie)

https://www.youtube.com/watch?v=lt7ZdHt_sD4

Powazniejsza lekcja

https://www.youtube.com/watch?v=Vbkt1l6sI8g

No właśnie, najlepiej pójść gdzieś na warsztaty, w grupie zawsze raźniej, można podzielić się doświadczeniami i czegoś przy okazji nauczyć
Mój brat, który gra na gitarze dużo lepiej ode mnie, kupił ostatnio rurkę do slide'u, ale jest dla mnie za luźna i nie bardzo mi się z nią gra, a zapalniczek u mnie w domu nie ma. Chyba trzeba będzie poświęcić jakąś butelkę

plastrem wyklej rurkę od wewnątrz

O, dzięki za radę O tym nie pomyślałam.

a potem do zdarcia gryfu polecam

A wiesz, że już próbowałam ? Ale tylko sam początek.

Jeśli masz początek, no to masz już wszystko, przecież nie ma musu, żeby grać kawałek nuta do nuty ( choć niektórzy się tym pasjonują ), zwłaszcza że starożytni bluesmani takimi drobiazgami się nie przejmowali.

Ważniejsza jest odpowiedź na pytanie: Po co chcesz ten kawałek grać?

Może nie po co (żeby dręczyć sąsiadów ), ale dlaczego - bo mi się podoba

Ino, że blues nie jest po to, aby się podobać, bo co tu się podobać może?
To są emocje, może nieporadnie wyrażone, może prymitywne, ale .

W takim razie chyba moja Mama bardziej czuje bluesa niż ja, bo Jej nigdy się nie podoba
Żartuję, w sumie sama nie wiem czemu do mnie się ten blues przyczepił, ale skoro już się przyczepił, to niech tak zostanie, bo go polubiłam

Pajączku. Twoja Mama ma rację.
Mama tego też mówiła: obiecaj, że nie będziesz grał bluesa, bo to zła muzyka jest.

Ale nie posłuchał

Vernon Reid go namówił, no stary już był.

Bo nigdy nie jest za późno na bluesa

najczęściej jest za wcześnie

wiadomo, o gustach się nie dyskutuje, ale ile siekier ?

w kwestii cigar box'a najlepiej z Olkiem Bluesem pogadać