zawód muzyk

...czyli teoria i praktyka muzykowania

Moderator: mods

zawód muzyk

Postautor: dawszr » czerwca 13, 2009, 2:49 pm

Chciałbym się na wstępie przywitać - jestem świeżakiem na forum, lecz w słuchaniu bluesa raczej nie. Mam 17 lat, gram na harmonijce ustnej, trochę na gitarze :)
A więc do tematu - jak każdy wie, pieniądze do życia potrzebne są.
Czytałem wczesniej temat z występem młodego Riedla z Feelem.
Zaintrygowało mnie ten temat, bo jednak w jakimś celu to zrobił.
Czy to prawda, że przeciętny bluesman z grania się nie utrzyma ?
zapraszam do dyskusji :)
dawszr
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 10
Rejestracja: czerwca 12, 2009, 1:00 pm
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: Tomiszon » czerwca 13, 2009, 5:02 pm

tak.
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: leszekblues » czerwca 13, 2009, 5:06 pm

MOżna :D
leszekblues
 

Postautor: Matragon » czerwca 13, 2009, 5:10 pm

tak
można

:mrgreen:

ale ...
to rzadkość ...
:lol:
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Postautor: Tomiszon » czerwca 13, 2009, 7:12 pm

mi się wydaje że przeciętny bluesman z samego tylko grania się nie utrzyma, albo trzeba być ponadprzeciętnym albo coś jeszcze robić dodatkowo... :)
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: Jurek Muszynski » czerwca 17, 2009, 8:29 am

Pytanie co to znaczy "utrzyma" i co to znaczy "grania". Jeśli masz na myśli granie własnej muzyki i utrzymanie rodziny... to.... kiepsko. I to dotyczy nie tylko bluesa. Dziś już fani nie płacą za muzykę, a ta garstka gotowa płacić za płyty i koncerty Cię nie utrzyma. Chyba że jesteś gotowy na życie pół-kloszarda. Ale za co wtedy nagrasz płytę? Bez zdolności kredytowej? Hę?
Awatar użytkownika
Jurek Muszynski
bluesman
bluesman
 
Posty: 202
Rejestracja: grudnia 30, 2008, 9:47 am
Lokalizacja: Watford

zawód

Postautor: @ndy.w » czerwca 18, 2009, 6:25 pm

zawód muzyk to właściwie nie zawód. a właściwie jeden wielki zawód.
no chyba że się zrobi tera-karierę i raczej nie grając bluesa...
Awatar użytkownika
@ndy.w
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1519
Rejestracja: marca 26, 2007, 11:37 am
Lokalizacja: Wrocław

dowcip

Postautor: @ndy.w » czerwca 25, 2009, 12:34 am

"mamo jak dorosnę zostanę muzykiem jak tata"

"synu zdecyduj się - albo to albo to"
Awatar użytkownika
@ndy.w
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1519
Rejestracja: marca 26, 2007, 11:37 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: el.guitar » czerwca 25, 2009, 11:20 am

Można żyć z muzyki - ale niefajnie i niezbyt długo...
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: trampowski » czerwca 25, 2009, 7:52 pm

ze wszystkiego można żyć, ale nie to jest tutaj istotne. ważniejsze jest (moim zdaniem), by żyć graniem, a nie żyć z grania.
trampowski
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 10
Rejestracja: stycznia 21, 2008, 7:57 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: el.guitar » czerwca 25, 2009, 8:02 pm

Ale dawszr, poruszył kwestie czysto materialne. Chyba nie ma sensu wdawać się tu w ideologiczne rozważania.

Można być artystą (muzykiem, malarzem, etc...) - jeśli ktoś nas doceni i będzie gotów płacić za "naszą sztukę", to mamy ogromne szczęście. Najczęściej jednak los nie jest tak łaskawy.

Możemy też potraktować muzykowanie jak rzemiosło. Grając disco-polo do kotleta można zarobić na własne utrzymanie, a znam paru chałturników, którzy tylko z tego żyją. Trudno jednak podejrzewać, aby takie granie pozwalało im spełnić swoje ambicje, czy zaspokoić twórcze pragnienia.
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: trampowski » czerwca 25, 2009, 8:30 pm

no ale nie wiem o jakich kwestiach materialnych mowa.
"czy przeciętny bluesman utrzyma się z grania?"
pytanie zbyt ogólne. w Krakowie są muzycy, którzy utrzymują się tylko z grania na rynku i czasem w knajpach. jeśli ktoś chce żyć tylko z muzyki, to jest to możliwe. wszystko zależy tylko od niego.
trampowski
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 10
Rejestracja: stycznia 21, 2008, 7:57 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Pi-kny » czerwca 28, 2009, 1:04 am

el.guitar pisze:Można żyć z muzyki - ale niefajnie i niezbyt długo...


Wszystko zależy od determinacji i od poziomu życia który chcesz wieść. A czy fanie czy nie to już jest bardzo subiektywne.

Od niedawna jestem "zarabiającym" bluesmenem".
Rodziny z tego nie utrzymam. Ale gdybym był sam to bym pisał piękne bluesy o samotności i był w stanie się z tego utrzymać :-D
Awatar użytkownika
Pi-kny
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 46
Rejestracja: grudnia 6, 2004, 11:48 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: el.guitar » czerwca 28, 2009, 7:48 am

Pi-kny pisze:Od niedawna jestem "zarabiającym" bluesmenem".
Rodziny z tego nie utrzymam. Ale gdybym był sam to bym pisał piękne bluesy o samotności i był w stanie się z tego utrzymać :-D


Czyli samotność rozwiązaniem idealnym!
Po pierwsze, pozwoli zmniejszyć koszta utrzymania, dzięki czemu zarobki bluesmana staną się wystarczające. Po drugie, nasz blues stanie się bardziej prawdziwy. ;)
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: trampowski » czerwca 28, 2009, 1:28 pm

ewentualnie napotkać kobietę, która będzie dobrze zarabiać, i której nie będzie przeszkadzało, że bluesman przynosi grosze do domu, he he
trampowski
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 10
Rejestracja: stycznia 21, 2008, 7:57 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: el.guitar » czerwca 28, 2009, 1:58 pm

trampowski pisze:ewentualnie napotkać kobietę, która będzie dobrze zarabiać, i której nie będzie przeszkadzało, że bluesman przynosi grosze do domu, he he


To mogłoby jednak popsuć topos bluesmana. Lepiej spotkać kobietę, która nas rzuci i zostawi bez grosza - wtedy zostanie nam już tylko blues... ;)
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: trampowski » czerwca 28, 2009, 8:13 pm

a bluesman, który wygra w totka? też po toposie? : )
trampowski
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 10
Rejestracja: stycznia 21, 2008, 7:57 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Matragon » czerwca 28, 2009, 8:47 pm

trampowski pisze:a bluesman, który wygra w totka? też po toposie? : )


Żaden bluesman nigdy nie wygra w totka.
Nie stać go na kupon ... tzn. nie powinno go być stać.
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Postautor: el.guitar » czerwca 28, 2009, 9:03 pm

trampowski pisze:a bluesman, który wygra w totka? też po toposie? : )


A czy po wygranej w totka można jeszcze być bluesmanem? No chyba, że po wygranej kupimy sobie piękny dom, wypasiony samochód i ożenimy się z długonogą blond pięknością, która pozbawi nas tych wszystkich dóbr materialnych i odejdzie (czli tak, jak już pisałem wyżej). ;)
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: remek4blues » lipca 2, 2009, 9:17 am

Michał Worgacz pisze:
trampowski pisze:a bluesman, który wygra w totka? też po toposie? : )


Żaden bluesman nigdy nie wygra w totka.
Nie stać go na kupon ... tzn. nie powinno go być stać.


jak byłem mały to Bluesman mi się kojażył z takim biednym człowiekiem w obdartym kapeluszu który nie ma nigdzie zameldowania i ma ukradzioną tandetną gitare bez jednej struny.
Siadał taki gdzieś w Teksasie pod sklepem szarpał druty i śpiewał jak to mu źle, chciałby mieć własny dom, żone, dzieci i samochód.
Każdego centra wydaje na fajki i alkochol a grać w ,totka, nawet nie myśli bo po co i tak nie wygra
jest tak zmęczony życiem ze tylko Blues go trzyma przy życiu.

po jakimś czasie zaczyna coraz więcej grać po róźnych klubach poznaje kobiete która go wyciąga z doła i zaczyna coraz lepiej zarabiać.
Zarabia tak dobrze ze Totek mu nie potrzebny i ma ten swój wymarzony domek, żone, dzieci i samochód.

jakos tak to widzałem kiedyś 8)

Z bluesa żyć ?? można raczej wegetować (mam na myśli Polske)
Everybody Needs Somebody to Love !!!
Awatar użytkownika
remek4blues
blueslover
blueslover
 
Posty: 426
Rejestracja: grudnia 7, 2007, 12:02 am
Lokalizacja: pole łąka woda las

Postautor: Rafal_blues » lipca 2, 2009, 10:32 am

remek4blues pisze:Z bluesa żyć ?? można raczej wegetować (mam na myśli Polske)


powiedzmy, że nie jesteśmy w Polsce :roll: szansa jest, żeby "żyć" z bluesa ? :twisted:
On the next train south...
Awatar użytkownika
Rafal_blues
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1429
Rejestracja: kwietnia 8, 2009, 11:05 am
Lokalizacja: Kwidzyn

Postautor: remek4blues » lipca 2, 2009, 11:40 am

Rafal_blues pisze:
remek4blues pisze:Z bluesa żyć ?? można raczej wegetować (mam na myśli Polske)


powiedzmy, że nie jesteśmy w Polsce :roll: szansa jest, żeby "żyć" z bluesa ? :twisted:

Pewnie ze jest szansa
jak kapela trzyma poziom i ma smykałke do interesu albo dobrego menago to nie ma problemu.
w polsce jak się gra w klubach to tylko parzą żeby piwkiem podpoić i ewentualnie na paliwko dać

a gdzie kasa na zus i inne opłaty, reklama

co tu się oszukiwać Blues to nie polskie dziedzistwo
tu można zarobić albo na muzie ala Feel i Doda albo na piosenkach typu 'Majteczki w kropeczli' i 'Hej Sokoly'

no chyba ze się jest starym wyjadaczem i gra się w np zespole Perfect albo Lady Pank (no ale oni bluesa nie grają)

np w UK czy US ludzi stać wyjść do klubu zapłacić kapeli i bawić się przy żywej muzie, a tu jest odwrotnie kapele musi być stać żeby dojechac do klubu i zabawiać wiare
Everybody Needs Somebody to Love !!!
Awatar użytkownika
remek4blues
blueslover
blueslover
 
Posty: 426
Rejestracja: grudnia 7, 2007, 12:02 am
Lokalizacja: pole łąka woda las

Postautor: Rafal_blues » lipca 2, 2009, 11:46 am

remek4blues pisze:np w UK czy US ludzi stać wyjść do klubu zapłacić kapeli i bawić się przy żywej muzie, a tu jest odwrotnie kapele musi być stać żeby dojechac do klubu i zabawiać wiare


no właśnie... :roll:
On the next train south...
Awatar użytkownika
Rafal_blues
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1429
Rejestracja: kwietnia 8, 2009, 11:05 am
Lokalizacja: Kwidzyn

Postautor: marek haga » lipca 3, 2009, 6:32 pm

Przecież można grać bluesa i raz w tygodniu zarwać nockę na jakiejś chamskiej
wichurze. Z tego kasa jest całkiem niezła i w sumie żaden obciach. Praca jak
każda inna.
MS
Awatar użytkownika
marek haga
bluesman
bluesman
 
Posty: 244
Rejestracja: stycznia 5, 2006, 11:09 am
Lokalizacja: Bjałystok

Postautor: trampowski » lipca 4, 2009, 12:07 pm

Tymon Tymański m.in o zarabianiu na muzyce
http://www.youtube.com/watch?v=x7FDB58a0MA
trampowski
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 10
Rejestracja: stycznia 21, 2008, 7:57 pm
Lokalizacja: Warszawa

interesy vs muzyka

Postautor: @ndy.w » lipca 5, 2009, 12:57 am

zwykle kiedy w grę wchodzą interesy muzyka przegrywa. w gwarze tzw. wielkich rekinów szołbiznesu muzyków (ze szczególnym wskazaniem na wokalistki) nazywa się "planktonem" krótko pisząc tym który znajduje się na samym dole łańcucha pokarmowego i w pewnym sensie żywi wszystkich...
Awatar użytkownika
@ndy.w
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1519
Rejestracja: marca 26, 2007, 11:37 am
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: remek4blues » lipca 5, 2009, 10:37 am

@ndy.w, właśnie tak się dzieje jak napisałeś
w Wawie np sa takie przypadki że 55letni Menago/DJ naciąga młode dziewczyny na kase obiecująć im kariere
Laska wyda z 3-4tyś na nagranie 2 kawałków w studio kolegi ""Menago""
później z 6-7tyś na jakiś beznadziejny teledysk.
""menago"" oczywiście niczego nie obiecuje ale jest 'szansa' i na końcu puszcza z kwitkiem a jak się uda to jeszcze sobie poużywa.
Osobiście poznałem takie dwie dziewczyny, potraciły po 15tyś
a jak już np zaczną tą "kariere' to już pijawek nie zabraknie

no ale to na szczęscie z Bluesem mało ma wspólnego
Everybody Needs Somebody to Love !!!
Awatar użytkownika
remek4blues
blueslover
blueslover
 
Posty: 426
Rejestracja: grudnia 7, 2007, 12:02 am
Lokalizacja: pole łąka woda las

Postautor: synu » lipca 6, 2009, 9:42 pm

Czy bluesman utrzyma się zgrania? w tym kraju, jak już było wspomniane, każdy muzyk ma z tym problemy. Nie mówię tu o corocznych 'objawieniach' polskiej sceny, które znikają tak szybko jak się pokazują, może nawet robią kasę, ale na czym.

U nas nie da się wyzyć z grania, ludzie nie kupują płyt, nie chodzą na koncerty, nie słuchają muzyki, większości albo świeża muzyka nie interesuje, bo lubimy to co znamy, czyli to co stare, albo nie stać na kupno płyty nowego zespołu, oczywiście pod warunkiem że zespół uciuła kasę na jakieś nagranie...

Tom Waits nigdy nie zagrał w żadnej reklamie i nie pozwolił wykorzystać swojej muzyki do komercji. Naprawdę respect, ale z drugiej strony, właśnie - on nagrywa w usa, tam rynek muzyczny wygląda lepiej. U nas żeby wyżyć trzeba się łapać każdej opcji, może dlatego ten w/w występ, Kupicha na reklamie banku czy coś itp.
Chociaż nie popieram tego, jakiś honor trzeba mieć :)

Już Nalepa wielokrotnie żalił się na polskie realia i scenę muzyczną...
Albo robisz to co lubisz, albo dobrze zarabiasz, niestety często tak jest... :)

jak to mówią, szkłem dupy nie utrzesz :)
synu
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 51
Rejestracja: listopada 26, 2008, 9:26 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: remek4blues » lipca 7, 2009, 7:25 pm

synu pisze:Czy bluesman utrzyma się zgrania? w tym kraju, jak już było wspomniane, każdy muzyk ma z tym problemy

chłopie każdy muzyk :?: osobiscie znam sporo wiary co świetnie żyją z hautury i wcale nie sa objawem sceny, a muzykami profesjonalnymi sa :)
Everybody Needs Somebody to Love !!!
Awatar użytkownika
remek4blues
blueslover
blueslover
 
Posty: 426
Rejestracja: grudnia 7, 2007, 12:02 am
Lokalizacja: pole łąka woda las

Postautor: synu » lipca 7, 2009, 8:31 pm

no tak, z tym że jak napisałem: Albo robisz to co lubisz, albo dobrze zarabiasz, a jak napisałeś 'żyją z hautury' :)
Trochę może się nie zrozumieliśmy, pisząc muzyk, nie miałem na myśli grania typowo zarobkowego, po weselach itp :) Tu owszem, można zrobić nawet i grubą kasę
Ale znam takie historie z takiego typu grania, że klawiszowiec podczas grania sola, jedną ręką pisał smsa na komórce :D no nie wiem czy to jeszcze jest sztuka. chociaż w jakimś sensie... może tak :)
to już jest praca

natomiast mając swoją kapelę i grając swoją muzykę każdemu (no może są jakieś wyjątki) jest ciężko, no chyba że ktoś naprawdę czuje w sercu disco :)
synu
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 51
Rejestracja: listopada 26, 2008, 9:26 pm
Lokalizacja: Kraków

Następna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Warsztaty i dyskusje...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 155 gości

cron