Problemy z opanowaniem nerwów

...czyli teoria i praktyka muzykowania

Moderator: mods

Problemy z opanowaniem nerwów

Postautor: RockOnCellBlock » października 22, 2008, 6:41 pm

Chodzi mi o grę na saksofonie.
Ostatnio mam taką sytuację, że nieważne jak chcę się wyluzować, strasznie się spinam podczas gry, zaciskam mocno usta, usztywniam szczękę i mocno pracuję językiem, co sprawia, że mam spore trudności z artykulacją podczas gry.
Wiecie może jakie są sposoby, na rozluźnienie się?... może jakieś ćwiczenia, żebym się przyzwyczaiła mieć wciąż otwarte usta? Te tiki nerwowe bardzo szybko wchodzą mi w nawyk i obawiam się większych problemów z graniem...
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Re: Problemy z opanowaniem nerwów

Postautor: Matragon » października 23, 2008, 7:09 am

RockOnCellBlock pisze:Wiecie może jakie są sposoby, na rozluźnienie się?... może jakieś ćwiczenia, (...)


Nie znam się na specyfice gry na saksofonie ale prawdopodobnie Twoje problemy nie mają z tym nic wspólnego.

W Twoim - młodym wieku - taka sytuacja jest zresztą jak najbardziej normalna, i przede wszystkim - nie powinnaś się specjalnie tym przejmować. Większe napięcie mięśniowe ma po prostu związek z dojrzewaniem :)

Napięcie mięśni - w znacznej mierze zależy od funkcjonowania gruczołów dokrewnych w okresie rozwoju organizmu. Zapytaj swojego lekarza - co mógłby Ci poradzić, w związku z tą sytuacją.

Odradzam alkohol i marihuanę :) One rozluźniają też inne rzeczy - które akurat podczas grania - powinny być skoncentrowane ... :)

Możesz spróbować natomiast metody jacobsona :
http://www.samadi.republika.pl/rart107.htm

Powodzenia !
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Postautor: Basman » października 23, 2008, 8:32 am

http://allegro.pl/item465492754_masazer ... legro.html

A może tak ? :wink:

A poważniej mówiąc to zamiast szukać "pomocy" na tym forum, to ja bym poszedł do jakiegoś dobrego nauczyciela po poradę. Nie dość, że takie reakcje odbierają radochę z grania, to potrafią w efekcie doprowadzić do niebezpieczeństw. Słyszałem o kolesiu, który miał niewłaściwe zadęcie na oboju i dostał częściowego paraliżu twarzy. No tyle że obój to inne zadęcie i dużo większe napięcia....

Matragon ma świętą rację - nie szukaj luzu w używkach. Nigdy.

I więcej nic nie napiszę, bo zaczynam mieć niemoralne skojarzenia :mrgreen: . Powodzenia w pokonywaniu tremy :).
Awatar użytkownika
Basman
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1174
Rejestracja: kwietnia 19, 2004, 9:52 am

Postautor: lauderdale » października 23, 2008, 9:05 am

Basman pisze:http://allegro.pl/item465492754_masazer_glowy_favat_najtaniej_na_allegro.html

A może tak ? :wink:


A to dla Mata czy dla Niki.? :)



Basman pisze:I więcej nic nie napiszę, bo zaczynam mieć niemoralne skojarzenia :mrgreen: . Powodzenia w pokonywaniu tremy :).


:) :) :) no popatrz jak ladnie napisał ,że mu sie podoba dziewczyna. :) :) :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Re: Problemy z opanowaniem nerwów

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » października 23, 2008, 10:47 am

RockOnCellBlock pisze:Chodzi mi o grę na saksofonie.
Ostatnio mam taką sytuację, że nieważne jak chcę się wyluzować, strasznie się spinam podczas gry, zaciskam mocno usta, usztywniam szczękę i mocno pracuję językiem, co sprawia, że mam spore trudności z artykulacją podczas gry.
Wiecie może jakie są sposoby, na rozluźnienie się?... może jakieś ćwiczenia, żebym się przyzwyczaiła mieć wciąż otwarte usta? Te tiki nerwowe bardzo szybko wchodzą mi w nawyk i obawiam się większych problemów z graniem...

..........................................
ja pierniczę....noooo ja mam jednoznaczne skojarzenia...Moze ja jestem niepoprawny erotoman...
nie wiem ile masz lat ale jesliś pełnoletnie dziewcze...- doradzałbym więcej seksu...
Poprawa i satysfakcja gwarantowane... :twisted:
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Re: Problemy z opanowaniem nerwów

Postautor: Matragon » października 23, 2008, 10:56 am

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:ja pierniczę....noooo ja mam jednoznaczne skojarzenia...Moze ja jestem niepoprawny erotoman...
nie wiem ile masz lat ale jesliś pełnoletnie dziewcze...- doradzałbym więcej seksu...
Poprawa i satysfakcja gwarantowane... :twisted:


No widzisz Pawle - ja akurat wiem ile Nina ma lat, i dlatego nie doradzałem w ten sposób ... Choć teraz młodzież podobno wcześniej wkracza w te rejony :twisted: ...
Myślę, że to jednak nie jest najlepsze miejsce na dywagacje na ten temat ... 8)

P.S. Nawiasem mówiąc, seks sam w sobie jest na tyle genialny, że daleki byłbym od używania go jako "metody" na rozluźnienie ... :) Choć niewątpliwie rozluźnia ... Pozdrówki !
Follow the Snake - Eat Apples!
Matragon - Facebook Fan Page
Matragon
ZAPPALENiEC
ZAPPALENiEC
 
Posty: 6577
Rejestracja: kwietnia 18, 2007, 12:43 pm

Re: Problemy z opanowaniem nerwów

Postautor: Basman » października 23, 2008, 1:03 pm

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:nie wiem ile masz lat ale jesliś pełnoletnie dziewcze...- doradzałbym więcej seksu...
Poprawa i satysfakcja gwarantowane... :twisted:


E to nawet nie musi być pełnoletnia, chyba już od szesnastki można na legalu rikitikitak.

Kwestia, że Edyta Górniak twierdzi, że żeby dać dobrego dżoba, to zero bzykania na siedem dni w tył. To samo mówią bokserzy.

Czyli przekichane.

lauderdale pisze:
Basman pisze:http://allegro.pl/item465492754_masazer_glowy_favat_najtaniej_na_allegro.html

A może tak ? :wink:


A to dla Mata czy dla Niki.? :)
:)


Jasne że dla koleżanki. Michał grzebie w złomie, więc jak będzie chciał, to sam se takie wystruga z resztek jakiejś lodówki czy pralki Frania :).
Awatar użytkownika
Basman
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1174
Rejestracja: kwietnia 19, 2004, 9:52 am

Postautor: RockOnCellBlock » października 23, 2008, 4:03 pm

Co do seksu-po cóż mi osiemnastka? :P

Co do tego całego napinania mięśni itd... To po prostu kwestia stresu. Podchodzę do instrumentu, chcę się za to zabrać porządnie, uruchamia mi się lampka "skup się" i za cholerę nie mogę rozluźnić tej szczęki.

Marihuana, alkohol- to chyba nie ten rodzaj wyluzowania, więc tak na forum, jak jest to oficjalne, napiszę, że próbować nie będę, w końcu grzeczną być trzeba ;)

Co do kontaktu z nauczycielami: Jak narazie słyszałam od nich tylko uwagi w stylu "zrób z tym coś, bo potem możesz mieć problemy", "nie przyzwyczajaj się", "musisz się uspokoić", "nie podchodź do tego tak ambitnie". Ale kiedy chcę coś robić, to porządnie [i zaraz znów was te skojarzenia najdą! :roll: ], tak więc chyba nie jest dziwnym, iż się spinam.
Chodzi po prostu o to, że są na to jakieś tam ćwiczenia związane z grą, tylko ja ich nie znam i miałam nadzieję, że może znajdzie się tu jakiś saksofonista, który jest bardziej wtajemniczony w takie rzeczy...

Nad Jacobsonem mogę trochę popracować, ale obawiam się, że tu chodzi jednocześnie o moją wyuczoną poprzez wcześniejsze instrumenty sztywność, gdy zasiadam (w tym momencie już: niedosłownie) do instrumentu i o stres, lecz Jacobson na to drugie pomoże :)
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: RockOnCellBlock » października 23, 2008, 4:06 pm

Pfff, przez was też mnie skojarzenia naszły :P :P
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: Basman » października 23, 2008, 4:31 pm

Zuch dziewczynka. :twisted:

Po za tym przeraża mnie to, co piszesz o swoich nauczycielach.
Leszcze jakieś ?
Awatar użytkownika
Basman
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1174
Rejestracja: kwietnia 19, 2004, 9:52 am

Postautor: RockOnCellBlock » października 23, 2008, 4:34 pm

Hm, nie, mój pan jest świetny, ale widać nie potrafi mi wytłumaczyć w jaki sposób mam te usta cholera otworzyć, bo wg niego to nie takie trudne, po prostu trzeba tego pilnować.
inni nauczyciele (dwaj..) po prostu mówią, że to zły nawyk...

... :/
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: kamilteau » października 23, 2008, 6:31 pm

Miewam czasem podobne problemy przy grze na harmonijce, też za bardzo się spinam kiedy gram gdzieś publicznie. Zdarza mi się "usztywnić" i gram wtedy zachowawczo, żeby nic nie skopać. A akurat na harmonijce zachowawcza, ostrożna gra (niepewny "dzióbek" i za duże oddalenie od ust) skutkuje kiepskim, płytkim brzmieniem. Jednak gdy ćwiczę w domu to wszystko wychodzi jak najbardziej naturalnie - jak to jest u Ciebie? Spięcie przychodzi przy tylko występach publicznych czy także podczas domowych ćwiczeń? Jeżeli tylko przed (jakąkolwiek) publicznością - to efekt stresu, a walka z nim bywa uciążliwa - wiem to po sobie, bo straszny tremiarz ze mnie ;) . Jeżeli masz tak zawsze i wszędzie - myślę, że przedmówcy mają rację, że konsultacja ze specjalistą nie zaszkodzi... :)
Jednak wiem, nie da się, zawsze wygra blues...
http://www.sarmatajam.fora.pl/
Awatar użytkownika
kamilteau
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 113
Rejestracja: września 15, 2007, 7:10 pm
Lokalizacja: okolice Olsztyna

Postautor: RockOnCellBlock » października 23, 2008, 6:58 pm

Z tym spięciem to jest tak: głównie, kiedy gram przy mniejszej lub większej publiczności (nawet gdy pokazuję tylko nauczycielowi, to, czego niby się tam nauczyłam i staram się udowodnić, że ćwiczyłam i przykładałam się bardziej od tego, niż było to w rzeczywistosci).
Tak jak gram dla siebie- z reguły się to nie zdarza, chyba że mówię sobie: "teraz sobie udowodnię, że dobrze gram".

I tak, jak w harmonijce dźwięk jest płytki, tak w saksofonie dźwięku nie ma. Po prostu niczego nie słychać, gdy zatkam (przycisnę) stroik...
niefajnie...
Jakieś tam ćwiczenia na usta są, tylko... no.
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: kamilteau » października 23, 2008, 9:53 pm

Idealnie byłoby się po prostu wyluzować i zapomnieć o publice, ale mnie akurat nie trzeba tłumaczyć, że to nie takie proste... ;) Gdy miałem okazję zagrać przed Bartem Łęczyckim, na początku zdarzało mi się trafiać w złe kanały lub - o zgrozo! - w przegrody między nimi. Ale potem jakoś się oswoiłem z sytuacją. Jednak co innego jam czy warsztaty, a co innego gra przed nauczycielem i chęć udowodnienia, że się pracuje. Czasem poniesie mnie tak, że zapominam o wszystkim, ale to też nie zawsze jest dobre... :D Grać przecież potrafisz i sama o tym dobrze wiesz, a opanowanie stresu... cóż, na to uniwersalnej metody chyba nie ma, niestety...
Jednak wiem, nie da się, zawsze wygra blues...
http://www.sarmatajam.fora.pl/
Awatar użytkownika
kamilteau
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 113
Rejestracja: września 15, 2007, 7:10 pm
Lokalizacja: okolice Olsztyna


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Warsztaty i dyskusje...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 158 gości