niestety nie ani za duzo czasu, ani nikogo kto by mi jakas lampe zlozyl, wiec zostaja mi tranzystory. podobno to poniekad kwestia gustu, poniekad kasy(bdziej?).
co do uzywanego sprzetu.. hmm.. uwazam ze to genialna sprawa, ale jak sie juz czlowiek cos na tym zna. ja z doswiadczenia ufny nie jestem no mi juz nie raz skore uratowalo
(ostatnio chieli mnie oszukac sprzedawcy w krakowskim sklepie na dunajweskiego, wciskali mi Peaveya rage jako blazera, w idiotyczny i beszczelny sposob, wiecej tam nie pojde i nie polecam).
nowy sprzet to jednak gwarancja, przy zamawianiu przez neta - 10 dni na ew. rezygnacje dodatkowo. w moim przypadku skuszenie sie na uzywke to raczej nie oszczednosc a glupota/hazard/naiwonosc etc (niepotrzebne skreslic)
wpadl mi w oko ostanio Laney HMC 30R - cena w kilku sklepach 400+ (z ok 600, w krakowie oczywiscie 770 w 1 ze sklepow :/), gral ktos na tym? im bardziej subiektywne opinie tym lepiej