Strona 1 z 2

Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 4, 2014, 1:57 pm
autor: micwie
Witam! Jestem nowym użytkownikiem oraz szczęśliwym gościem grającym bluesa. Piszę posta tutaj ponieważ jest to forum typowo bluesowe więc znajdę tutaj na pewno poradę o dużo bardziej kompetentną. Jestem określony co do stylu jakim chce grać i zresztą gram głównie bluesa, wypadało by zmienić wzmacniacz na taki który oddaję cały klimat tego pięknego stylu, wiadomo, grający oddaje charakter muzyki, ale chce uzyskać do tego dobre brzmienie, został mi polecony do domowego grania oraz ogólnie polecony Vox AC4TV, mały lampowy ciekawy. Zastanawiałem się jeszcze o paru innych np ten. http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/w ... e/vox-vt80 lub http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/w ... vox-ac4tv8, kwota jaką chciałbym przeznaczyć to 1000zł, używany jak najbardziej. Jeszcze jestem ciekawy co sądzicie o efekcie bluesbreaker marshalla.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 4, 2014, 8:08 pm
autor: Idee Fixe
Bluesbraker Marshall generalnie średni-dodupy :).
Ja od lat mam świetne clony OCD i TS9 produkcji Sabatha z Gliwic i jestem b. zadowolony.

Ze wzmacniaczy w granicach 1000zł zdecydowania polecam ci Bugera V22 - miałem i złego słowa powiedzieć nie mogę. Pograsz w domu i nagłośnisz spokojnie średniej wielkości klub.
Bardzo bluesowy wzmacniacz, acz do bardziej hardrockowego bluesrocka to nie za bardzo.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 4, 2014, 10:01 pm
autor: micwie
rzeczywiście brzmi świetnie, ogólnie to potrzebuje go bardziej do domu, bo w klubach to wątpię, że pogram w najbliższym czasie. Nie potrzebuje hardcorowego bluesa wystarczy z lekkim przesterem taki mi najbardziej odpowiada.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 9:42 am
autor: rocken
micwie pisze:Witam! Jestem nowym użytkownikiem oraz szczęśliwym gościem grającym bluesa. Piszę posta tutaj ponieważ jest to forum typowo bluesowe więc znajdę tutaj na pewno poradę o dużo bardziej kompetentną. Jestem określony co do stylu jakim chce grać i zresztą gram głównie bluesa, wypadało by zmienić wzmacniacz na taki który oddaję cały klimat tego pięknego stylu, wiadomo, grający oddaje charakter muzyki, ale chce uzyskać do tego dobre brzmienie, został mi polecony do domowego grania oraz ogólnie polecony Vox AC4TV, mały lampowy ciekawy. Zastanawiałem się jeszcze o paru innych np ten. http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/w ... e/vox-vt80 lub http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/w ... vox-ac4tv8, kwota jaką chciałbym przeznaczyć to 1000zł, używany jak najbardziej. Jeszcze jestem ciekawy co sądzicie o efekcie bluesbreaker marshalla.

Jeśli Vox AC4TV to zdecydowanie sugerowałbym wersje z głośnikiem 10".
http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/w ... /vox-ac4tv

W okolicach 1000zł można czasem znaleźć także używanego Marshalla Class 5.
http://allegro.pl/marshall-class-5-comb ... 26695.html

Jeśli zależy ci na lampowym brzmieniu to Vox VT80+ odradzałbym, bo to jest hybryda a nie wzmacniacz lampowy.

micwie pisze:Jeszcze jestem ciekawy co sądzicie o efekcie bluesbreaker marshalla.

Jeśli pierwsza wersja BB (w czarnej obudowie) to jest to dziś dość poszukiwany i szanowany stompbox.
Natomiast BB-2 nie ma wielkiego poważania.

Klasyka w blues-rocku to chyba jednak TS. Ale trudno w tym względzie cokolwiek doradzać. Szukaj, próbuj sam wyrobisz sobie zdanie. Kopii i klonów TS'a nie brakuje, choćby wspomniany przez Idee Fixe, Bee Overdrive.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 11:00 am
autor: Idee Fixe
micwie pisze:rzeczywiście brzmi świetnie, ogólnie to potrzebuje go bardziej do domu, bo w klubach to wątpię, że pogram w najbliższym czasie. Nie potrzebuje hardcorowego bluesa wystarczy z lekkim przesterem taki mi najbardziej odpowiada.

hm... jeśli tylko i wyłącznie do domu, to Bugera V22 jest zdecydowanie za głośna.
Celuj w coś 1W lub góra 5W, a jest tego trochę :) i do tego na głośniku 10' - do domu to będzie najlepszym rozwiązaniem.
Ponoć Bugera V5 też fajny, ale nie wiem, nie miałem.
Marhall do bluesa jest zawsze dobry, więc ten Class 5 może być dobrym wyborem.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 11:08 am
autor: rocken
Idee Fixe pisze:Marhall do bluesa jest zawsze dobry, więc ten Class 5 może być dobrym wyborem.

Musi być dobry skoro "król" też na nim pogrywał ;)
http://www.youtube.com/watch?v=Ce1fiU31MFU
http://www.youtube.com/watch?v=t1NAUGshmBc

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 12:37 pm
autor: micwie
hmm... no to mam dylemat, bo oglądałem tego marshalla ale jest problem z dostaniem go a te bugare za tysiaczka dostanę.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 1:11 pm
autor: Rakiet
w sprzęcie już dawno nie siedzę.
ale mam szeroką wiedzę ogólną :)
na początek kupowałbym tak, żeby mi zostało jak najwięcej forsy.
z czasem będziesz ten sprzęt zmieniał wiele razy, zanim zaczniesz potrzebować naprawdę dobrego.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 2:09 pm
autor: rocken
Rakiet pisze:[...]na początek kupowałbym tak, żeby mi zostało jak najwięcej forsy.
z czasem będziesz ten sprzęt zmieniał wiele razy, zanim zaczniesz potrzebować naprawdę dobrego.

Niby tak, ale jeszcze bardziej sensowne wydaje się znaleźć coś, co w przypadku zmiany będzie łatwo odsprzedać no i niezbyt wiele się straci ;)

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 3:16 pm
autor: Rakiet
rocken pisze:
Rakiet pisze:[...]na początek kupowałbym tak, żeby mi zostało jak najwięcej forsy.
z czasem będziesz ten sprzęt zmieniał wiele razy, zanim zaczniesz potrzebować naprawdę dobrego.

Niby tak, ale jeszcze bardziej sensowne wydaje się znaleźć coś, co w przypadku zmiany będzie łatwo odsprzedać no i niezbyt wiele się straci ;)


pewnie masz rację, nigdy nie byłem dobry w interesach :)
źle poradziłem.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 3:24 pm
autor: micwie
ok to może wróćmy do samego początku :) chce przeznaczyć 1500zł na wzmacniacz liczę tutaj już ze sprzedażą tego starego, jaki styl i co mnie interesuję to już powiedziałem wcześniej, czy ma ktoś z was jeszcze jakieś ciekawe propozycję, jak na razie ta bugera jest najciekawsza ( dostanę ją z allegro bez problemu ), marshalla niestety kompletnie nie widać, co do tematu wzmacniaczy w tym raczkuję więc nawet nie wiem na co zwracać uwagę, no i ważne aby był full lampa.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 3:28 pm
autor: rocken
Micwie, na czym grasz i jakich masz gitarowych idoli?

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 3:41 pm
autor: micwie
obecnie gram na crate FV 15, gitarę mam washburn`a WI67 PRO F, ostatnio od lutnika wróciła więc gitry na pewno nie chcę zmienić dokładnie ta

a idole, joe bonamassa, eric clapton, bb king, hubert sumlin z tej 4 joe najbardziej

http://www.youtube.com/watch?v=OgbIZlmBPEI

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 4:33 pm
autor: rocken
Skoro najbliżej jest Joe, to coś z charakterem "brytyjskim". Myślę, że ten Marshall Class 5 powinien pozostać w orbicie twoich zainteresowań. Bugera też jest na EL84, generalnie chyba w tym kierunku powinieneś czegoś szukać. A więc Marshalla lub jego różnorakich klonów. Rozważyłbym na twoim miejscu także używanego Jet City 2112rc. Bardzo fajny wzmacniacz, łatwo przesterujący się z całkiem fajnym pogłosem lampowym. Miałem kiedyś i bardzo dobrze wspominam. Największa wada to, że strasznie słabo wygląda wizualnie. ;)

Na forum i tak nikt za Ciebie nie zdecyduje. Sam musisz określić co Ci jest potrzebne i przede wszystkim to ty musisz być zadowolony. Najlepszą opcją jest wizyta w sklepie i bezpośrednia konfrontacja.

Pozostałych trzech herosów jakich wymieniłeś to raczej brzmienia "amerykańskie" (6L6, 6V6) i przede wszystkim czysta barwa (fenderowski clean).

Clapton to przede wszystkim clean i crunch z ampów Fendera (tych Tweed'owych)

B.B. King - od lat tranzystor, ale jemu wolno i nikt nie ma prawa dyskutować :lol:
http://allegro.pl/klasyka-lab-series-l5 ... 14065.html

Hubert Sumlin - używał Louis Electric, zresztą jest model z jego sygnaturą. Ale to butikowe i mało popularne w Polsce wzmacniacze. Niestety cenowo to wysoka półka. I także to taki Fender na "sterydach".

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 6:00 pm
autor: micwie
jeszcze mam pytanie peavey classic 30, czytając opinie ludzie chwalą ten wzmacniacz jest warty swej ceny?

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 8:36 pm
autor: Idee Fixe
micwie pisze:jeszcze mam pytanie peavey classic 30, czytając opinie ludzie chwalą ten wzmacniacz jest warty swej ceny?

Do takie muzyki jaką wymieniłeś to raczej Classic 30 nie za bardzo.
Też się nakręcałem na niego, ale po solidnym ograniu w sklepie zrezygnowałem.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 5, 2014, 8:44 pm
autor: micwie
mam szanse kupic tego Jet City 2112rc za 1000zł, Serwisowany i testowany. W serwisie zostały wymienione lampy i poprawiona elektronika.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 6, 2014, 7:46 am
autor: Idee Fixe
micwie pisze:mam szanse kupic tego Jet City 2112rc za 1000zł, Serwisowany i testowany. W serwisie zostały wymienione lampy i poprawiona elektronika.

Koniecznie ograj gdzieś tego Jet City, zanim go kupisz, bo mi się w sklepowych ogrywaniu średnio podobał

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 6, 2014, 12:00 pm
autor: bluesdriver
Hej,

Mam bugere v22 od od ponad roku. Kupiłem na allegro za grubo mniej niż 1000 zł, jestem prawdopodobnie 2 użytkownikiem. Powiem tak, dla mnie jako pseudomuzyka, amatora,to świetny wzmak i chyba najlepszy w tym przedziale cenowym. Wcześniej grałem na innych wzmacniaczach, małej lampie 5 w i tranzystorze, mam jako takie rozeznanie. Sprawdza się w domu, tzn. w mieszkaniu, można sobie pograć, poćwiczyć, na cleanie. Często tak robie, nawet po 21. Natomiast nie oczekujmy od lampy że będzie dobrze brzmiała, na vol i masterze ustawionym na pozycji 2. Nie tędy droga :) Od tego mam drugi mały, właśnie 5 w wzmak.
Bugera ma świetny czysty kanał. Gdy odpaliłem wzmacniacz pierwszy raz, dobrze rozkręciłem, czułem jak bym był w gitarowym niebie:) Po prostu brzmi aż się chce grać. Kanału drugiego, praktycznie, nie używam, siarka i piasek. Mam, podobnie jak koledzy wyżej, podstawowe efekty, typu TS, kopię OCD od Deviltoya, wahwah Voxa, jakiś inny distortion do ostrzejszych tematów, delay itp.
Raz w tygodniu mam próbę i mały koncercik, gram często w pełnym skladzie, z perkusją. Bugera daje radę, ani razu nie rozkręciłem wzmacniacza na 100%, nie było potrzeby. 22 w to dużo i jednocześnie bardzo głośno. Lampy wymieniłem, mam aktualnie JJ i na końcówce radziecki odpowiednik el 84, grają przepięknie.
Na Twoim miejscu szukałbym wzmacniacza z dobrym czystym kanałem, resztę czyli parę efektów, znajdziesz na allegro w dobrej cenie.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 6, 2014, 12:45 pm
autor: micwie
ooo dzięki wielkie za dobre odpowiedzi :) tak jak mówiłem nie szukam wzmacniacza z mega przesterem, tylko z ciekawym cleanem ewentualnie crunchem. Jeżeli już będę mieć zajawkę na coś ostrzejszego to po prostu efekt dokupię. Myślę, że spokojnie udźwignie coś takiego, trochę się zastanawiałem jak do mieszkania coś takiego wsadzę, bo nie ukrywam nie rozkręcę go nawet do połowy, w obecnej sytuacji :). Zresztą i tak na pewno ten wzmacniacz będzie o wielokroć lepszej jakości niż mój obecny.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 6, 2014, 2:56 pm
autor: bluesdriver
Z udźwignięciem jest problem. Waży ok. 20 kg. Co tydzień na próbę targam to z drugiego piętra do samochodu a później z powrotem. Do tego instrument, przewody, zasilacze, efekty:) Takie życie muzyka. Kolega z którym gram ma combo Roland bodajże Cube 40. Mały, lekki,mobilny. Ma na pokładzie delaye, jakieś przestery, vibro itp itd. Jest tylko jeden problem- nie gada. Kiedyś zamieniliśmy się wzmacniaczami. Kumpel po przesiadce na moją bugerę nie mogł się odnaleźć. Coś nie brzmiało, nie dociśnięte struny, byle jakie podciągnięcia, wibrato. Na lampie wychodzą wszystkie niedociągnięcia artykulacyjne. Niczego nie ukryjesz, wszystko brzmi jak na dłoni. Jeżeli masz dobrą artykulację sporo wyciągniesz na takim wzmacniaczu. W zasadzie samo kręcenie gałką vol w gitarze ma duży wpływ na brzmienie. W tranzystorze jest inaczej.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 6, 2014, 9:21 pm
autor: rocken
Idee Fixe pisze:
micwie pisze:mam szanse kupic tego Jet City 2112rc za 1000zł, Serwisowany i testowany. W serwisie zostały wymienione lampy i poprawiona elektronika.

Koniecznie ograj gdzieś tego Jet City, zanim go kupisz, bo jak dla mnie to kupa, siara i takie tam średnio-bluesowe brzmienie. Bugera zjada Jeta na śniadanie :).
Kupisz Jeta i będzie potem miał problem, jakby co z opchnięciem go, tym bardziej, że coś tam "poprawiane".

Jet City jest na licencji Soldano. Na pewno jest to wzmacniacz bardziej w kierunku "modern". Charakter określiłbym hard-rock ale taki z bluesowymi korzeniami a nie metalowymi. Jak nie masz tendencji, że gały są po to aby były maksymalnie w prawo to ustawisz tak, że siary nie będzie. Ja na singlach ustawiałem taki złamany clean i jak na moje ucho i gust na głośnościach domowych było całkiem fajnie. Jest "master" więc z końcówki przester może być i na mniejszych głośnościach. A jak dla mnie takie naturalny przester zawsze lepszy niż kostki. Buda też nie jest mała więc dołu nie brakuje, głośnik 12" i całkiem przyzwoity jak na taki budżetowy wzmacniacz.

Pograj w sklepie na różnych wzmacniaczach z różnymi wielkościami głośników. Określ główne priorytety i wybierz co na dany moment będzie najrozsądniejsze i kup używkę, żeby wyszło taniej :)
Piękny clean, super przester, mały gabaryt, 1-5Wata i zmieścić się w 1000zł, takie rzeczy były tylko w Erze.
I pamiętaj, brzmienie jest w łapie :lol:

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 6, 2014, 9:50 pm
autor: micwie
akurat co do artykulacji to zdaje sobie z tego sprawę, że nawet najlepszy wzmacniacz na świecie nie zastąpi ręki.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 7, 2014, 8:56 am
autor: Mean Machine
bluesdriver pisze:Kiedyś zamieniliśmy się wzmacniaczami. Kumpel po przesiadce na moją bugerę nie mogł się odnaleźć. Coś nie brzmiało, nie dociśnięte struny, byle jakie podciągnięcia, wibrato. Na lampie wychodzą wszystkie niedociągnięcia artykulacyjne. Niczego nie ukryjesz, wszystko brzmi jak na dłoni..


hehe, znany syndrom lampowca :lol:
Na "pocieszenie" dodam, że publiczność też to słyszy :lol:

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 7, 2014, 9:09 am
autor: Mean Machine
micwie pisze:ok to może wróćmy do samego początku :) chce przeznaczyć 1500zł na wzmacniacz liczę tutaj już ze sprzedażą tego starego, jaki styl i co mnie interesuję to już powiedziałem wcześniej, czy ma ktoś z was jeszcze jakieś ciekawe propozycję, jak na razie ta bugera jest najciekawsza ( dostanę ją z allegro bez problemu ), marshalla niestety kompletnie nie widać, co do tematu wzmacniaczy w tym raczkuję więc nawet nie wiem na co zwracać uwagę, no i ważne aby był full lampa.



Generalnie koledzy Ci odpowiedzieli.
Od siebie dodam:

Class5 - do plumkania domowego będzie jak znalazł, fajny wzmak. Ma marshallowy sznyt. Jak już go kupisz, daj znać - dam Ci namiary na gościa który robi bardzo dobrego moda w tym wzmacniaczu, po którym Class5 robi się Class6 a nawet 7 :lol: Nie będziesz, tak sądzę, potrzebował do tego żadnych efektów.

Classic 30 - do domu za duży, jak Ci zależy na Classicu szukaj Classic 20. Nieczęsto, ale bywają.
Ale z tych dwóch zdecydowanie wybrałbym Class5.

Vox coś tam - niespecjalnie moja bajka, nie powiem.

Bugera - wieść gminna niesie że niby dobre, ale awaryjność tych wzmaków jest (podobno) legendarna. Przeszukaj internet pod tym kontem, zanim kupisz coś co będzie skarbonką.

Na koniec opcja dla true mężczyzn - Fender champ tweed. Oryginalny Klon (wiem że to brzmi dziwnie) kosztuje 1700. Jeden potencjometr,dwa wejścia, pute tone, pure sound. Prawdę mówiąc, sam się na takiego zasadzam. To ultimate tone, powrót do źródeł, archetyp brzmienia. Nie jestem co prawda pewien, czy to na początek drogi, czy na koniec.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 7, 2014, 2:35 pm
autor: rocken
Mean Machine pisze:Na koniec opcja dla true mężczyzn - Fender champ tweed. Oryginalny Klon (wiem że to brzmi dziwnie) kosztuje 1700. Jeden potencjometr,dwa wejścia, pute tone, pure sound. Prawdę mówiąc, sam się na takiego zasadzam. To ultimate tone, powrót do źródeł, archetyp brzmienia. Nie jestem co prawda pewien, czy to na początek drogi, czy na koniec.

To opcja najbardziej purystyczno-true bluesowa.
Ale niech kolega "Micwie" wiatru targającego nogawkami jak z full-stack'a Marshalla się nie spodziewa, bo to zupełnie inny kierunek.
W tej opcji jeśli chodzi o minimalizację kosztów (gdy kwestia wizualna nie jest kluczowa) jest jeszcze Fender Champion 600+mod. Kiedyś miałem ale skończyło się ostatecznie na Fenderze Vibro-Champie z '71 roku.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 7, 2014, 6:37 pm
autor: micwie

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 7, 2014, 7:14 pm
autor: rocken

Chodziło mi o to:
http://www.magazyngitarzysta.pl/sprzet/ ... ampion-600

A co do Vibro-Champa to mam takiego jak w tym wątku, czyli seria silverface.
viewtopic.php?f=40&t=21370

To co linkujesz to współczesna wersja champa blackface. Jest od jakiegoś czasu na rynku również wznowienie Champ Tweed o którym wspominał MM z sygnaturą Erica Claptona ale koszt tego to 1000 euro.

Tu masz opisaną historie serii champ:
http://en.wikipedia.org/wiki/Fender_Champ

ChampaXD nigdy nie miałem ani też na nim nie grałem. Jakoś wzmacniacze z efektami cyfrowymi nigdy mnie nie interesowały.

micwie pisze:jeszcze ten mi polecili http://tablica.pl/oferta/wzmacniacz-lam ... 52ttt.html

Z Laneyem niestety nie miałem styczności. Ale może to być także dobra opcja, jako taki wzmacniacz uniwersalny. Pograsz w domu a jak trzeba to głośniej też pohałasuje. (1W/15W).

Jeśli mieszkasz w jakimś większym mieście wybierz się do sklepów muzycznych. Spróbuj pograć na tych modelach o których pisaliśmy, będzie łatwiej szukać i sprecyzować oczekiwania.

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 7, 2014, 7:40 pm
autor: Paweł Stomma
micwie pisze: Jeszcze jestem ciekawy co sądzicie o efekcie bluesbreaker marshalla.

Jeżeli chodzi o ten efekt, to ja jestem na nie. Nie pasuje mi to brzmienie i jedyne, co mi sie w nim podoba to nazwa. :)
Na tych różnych Bugerach to sie średnio znam, ale jakoś mojego zaufania nie wzbudzają. Z takich małych pieców to moge polecić Fender Super Champ. NIby troszkę droższy, ale polecam z czystym sumieniem. Nie miałem, ale miało dwóch moich uczniów i naprawdę daje radę. W domu spoko, a i w klubie sie przebije, zwłaszcza, że mocno rozkręcony najlepiej gada. I o ile przester na tych tetrodach strumieniowych (6v6, 6l6) mi średnio pasuje, bo zawsze trochę skrzeczy, to tu jest OK, choć tam może jakaś cyfrowa obróbka jest? Nie sprawdzałem. Ale używanych nie widać...

Re: Wzmacniacz do bluesa

Post: marca 7, 2014, 8:43 pm
autor: micwie
tak idę w najbliższym czasie do r`n`r w gdańsku, i po okolicznych, niestety jak oglądałem na stronach to kiepsko z dostępnością któregoś z tych... które polecacie:( ale nic pojadę i się przekonam czy jest.

chociaż ten fender classic mały to ciekawie brzmi tzn. jak przesluchałem na yt