Klucze Wilkinson

porady, zapytania itp.

Moderator: mods

Klucze Wilkinson

Postautor: dyllek » września 28, 2009, 7:17 pm

Wilkinson Deluxe WJ44 (3+3)- trochę mnie wkurzają na chałturach, bo co 1,2 sety podciągają strój (tak tak nie opuszczają ale podciągają !), to pewnie kwestia klimatyzacji lub wietrzenia sali (zimno kurczy struny), ale głównie chodzi o nietrzymanie stroju :evil: , nie wspomnę już o plenerach...

Na co je wymienić: Gotoh, Sperzel...?
Oto wymiary żeby nie kombinować z wierceniem dziur: śred trzpienia 6mm, dług trzpienia 21mm (do dziurki na strune)

Jak macie propozycje to proszę o konkretny model + cena

dzięki bardzo

PS- ponoć ten Wilkinson robi dobry osprzęt....????!!!
dyllek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 60
Rejestracja: października 7, 2007, 3:59 pm

Postautor: Basman » września 28, 2009, 7:47 pm

Skoro "podciągają" to może nie klucze, tylko gryf ci za bardzo pracuje ? Ja w dwóch basach miałem klucze Wilkinsona i nie było problemów.

Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, w której klucze same z siebie podciągają strój :).
Awatar użytkownika
Basman
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1174
Rejestracja: kwietnia 19, 2004, 9:52 am

Postautor: dyllek » września 28, 2009, 7:56 pm

Hehe no wiesz ja też jestem w szoku bo po 20, 40 min grania strój powinien puszczać w dół a nie w górę, tymbardziej że lubię bending :D
chociaż precyzując problem to głównie chodzi o str E H i G, bo reszta trzyma się w miarę Ok

Ale co konkretnie sugerujesz z tym gryfem ?!
dyllek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 60
Rejestracja: października 7, 2007, 3:59 pm

Postautor: Basman » września 28, 2009, 8:14 pm

ja tam nie wiem, bo się nie znam :), ale może masz coś do duszy z prętem naciągającym ? jak grasz chałę na sali, robi się ciepło i wilgotno, drewno zaczyna pracować i gryf się odgina "w tył". Tak mi się wydaje, że tak może być, ale może niech się lepiej kulegi gitarowi bardziej obyci w regulacji gitar wypowiedzą, bo ja poza dwoma wyjątkami miałem zajebiste szczęście do gitar odpornych na rozstrajanie się w takich warunkach.

Kiedyś to nawet mi kolega lutnik zrobił bas, na którym grałem większość swego życia, i okazało się, że pierwszy gryf zrobił nie do końca starannie, i musiał dorobić mi nowy, w którym zastosował dość oryginalne rozwiązanie jeśli idzie o pręt regulacyjny, i działało to tak, że strój był straaaasznie stabilny. Aż sam nie wierzyłem. W telegraficznym skrócie zamiast jednego normalnego pręta miałem coś na kształt łuku zamontowane w gryfie - zespolone na końcach dwa pręty, jeden o przekroju kwadratowym, drugi o przekroju okrągłym. Gryf był "nie do zagięcia" ;).

Ale to dygresja, natomiast w Twoim wypadku rzeczywiście trudno mi uwierzyć w "podwyższanie" stroju przez maszynki, na mój wiejski prosty rozum, to jest fizycznie nieuzasadnione :)
Awatar użytkownika
Basman
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1174
Rejestracja: kwietnia 19, 2004, 9:52 am

Postautor: Basman » września 28, 2009, 8:20 pm

Ale, pytanie dodatkowe - a może podstawowe.

Jaką masz gitarę ? Jaki masz mostek ? Bo może to wina mostka na przykład ?

Bo jak ruchomy, to moze być "robota" sprężyn.
Awatar użytkownika
Basman
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1174
Rejestracja: kwietnia 19, 2004, 9:52 am

Postautor: dyllek » września 28, 2009, 8:58 pm

ano Kolego basisto ja gram na solowej podróbie Gibsona LP, wiosło z mahoniu więc ciężkie i solidne jak diabli, mostek stały, wszystko na Wilkinsonach...

kurde zagiąłeś mnie z tym gryfem, ciekawa sprawa..., z chęcią posłucham jakiegoś speca od drewna
dyllek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 60
Rejestracja: października 7, 2007, 3:59 pm

Postautor: dzetro » września 28, 2009, 9:18 pm

Ja tez mysle ze pracuje drewno i nie sa na winie klucze, jak jest stara twoja gitara? Tez mialem klopoty z strojem i trwalo niecaly rok, bylem niesciesliwy i potem samo siadlo i teraz jest ok. Oprucz tego bylo siodelko z bardzo miekkiego materialu, zmienilem za kosc. Mam Squiera tele. :D
Kocham bluesa, swoja zone, corke i wszystkich ludzi z wrazliwa dusza. www.retroblues.net
Awatar użytkownika
dzetro
bluesman
bluesman
 
Posty: 294
Rejestracja: kwietnia 30, 2007, 8:36 pm
Lokalizacja: Hlucin, Czechy

Postautor: Basman » września 29, 2009, 7:20 am

Mahoń nie mahoń, drewno pracuje. Ja wspomniane problemy z gryfem miałem między innymi w GMRze, w którym gryf był z jakichś twardych gatunków egzotycznych, których nazwy nie pomnę.

Zamiast gdybać, to lepiej chyba iść do jakiegoś lutnika, bo ja osobiście obstawiam, że to nie kluczy wina, a skoro LP, to mostek stały, więc i tu nie powinno być miejsce problematyczne.
Awatar użytkownika
Basman
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1174
Rejestracja: kwietnia 19, 2004, 9:52 am

Postautor: leszekblues » września 29, 2009, 10:26 am

Jesli to klucze to SPerzel blokowany
KOszt cos koło 300-350zł
No ale teak jak Bejsmen prawi sprawdz najpierw to
leszekblues
 

Postautor: dyllek » września 29, 2009, 6:19 pm

Do Dzetro m.in. :)

gitara ma 1,5 roku i cały ten czas grała na chałturze, więc 2,3 razy w mies po 10-12 godz w różnych warunkach, na sali jeszcze spoko ale np plenery to porażka- jak tylko spadła temp pod wieczór to strój się zmieniał po każdym secie, maaasakraaa

w chacie cały czas leży w sztywnym futerale, ćwiczę na niej co 2,3 dni
dyllek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 60
Rejestracja: października 7, 2007, 3:59 pm

Postautor: krienai » września 30, 2009, 6:34 pm

Shalom!

Ja bym obstawiał siodełko - jeśli dużo podciągasz to struna się luzuje za siodełkiem ale przez niewłasciwie wyprofilowane szczeliny dla strun (czy jak to zwał) albo zbyt miękki materiał (w tym przypadku struna wrzyna się w siodełko) zakleszcza się i daje to efekt podciągnięcia stroju (myślę, że dlatego właśnie najwięcej kłopotu masz z E,H,G - te się najczęściej podciąga). Podobno pomaga grafit z miękkiego ołówka wtarty w struny na siodełku (daje poślizg) są też chyba specjalne smary. Ja sam stosuję patetnt EVH (ale to tylko przy mostku tremolo) : za kazdym razem jak uzyję wajchy albo więcej popodciągam to przeginam wajchę w drugą stronę (mostek jest jednostronny) i strój mniej więcej wraca na właściwe miejsce (przynajmniej do końca kawałka :) ). Siodełko zawsze troszkę tańsze a poza tym możesz spróbować dostosować to co już masz.

Pozdrawiam
"There must be some kind of way out of here..."
Awatar użytkownika
krienai
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 66
Rejestracja: lutego 11, 2007, 1:40 am
Lokalizacja: wieś stołeczna

Postautor: dyllek » października 1, 2009, 7:05 pm

Hehe Panowie,
trochę poczytałem na temat gryfu i... przypomniałem sobie :idea: że jakiś mies temu zmieniłem struny 10-52 na 10-46 ! Moze to mała różnica w grubości ale chyba jest coś na rzeczy: gryf był przygięty większą siłą (10-52) przez parę mies a potem popuściłem mu wodzy zakładając 10-46 i stąd skurczybyk fika :)
Z resztą sam czułem że ten nowy komplet jest miększy ale nie spodziewałem się takiej reakcji...

co Wy na to..?
dyllek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 60
Rejestracja: października 7, 2007, 3:59 pm

Postautor: krienai » października 1, 2009, 7:41 pm

A problemy ze strojeniem masz od miesiąca czy od poczatku uzytkowania gitary?
"There must be some kind of way out of here..."
Awatar użytkownika
krienai
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 66
Rejestracja: lutego 11, 2007, 1:40 am
Lokalizacja: wieś stołeczna

Postautor: dyllek » października 1, 2009, 9:46 pm

wiesz to nie jest gitara za 5tys i cudów nie oczekuję,
rok temu pokazałem ją lutnikowi w Krakowie (na Mehofera), podpiął się do Mesa Boogie i dosyć długo męczył druty, potem stwierdził że jest ok a sustain ma lepszy od Gibsona :!: ,
te klucze nigdy nie trzymały perfekcyjnie ale ostatnio to dają po jajach, z tym że ja nie zawsze trzymałem się strun 10-46...
dyllek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 60
Rejestracja: października 7, 2007, 3:59 pm

Postautor: krienai » października 2, 2009, 8:20 am

Sądząc po osprzęcie to myslę, że masz Vintage albo coś lutniczego a chodzi o to czy problemy pojawiły się po zmianie strun czy były juz wczesniej. Czy jak stroisz gitarę, np. strunę E to robi ona w pewnym momencie takie ... hm...
"ping" ? Bo jeśli tak to nadal obstawiałbym siodełko. Chociaż może to faktycznie klucze albo gryf ale jak dla mnie to trochu dziwnie by się zachowywały...

Pozdrawiam
"There must be some kind of way out of here..."
Awatar użytkownika
krienai
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 66
Rejestracja: lutego 11, 2007, 1:40 am
Lokalizacja: wieś stołeczna

Postautor: dzetro » października 2, 2009, 12:49 pm

Daj tu foto glowki jak wyglada ten Wilkinson bo jesli to typ ktory jest na Gibsonach z plastikowa glowka, http://www.guitar-parts-and-spares-uk.c ... =d503.html to ani na Gibsonach nie jest idealne, tym bardziej kopia. Polecam sealed klucze, Grover, Sperzel, Gotoh czy cos takiego, Grover jest na Gibsonach originalnych. :)
Kocham bluesa, swoja zone, corke i wszystkich ludzi z wrazliwa dusza. www.retroblues.net
Awatar użytkownika
dzetro
bluesman
bluesman
 
Posty: 294
Rejestracja: kwietnia 30, 2007, 8:36 pm
Lokalizacja: Hlucin, Czechy

Postautor: dyllek » października 2, 2009, 7:26 pm

Dzetro masz racje to te złote klucze w stylu vintage (Krienai-moja gitara to Vintage :)) takie jak na niektórych Gibsonach (plastykowa głowa), też mi się wydaje że one nie są rewelacyjne,
poczekam jeszcze trochę i może gryf dojdzie do siebie, te str 10-46 zaczęły mi teraz brzęczeć prawie na co 3 progu (gryf się ciut wyprostował) i muszę je podnieść na mostku... dam gitarce szanse i nie będę na razie wyginał gryfu
dyllek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 60
Rejestracja: października 7, 2007, 3:59 pm

Postautor: Bluesbart » października 3, 2009, 2:28 pm

Po symptomach ja bym prawie na 100% obstawial wersje Krienai: za waskie szczeliny w siodelku - mialem taki objaw w kilku gitarach. Wlasnorecznego poglebiania lub poszerzania nie polecam - warto zeby zrobil to ktos z wyczuciem, choc jest jeszcze jedno rozwiazanie, ktore sam stosuje odkad pokazal mi je jeden lutnik: grafitowy silikon specjalnie do siodelek. Mala tubka z dokrecana igla do aplikacji. Zakupilem na miejscu u lutnika. Zazwyczaj rozwiazuje problem bo szczeliny nie moga byc jakos gigantycznie za male (to juz by byla fuszera na maxa)- po prostu struna musi miec szanse (szczegolnie przy agresywnym bendingu) do swobodnego poruszania na siodelku i tyle. Sprawdz jak to jest u ciebie na siodelku. Najczestszy objaw to kiedy podstrajasz strune i slyszycz "klik" na siodelku gry przeskakuje zamiast przesuwac sie plynnie. Mam nadzieje ze to pomoze, pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Bluesbart
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 66
Rejestracja: czerwca 28, 2005, 2:31 pm
Lokalizacja: Sweden

Postautor: dyllek » października 3, 2009, 4:31 pm

kumam o co biega z tymi szczelinami ale przy strojeniu nie ma dźwięku "klik" (takie coś to mam za to w akustyku :? ), jak coś to podrysuję szczeliny ołówkiem i powinno grać
dyllek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 60
Rejestracja: października 7, 2007, 3:59 pm


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Sprzęt ..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 187 gości

cron