Okolice Bluesa

Witam
Planuję kupić mikrofon pojemnościowy do estradowego nagłośnienia gitary akustycznej. Czy ktoś może coś polecić, co już jest sprawdzone? Nie muszę dodawać, że współczynnik cena/jakość gra tu kolosalną rolę.

Ale taki zewnetrzny? To raczej zapomnij, same klopoty, chyba, ze cicho moze byc. Jedynie przystawki lub wbudowane mikrofony, czyli tez przystawki, ale te wbudowane mikrofony tez sie lubia sprzegac.
Generalnie rozumiem, ze brzmienie przystawki piezo niewielu satysfakcjonuje, ale mikrofon na scenie to jeszcze wieksze kompromisy, wiec dlaczego nie pickup?

Długo żeby tłumaczyć. Chodzi o zewnętrzny. Po prostu, potrzebuję.

No to w sumie jakis paluszek pojemnosciowy - najlepiej oktava 012, neumann km lub shure 81 - to klasyka, albo jakis chinczyk za dwie-trzy stowki. W sumie wszystko jedno, jak ma byc glosno to o brzmieniu mozna zapomniej. Do studia te trzy powyzsze to dobry wybor.

O - jakas firma, chyba SE, robi taki maly paluszek specjalnie do gitar od razu z uchwytem przykrecanym do gitary - sensowny pomysl...

On ci:

http://www.seelectronics.com/GM10.html

Ja używam Rode NT-5 ale z bębnami same kłopoty jak rzecze Przemak. A jeśli ciszej to jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.

Chodzi o granie kameralne, bez bębnów.
Dzięki za rady.

To moze to http://www.lauda-audio.pl/prod/8811/509.htm ce na ok 450 dolcow w USA okolo 300 dolarow. Licz no to ze trzeba nauczycz sie grac bez odsluchow (przynajmiej w 80% koncertow) bo akustycy nie potrafia ( w wieksosci) s takimi mikrofonami pracowac. Polecam malomembranowe albo sredniomembranowe mikrofony. Uzywam wielkomembranowy Studio Projects i nie da sie uzyc zawsze, zalezy od warunkow akustycznych pomiesczenia, no zawsze odsluchy off.