Mamy dwie opcje:
1.nadajemy gitare tak samo jak bagaz
2.probujemy zabrac gitare na poklad jako "podreczny" bagaz.To bezpieczna opcja bo mamy nasz "sprzet" na oku.
W obu sytuacjach konieczny jest "heavy duty" kejs.
W pierwszym przypadku dobrze jest przygotowac gitare do podrozy (najlepiej bez przesiadek).Gitara nie powinna sie przesuwac i dlatego wszystkie szczeliny pomiedzy instrumentem a kejsem dobrze jest wypelnic czyms miekkim np. skarpetki lub jakies "szmaty" itp.Glowka gitary jest chyba najwazniejsza i dlatego wymaga osobnej uwagi-zdejmujemy struny i dookola glowki wypelniamy cala przestrzen gazetami w "kulkach" lub owijamy ciasno np. koszulkami.Trzeba tez pamietac o akcesoriach takich jak kapo,baterie itp.Albo wyjmujemy albo zabezpieczamy przed "lataniem".Nie mozna tez przesadzac bo najprawdopodobniej kejs bedzie otwarty ze wzgledow bezpieczenstwa i to bez naszej obecnosci i powtorne zapakowanie gitary nie powinno byc zbyt skomplikowane dla ludzi z "security".W mysl nowych przepisow nie wolno nam tez zamykac na zamek futeralu.Zamki zaklejamy tasma samoprzylepna.Tu dobrym rozwiazaniem jest kejs na zamek blyskawiczny.
W drugim przypadku wszystko zalezy od nas.Tu najlepszym rozwiazaniem jest byc uprzejmym i grzecznym.Wiekszosc obslugi nie zna zbyt szczegolowo przepisow (a po 11 wrzesnia zmienialy sie wiele razy) i moga nam pomoc ale wcale nie musza.Wiec grzecznie i bez klotni.Kiedy przejdziemy bramke i bedziemy juz w samolocie to pytamy-oczywiscie grzecznie-gdzie moglibysmy schowac nasz cenny instrument.Stewardesy juz nie maja wyjscia i znajda cos bo maja tych schowkow pelno.Dla pewnosci lepiej jest nie brac zadnych dodatkowych bagazy na poklad.Maly plecak powinien wystarczyc.Stewardesa widzac nas z dwoma bagazami moze zaczac "kwekac".
Opisuje to na podstawie moich wlasnych doswiadczen.Na okolo 8 lotow (wszystkie po 11 wrzesnia) tylko raz odmowiono mi zabrania gitary na poklad samolotu.w kraju tez bez klopotow (mam na mysli clo).Powodzenia