Strona 1 z 1

Hohner czy Hering ?

Post: lutego 16, 2009, 12:10 pm
autor: Kruposz
witam !
w końcu czas na zmiane silver stara na coś lepszego...ale dopiero zaczynam i chciałbym pare opinii :) kupować Hohnera Blues Harpa czy Hering Vintage Harpa ? jakie są między nimi różnice ? plusy/minusy ?
z góry dziękuje za pomoc :)

Post: lutego 16, 2009, 1:51 pm
autor: Robert007Lenert
Kup Tombo Folk Blues.

Post: lutego 16, 2009, 3:04 pm
autor: Wojtek Młynarczyk
Ja do nauki ( i nie tylko do nauki) polecam Hohner Special 20. Gra się b. lekko, jest szczelna, łatwo rozbieralna, ma plastikowy korpus, więc nie pęcznieje, a jednocześnie ma całkiem przyjemne brzmienie.

I tak każdy musi znaleźć "swój" model metodą prób i błędów... niestety, nie ma "uniwersalnej" harmoszki. Swego czasu kolega polecił mi Lee Oskara. Kupiłem... i nie spodobała mi się, jakoś niewygodnie mi się grało. Myslałem, że może egzemplarz felerny, kupiłem drugą, w innej tonacji - i to samo. Nie pasi mi i już. A kumpel gra tylko na nich i jest super zadowolony. I gra naprawdę dobrze.

Post: lutego 16, 2009, 4:32 pm
autor: Kruposz
hm a drewniane korpusy nie brzmią lepiej/cieplej ? na harmoszkach sie nie znam,basistą jestem ;)

Post: lutego 16, 2009, 5:26 pm
autor: Wojtek Młynarczyk
Minimalnie tak. Ale to naprawdę niewielka różnica. O wiele mniejsza, niż to się powszechnie sądzi i fetyszyzuje. Dużo więcej dla brzmienia daje dobrze ukształtowany "ryj". Natomiast drewno ma też minusy: w modelach niższej klasy (a raczej na takich próbują swoich sił początkujący) najczęściej jest źle zaimpregnowane (lub w ogóle - vide legendarna Marine Band Classic), co powoduje, że korpus pod wpływem śliny pęcznieje, potem się kurczy albo nie, instrument traci szczelność. A dobre harmochy z dobrze zaimpregnowanym korpusem to już wyższa półka cenowa.

Ja drewnianych (Marine Band Classic) i plastikowych (Special 20) używam zamiennie - i naprawdę, wielkiej różnicy nie ma.

Post: lutego 16, 2009, 5:49 pm
autor: Robert007Lenert
Wojtek Młynarczyk pisze:Minimalnie tak. Ale to naprawdę niewielka różnica. O wiele mniejsza, niż to się powszechnie sądzi i fetyszyzuje. Dużo więcej dla brzmienia daje dobrze ukształtowany "ryj". Natomiast drewno ma też minusy: w modelach niższej klasy (a raczej na takich próbują swoich sił początkujący) najczęściej jest źle zaimpregnowane (lub w ogóle - vide legendarna Marine Band Classic), co powoduje, że korpus pod wpływem śliny pęcznieje, potem się kurczy albo nie, instrument traci szczelność. A dobre harmochy z dobrze zaimpregnowanym korpusem to już wyższa półka cenowa.

Ja drewnianych (Marine Band Classic) i plastikowych (Special 20) używam zamiennie - i naprawdę, wielkiej różnicy nie ma.
Uprzedziles mnie. Mialem podobnie napisac :)