FENDER gryf

porady, zapytania itp.

Moderator: mods

FENDER gryf

Postautor: andrzej-blues » listopada 1, 2008, 3:24 pm

mam od niedawna fendera stratocastera---mam problem z brzeczeniem strun-- jakie sa wasze opinie na temat fenderowskich przetworników-- ich wrazliwosci na dzwieki przesterowane-- przester jest brumiacy--- struny sa nisko
gryf jest nieznacznie wklesły--- czy sam moge go poderegulować-- obawiam sie że nakretka tegulujaca jest zerwana czy ktoś jej wlasnie dlatego nie sprzedał że zerwal ten srodek imbusowy regulujac np. malo precyzyjnym imbusem--progo sa prawie jak nowe gitara ma siedem lat--tzn ten imbusowy srodek--- czy można takie nakretki wymieniać czy kupić-- czy tylko do lutnika
andrzej-blues
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 98
Rejestracja: września 27, 2008, 7:27 pm
Lokalizacja: wieliczka

Postautor: HubertM » listopada 1, 2008, 4:50 pm

Uszkodzony pręt napinający/nakrętka... Lepiej dać to do lutnika i mieć spokój.
Fenderowskie przetworniki - brzmienie singielków strata i fenderowska szklanka, to jest coś pięknego :-) Oczywiście zapomnij o graniu jakiś szatanów na pełnym przesterze, bo nie do tego są te przetworniki. Poza tym, spróbuj podnieść trochę akcję strun na mostku, może "brumienie" (co jak się domyślam oznacza obijanie się strun o progi) ustanie.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
HubertM
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 45
Rejestracja: października 14, 2008, 8:34 pm

Postautor: Yendrek » listopada 1, 2008, 4:58 pm

Gryf powinien być lekko wklęsły, nie może być prosty.
"Blues is easy to play, but hard to feel" Jimi Hendrix
Yendrek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 11
Rejestracja: października 9, 2008, 5:53 pm
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: el.guitar » listopada 1, 2008, 5:19 pm

A próbowałeś nią kręcić, skoro podejrzewasz, że jest zerwana? Spróbuj zluzować struny (nie zdejmować całkiem, bo nic nie zobaczysz) i wtedy możesz sprawdzić, czy gryf reaguje na ruchy kluczem. Jeśli gwint jest zerwany, to nakrętka będzie kręcić się z bardzo małym oporem, lub w ogóle nie da się ruszyć. Jeśli poczujesz zbyt duży opór - nie rób nic na siłę, bo wtedy dopiero możesz coś poważnie uszkodzić. Jeśli gitara dawno/nigdy nie była poddawana regulacji gryfu, a w dodatku była źle przechowywana (z używanym sprzętem bywa różnie), to mogła po prostu przyrdzewieć. Wpuść do gniazda kilka kropli oleju. Tylko niech to nie będzie jakiś silny odrdzewiacz typu WD-40, bo można drewno zniszczyć.

Jeśli jest uszkodzony gwint pręta regulacyjnego lub nakrętki, to pewnie trzeba będzie wymienić jedno i drugie, a to grubsza robota dla lutnika i przeważnie nie opłacalna. Taniej poszukać całego gryfu, lub uszkodzonego strata na ebay'u. Stratocaster został właśnie tak skonstruowany, aby można było wymieniać "moduły", czyli np. cały gryf. Przy okazji stworzysz sobie "customa". ;)

Mówisz, że gryf jest wklęsły. Pytanie - jak bardzo? Bo w sumie powinien być wklęsły, ale minimalnie (0,8 mm na VII-VIII progu). Kiedyś kolega przyniósł mi squiera prostego jak łuk Robinhooda i po krótkich oględzinach okazało się, że poprzedni właściciel "regulując" gryf po prostu wykręcił nakrętkę, tak, że w ogóle nie zaczepiała o gwint pręta. Naciąg strun zrobił resztę mocno wyginając gryf. Ponieważ wartość takiego wiosła była niewielka, a gryf pewnie i tak szlag trafił, postanowiliśmy zaryzykować. Gitarę trzeba było wyprostować siłą, żeby pręt się lekko wysunął i jednocześnie wkręcać nakrętkę. Udało się. Kolega gra na tym wiośle do dziś i z tego co wiem jest zadowolony.

O przetworniki i brzmienia przesterowane już pytałeś w innym wątku. Powtarzam - to rzecz gustu. Jeśli zaś struny obijają się o progi lub przetworniki, to trzeba po prostu gitkę wyregulować, opisów w sieci jest mnóstwo. Osobiście polecam wrócić do źródła, czyli na stronę fendera. Jeśli zaś nie masz do tego cierpliwości, oddaj do lutnika.

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: andrzej-blues » listopada 1, 2008, 7:06 pm

czyli rozumiem ze strat z klasycznymi singlami to raczej gitara do grania czystej szklanki i to jest w niej piekne a nisko ustawiona akcja strun dodaje tej szklance klangu co też może być pięne
niestety przestery na takiej niskiej akcji nie są zbyt efektowne lub trzeba mieć dobrą kostkę lub nieco podniesc dtruny

co do tego preta to nie chodzi o gwint tylko o nakretke -- to taka tulejka z otworem na klucz imbusowy-- chyba szesciokat lub osmiokat-- ona ma bardzo cieka scianke-- ogladalem ja swiecac latarka do srodka-- i nie wyglada zbyt dobrze-- dlatego obawian sie żeby do reszty nie spiepszyć bo nie wiem czy to jest wolgóle wymienne--ta nakretka--choć mysle że powinno być wymienialne-- wtedy bym zaryzykował pokrecenie samemu--- do lutnika mam troche jazdy i klopotu--- wlasnie chodzi o ta nakretkę

gryf jest chyba za bardzo wklesly 1.5 mm tak ze regulacja powinna pomóc bo to brumienie--brzeczenie i przytlumianie narasta w polowie gryfu

dzieki
andrzej-blues
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 98
Rejestracja: września 27, 2008, 7:27 pm
Lokalizacja: wieliczka

Postautor: el.guitar » listopada 1, 2008, 9:16 pm

OK. No to teraz mamy jasność. Taką nakrętkę można kupić, ale oryginalne fenderowskie części są drogie i u nas trudno dostępne, a na podróbki nie licz, bo amerykanie używają calowych, a nie metrycznych gwintów (sam niedawno miałem sporo kłopotu z takim drobiazgiem, jak śrubki do przetworników). Jeśli widzisz, że ktoś nieumiejętnie obchodził się z tą śrubą, to po prostu musisz uważać, żeby całkiem tego imbusa na okrągło nie zrobić. Czyli po pierwsze dobry klucz (nie wytarty), po drugie o odpowiednim rozmiarze (nie pamiętam jaki, ale na 99% jakiś calowy), no i wyczucie. Powoli i jeszcze raz powoli.

Jeśli brzęczenie strun nasila się na środku gryfu, to oczywiście krzywizna jest za duża. Z regulacją powinieneś sam sobie poradzić. Proponuję podciągnąć o maksymalnie 1/4 obrotu, następnie gitę nastroić, wyregulować mostek i dopiero sprawdzić. Później w razie potrzeby można poprawić, ale nigdy nie wykonywać drastycznych zmian, bo można trwale odkształcić gryf.

Co do akcji strun, to jeśli gryf nie jest zniekształcony, napięcie pręta dobrze dobrane, a progi równej wysokości, to w stracie można zejść nawet do 1,2 mm i nic nie powinno brzęczeć. Jeśli jednak grasz mocno kostkowane riffy, to polecam 1,6-1,8 mm na XII progu po stronie wilolinowej i 1,8-2,0 po basowej. Jeśli dodatkowo grasz na strunach .011 lub grubszych, to jeszcze z 0,2 mm bym dodał.
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: andrzej-blues » listopada 2, 2008, 8:50 am

no tak --raczej mocno atakuje przy solo wiec struna mocno rezonuje-- ma prawo przybrzeczeć -- troche struny musze podniesc i sprawdze
zrobię jak radzisz
dzięki
andrzej-blues
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 98
Rejestracja: września 27, 2008, 7:27 pm
Lokalizacja: wieliczka


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Sprzęt ..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 158 gości

cron