Dynacord Twen II jako "harmonijkowiec"

porady, zapytania itp.

Moderator: mods

Dynacord Twen II jako "harmonijkowiec"

Postautor: Zoltan » sierpnia 9, 2008, 5:36 pm

Hej!

Przedwczoraj skończyłem adaptację wzmacniacza Dynacord Twen II pod harmonijkę ustną - dokładniej chodziło o przystosowanie go do współpracy z mikrofonem krystalicznym (piezzo) Astatic.

Wzmacniacz Dynacord Twen II (lub Echolette Junior) przeznaczony jest w załoźeniu do współpracy z organami elektronicznymi o stosunkowo dużym poziomie sygnału wyjściowego (In1 = 18mV/500kom, In2 = 30mV/100kom) lub wysokosygnałową "czystš" gitara jazzową oraz mikrofonem dynamicznym z transformatorem dopasowujacym.

Wzmacniacz trafił do mnie w stanie nieomal fabrycznym, niemniej po czyjejś nieudanej przeróbce (nieuzgodnionej z właścicielem), która miast poprawić jego walory użytkowe jeszcze bardziej obniżyła czułość obydwu wejść.

Na szczęście przerabiający zmienił tylko wartości niektórych elementów - nie ingerując zbytnio w układ elektroniczny wzmacniacza.


Po przywróceniu prawidłowych wartości elementów zgodnie ze schematem ideowym wprowadziłem następujące modyfikacje:

2/ zbocznikowanie rezystorów katodowych R4 i R9 obydwu triod lampy ECC83 (w przedwzmacniaczu) dodatkowymi kondensatorami elektrolitycznymi 2u2/63V.

Umożliwiło to znaczne zwiększenie czułości wejść i poprawienie dynamiki i "soczystości" brzmienia zwłaszcza w zakresie niskich tonów.

Obydwa kondensatory są dołączane bądź odłączane (do masy) dwoma niezależnymi (indywidualnymi) przełącznikami: umożliwia to zmienianie czułości obydwu wejść w stosunkowo szerokim zakresie (4 możliwości).

3/ wykorzystanie dotychczasowego potencjometra INTENSITY (wibrato) jako regulatora MASTER.

Wymagało to zmiany dotychczasowej wartości kondensatora sprzęgającego C6 z 1000pF na 0.022uF (faktycznie dwa szeregowo połączone kondensatory 0,047uF pomiędzy którymi znajduje się potencjometr MASTER).

Zapewniło to zwiększenie szerokości pasma przenoszenia w zakresie niskich częstotkliwości (bardzo istotne dla "wysokotonowego" z natury mikrofonu krystalicznego).

"Dzielony" kondensator (z potencjometrem 1M w środku) nie powoduje zmiany punktu pracy siatki triody odwracacza fazy.

Wprowadzenie MASTER umożliwia:

- kameralną grę z czystym brzmieniem w małych salach (= pełne wysterowanie stopnia końcowego przy niższym wzmocnieniu przedwzmacniacza),

- kameralną grę "brudasem" w małych salach (= pełne wysterowanie preampa przy niższym wysterowaniu stopnia końcowego),

- ostrą "brudną" grę z pełną mocą przy pełnym rozkręceniu preampa - na dużych salach.

Właściciel wzmacniacza jest usatysfakcjonowany efektami adaptacji - używany przezeń Astatic zabrzmiał wreszcie zgodnie z wymaganiami stawianymi przy grze bluesowej.

Tę samą adaptację można przeprowadzić we wzmacniaczu Echolette Junior, który jest dokładnym "klonem" komba Dynacord Twen II (lub raczej na odwrót :wink: ).

Adaptacja jest odwracalna - nie wymagała jakiegokolwiek demontażu oryginalnych układów elektronicznych (po za odlutowaniem kondensatora i rezystora obwodu wyjściowego wibrato od dotychczasowego potencjometra Intensity - obecnie MASTER) - umozliwia przywrócenie wzmacniaczowi oryginalnego stanu (np. w przypadku sprzedaży).

Zmodyfikowany w ten sposób wzmacniacz zaskakujaco dobrze brzmi we współpracy z solową gitara elektryczną - bardzo głośno i z niezłym crunchem.


Pzdr. Zoltan
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: Wojtek Młynarczyk » sierpnia 9, 2008, 11:21 pm

A ja, jako właściciel w/w wzmacniacza, mogę tylko potwierdzić pełne usatysfakcjonowanie efektem końcowym - brzmieniem i możliwościami. No i przede wszystkim chcę publicznie podziękować Zoltanowi, kóry odwalił kawał naprawdę porządnej roboty, a także azazzello - który z dużym poświęceniem wybijał mi z głowy "wynalazki" typu Peavey czy Randall, cierpliwie tłumacząc dlaczego się nie nadają do harmonijki (przez całe lata grałem wyłącznie akustycznie i wystarczał mi najzwyklejszy mikrofon podpięty do byle czego, więc nie znałem tych wszystkich niuansów). I to właśnie on polecił mi tego Dynacorda (sam gra na takim), a potem podpowiedział, jak można go zmodyfikować. A że w dziedzinie elektroniki jestem dyletantem, postanowiłem dać go fachowcowi. Niestety, nie miałem wtedy kontaktu z Zoltanem, więc dałem innemu - a ten, jak się okazało, nie bardzo zrozumiał, w czym rzecz. Zupełnie zignorował wskazówki otrzymane od azazzello, które mu przekazałem i zrobił tak, jak on uważał za słuszne. Jak się potem okazało - po prostu poobniżał czułość wejść. No i rzeczywiście dało się bardziej odkręcić potencjometr głośności - ale to dlatego, że cały amp grał ciszej. Więc w sumie wszystko było po staremu, tylko potencjometr głośności zatrzymywał się w innym miejscu.

A teraz ad meritum: vibra i tak nie używałem (do tego harmonijkarzowi służy aparat gębowy tudzież układ oddechowy :D ), więc wystarczyło je odłączyć i już był do dyspozycji potencjometr, który można było wykorzystać do sterowania stopniem mocy bez kaleczenia oryginalnego panela i dostawiania dodatkowego pota. A volume steruje już tylko preampem. Bo oryginalnie sterowanie preampem i końcówką wisi na jednym potencjometrze - volume. Vibro ma jeszcze drugi pot. Ten będzie służył do sterowania reverbem, w który w przyszłości - z pomocą nieocenionego Zoltana - mam zamiar ampa doposażyć, żeby mu już nic nie brakowało. A gdyby kiedyś zaszła potrzeba przywrócenia stanu pierwotnego - raz dwa się podłączy z powrotem.

Tylko gwoli ścisłości: jest we wzmacniaczu jeden niefabryczny element: mianowicie głośnik. Fabryczny był po prostu do dupy, za słaby i o jakiejś takiej "telefonicznej" charakterystyce. Teraz siedzi w nim Eminence Legend (taki, jak w Fenderach) i wydaje się, że to jest to.

W stanie oryginalnym Astatic JT-30 (z oryginalną wkładką MC101) brzmiał na tym wzmacniaczu kijowo - piskliwie i przede wszystkim cicho. Te "dopalacze" zwiększające czułość pozwoliły zwiększyć poziom głośności. Jedyna niedogodność to to, że jest do nich dość utrudniony dostęp - są na chassis, trzeba włożyć rękę pod górną tylną osłonę i namacać. A że leżą tuż obok lamp mocy - to palce co i rusz poparzone. Przynajmniej do czasu, kiedy nie nabiorę wprawy. Ale inaczej się ich umieścić na chassis nie dało, a obaj z Zoltanem byliśmy zgodni co do jednego: kaleczyć oryginalną budę czy panel byłoby bez sensu; szczególnie, że amp, jak na 34 lata, jest w doskonałym stanie.

Z kolei zwiększenie pojemności kondensatorów zredukowało górę obcinając piskliwość brzmienia, za to dodało mu dołu. Dodatkowo również do wkładki mikrofonu Zoltan wlutował równolegle 2 kondensatory ceramiczne 270 pF każdy (miał być jeden 470 pF, ale ułamała się nóżka :evil: ). Ta wartość została dobrana empirycznie - daje już wyraźną poprawę brzmienia na głębsze i ciemniejsze, a jeszcze nie osłabia znacząco sygnału.

I to na razie tyle. Za kilka dni wyjeżdżam na wakacje, więc nie bardzo mam czas, ale jak wrócę postaram się umieścić zdjęcia chassis i próbki brzmienia na Astaticu i green bullecie (niestety nówka made in Mexico, nie vintage).

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony sierpnia 10, 2008, 3:50 pm przez Wojtek Młynarczyk, łącznie zmieniany 5 razy
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: Jedi » sierpnia 10, 2008, 1:18 pm

Gdzie można takiego dynacorda dostać? :D
Awatar użytkownika
Jedi
blueslover
blueslover
 
Posty: 495
Rejestracja: lutego 11, 2006, 7:00 pm

Postautor: Wojtek Młynarczyk » sierpnia 10, 2008, 3:41 pm

Tam, gdzie wszystkie inne "wintydże" - giełdy, komisy, alledrogo, ebay... Trzeba mieć chody u Pana Boga i trafić! Ja widocznie miałem, bo krótko po tym, jak mi azazzello polecił ten model - wstukałem nazwę w wyszukiwarkę na alledrogo i akurat ktoś sprzedawał, na dodatek w okolicach Balic, ode mnie niecałe 100 km, więc mogłem bez problemu podjechać, zobacz, ograć... I byłem jedynym kupującym, więc łyknąłem za wywoławcze 1200 zł. Potem z ciekawości przez jakiś czas sprawdzałem na alledrogo, ale już nie było. Na ebayu przemknęły 2 czy 3 sztuki w cenach ok. 500 Euro. Potem przestałem się bawić w śledzenie.

Aha, Dynacord Twen, jak wspomniał Zoltan, to klon Echolette Junior, więc i pod tą nazwą należy szukać. Powodzenia...

Ale, ale! Zdawało mi się, że Ty to raczej na gitarce śmigasz?


Wojtek
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: azazzello » sierpnia 10, 2008, 4:09 pm

Jedi pisze:Gdzie można takiego dynacorda dostać? :D


U mnie 8) . Mam 2 egzemplarze o tej samej konstrukcji co Dynacord Twen II: Twena I z 1967 r i Echolette Junior z 1972. Tego ostatniego mam zamiar sprzedac bo robie finansowe i fizyczne miejsce na nowego ampa.

We wzmacniaczu wymienilem glosnik oryginalny na 12 calowy Jensen P12Q z 1966 roku (magnes AlNiCo, gladka membrana). Poprzedni wlasciciel (kupilem go w na niemieckim ebayu 2 lata temu) zainstalowal Standby i wymienil wiekszosc kondensatorow. Amp ma tez solidny pokrowiec z kordury wypelnionej gabka (szyty w firmie Ludwimar). Cena wywolawcza na Allegro bedzie 1200 zl (w przeliczeniu na zlotowki tyle za niego zaplacilem). Fotki sa obecnie do dyspozycji (priv).

Pozdro, az
Awatar użytkownika
azazzello
blueslover
blueslover
 
Posty: 747
Rejestracja: sierpnia 17, 2006, 2:51 pm

Postautor: Zoltan » sierpnia 10, 2008, 5:08 pm

azazzello pisze:
Jedi pisze:Gdzie można takiego dynacorda dostać? :D


U mnie 8) . Mam 2 egzemplarze o tej samej konstrukcji co Dynacord Twen II: Twena I z 1967 r i Echolette Junior z 1972. Tego ostatniego mam zamiar sprzedac bo robie finansowe i fizyczne miejsce na nowego ampa.


Twen (I - bo tak naprawdę to nie ma on indeksu) różni się od Twen II trójpozycyjnym korektorem barwy tonu, (Twen II ma tylko jednopozycyjnš regulację barwy brzmienia "jasna - ciemna" = Tonblende hell-dunkel) oraz niższym pasmem przenoszenia "od góry" (do 12kHz, Twen II do 18kHz) więc bardziej jest gitarowo-organowy, niemniej trójpozycyjna regulacja barwy tonu znacznie rozszerza jego możliwoœci brzmieniowe.
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: azazzello » sierpnia 10, 2008, 7:25 pm

Zoltan pisze:Twen (I - bo tak naprawdę to nie ma on indeksu) różni się od Twen II trójpozycyjnym korektorem barwy tonu, (Twen II ma tylko jednopozycyjnš regulację barwy brzmienia "jasna - ciemna" = Tonblende hell-dunkel) oraz niższym pasmem przenoszenia "od góry" (do 12kHz, Twen II do 18kHz) więc bardziej jest gitarowo-organowy, niemniej trójpozycyjna regulacja barwy tonu znacznie rozszerza jego możliwoœci brzmieniowe.


Czesc,
Dzieki za info. Czy moglbys napisac w jaki sposob fizycznie zrealizowana jest opisana prze Ciebie roznica? Ze schematow obydwu konstrukcji oraz z" naocznej" analizy jednego i drugiego obwodu wynika ze oba ampy roznia sie nieco nominalami kondensatorow filtrujacych tj:
Twen I: 40 uF 30 uF 20 uF
Echolette J: 47 uF 47 uf 22 uF

Poza tym nie widze zadnych roznic.

PS. Pytam ze szczerej ciekawosci, grzebie w swoich ampach amatorsko
PSPS. W razie czego sluze obydwoma schematami (Echolette mam w pdf natomiast Twena musialbym wskanowac)
Awatar użytkownika
azazzello
blueslover
blueslover
 
Posty: 747
Rejestracja: sierpnia 17, 2006, 2:51 pm

Postautor: druciki » sierpnia 10, 2008, 7:30 pm

Twen I: 40 uF 30 uF 20 uF
Echolette J: 47 uF 47 uf 22 uF

Te różnice wynikają ze zmiany szeregu wartości produkowanych kondensatorów
i są praktycznie pomijalne (tym bardziej, że elektrolity mają tolerancję +/-20%).
-= low power tweed twin =-
druciki
bluesman
bluesman
 
Posty: 253
Rejestracja: stycznia 13, 2008, 5:07 am

Postautor: azazzello » sierpnia 10, 2008, 7:42 pm

druciki pisze:
Twen I: 40 uF 30 uF 20 uF
Echolette J: 47 uF 47 uf 22 uF

Te różnice wynikają ze zmiany szeregu wartości produkowanych kondensatorów
i są praktycznie pomijalne (tym bardziej, że elektrolity mają tolerancję +/-20%).


No wlasnie, tym bardziej moje pytanie jest uzasadnione...

Bylbym zapomnial-te ampy maja troche inaczej rozwiazane podlaczenie dodatkowej paczki, maja inne obudowy i inne glosniki (Twen ma Isophona z magnesem AlNiCo a Twen ?II/Echolette gl z magnesem ceramicznym) no ale nie o tym teraz rozmawiamy
Awatar użytkownika
azazzello
blueslover
blueslover
 
Posty: 747
Rejestracja: sierpnia 17, 2006, 2:51 pm

Postautor: druciki » sierpnia 10, 2008, 11:10 pm

Zoltan napisał:
Twen (I - bo tak naprawdę to nie ma on indeksu) różni się od Twen II trójpozycyjnym korektorem barwy tonu, (Twen II ma tylko jednopozycyjnš regulację barwy brzmienia "jasna - ciemna" = Tonblende hell-dunkel) oraz niższym pasmem przenoszenia "od góry" (do 12kHz, Twen II do 18kHz) więc bardziej jest gitarowo-organowy, niemniej trójpozycyjna regulacja barwy tonu znacznie rozszerza jego możliwoœci brzmieniowe.

Zoltan wyspecyfikował inne różnice..
-= low power tweed twin =-
druciki
bluesman
bluesman
 
Posty: 253
Rejestracja: stycznia 13, 2008, 5:07 am

Postautor: Zoltan » sierpnia 11, 2008, 8:31 am

Tak, różnice w wartościach elektrolitów (n.b. wyjątkowo trudnych do zastąpienia w przypadku awarii - bo trójsekcyjnych z mocowaniem nakrętką) są w zasadzie pomijalne, ale w przypadku spadku pojemności Twen będzie miał wieksze skłonności do brumienia (niemiłe muczenie przy ściszonym volume).

Ponadto obydwa modele są wyjątkowo wrażliwe na niesparowanie lamp (pojawia się brum 100Hz "w tle") - wynika to zapewne z faktu zastosowania tetrod w PP końcówce i dużej wartości Rk (180R) - wzmacniacze z PP pentodami nie są aż tak uciążliwe.

Prawdopodobnie pomogłoby wstawienie dwóch oddzielnych członów RC w dla każej z katod tetrod 6V6 - zamiast wspólnego rezystora i kondensatora katodowego.

Zastosowany w Twen Isophon jest produktem doskonałej firmy głośnikowej, ale brzmieniowo jest dziwnie płaski i telefoniczny - zamiana go na każdy inny (Celestion, Eminence czy nawet nasz wintadżowy GD30/30) zdecydowanie poprawia walory brzmieniowe komba.

Ciekawi mnie coś innego:

1/ wyjątkowo niska pojemność kondensatora sprzęgającego triodę odwracacza fazy z poprzedzającą lampą - 1000pF :!: :shock: Do tego ceramik :?: :!:

To jakaś paranoja: takie kondasy stosuje się do podbijania wysokich tonów w obwodach regulacji wzmocnienia a nie jako sprzęgajace, przecież to praktycznie nie przenosi niskich tonów :shock:

2/ zastosowanie potencjometrów liniowych do regulacji poziomów volume i intensity (wibrato).

Na szczęście przy zastosowaniach "harmonijkowych" liniowy volume zapewnia precyzyjniejszą regulację - zwłaszcza przy nieuniknionych i nadzwyczaj silnych tendencjach mikrofonów "dookólnych" do sprzężeń akustycznych z głośnikiem piecyka.

Pzdr. Zoltan

P.S. Do Kolegi Azazzello: a skanuj Waść tego Twena, skanuj go co rychlej, no i podeślij mi proszę - albo wrzuć na Fotosik czy podobny serwer i podaj link na Blues - będzie z korzyścią dla "ogółu" :D .
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: druciki » sierpnia 11, 2008, 8:58 am

1/ wyjątkowo niska pojemność kondensatora sprzęgającego triodę odwracacza fazy z poprzedzającą lampą - 1000pF Do tego ceramik

W gitarowych często taki siedzi. A ceramik? Jaki mieli - założyli :)
-= low power tweed twin =-
druciki
bluesman
bluesman
 
Posty: 253
Rejestracja: stycznia 13, 2008, 5:07 am

Postautor: Zoltan » sierpnia 11, 2008, 3:36 pm

druciki pisze:
A ceramik? Jaki mieli - założyli :)


To nie PRL-owska Diora, Eltra czy Fonica z okresu stanu wojennego - to Dynacord więc coœ tam musiało w tym "siedzieć".

Wzmacniacz projektował ing. Pitternagel - jedna z dynakordowskich sław konstruktorskich.

Zoltan
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: druciki » sierpnia 13, 2008, 12:01 am

1/ wyjątkowo niska pojemność kondensatora sprzęgającego triodę odwracacza fazy z poprzedzającą lampą - 1000pF


Przejrzałem "Schematicheaven" - legendarny schemat typowego blackface
o symbolu AB763 ma sprzęg przed inwerterem 500p lub 1n (w zależności od
modelu).
A te wzmacniacze basu mało nie mają - rzekłbym, że raczej za dużo :!:
-= low power tweed twin =-
druciki
bluesman
bluesman
 
Posty: 253
Rejestracja: stycznia 13, 2008, 5:07 am

Postautor: Zoltan » sierpnia 13, 2008, 8:27 am

druciki pisze:...schemat typowego blackface
o symbolu AB763 ma sprzęg przed inwerterem 500p lub 1n (w zależności od
modelu).
A te wzmacniacze basu mało nie mają - rzekłbym, że raczej za dużo :!:


Z tego co pamietam chodzi o "szybkoœć" przeładowywania się kondensatora w tym obwodzie, duża pojemnoœć jest "za wolna", ale tak małe kondensatory aż zaskakujš. 500pf to kondensator bardziej "radiowy" niż m.cz.

Cóż, ampy dla muzyków zawsze majš jakieœ swoje udziwnienia czy osobliwoœci conajmniej zaskakujšce w odniesieniu do tzw. "normalnych" wzmacniaczy audio.
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice

Postautor: druciki » sierpnia 13, 2008, 8:33 am

Zoltan pisze:Z tego co pamietam chodzi o "szybkość" przeładowywania się kondensatora w tym obwodzie, duża pojemność jest "za wolna", ale tak małe kondensatory aż zaskakujš. 500pf to kondensator bardziej "radiowy" niż m.cz.

Cóż, ampy dla muzyków zawsze mają jakieś swoje udziwnienia czy osobliwości conajmniej zaskakujące w odniesieniu do tzw. "normalnych" wzmacniaczy audio.


Jak zdołam dociągnąć do zmierzchu (strasznie ponuro za oknem,
nisko chmury i deszcz od czasu do czasu pada) to zerknę do
książki Torresa, co tam guru mądrego na ten temat napisał.
-= low power tweed twin =-
druciki
bluesman
bluesman
 
Posty: 253
Rejestracja: stycznia 13, 2008, 5:07 am

Postautor: Zoltan » sierpnia 20, 2008, 7:42 pm

Jedi pisze:Gdzie można takiego dynacorda dostać? :D


A, tutaj:

http://www.allegro.pl/item421582430_lam ... en_ii.html

Zoltan
Motto: "...nigdy nie dyskutuj i nie spieraj się z głupcem: niezorientowany słuchacz może nie dostrzec różnicy..."
Awatar użytkownika
Zoltan
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 183
Rejestracja: września 1, 2006, 8:51 am
Lokalizacja: Gliwice


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Sprzęt ..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 241 gości