No więc właśnie ja miałem podobnie, przy czym miałem oba
.
Najpierw kupiłem łeb Maga 600 i pomimo flagowych 575 wat mocy na pokładzie, oktawera etc. jakoś w ogóle mi to nie gadało w połączeniu z basem i paką ampeg classic 4x8".
Szybciutko sprzedałem, i kupiłem stare dobre hartke 3500 (czarna obudowa). No i to było tak jakbym się z czinkłeczento przesiadł do jakiejś fajnej astry, a może nawet mniej wypasionej toyoty.
Przy tym samym basie i tym samym zestawie głośnikowym wszystko mi się zaczęło zgadzać, koledzy z zespoły przestali brzęczeć, że basu nie ma, a ja sam grając zyskałem większego rogala na ryju
.
Jedyny drobniutki mankament był taki, że w hartkaczu dość głośno wentylatory chłodzące działały, przy czym absolutnie nie miało to wpływu na jakość grania na próbach/koncertach, natomiast wkurzało przy cichym plumkaniu w domu.
Wniosek jest taki, że jeśli finanse nie ograniczają zbytnio, to jednak żeby może się zastanowić nad czymś innym niż ash.