Gram ju? na komplecie Rotosound Yellow, trzeci tydzie? i powiem Wam (nie za?ynam strun, bo gram nie wi?cej ni? godzin? dziennie, gitara to nie jest m?j najwi?kszy konik :] ), ?e s? to ?wietnie struny. Komplet 10-46 nie jest gruby, a nie ma irytuj?cej cienkiej E1, kt?ra w kompletach d'addario 9-42 mnie doprowadza?a do sza?u, piszcza?a i nie mia?a g??bi. Roto maj? wspania?? g??bi?, ale przyzna? musz?, co dla mnie dziwne (nie przyznawanie si?, ale fakt, o kt?rym pisz? :] ), ?e Rotosound'y nabra?y brzmienia dopiero po jakim? tygodniu, kiedy ule?a?y si? i przesta?y rozci?ga?. D?ugi to czas, ale moim zdaniem warto, maj? o wiele lepsze brzmienie ni? D'addario, i pi?knie si? je podci?ga, niby twarde, a podci?gi wchodz? jak mase?ko Jak pisa?em, mimo up?ywaj?cego czasu, nie zmienia si? ich wspania?a selektywno??.
polecam te struny, cho? powiem Wam, ?e nie jestem w stanie przewidzie? jak b?d? si? zachowywa? u gitarzysty, kt?ry b?dzie z nich korzysta? po kilka godzin dziennie. Obawiam si?, ?e nie da si?, wymienionych przezemnie zalet, po??czy? z wysok? trwa?o?ci? (cho? poci?gi robi? bardzo mocne i ani si? roztrajaj?, ani nie p?ka E1, co przecie? te? ?wiadczy o trwa?o?ci), st?d je?li chodzi o wytrzyma?o??, D'addario s? lepsze, ale niestety, trac? na brzmieniu.
Co? za co?. Ja wol? brzmienie.
pozdrawiam,
Sedit
edited:
aaaa, zapomnia?bym, jeszcze jedno.
Mimo, ?e to grubszy komplet, to moim zdaniem ?adniej si? przesterowuj? ni? D'addario 9-42. Jak m?wi?em w tamtym komplecie E1 piszczy, przesterowana ju? w og?le, tak samo z reszt? strun. W Rotosound przester wchodzi o wiele bardziej vintage'owo. A pi?ni?cia mo?a wywo?a? jedynie podci?gaj?c strun? i uderzaj?c j? po kostce tak?e paznokciem kciuka (p?ynnie), daje to mocniej przesterowane pi?ni?cie, wchodz?ce w takie bucz?ce rejestry jak poci?gi Jimmy'ego Page'a.