Strona 1 z 2

Jaka gitara basowa an początek ???

Post: marca 31, 2010, 8:39 pm
autor: kazek
Znajomy Kanadyjczyk chce zacząć przygodę z gitarą basową.
Może coś doradzicie.Wszelkie uwagi mile widziane.

Post: marca 31, 2010, 9:17 pm
autor: Dziadek Władek
Czy to jego pierwszy instrument?

Post: marca 31, 2010, 10:00 pm
autor: kazek
Dziadek Władek pisze:Czy to jego pierwszy instrument?

Tak

aha , budżet- 500 zł

Post: kwietnia 1, 2010, 8:15 am
autor: Basman
Słaby budżet.

To jest wieczna bolączka - ludzie na początek kupują taniuśkie instrumenty, które są słabe, i zamiast zachęcać do gry, powodują zniechęcenie.

Za 500 zł ciężko będzie kupić cokolwiek sensownego, jak się parę stówek dostuka, to w granicach 7-8 stówek można szukać na alledrogo używki Squiera jazz bassa. Nowego można szukać wokolicach tysiaka.

Ja osobiście polecam używane Jamachy zwłaszcza z serii BB - bardzo fajne, wygodne i dość uniwersalne basiki. Z budżetowych nówek warto popatrzyć na gitarki z logo Vintage - tanizna, chińszczyzna, ale o dziwo, nie szajs. Oczywiście na tej półce cenowej i jakościowej.

ZAPOMNIEĆ O WSZELKICH CHIŃSKICH WYNALAZKACH TYPU STAGG, SKYWAY, CRUISER I INNE NOŁNEJMY W CENIE 499 ZŁ.

Post: kwietnia 1, 2010, 9:32 am
autor: kazek
dzięki za odpowiedż,

wiadomo,
nie sztuka przehuśtać 500 pln i NIC z tego...

Post: kwietnia 1, 2010, 2:00 pm
autor: andrzej
Zasada no 1:
najlepsza na jaka Cie stac :)

Post: kwietnia 2, 2010, 12:19 pm
autor: Basman
Aneks do zasady nr. 1. jak cię nie stać na dobry bas (niekoniecznie megadrogi) to poczekaj. Sprzedaj butelki, nie pij piwa, zarób, ukradnij, pożycz, umyj okna sąsiadce za 50 zł i kup bas lepszy od tego, na który cię stać.

Uzasadnienie dodatkowe - jak kupisz gównianą imitację instrumentu za 299 zł na allegro to: po pierwsze nie da się na tym grać, po drugie nie da się tego potem sprzedać za więcej niż 150 zł.

Jak se kupisz jakiegoś używanego skłajera za 600 zł, to nie dość, że da się na tym zacząć grać, to jeszcze spokojnie za chwilę się go za te 600 zł sprzeda.

Post: kwietnia 2, 2010, 10:06 pm
autor: przemak2
Model - jazzbass, bez watpliwosci.
Firma - vintage albo squier.
Nowy albo uzywany, w obu przypadkach dokladnie obejrzec. W zeszlym roku na targach we Frankfurcie w wolnej chwili ogladalem sobie basy na stoisku Fendera, chyba z godzinke tam spedzilem, biorac do reki rozne takie... Stoisko Fendera bylo inne, bo instrumenty mialy metki z cenami. Pierwszy do reki poszedl trzykolorowy klasyczny precision - miod malina, rzut oka na metke - 10 tys euro, mam oko! Potem ogladalem sobie squiery, stoja sobie w rzadku jazzbassy, takie same modele, ze 20 sztuk, wszystkie po 300 euro, w roznych kolorach. Klasyczny trzykolorowy - masakra, manualnie odrzuca, ale... obok wisi bialy... biore go i to jest zupenie inny instrument - ksztalt gryfu, akcja, wszystko, gdyby mozna bylo tam kupic, to... dobrze, ze nie bylo mozna ;)

Post: kwietnia 3, 2010, 3:08 pm
autor: Basman
przemak2 pisze:Model - jazzbass, bez watpliwosci.
Firma - vintage albo squier.


E tam bez wątpliwości :). Dobry precel nie jest zły :). Nie mówiąc o musicmanach of korz, a nad polskim morzem i w okolicach Mielca powstały wcale zacne kopie wyżej wymienionych ;).

Ja z uporem maniaka jeszcze namawiam na jamahy z serii BB.

Co do Vintage - miałem w łapach kilka egzemplarzy tego fraglesa wzorowanego na gitarze Jaco - wszystkie były bardzo zacne jak na instrument za tysiaka. Dwóch moich kumpli, lepszych muzykantów niż ja, ma te instrumenty i używa na przemian z oryginalnymi fenderami i mjuzikmanami - nie ma wstydu. Zwłaszcza, jeśli się zmieni pikapy na jakieś lepsiejsze i zrobi sensowne ustawienie instrumentu.

Zresztą ustawienie, to inna sprawa. Gul mi skacze, jak włażę do największego sklepu w stolnicy, biorę w łapy trzy mjuzikmany po 8 kloców sztuka, i każdy z nich jest ustawiony tak (a raczej nie ustawiony), że zamiast zachęcać do kupna mówi - wybierz instument o połowe tańszy.

Cóż. Polskie sklepy muzyczne to temat na poemat :).

Post: kwietnia 4, 2010, 1:10 am
autor: przemak2
Basman pisze:E tam bez wątpliwości :). Dobry precel nie jest zły :)...


Tak, ale po pierwsze normalny nie ma przystawki pod mostkiem, co skazuje na granie vintage, a poza tym ma chyba mniej "przyjazny", przyanjmniej dla poczatkujacego, gryf.
A zreszta widac, co mam ;)

Post: kwietnia 5, 2010, 7:54 am
autor: Basman
To tak jak "normalny" musicman ma jednego hambakera - a widać, co ja mam ;).

Swoją drogą piękne czasy. Jak ja zaczynałem plumkanie, to wybór był prosty - albo Aster Bas, albo Jolana Galaxis :).

Post: kwietnia 5, 2010, 11:37 am
autor: el.guitar
Podpinam się pod temat - też szukam basu dla początkującego - a raczej początkującej o bardzo pięknych i małych dłoniach. ;)
Czy w półce do kafla warto oglądać się za basami z krótką menzurą (@30")? Coś takiego np.: cort action junior. W tysiącu zmieściłby się jeszcze dobry pikap...

A może lepiej nie zawracać sobie głowy i niech się kobieta przemęczy na basie pełnowymiarowym?

Dochodzi jeszcze kwestia pieca. Jakieś kombo do grania w domu (max 50 W), ale żeby nie była to jakaś pierdziawka. Harke, Warwick, Behringer... W okolicach tysiaka znajdą się też małe komba Ampeg, Ashdown czy Eden... Polećcie coś, proszę - w basowym sprzęcie w ogóle się nie orientuję.

Post: kwietnia 5, 2010, 1:41 pm
autor: Basman
Nie kombinuj z krótką menzurą. Przyjdzie kobicie zagrać gdzieś na cudzym basie, bo nie będzie mieć swojego pod ręką i co ? Zginie jak ciotka w Czechach.

Corty o dziwo nie są generalnie czymś najgorszym, co w sklepach się znajduje. Nie powinny powodować odruchu obrzydzenia przy kontakcie z gitarą.

Jeśli idzie o combo, to chyba szkoda kupować tylko pierdziawki do domu, i bym poszukał używki Ampeg BA 115, a jakby się jeszcze trafił "nie mejd in czajna", to by było git.

Jeśli chodzi o pierdziawki typowo domowe, to najlepszy stosunek brzmienia do ceny z tych co widziałem ma Ashdown After Eight.

I to jedyny produkt tej firmy, o którym wypowiem się w pozytywny sposób :p.

Można jeszcze szukać używki Hartke 1415. Niegłupie, 140 wat, i lekkie, a to ważne w przypadku babeczki.

Post: kwietnia 5, 2010, 6:07 pm
autor: el.guitar
W sumie racja, ale nie podejrzewam, żeby moja żonka nagle zaczęła latać po jamach. Musi się po prostu przymierzyć - sama niech zdecyduje o menzurze.

Myślałem o Ampeg BA 112 - zawsze nieco mniejszy, a 50 W to chyba nawet dla basu wystarczy w domu (jak szukałem wzmaka do gitary, też zamiast 5W kupiłem 25 W i jakoś się sprawdza - więc raczej w słabsze piece nie wierzę).

Post: kwietnia 5, 2010, 8:55 pm
autor: Agni
Skoro żona ma małe dłonie, to zamiast bawić się w krótką menzurę, warto może zwrócić uwagę na szerokość gryfu. Sama mam małe dłonie i normalna menzura nie przeszkadza mi wcale, ale szeroki gryf już trochę tak. Peavey'e Millenium na przykład mają wąskie gryfy.

Chcesz jej zrobić niespodziankę, czy dasz jej wpierw spróbować zagrać na czymś, żeby sprawdziła, czy jej wygodnie? :)

Post: kwietnia 6, 2010, 9:32 am
autor: el.guitar
Dzięki, Agni. Jak gdzieś trafię Peaveya na pewno mu się przyjrzę. Wolę, żeby moja pani sama się przymierzyła, choć wiem, że nie będzie zachwycona ciąganiem po sklepach muzycznych. Muszę więc sam zebrać jakiś wywiad i co najwyżej dać jej ograniczony wybór (byle nie zbyt duży, bo dla niej i tak decydujący będzie kolor... ;) ).

Może ktoś napisać co dla basistów oznacza "wąski gryf". Jakiś wymiar, to będę wiedział czego szukać.

Post: kwietnia 6, 2010, 1:01 pm
autor: Agni
Wrócę do domu, zmierzę w moim basie (który dla mnie osobiście jest wygodny) i podam. Myślę jednak, że na miejscu u sprzedawcy dowiesz się, które z modeli tam obecnych na stanie w danym przedziale cenowym mogą najbardziej odpowiadać.

Post: kwietnia 7, 2010, 7:17 pm
autor: Basman
Ja bym nie szukał wymiaru.

Trzeba kupić jakiś bas w normalnej menzurze i zacząć grać.

Po kilku miesiącach już będzie wiadomo.

Ale polecam metodę na macanta.

Bo śmieszyła by mnie sytuacja, w której el.guitar będzie biegał po sklepach z suwmiarką i szukał instrumentu, który będzie miał wymiary podane przez Agni :).

Nie ma co kombinować, cza kupić dżez basa skłajera albo jamaszkę BB 614 na przykład i zacząć grać :).

Post: kwietnia 7, 2010, 10:53 pm
autor: el.guitar
W sumie racja. Ale mój problem rozwiązał się chyba sam... Ostatnio żonka przebąkuje coś o pianinie... Kobiety! Pewnie jeszcze z dziesięć razy zmieni zdanie.

Dzięki wszystkim za dobre rady. Pozdrawiam!

Post: kwietnia 7, 2010, 11:08 pm
autor: leszekblues
el.guitar pisze:W sumie racja. Ale mój problem rozwiązał się chyba sam... Ostatnio żonka przebąkuje coś o pianinie... Kobiety! Pewnie jeszcze z dziesięć razy zmieni zdanie.

Dzięki wszystkim za dobre rady. Pozdrawiam!


I skonczy sie na dobrym perfumie :D

Post: kwietnia 8, 2010, 6:52 am
autor: Matragon
xxx

Post: kwietnia 8, 2010, 8:59 am
autor: el.guitar
Michał Matragon Worgacz pisze:
el.guitar pisze:W sumie racja. Ale mój problem rozwiązał się chyba sam... Ostatnio żonka przebąkuje coś o pianinie... Kobiety! Pewnie jeszcze z dziesięć razy zmieni zdanie.


saksofon jest jeszcze bardziej seksowny :wink:
ewentualnie (jak twierdzą Skaldowie) - wiolonczela :twisted:

pzdr !

Ty mnie nie strasz! Wcale nie byłbym zaskoczony, jak by nagle wyjechała z puzonem, albo afrykańskimi bębnami...

Post: kwietnia 8, 2010, 9:07 am
autor: Matragon
xxx

Post: kwietnia 8, 2010, 2:51 pm
autor: Basman
Ale weź tu zmierz szerokość gryfu na harfie..... :)

Post: kwietnia 8, 2010, 7:14 pm
autor: andrzej
... i trzy dni stroisz...

Post: kwietnia 9, 2010, 1:34 pm
autor: Basman
a nie można kupić już nastrojonej ?

Post: kwietnia 9, 2010, 2:13 pm
autor: Agni
el.guitar pisze:W sumie racja. Ale mój problem rozwiązał się chyba sam... Ostatnio żonka przebąkuje coś o pianinie... Kobiety! Pewnie jeszcze z dziesięć razy zmieni zdanie.

Dzięki wszystkim za dobre rady. Pozdrawiam!


Ciiii, bas byłby chyba jednak tańszy, bynajmniej na początku. ;)

Post: kwietnia 9, 2010, 4:16 pm
autor: przemak2
Chodzi rozumiem, na zachete?

http://www.youtube.com/watch?v=D-eQZL5taFg

:D

Post: kwietnia 10, 2010, 2:01 pm
autor: andrzej
troche temat sie "rozjezdza" :D
Ale jak juz to teraz: jaka jest wysokosc pomiedzy pickupem a strunami (pickup przy mostku) w J-Bassie?

Post: kwietnia 10, 2010, 2:46 pm
autor: przemak2
Taka odleglosc, jak sobie wkrecisz srubki...