leszekblues pisze:Czytałem kiedys , ze Edie przewalał napieciem wzmaki, które wytrzymywały były ok
Sorry za mały off top
POzdro
Zgadza się. VanHalen eksperymentował z podłączaniem wzmacniaczy do autotransformatora, czyli urządzenia pozwalającego płynnie, pokrętłem, regulować napięcie. Zasilał Marshalla obniżonym napięciem, uzyskując charakterystyczny dla siebie "brown sound".
http://mr5150.vhvault.com/evh-brown-sound.html
Ściemniacza do światła bym zdecydowanie nie polecał, on działa na zupełnie innej zasadzie niż autotransformator. Obstawiam jakieś 3/4 prawdopodobieństwa, że się uwali wzmacniacz, podłączając go do ściemniacza. Ale jeżeli kolega się nie boi to może taki eksperyment przeprowadzić, aczkolwiek nie radzę
Natomiast co do wyciągania lamp, to jest jak najbardziej dobry pomysł.
wyciąga się po 1 lampie z pary, czyli zwykle 2 środkowe lub 2 zewnętrzne. Podłącza się kolumnę o 2x większej impedancji, niż jest wyjście wzmacniacza. Dzięki temu osiąga się 50% mocy i nie zmieniają się punkty pracy lamp.
Sam stosuję ten patent we wzmacniaczu Marshall 30th anniversary i jestem zadowolony, ale i tak jest za głośny, nawet na duży klub.