Rybnik Blues Festiwal - gorzka prawda !

[Mr.Blues]

Witam!
Od kilku m-cy odbieram telefony i maile z pytaniami co z festiwalem w Rybniku?, dlaczego się pozmieniało skoro było super?, dlaczego już się nim nie zajmuję? itd..
Długo się zastanawiałem czy w ogóle o tym pisać, bo właściwie kogo to obchodzi, ale pomyślałem, że może dla przestrogi innym!?

A dlaczego mam prawo pisać o festiwalu??
Jestem jednym z pomysłodawców festiwalu. Od 2005r. organizuje i przygotowuje go w Teatrze Ziemi Rybnickiej; 90% tego co przez 8 lat działo się na scenie i obok niej jest moim pomysłem, wymysłem i realizacją. Ja jestem autorem nazwy festiwalu, loga, repertuaru, działań okołoscenicznych (wystawy sprzętu, jam sesion,itd.) oraz idei i budowania wizerunku imprezy. I co istotne , i pewnie głupie: nie zarabiałem na tym!

Dlaczego o tym piszę?
Bo nagle w trakcie planowania tegorocznego festiwalu pan Dyrektor Teatru ogłosił, że już nie będzie festiwalu bo nie przynosi zysku, że rezygnuje. Byłem zszokowany, ale szybko udało mi się znaleźć inne miejsce w Rybniku i ludzi zainteresowanych kontynuacją imprezy. Wtedy to pan dyrektor oświadczył, że festiwal będzie, ale on zrobi go po swojemu, a ja mam spadać bo On tu rządzi i impreza jest jego! Nie miał nawet odwagi spojrzeć mi prosto w oczy, kontaktował się tylko mailowo.

W skrócie: ludzi którzy to wszystko wymyślili i przygotowywali wywalono za drzwi!
Festiwal za plecami został „przejęty” przez takich, dla których liczy się tylko biznes i sprzedawanie własnych wykonawców! Ludzi, którzy nie szanują nikogo i nie są godni zaufania!
Mnie, w swojej naiwności i głupocie, nie przyszło do głowy żeby w sposób prawny zabezpieczyć sobie własność nazwy i pomysłu. Nazwa pozostała, zmieniono termin i formę festiwalu abym nie mógł się do tego przyczepić!
Nie podaje tu żadnych nazwisk , bo to nie ma sensu. Jak zwykle w takich sytuacjach nikt nic nie wie i nic nie ma na piśmie.

Nie piszę tego po to żeby się skarżyć lub żeby ktoś użalał się nade mną! Raczej po to aby uczulić i przestrzec innych przed naszymi „bluesowymi decydentami” dla których nie liczy się dobro i chwała tej muzyki tylko coś zupełnie innego!

Pilnujcie swoich imprez i nie dajcie się !

Oświadczam, że od 2013 roku nie mam nic wspólnego z Rybnik Blues Festiwal!

Bogdan Rumiak

[kora]

To bardzo smutne Bogdanie

Czyli nie masz nic wspólnego z tym wydarzeniem ?
http://www.blues.com.pl/viewtopic.php?t=22318

Brak słów ...
Oby nadeszły lepsze czasy !

[Dziadek Władek]

Wielka szkoda...

Raz tylko byłem na rybnickim festiwalu, w 2011 roku. Pamiętam, jak Bogdan dwoił się i troił, żeby wszystko grało - i wszystko grało! Pamiętam fantastyczny klimat, rozmowy w kuluarach (Marku, Dzetro - pozdrawiam )... To była impreza kulturalna!

Jak widzę, znów znalazł się ktoś, komu to przeszkadzało...

[Przemo Czaja]

[lech]

Współczuję Tobie szczerze. Sam to przerobiłem i wiem jak to boli

[Wojtek Młynarczyk]

To był dotychczas świetny festiwal, z fenomenalną, niemal rodzinną atmosferą (pomimo dużej liczby ludzi nie czuło się wrażenia "masówki"). Duża dbałość o szczegóły, różnorodność repertuaru, dodatkowe atrakcje sprawiały, że impreza zasługiwała moim zdaniem na najwyższą notę za sprawność organizacyjną. Miałem okazję przez kilka lat obserwować całość imprezy "od kuchni" i wiem, że bez Bogdana i jego zaangażowania (choć oczywiście nie tylko jego, to była cała ekipa pozytywnie zakręconych zapaleńców, ale bez wątpienia Bogdan był motorem tego wszystkiego) Rybnik Blues Festiwal nie byłby tym czym był - imprezą na najwyższym poziomie, znacznie wykraczającym poza nie tylko lokalne, ale i krajowe granice (a nawet wręcz europejskie, przecież występowali tam wykonawcy i z USA).

Oczywiście, to relacja tylko jednej strony, ale na własne oczy widziałem, jak Bogdan i ekipa bezinteresownie wkładali w to całą duszę, poświęcając energię i wolny czas - stąd wierzę że jest tak, jak opisuje Bogdan. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że dobrowolnie wyłączył się z tej imprezy. A jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o to samo Jestem oburzony i zniesmaczony. Bogdanowi i całej ekipie z całego serca dziękuję za to, co zrobili do tej pory, że dane mi było przez te lata uczestniczyć w tym wspaniałym, niezapomnianym przeżyciu, jakim był Rybnik Blues Festiwal.

Zapewne, jak to w takich sytuacjach bywa, "nowa formuła" okaże się niewypałem i najdalej za 2 lata wszystko zdechnie... Bo jak zwykle musiał się znaleźć ktoś, kto nie mógł wytrzymać, żeby nie zaintrygować, nie zachachmęcić, nie spróbować czegoś ukręcić... jak nie dla szmalu to z jakichś chorych, urojonych ambicji. A w zasadzie jedno drugiego nie wyklucza.... Nikt nie zyska, wszyscy stracą. Gratulacje. "Co by tu jeszcze spieprzyć panowie, co by tu jeszcze spieprzyć..."

[posener]

Nie jestem za bardzo w temacie, ale radzę się skonsultować z prawnikiem. Nie są to straszliwe koszty, a mniej więcej wiadomo na czym się stoi. Na niektórych działa wyłącznie argument siły.

[fender strato70]

[Marek Kaczanowski]

Przykre to jest. Ktoś taki jak Bogdan, całkowicie oddany bluesowi i temu festiwalowi idzie w tak zwaną odstawkę a ktoś inny chce zbierać plony Jego pracy włożonej przez tyle lat w ten festiwal.Niestety takich sytuacji w tym pięknym kraju jest dużo.Nie ważne że ten festiwal był w marcu.Może w ten sposób Bogdan nie chciał kolidować z innymi festiwalami ( a to się często obecnie zdarza ). Śnieg czasem pada również w maju Drogi Bogdanie wszyscy wiemy że to wyłącznie TWÓJ festiwal. Pozdrawiam i trzymaj się.

http://www.youtube.com/watch?v=adbwlzRp_xw

[kora]

[dzetro]

[kręty_zakręt]

Jak widać dziadostwo i kurestwo nie wszystkim przeszkadza.

Na stronie http://www.twojblues.com/aktualnosci.php?id=1070 widnieje taki oto tekst:

„Organizatorzy 9. Rybnik Blues Festival chcą stworzyć jeszcze jedno miejsce do wyrażania radości, nieskrępowanej zabawy i relaksu w gronie rodziny oraz przyjaciół. Wierzymy, że tak właśnie będzie na Estradzie w Parku nad Nacyną 20. i 21.07.2013.
Na atmosferę wydarzenia muzycznego największy i najważniejszy wpływ mają ludzie. Kierujemy więc zaproszenie do miłośników bluesa, którzy cenią dobrą muzykę i chcieliby swoim potencjałem i wrażliwością pomóc nam stworzyć tętniące życiem i muzyką miejsce na kulturalnej mapie Rybnika.”

A więc jak pomożecie…

Cóż poradzić , można jedynie zacytować klasyka: „Bogdan, Bogdan trzymaj się”

[Mr.Blues]

[B&B]

[Przemo Czaja]

[B&B]

Nie ma co przepraszać, rozumiem twój odbiór - wyszło, że bronię TB I tak i nie...
Przykład ze staruszką nie pasuje do sytuacji, dam inny: idę do banku po pożyczkę, zawsze obsługiwał mnie Pan Janek, ale go zwolnili (niesłusznie i niesprawiedliwie), więc obsługuje mnie Pan Józek. Biorę pożyczkę, jak gdyby nigdy nic albo.. idę do innego banku na znak protestu?
Chciałem tylko powiedzieć, że z punktu widzenia TB zmiany w Rybniku może są nieistotne, inny poziom postrzegania...

[Marek Wojtowicz]

Ludzie, którzy chcą promować coś co "przypomina" ale nie jest bluesem w Polsce są zaborczy cholernie na pieniądze, no i błąd popełniłeś Boguś, że kupowałeś od nich, pamiętaj że oni kasą są zainteresowani, bluesa maja w d....... . Made in Poland sytuacja. Wierzę, że powołasz do życia twój festiwal, idź własną drogą, rób swoje.

[kręty_zakręt]

[Marek Wojtowicz]

Trudno zresztą oczekiwać, aby człowiek jawnie niszczący ludzi oraz jakąkolwiek konkurencje miałby się wykazać tak zacnymi cechami.[/quote]

To zjawisko nazywa się family business, nektórzy amerykanie nawet to mówią. To nieszczęście dotyka całego środowiska bluesowego w Polsce. Hegemonia pseudobluesa. Ważna jest kasa. Ktoś kto sprzedaje cokolwiek chce coraz więcej sprzedawać, jak nie kupisz to cię usunie. To tak ku przestrodze, bądżcie czujni !!!!!!

[Idee Fixe]

Niestety pod względem zabezpieczania własnych pomysłów jesteśmy wciąż jeszcze w ciemnej postkomuchowskiej dupie!
Amerykanie, Anglicy czy inne cywilizowane społeczeństwa mają to już uregulowane od lat i warto się od nich uczyć.
Tam też jest "dżungla", ale prawo tam chroni uczciwych obywateli przed dziką pazerną zwierzyną, bo po to jest prawo.
Niestety u nas prawo chroni głównie dzicz.
Nie jestem pewien czy da się to obejść, czy da się wygrać z tym dyrektorem, bo patrząc na otaczającą mnie rzeczywistość jestem raczej umiarkowanie entuzjastycznie i nonoptymistycznie usposobiony.
No, ale cuda się zdarzają i warto w nie wierzyć, bo jak nie, to gaz, sznur lub żyleta i .. teaers in heaven.. blues with angels itp.

Nie byłem nigdy w Rybniku, ale się wciąż wybierałem.. no i teraz dupa blada.. już się chyba nie wybiorę .

PS
Zawsze się można pocieszyć, że za Bugiem jest jeszcze gorzej.. ale czy to jakoś podnosi na duchu?

[Marek Wojtowicz]

Sprzedawca tym razem chciał sprzedać więcej niż zwykle, zatem pominął Bogdana, twórcę festiwalu i pomysłodawcę i wszedł od tyłu, żeby sprzedać więcej(bo kasa jest ważna), no i udało się. Jak to nazwać ?
Brak mi słów. Wiem jedno trzeba o tym mówić, bo to bardzo niebezpieczne zjawisko. Ktoś komuś podwędził festiwal a na tym forum przedziwnie spokojnie. Gdzie są ci piewcy, co to chcą bronić dobrej sprawy? S....y myszy z okrętu. Mam propozycję - niech Andrzej Jerzyk zrobi audycję o tym !!!!!

[kora]

[Andrzej Jerzyk`e]

[Marek Wojtowicz]

Mam wrażenie Andrzej , że nic nie powiedziałeś w owym temacie, odwracasz uwagę, albo jesteś zadziwiająco delikatny bo....

Sprawa jest następująca Andrzej!

Nasz kolega Bogdan Rumiak został odsuniety od festiwalu i co Ty na to ? W tej sprawie się wypowiedz, bez omijania !!!!!!!!!!!!! Niech to forum służy dobrej sprawie. Nie mów mi że nic nie wiesz i o co chodzi ?

[Andrzej Jerzyk`e]

[Marek Wojtowicz]

[Andrzej Jerzyk`e]

[Mr.Blues]

Witajcie!
Dyskuja to dobry pomysł, ale nigdy do niej nie dojdzie!!!

Dyrektor Teatru pan Adam Świerczyna (jest osobą publiczną, mozna wszędzie sprawdzić kto jest dyrektorem, więc jego nazwisko to żadna tajemnica) nie miał odwagi rozmawiać ze mną! Chciałem usłyszeć jakieś konkretne powody likwidacji festiwalu- bo taka była pierwsza informacja! Usłyszałem , że festiwal nie przynosi zysków oraz że formuła się wyczerpała(cokolwiek to znaczy). Pan Dyrektor nakazał odwołanie (przez mnie!) wszystkich wykonawców oprócz Franka Moreya zakontraktowanego przez tego co to jego imienia nie można wymieniać!:)
Ja proponowałem spotkanie z dyrektorem, potem z dyrektorem i prezydentem Rybnika. Usłuszałem kategorycznie, że nie będzie żadnych spotkań!
Kilka dni później dostałem lakoniczną informację od dyrektora, że festiwal będzie, dziękuje mi za pomoc przy organizacji a ja nie mam prawa się publicznie wypowiadać na ten temat!
Bez komentarza...

Napisałem później notatkę, w której opisałem cały mój wkład w festiwal, autorstwo pomysłow,itd..oraz informację, że podejmę kroki prawne w celu obrony moich wartości intelektualnych - tak to się ładnie nazywa.
I wysłałem do dyrektora oraz do pana Andrzeja Matysika-z prośbą o nie reklamowanie festiwalu. Od żadnego z nich nie dostałem odpowiedzi...

Nie będzie żadnej dyskusji....bo niby o czym? że wychujaliśmy jednego kolesia....zapomnijcie!

[Marek Wojtowicz]

[Andrzej Jerzyk`e]