Ja mogę śmiało powiedzieć, że Przytuła to był najlepszy wokal tej Rawy blues
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Chłopaki zasłużyli na zwycięstwo, choć Why Duczki to mogły by uczyć wszystkie zespoły "dobrego brzmienia", gdzie przy 9 osobach na scenie jest idealnie głośno i bardzo przyjemnie się słucha!
A wracając do tego wokalu.. ja mam taki fetysz, że jak jest kiepski wokal to obojętnie jak dobry byłby zespół, drażni mnie słuchanie. 1.
Nora - tak gardłowego darcia, z jednym patentem na utwór dawno nie słyszałam.. znudziła mi się po 2 kawałku. 2.
Rick Estrin & CO. nosowo z urywanymi słowami.. a szkoda, bo band dawał czadu. James
Blood Ulmer & Vernon Reid już mi się najbardziej podobał, ale trochę się wszystko rozciągnęło w czasie i już przestałam bluesa przyjmować do mózgu. Rawa powinna się jednak kończyć miedzy tą 23 a 24, bo i tłumy powychodziły, a to nie ładnie dla gwiazdy i jednak się już marzy to piwko na jamie
Najlepszy koncert:
Makaron Trio feat. Minix, pomimo kiepskiego nagłośnienia na początku, dla mnie rewelacja! Skojarzyło mi się z cudowną płytą RL Burnsida "A bothered mind".
Dudek też bardzo fajnie!
St. James Hotel, zespół super, te stopniowo wchodzące gitary i sekcja, ale wokal na granicy skali..
Co jeszcze.. super jam, mam nadzieje, że Hipnoza będzie kontynuować jamowanie bo to mój ukochany klub w K-cach i było świetnie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A Korcia, dlaczego Was nie było? Brakowało mi Was strasznie! Zawsze tak lubię popsioczyć na gwiazdy z Wami.. Macie u mnie krechę
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)