XXX Jesień z Bluesem

Piszcie o odbywających się Festiwalach bluesowych i nie tylko. Reklama i zwiazane z tym tematy.

Moderator: mods

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: elkap » listopada 3, 2014, 12:13 pm

Stan.Antoskiewicz pisze:
Dziadek Władek pisze:
Stan.Antoskiewicz pisze:[...]
Szkoda tylko, że autorowi zabrakło konsekwencji w działaniu .
Po lewej stronie mamy poprawnie nazwany dzień listopada, po prawej zaś już 22 listopad ..
[...]

Nie zabrakło :)
Obie formy są poprawne; "21 listopada" to skrót od "dwudziesty pierwszy dzień listopada" zaś "listopad 21" czyta się jako "miesiąc listopad, dzień dwudziesty pierwszy"...
Podzielam przy tym pogląd cygnusa o dążeniu autora do symetrii :)

Spojrzałem na to inaczej i Wam uwierzyłem , co oznacza ..że znowu się wygłupiłem :)
Taaa, chciałem dobrze - wyszło jak zwykle :wink:
Nazbyt mądry to ja nigdy nie byłem 8)
Budującym chyba jest fakt , jak wielu ludzi śledzi i podziwia i stara się o ciałokształt Jesieni :D
To ja już sobie pójdę .. ?

Stan, ty nigdzie nie idź, tylko przyjedź do Białegostoku - porozmawiamy o plakacie i nie tylko! :)
elkap
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 152
Rejestracja: marca 10, 2006, 11:04 am
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: Stan.Antoskiewicz » listopada 3, 2014, 3:20 pm

Elu dziękuję, ale już dość narozrabiałem nadto się wtrącając i udając "mądrego" :) :wink:
Wiesz jak bardzo bym chciał być tam z Wami i Waszym Świętem , ale pewnie się nie uda ..
Będę śledził i wspierał nieśmiało z oddali :wink:
Blues Z Wami :D
I Jesień też :D :D
Awatar użytkownika
Stan.Antoskiewicz
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 16468
Rejestracja: września 28, 2008, 4:54 pm
Lokalizacja: Ciechanów

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: rocken » listopada 6, 2014, 9:33 am

Czy jest już dokładniejsza rozpiska czasowa koncertów? Interesuje mnie planowana godzina rozpoczęcia piątkowego koncertu Sugaray Rayford?
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: karambol » listopada 6, 2014, 2:38 pm

rocken pisze:Czy jest już dokładniejsza rozpiska czasowa koncertów? Interesuje mnie planowana godzina rozpoczęcia piątkowego koncertu Sugaray Rayford?

Pewnie około 21 ale na Jesieni z Bluesem nie ma aż tak dokładnego "rozkładu jazdy" jak na Rawie.
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: kleszek » listopada 18, 2014, 1:40 pm

Chciałem dzisiaj kupić bilety na koncert piątkowy i sobotni. Niestety, biletów na sobotę już nie ma. Udało mi sę dostać tylko bilet na piątek. Nie ma już także biletów do Famy na E. Galesa. Jak ktoś się wybiera na koncert w piątek a jeszcze nie kupił biletu, to radzę się pośpieszyć. Zapewnie przed samym koncertem wszytkie bilety będą już sprzedane
kleszek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 21
Rejestracja: listopada 1, 2013, 5:14 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: Electric Muddy » listopada 18, 2014, 7:38 pm

Jeżeli, chciałeś kupić bilety na koncert piątkowy i sobotni, to chyba bardziej opłacało się kupić karnet. Z tego co pamiętam w obliczeniach wychodziło mi, że za koncert piątkowy i sobotni + koncert Galesa wyjdzie tyle samo co za karnet.
Ja długo się zastanawiałem czy nie pojechać do Białegostoku, chociaż na tą sobotę, ale już dzisiaj wiem, że nie pojadę. Najgorsze jest to, że fajne festiwale, zawsze muszą się nachodzić :evil:
Marcin
Awatar użytkownika
Electric Muddy
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 883
Rejestracja: marca 9, 2007, 3:23 pm

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: kleszek » listopada 18, 2014, 7:51 pm

Electric Muddy, masz rację, bardziej opłacało się kupić karnet. Tak bym zrobił gdybym wiedział,że koniec tygodnia i weekend będę miał wolny. Niestety, charakter mojej pracy przewiduje pracę również w piątki, świątki i niedzielę :( a ja nie mogłem być pewny czy w dniach koncertu będę miał wolne.
kleszek
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 21
Rejestracja: listopada 1, 2013, 5:14 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: Electric Muddy » listopada 18, 2014, 8:17 pm

Czyli jak rozumiem karnety też zostały wyprzedane. W sumie nie ma się co dziwić w końcu to jeden z najbardziej atrakcyjnych festiwali w tym roku jeśli chodzi o dobór wykonawców :)
Marcin
Awatar użytkownika
Electric Muddy
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 883
Rejestracja: marca 9, 2007, 3:23 pm

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: rocken » listopada 19, 2014, 10:02 am

W weekend na koncerty główne piątek/sobota na stronie BOK była informacja o dostępnych biletach w ilości ok. 250szt. na każdy z koncertów. Aż się dziwiłem, że festiwal z takim line-up'em tak słabo się sprzedaje.
Chyba wszyscy zrobili zakup w weekend lub jak to jest w modzie była jakaś awaria systemu i błędnie była podawana ilość dostępnych biletów.
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: elkap » listopada 19, 2014, 10:47 pm

W tym roku bilety kupowane były w szaleńczym tempie. Inna sprawa, że system pokazuje lekko zawyżoną ilość miejsc. Jednak przewidujemy sprzedaż biletów do Forum tuż przed koncertami, na tzw. miejsca stojące.
elkap
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 152
Rejestracja: marca 10, 2006, 11:04 am
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: karambol » listopada 20, 2014, 7:54 am

No i wystartowała XXX Jesień z Bluesem !
Jak słusznie zauważył Ryszard Gloger prowadzący spotkanie z Markiem Jakubowskim gdyby na jednej półce ustawić wszystkie książki o bluesie napisane przez polskich autorów co najmniej połowa byłaby autorstwa Marka. „Kultura popularna i blues” to nowa książka M.Jakubowskiego, która tego wieczora miała swoją premierę. Książkę z autografem mam za czytanie zabiorę się po festiwalu. Poprzednią jego pozycję czyli "Szkice z kultury bluesa" przeczytałem wielokrotnie chociaż to nie łatwa i bardzo wymagająca lektura. Niektóre strony zeskanowałem i wydrukowałem aby pozakreślać i podopisywać swoje uwagi.
Na deser zagrało trio Fingerstyle Bob and The Blues Society i był to bardzo sympatyczny koncert. Pięknie brzmiała gitara Roberta Kordylewskiego czasem nawet delikatnie po jazzowemu. Technika jaką gra czyli fingerstyle pozwala wydobywać z instrumentu intrygujące dźwięki. Janusz Siemienas na slidzie i Leszek Paech na harmonijce dołożyli swoje co w sumie dało na prawdę udany występ. Dobrze, że obok standardów zagrali włąsne kompozycje - to lubię.
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: karambol » listopada 20, 2014, 9:28 pm

Tego kto wymyślił aby do programu Jesieni z Bluesem włączyć koncert muzyki gospel należy w złotej lektyce nosić po Białymstoku i sypać przed nim kwiaty. Jak jest dobry wykonawca to po prostu człowiek wychodzi z sali Forum naładowany niesamowitą energią i siłą. Mój kontakt z gosplem to wyłącznie koncerty na "jesieni" i jestem w tej materii cienki ale jedno wiem - ja oczekuję aby było to duchowe misterium (w duchu ekumenizmu rzecz jasna) a nie zwykłe odśpiewanie kilku/kilkunastu numerów. I tak właśnie było dzisiaj. W roli głównej młody poznański chór Gospel Joy pod brawurowym przywództwem Pani Agnieszki. Fenomenalnie prowadziła swoją "trzódkę" ale i nas, słuchaczy wciągnęła do ... no właśnie do czego? Były tańce, wspólne śpiewanie ale to nie była beztroska zabawa tylko zgodnie ze słowami i intencją Pani dyrygent było chwalenia Pana. Nawet ja stary pierdziel gibałem się. Oh, happy day !!
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: karambol » listopada 22, 2014, 1:18 pm

Zanim rozpoczęły się właściwe koncerty miała miejsce krótka część oficjalna. Na scenie obok prezydenta miasta przedstawiciele organizatora, czyli Białostockiego Ośrodka Kultury w osobach Pani dyrektor Grażyny Dworakowskiej i Eli Puczyńskiej (naszej świętej Elżbiety od Jesieni z Bluesem). Kiedy Marek Jakubowski wypowiedział nazwisko Eli rozległy się gromkie brawa a potem cała sala na stojąco odśpiewała jej „100 lat”. No jak inaczej mogliśmy jej podziękować za to wszystko, co dla nas robi. Ela, ukłony do samej ziemi. Na czterdziestej edycji zaśpiewamy jeszcze głośniej.

Kasa Chorych
Kiedy tylko pojawiłem się w sali Forum uwagę moją zwrócił piękny, klasycznie wyglądający Hammond. Już wiedziałem, że będzie dobrze. Koncert Kasy Chorych rozpoczął Bartek Szopiński czarując na Hammondzie. Potem do niego dołączył Jasiu Gałach i tak w duecie pograli sobie kilka minut a dla mnie był to miód na moje uszy, bo uwielbiam Hammonda i elektryczne skrzypce! Stopniowo dołączali do nich kolejni muzycy i w szóstkę pięknie pociągnęli instrumentalnego bluesa w tonacji „C”. Jarek Tioskow dedykował ten utwór wszystkim tym muzykom, którzy kiedykolwiek zagrali na Jesieni z Bluesem. Koncert wypełniły zarówno stare kasowe numery (bardzo sympatycznie zabrzmiało „Przed nami drzwi zamknięte” z Hammondem) oraz te z najnowszej ich płyty „Orla”. Wśród gość oprócz Bartka i Jasia zagrał Krzysztof „Dżawor” Jaworski a zaśpiewała Ewa Duszczenko.

The Big Nose Attack
Greków widziałem i słyszałem w tym roku w Suwałkach, dlatego nie byli dla mnie zaskoczeniem. Bałem się jak to ich granie przyjmie białostocka publiczność, ale nie potrzebnie. Grecy zagrali jeszcze lepiej niż w Suwałkach. W Forum mięli do dyspozycji potężne nagłośnienie, co ich muzyce dodało sporo dobrego. Duet gitara + perkusja zaraz budzi skojarzenia z The White Stripes czy The Black Keys. No i te wpływy słychać było tu i ówdzie zwłaszcza neurotyczną gitarę w stylu Jacka White. W programie głównie kompozycje własne z coverów „Foxy Lady” ale w wersji bliskiej oryginałowi. Pewnie było wielu takich słuchaczy dziwiących się, po co na festiwalu bluesowym rockowe granie. Ja tam nie miałem takich problemów. Bluesa było trochę ale też i psychodelia, space rock, riffowania jak The Kinks i wiele innych przyjemnych, choć nie bluesowych, dźwięków.

Sugaray Rayford
Koncert planowany był chyba na godzinę, bo potem to już były bisy na tyle długie, że cały występ trwał prawie dwie godziny. Koncert można podzielić na dwie części – „na stojąco” i „na siedząco”. Na stojąco, czyli normalny występ w pełnym składzie i z pełną mocą całego aparatu wykonawczego. Na siedząco było delikatnie, nastrojowo i korzennie bluesowo. Najpierw tylko Sugaray , gitarzysta i basista. W kolejnym utworze dołączył do nich perkusista ale zamiast dzikiego walenia w bębny jak to robił poprzednio zagrał subtelnie miotełkami. Potem jeszcze doszedł do nich klawiszowiec. Sugaray zagrał sporo numerów ze swojej płyty „Dangerous” ale były też i covery. Towarzyszył mu bardzo sprawny zespół. Niestety nie było w składzie harmonijki ale Hammond skutecznie wypełnił tę lukę. Druga gwiazdą wieczoru obok lidera był grający na gitarze Gino Matteo. Pięknie się spisał. Jego Gibson ES (a może Epiphone) brzmiał różnymi odcieniami i barwami. Gino potrafi zagrać delikatniutko ale i przywalić jak trzeba a przy tym robi wrażenie jakby granie na gitarze było łatwizną. Sugaray wie jak powinien wyglądać koncert, dlatego obok rzecz jasna tego, co najważniejsze, czyli muzyki było trochę innych działań. Wszystko to wyglądało bardzo naturalnie i nie odniosłem wrażenia, że to silenie się pod publikę. Juz przy drugim utworze przesunął statyw od mikrofonu i odsłuch na samą krawędź sceny aby byc bliżej słuchaczy. Sugaray nie oszczędzał się ani przez chwilę - koncert kończył mokry jak gdyby brał prysznic w ubraniu. Nie przeszkodziło mu to w tym, aby kilka minut po występie pojawić się wśród publiczności i podpisywać płyty.

Eric Gales
Moje drugie spotkanie z jego muzyką na żywo znowu skończyło się ewakuacją. Lubię słuchać jego płyt, bo wtedy to ja decyduję jak mocno rozkręcona jest gałka głośności. Na koncertach nie mam na to wpływu. Poziom głośności zdecydowanie przekroczył granice mojej akceptacji po pół godzinie poddałem się.
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: rocken » listopada 22, 2014, 1:38 pm

To ja też, coś napiszę.

Kasa Chorych
Zespołu Kasa Chorych z lat swojej świetności i sławetnym składzie nie mogę pamiętać. Z muzyką tego zespołu zetknąłem się w latach 90 i jakoś nigdy nie mogłem się przekonać do ich twórczość. Wczoraj widziałem drugą część ich koncertu i w tym względzie nic się nie zmieni. Pomijając kwestie repertuarowe, to basista grał jakby nie wiedział o istnieniu perkusisty, a perkusista o istnieniu basisty. Bartka Szopińskiego drugi raz widziałem grającego na Hammondzie, wydaje mi się, że potwierdza teorię, że dobry pianista wcale nie oznacza dobrego Hammondzisty. Był to najsłabiej ze wszystkich trzech koncertów nagłośniony występ.

The Big Nose Attack
Grecki duet „Black Keys” jeszcze bardziej mnie wymęczył. Z bluesem miało to bardzo niewiele wspólnego, a i ich archaiczne podejście do grania jest już dość wtórne. Brakowało mi u nich charyzmy, co w przypadku takiego grania jest niezbędne. W tym przypadku zgadzam się z frakcją domagającą się dawania szans rodzimym muzykom, a nie ściągania takich „Zeusów” aż z Aten.

Najlepszym komentarz do tego, co muzycznie działo się przed główną gwiazdą niech będą słowa człowieka, który siedział rząd za mną i po pierwszych taktach Sugaray Rayford Band wypowiedział jedno magiczne słowo… „nareszcie”. Lepiej bym tego nie podsumował.

Sugaray Rayford
Hammond zaczął grać brzmieniem Hammonda, a sekcja rytmiczna porażała motoryką. Lider zespołu Sugaray Rayford, oprócz znakomitego wokalu, to również znakomity showman. Publiczność kupił w pierwszych minutach występu swoim tańcem, potem były przebieżki po widowni, wciągnięcie do śpiewania publiczności oraz zaproszenie na scenie kilkuletniego chłopca.
W pierwszej części koncertu można było usłyszeć między innymi „Stuck for a Buck” z zeszłorocznej płyty, jak i standard „Born Under a Bad Sign”.

Przepiękną lekcję bluesa zaprezentowali w drugiej części koncertu. W kameralnej atmosferze, gdy na scenie pojawiły się trzy krzesełka, na których zasiadł gitarzysta Gino Matteo, Sugaray oraz basista Ralph Carter. Piękne wersje „Need a Little More Time” i „Death Letter”. Gino Matteo pokazał całą paletę środków wyrazu jaką dysponuje świat bluesowej gitary. Świetny gitarzysta.

Po ponad dwugodzinnym koncercie, pięknym zakończeniem było wykonanie na bis przy akompaniamencie samej gitary „What a wonderful world”.
Piękny koncert!

PS.1 – Eric Gales – Hendrixa preferuje w oryginale.
PS.2 - Pogodowo w Białymstoku to jest „Zima z Bluesem” a nie jesień. 8)

karambol pisze:[...]Jego Gibson ES (a może Epiphone)[...]

Epiphone, zastanawiało mnie tylko jakie model. Wyglądał na Dot, ale nie pamiętam, aby z takimi markerami robili.
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: RafałS » listopada 22, 2014, 5:47 pm

rocken pisze:potwierdza teorię, że dobry pianista wcale nie oznacza dobrego Hammondzisty.


Też zauważyłem, że pianiści często nie wykorzystują możliwości brzmieniowych organów. Byłem rozczarowany tym jak na hammondach grali na swoich płytach Dave Maxwell i Ken Saydak. A pianiści przecież wyborni.
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: karambol » listopada 23, 2014, 10:00 am

Jo Harman & Company
Nie wiem czy swoim wyzywającym ubiorem (obcisła super krótka sukienka, buty na wielkim koturnie) chciała odwrócić uwagę od swojego śpiewania, uatrakcyjnić koncert a może tak się po prostu zazwyczaj nosi na scenie. Moim zdanie nie potrzebuje żadnych zasłon dymnych, bo śpiewa zupełnie dobrze. Daleki jestem od czołobitnych zachwytów, ale bawiłem się doskonale. Zespół przez większą część koncertu ograniczył się do roli akompaniamentu dla wokalistki (mało solówek) ale zdarzało się, że dostawali okazję aby się rozkręcić. Dobry koncert.

Schroeter & Breitfelder Trio
To było takie normalne granie. Bez eksperymentów, udziwnień, kombinowania. Skład dość nietypowy, bo to piano, harmonijka i perkusja, ale niczego więcej im nie trzeba. W repertuarze kompozycje własne i covery. „Wild horses” zagrali „po bożemu”, ale to, co zrobili z „Cocaine” wzbudziło mój najwyższy zachwyt. Harmonijkarz Marc Breitfelder grał czystym dźwiękiem bez przesterów, bajerów i innych takich, czyli nie mógł się „ukryć” pokazując całą prawdę o swoich umiejętnościach. Dodam tylko, że bardzo wysokich umiejętnościach. Często zmieniał harmonijki, nawet podczas tego samego utworu i to wcale nie z powodu zmiany tonacji. Grał też na takiej maleńkiej harmonijce, która w najwyższych rejestrach brzmiała dość niecodziennie. Stylistycznie to mieszanka bluesa i boogie.

Mighty Sam McClain
Nie wiem ile trwał ten koncert, bo to był czas wyrwany z życiorysu. Po prostu Magia. Kiedy tylko pojawił się na scenie i to zanim zaśpiewał choćby jedną nutę już nas miał po swojej stronie. To ten sam typ ciepłej i ujmującej osobowości jak choćby BB King czy Buddy Guy. Zapowiadając poszczególne utwory opowiadał, o czym to będzie. Śpiewał głównie o miłości, porozumieniu, szacunku. Nawet, jeżeli ktoś nie zna języka angielskiego mógł poczuć, o czym to jest dzięki czarowi, jaki wprost emanował ze sceny. Mighty Sam McClain to już nie młodzieniaszek po scenie poruszał się z trudem, ale zaśpiewał rewelacyjnie. Bardzo sprawny zespół towarzyszący, chociaż szkoda, że wystąpili bez sekcji dętej. Kiedy Sam McClain idąc wzdłuż krawędzi sceny żegnał się i dziękował słuchaczom nie mogłem się oprzeć i pobiegłem aby uścisnąć mu dłoń. Piękny i magiczny koncert.

Kraków Street Band
Ja wiedziałem, że tak będzie. Roztańczyli i rozśpiewali wypełnioną po brzegi Famę, ale to było do przewidzenia. Osiem osób na scenie i jak trzeba to wszyscy śpiewają. Żywiołowo, z humorem, z pomysłem, na luzie.
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: rocken » listopada 23, 2014, 12:31 pm

Jo Harman
Chyba pomylono imprezy. Ten różowo-landrynkowy pop-rock chyba należy rozpatrywać w kategoriach nieporozumienia. Muzycznie i wokalnie nawet jak na taką stylistykę przeciętnie. Nasze gwiazdeczki pop-rock obstawiające festiwale muzyki rozrywkowej oraz różnej maści dni miast i powiatów nie mają się, czego wstydzić, jeśli w Wielkiej Brytanii takie wokalistki są promowane i uważane za nadzieje rocka.

PS. Czyżby osobie kontraktującej koncerty pomylił się James Harman z Jo Harman? 8)

Schroeter & Breitfelder Trio
Z dużą kulturą muzyczną i wielką elegancją zagrane partie instrumentalne (szczególnie harmonijkarza). Dla mnie trochę zbyt akademickie granie. Repertuar boogie i powszechnie znanych standardów/przebojów na imprezach festiwalach jak można było zauważyć po reakcji publiczności sprawdza się znakomicie. Brakowało mi w tym wszystkim trochę takiego „brudu”, który mają w swoim graniu muzycy amerykańscy. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to taka bardzo europejska wersja muzyki amerykańskiej.

Mighty Sam McClain
Przyjechał do Polski z zespołem w wersji ekonomicznej (bez sekcji dętej). Liczyłem, że w związku z tym koncert wypełnią głównie wolne soul-bluesowe ballady. Zaczęli jednak bardzo dziarsko i pierwsza część koncertu to dość energetyczne utwory. Szczerze mówiąc jakoś mocno mnie nie porwało to granie i wokal Sam McClaina w tej części koncertu. W akompaniamencie był odczuwalny brak sekcji dętej. Gitarzysta Patrick Joseph Herlehy, a zarazem kierownik zespołu, dwoił się i troił, ale chyba miał słabszy dzień, bo w jego grze brakowało bluesowego feelingu. W ostrzejszych utworach grał stricte rockowo i w tym też był bardzo przeciętny.

Dużo bardziej podobała mi się druga części koncertu z utworami znacznie spokojniejszymi. Wreszcie usłyszałem prawdziwy soulowy wokal McClain’a, z pięknym frazowaniem, które dla białych wokalistów jest nieosiągalne. Jedyną wyróżniającą się osobą w zespole Sam’a był klawiszowiec. Bardzo ładnie i ze smakiem grał w tych wolnych soulowych balladach, operując Hammondem.

Wielka przyjemność obcować z takiej klasy wokalistą, choć nie ukrywam, że lekki niedosyt pozostał. Chyba liczyłem na coś więcej.

Festiwal
Świetnie zorganizowany festiwal w bardzo dobrych warunkach jeśli chodzi o miejsce i zaplecze. Myślę, że to ścisła czołówkach jeśli chodzi o eventy tego typu w naszym kraju, mimo mniejszej reklamy w mediach ogólnopolskich. Życzę Organizatorom, aby w przyszłym roku dysponowali podobnym budżetem i głównych gwiazd o podobnej randze jak w tym roku. Może trochę większego wyczucia i lepszych wyborów w kilku przypadkach przy reszcie wykonawców. (moim zdaniem ;))

PS. Przy takim obłożeniu i pogodzie chyba warto pomyśleć o przyspawaniu w szatni kilku dodatkowych haczyków dla odzieży wierzchniej. ;)
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: Bluesmaster » listopada 23, 2014, 10:07 pm

Dwie różne relacje, dwie różne oceny poszczególnych artystów, dwa różne spojrzenia na blues.
Ale bardzo interesujące, a ponieważ inne, to tym bardziej interesujące i dające pełniejszy obraz
tego szacownego i pięknego festiwalu. Aż szkoda, że brak takich relacji z innych imprez.
Awatar użytkownika
Bluesmaster
blueslover
blueslover
 
Posty: 695
Rejestracja: stycznia 21, 2010, 1:34 pm

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: karambol » listopada 24, 2014, 8:21 am

Że wrażenia różne to nie dziwi nic. Każdy słuchacz jest inny i czego innego oczekuje. Z tym problemem musi się zmierzyć organizator każdego festiwalu dlatego bardzo mi się podoba, że "nasi" to rozumieją i przygotowują urozmaicony program. Zawsze dużo rozmawiam po koncertach i wiem jak bardzo rozbieżne są oczekiwania słuchaczy. Byli tacy, którzy padli z zachwytu na kolana podczas koncertu Erica Galesa, pewien bardzo osłuchany w bluesie jegomość marudził że Sugaray go wynudził bo nic nowego i wszystko już było, inna pani którą widzę na każdym bluesowym koncercie powiedziała że czystego bluesa nie lubi i dlatego koncert Jo Harman bardzo się jej podobał, ktoś inny nie lubi soulu i Mighty Sam McClain się nie spodobał itp itd. Normalka.
Pewna sympatyczna M. prosiła abym w swojej relacji zaznaczył, że tylko Kasa Chorych zaśpiewała po polsku. Fakt, ale przecież tylko dwaj rodzimi wykonawcy zagrali na festiwalu. Kraków Street Band w swoich autorskich kompozycjach używa języka angielskiego.

Uważam, że program festiwalu godny był tego pięknego jubileuszu. Ponownie na deskach Forum zagościło spore grono wykonawców, którzy po raz pierwszy pojawili się w naszym kraju i jak zauważyłem bardzo się im u nas podobało. Mam nadzieję, że wrócą tak aby i inni polscy słuchacze mogli cieszyć się ich muzyką. Podoba mi się, że na "jesieni" zapraszani są ci wykonawcy, którzy zostali zauważeni na międzynarodowych konkursach. Schroeter & Breitfelder Trio to przecież jedyna europejska formacja która zdobyła pierwsze miejscem na największym światowym bluesowym konkursie International Blues Challenge w Memphis a Jo Harman uznana została ze najlepszą brytyjską wokalistką 2014 roku. Przyjeżdżają do nas w glorii laureatów i każdy z nas może ocenić co potrafią i czy są warci tych zaszczytów i nagród.
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: elkap » listopada 25, 2014, 7:44 pm

zapraszam do obejrzenia kilkuminutowej relacji z pierwszego dnia Jesieni z Bluesem.
XXX Jesień z Bluesem - dzień pierwszy
elkap
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 152
Rejestracja: marca 10, 2006, 11:04 am
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: rocken » listopada 26, 2014, 11:04 am

"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: elkap » listopada 26, 2014, 11:14 pm

elkap
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 152
Rejestracja: marca 10, 2006, 11:04 am
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: rocken » listopada 29, 2014, 9:40 am


Czekamy na dzień trzeci i czwarty. 8)
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: elkap » grudnia 1, 2014, 11:47 am

elkap
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 152
Rejestracja: marca 10, 2006, 11:04 am
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: elkap » grudnia 16, 2014, 10:15 am

elkap
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 152
Rejestracja: marca 10, 2006, 11:04 am
Lokalizacja: Białystok

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: rocken » grudnia 23, 2014, 7:37 pm

rocken pisze:
karambol pisze:[...]Jego Gibson ES (a może Epiphone)[...]

Epiphone, zastanawiało mnie tylko jakie model. Wyglądał na Dot, ale nie pamiętam, aby z takimi markerami robili.

Na tym modelu Epi grał Gino Matteo w Białymstoku.
Epiphone ES-335 PRO.
http://www.epiphone.com/Products/Archto ... 5-PRO.aspx
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: rocken » września 14, 2015, 11:24 am

Kiedy będzie ogłoszony program 31. edycji?
Można w tym roku liczyć na obsadę głównych gwiazd na poziomie zeszłorocznym, czy impreza wraca do rangi wydarzenia regionalnego?
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: cygnus74 » września 14, 2015, 11:20 pm

Z całym szacunkiem, ale białostocka Jesień z Bluesem nigdy się nie ograniczała tylko do własnego podwórka. Wręcz przeciwnie ;)
PS. Zapraszamy do naszej filharmonii 1 pażdziernika

http://www.kasachorych.com/images/plakat__kasa_tsa.jpg
Awatar użytkownika
cygnus74
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 108
Rejestracja: lutego 28, 2007, 6:25 pm
Lokalizacja: Zdrowoszcz

Re: XXX Jesień z Bluesem

Postautor: elkap » września 25, 2015, 9:03 pm

Powoli, powolutku odkrywamy Jesienny program http://blues.com.pl/viewtopic.php?f=30&t=24612.
I, tak jak Cygnus, zapraszamy 1 października na koncert Kasy Chorych.
Obrazek
elkap
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 152
Rejestracja: marca 10, 2006, 11:04 am
Lokalizacja: Białystok

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Festiwale

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 200 gości

cron