mnie się jam b.podobał. Wszystko było tak
jak byście w tym zestawieniu grali od lat,
każdy wiedział co ma robić.
Nie lubię jamów wyścigowych, gdzie "zawodnicy"
walczą ze sobą kto szybciej, głośniej.
Jasne tu jest zawsze potrzeba prowadzącego na poziomie,
ale czasem najlepsi nie dają rady
Aby jam był udany potrzeba też zewnętrznej atmosfery, a w Mosinie ona jest