4acoustic "4acoustic"
: lutego 13, 2016, 11:58 pm
...znów włączyłem płytę "4acoustic"...
To całkiem nowiutkie wydawnictwo — rocznik 2016 — jest autorskim dziełem Pawła Wawrzeńczyka — tak, tak, to ten sam, który kilka miesięcy temu wraz z zespołem Limit Blues zabłysnął płytą "Inaczej".
Tym razem dobrał sobie trzech muzyków z Limitu: Arka Rogalskiego (hca), Jarosława Telkę (bg) i Cezarego Niemca (sax), dodatkowo zaprosił Piotra Resteckiego — gitarzystę grającego techniką fingerpicking, napisał teksty, naszkicował do nich muzykę i... efekt ich współpracy właśnie po raz kolejny uprzyjemnia mi wieczór.
Dwanaście utworów zagranych, zgodnie z tytułem płyty, całkowicie akustycznie tworzy spójną, autorską wypowiedź artystyczną. Bazą kompozycyjną jest blues ale każdy utwór to stylistyczny kolaż, co daje efekt różnorodności mimo koncepcyjnej jednorodności całej płyty. Bo jest to album koncepcyjny, z egzystencjalnymi spostrzeżeniami i zadumaniem autora nad życiem od narodzin (Mój los) do coraz dojrzalszych relacji ze światem w wieku coraz bardziej męskim. W odbiorze tej wypowiedzi pomaga śpiew Pawła Wawrzeńczyka operującego głosem czystszym, pełniejszym, ciekawszym, bardziej melodyjnym — inaczej niż na "Inaczej", gdzie głównie mruczał i melorecytował. W utworze 2. (Tak nie można) "posunął się" nawet do subtelnej wokalizy...
Muzycy towarzyszący Pawłowi znakomicie wpisali się w stylistykę płyty. Nienachalne, wysmakowane solówki i riffy uzupełniające frazę grane na harmonijce przez Arka i na saksofonie przez Czarka, wirtuozerskie popisy gitarowe Piotra — wszystko to, wpisane w oszczędną aranżację, potęguje przyjemne doznania przy słuchaniu płyty.
Na osobną uwagę zasługuje basista Jarek Telka. Jest on dla mnie bohaterem tej płyty choć rolę ma drugoplanową. Nie gra oszałamiających solówek ale jego linia basu tworzy tak niesamowity groove, że pozostali muzycy muszą odczuwać najwyższy komfort grania.
Przyjemnie się pisze o takiej muzyce... przy takiej muzyce...
...znów włączyłem płytę "4acoustic"...
To całkiem nowiutkie wydawnictwo — rocznik 2016 — jest autorskim dziełem Pawła Wawrzeńczyka — tak, tak, to ten sam, który kilka miesięcy temu wraz z zespołem Limit Blues zabłysnął płytą "Inaczej".
Tym razem dobrał sobie trzech muzyków z Limitu: Arka Rogalskiego (hca), Jarosława Telkę (bg) i Cezarego Niemca (sax), dodatkowo zaprosił Piotra Resteckiego — gitarzystę grającego techniką fingerpicking, napisał teksty, naszkicował do nich muzykę i... efekt ich współpracy właśnie po raz kolejny uprzyjemnia mi wieczór.
Dwanaście utworów zagranych, zgodnie z tytułem płyty, całkowicie akustycznie tworzy spójną, autorską wypowiedź artystyczną. Bazą kompozycyjną jest blues ale każdy utwór to stylistyczny kolaż, co daje efekt różnorodności mimo koncepcyjnej jednorodności całej płyty. Bo jest to album koncepcyjny, z egzystencjalnymi spostrzeżeniami i zadumaniem autora nad życiem od narodzin (Mój los) do coraz dojrzalszych relacji ze światem w wieku coraz bardziej męskim. W odbiorze tej wypowiedzi pomaga śpiew Pawła Wawrzeńczyka operującego głosem czystszym, pełniejszym, ciekawszym, bardziej melodyjnym — inaczej niż na "Inaczej", gdzie głównie mruczał i melorecytował. W utworze 2. (Tak nie można) "posunął się" nawet do subtelnej wokalizy...
Muzycy towarzyszący Pawłowi znakomicie wpisali się w stylistykę płyty. Nienachalne, wysmakowane solówki i riffy uzupełniające frazę grane na harmonijce przez Arka i na saksofonie przez Czarka, wirtuozerskie popisy gitarowe Piotra — wszystko to, wpisane w oszczędną aranżację, potęguje przyjemne doznania przy słuchaniu płyty.
Na osobną uwagę zasługuje basista Jarek Telka. Jest on dla mnie bohaterem tej płyty choć rolę ma drugoplanową. Nie gra oszałamiających solówek ale jego linia basu tworzy tak niesamowity groove, że pozostali muzycy muszą odczuwać najwyższy komfort grania.
Przyjemnie się pisze o takiej muzyce... przy takiej muzyce...
...znów włączyłem płytę "4acoustic"...