Strona 2 z 2

Post: czerwca 18, 2013, 12:44 am
autor: Marek-Browarek6
Sergiusz pisze:
Marek-Browarek6 pisze:
Sergiusz pisze:Nad czym się tu rozwodzić?


Czy chodzi Ci o dyskusję o kabelkach czy o "13" ?


Chodzi mi przede wszystkim o ,,13"...


Widzę , że znalazłeś się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze... :wink:

Post: września 30, 2013, 6:00 pm
autor: mariuszgr4
Nie budzi we mnie entuzjazmu najnowsze wydawnictwo grupy, mimo że pierwsze od lat, znów z Ozzym Osbourne'em.
Tam gdzie rock gubi swoje wspaniałe bluesowe korzenie, gdzie pokazuje światu wielki, ciężki metalowy korpus, gładkie, wypolerowane i zimne oblicze - tracę grunt pod stopami, wchodzę w ciemny las, w którym jedno drzewo wydaje mi się zbyt podobne do drugiego. Epatowanie mocą, tonami gitar, szybkością nigdy nie zastąpi mi korzennego, swingującego rokendrola. Przepraszam wszystkich, którzy myślą inaczej, dla których klasycy gatunku, a więc i Black Sabbath, są świętością. W tamtą stronę zapuszczam się z rzadka i, z wiekiem, coraz bardziej niechętnie. Tym niechętniej, że uświadamiam sobie, jak wiele jest do odkrycia starej i nowej muzyki po tej stronie gitarowego grania, które upodobałem sobie szczególnie.
Niezmiennie cieszy moje uszy "Sabbath Bloody Sabbath". Dla mnie jest to album wyjątkowy, jedyny taki w dyskografii grupy.

Post: września 30, 2013, 11:58 pm
autor: Marek-Browarek6
mariuszgr4 pisze:Nie budzi we mnie entuzjazmu najnowsze wydawnictwo grupy, mimo że pierwsze od lat, znów z Ozzym Osbourne'em.
Tam gdzie rock gubi swoje wspaniałe bluesowe korzenie, gdzie pokazuje światu wielki, ciężki metalowy korpus, gładkie, wypolerowane i zimne oblicze - tracę grunt pod stopami, wchodzę w ciemny las, w którym jedno drzewo wydaje mi się zbyt podobne do drugiego. Epatowanie mocą, tonami gitar, szybkością nigdy nie zastąpi mi korzennego, swingującego rokendrola. Przepraszam wszystkich, którzy myślą inaczej, dla których klasycy gatunku, a więc i Black Sabbath, są świętością. W tamtą stronę zapuszczam się z rzadka i, z wiekiem, coraz bardziej niechętnie. Tym niechętniej, że uświadamiam sobie, jak wiele jest do odkrycia starej i nowej muzyki po tej stronie gitarowego grania, które upodobałem sobie szczególnie.
Niezmiennie cieszy moje uszy "Sabbath Bloody Sabbath". Dla mnie jest to album wyjątkowy, jedyny taki w dyskografii grupy.


Nie tylko ten (SBS) jest wyjątkowy , jedyny. Tak można powiedzieć o większości albumów tej genialnej grupy....