Idee Fixe pisze:A tak apropos Come Taste..
Lubiłem i lubię nadal Purpli w klasycznym składzie z Blackmorem i Gilanem, ale najchętniej wracam do płyt Stormbringer oraz właśnie Come Test The Band, dzięki tym płytom pokochałem Coverdale'a i Hughes'a, obaj są genialnymi muzykami, a te płyty chyba najlepiej przetrwały próbę czasu i dziś brzmią mało archaicznie.
Dla mnie płyta Come Taste The Band to nie jest Deep Purple. Tak powiedział Jon Lord i ja się absolutnie z tym zgadzam. Część Stormbringera też jest niezbyt podobna do moich oczekiwań związanych z tym zespołem.
Jedyną płytą , która im genialnie udała się w tamtych czasach był BURN!!!
Na każdą z nich jako lekko podstarzały młodzian (już prawie nie licealista)czekałem z wypiekami na twarzy i miałem mieszane odczucia po pierwszych przesłuchaniach...
Co do Coverdale'a to jego obecna forma jest więcej niż żenująca natomiast Hughes , który przez tak wiele lat żył na krawędzi niszcząc swoje zdrowie nie tylko nic nie stracił z muzycznej formy ale wręcz zyskał ... również wokalnie...
Moim zdaniem z płyt DP próbę czasu najlepiej przetrwał IN ROCK - to mój nr 1 z listy tzw. płyt na bezludną wyspę...
Przy redagowaniu tego postu b. pomocny był znakomity Raptor IPA z browaru Matuska... polecam!!!! Broń Boże nie pijcie koncernowych popłuczyn czyli tych wszystkich tyskich , lechów , żywców , warek , pilsenerów , budwaiser'ów:wink:
Przybywajcie do Czeskiej Baszty w Warszawie na prawdziwe piwo z mikro lub mini browarów - 70 gatunków prawdziwego czeskiego najlepszej jakości piwa (do wyboru) , po prostu coś pięknego!!!!
Lokal może nie jest duży ale ma dodatkowo ogródek i mieści się na Moście Poniatowskiego w jednej z wieżyc... po prostu rewelacja!!!
Musiałem to napisać , żeby piwosze z innych miast nie trafili do typowego warszawskiego dziadostwa gdzie za od 12 zł wzwyż napiją się niegodnego napoju piwopodobnego...