Okolice Bluesa

Ta płyta wpadła mi w ręce w samej końcówce ubiegłego roku i bezdyskusyjnie stała się jednym z najczęściej słuchanych przeze mnie rockowych albumów ostatnich tygodni. Nawet nie będę ukrywał, iż fanem Kid Rocka stałem się od czasu gdy parę lat temu zapoznałem się z jego albumem z 2003 r. zatytułowanym po prostu "Kid Rock". Wcześniej faceta tego kojarzyłem sobie wyłącznie z rapowo - metalowym pohukiwaniem dla małolatów oraz periodycznymi tabloidowymi newsami na tle jego burzliwego związku z Pamelą Anderson. Tymczasem album Kid Rock to kawał świetnego, motorycznego rock & rolla dobrze nasyconego bluesem i country i tylko bardzo niewielką dawką środków muzycznych, charakterystycznych dla hip - hopu. No i przede wszystkim świetne, melodyjne utwory. Sukcesu tego nie powtórzył już "przeprodukowany" , bombastyczny i niespójny stylistycznie "Rock `n` Roll Jesus, z którego katowani byliśmy swego czasu przez komercyjne stacje radioweg utworem "All Summer Long", zawierającym motywy ze "Sweet Home Alabama" Lynyrd Skynyrd. Następny album "Born Free" to już znowu zupełnie inna, wyższa liga, a całość ewidentnie utrzymana w klimatach country - rockowych.
Na najnowszym albumie Kid Rock w mojej ocenie świetnie połączył to co najlepsze z "Kid Rock" i "Born Free" i ujawnił to co najlepsze w nim samym czyli niezwykły talent songwriterski. Posłuchajcie jak te utwory "bujają". Są niezwykle melodyjne i wpadające w ucho. Pada czasem zarzut, że Kid Rock posługuje się muzycznymi kliszami. I z mojej strony panuje co do tego pełna zgoda, z tym że po pierwsze - czyni to po mistrzowsku, a po drugie - podsuwa młodzieży to co najlepsze z muzycznej przeszłości, a on słyszał co nieco i wie co w tej materii jest dobre. Daje temu pełny wyraz choćby w utworze "Mr Rock `n` Roll", gdzie tekst złożony jest z tytułów monumentalnych rockowych utworów.
Na płycie "Rebel Soul" dominują klimaty z kręgu rocka, bluesa i country. Ucho sycą motoryczne gitarowe riffy i cięte solówki, tam gdzie trzeba wzbogacone dźwiękami hammonda, pianina, harmonijki, pedal steel czy sekcji dętej. Czasem, gdzieniegdzie pojawia elektroniczna perkusja lub tzw. scratche, ale podane jest to w taki sposób że nie razi słuchacza wyczulonego na rasowe rockowe dźwięki. Nad całością panuje charakterystyczny chropawy, zdarty wokal głównego mistrza ceremonii, ozdabiany żeńskimi chórkami. Cały album znakomicie nadaje się do słuchania w czasie jazdy samochodem lub na rockandrollowe party w knajpie. Elementy rapowe, z których wcześniej ten artysta słynął pojawiają się dosłownie w jednym utworze.

Wiem, że dla wielu Kid Rock może być symbolem muzycznego obciachu i tak bywa postrzegany przez niektóre nasze muzyczne media oraz zatrudnionych w nich guru. Uwierzcie ci mi, że ten etap zostawił on już daleko za sobą. Teraz jego potencjał muzyczny wyznaczają albumy takie jak "Born Free" czy właśnie "Rebel Soul", a to naprawdę wysoko postawiona poprzeczka. To poważny amerykański artysta, którego na wspólną sceną zapraszają najlepsi w rodzaju Lynyrd Skynyrd, Charlie`go Danielsa czy Hanka Williamsa Jr. Myślę, że warto zwrócić uwagę na jego obecną twórczość.
http://www.youtube.com/watch?v=UKcrE81EMXs

Ja go uwielbiam! Roots!