"Celebration Day" LED ZEPPELIN - film

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

Postautor: posener » listopada 8, 2012, 8:01 pm

Ze względu na duże zainteresowanie będzie bis, tylko nie wiem czy w naszych kinach :D
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Marek-Browarek6 » listopada 9, 2012, 1:03 am

Szef Multikina na Ursynowie nie wykluczył kolejnego pokazu ale zaznaczył , że może to się odbyć nie wcześniej niż za 2 tygodnie.
Marek-Browarek6
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1816
Rejestracja: października 22, 2005, 5:51 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Marek-Browarek6 » listopada 10, 2012, 9:16 pm

Z niepotwierdzonych przecieków:
- jest szansa na dodatkowe projekcje w dniu 19.11.2012

Dzwońcie do kin z informacją , że jesteście zainteresowani...
Marek-Browarek6
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1816
Rejestracja: października 22, 2005, 5:51 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: posener » listopada 20, 2012, 10:01 pm

Fajna recenzja Kuby Koska na www.students.pl. Dla mnie dlatego fajna, że jak sądzę, jest to spojrzenie reprezentanta generacji, dla której lata '70 i '80 są prehistorią.

"Pewnie niemodne jest zachwycanie się w 2012 roku grupami, które rozpoczynały działalność pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Tyle dookoła rozmaitej muzy, popu, hip-hopu, metalu, techno, disco-popu, metalohip-hopu, rapcoro-jazzpopu, dla każdego coś innego, dla każdego innego coś oryginalnego.
Wiele nowych zespołów chce za wszelką cenę szokować, odznaczać się nowoczesnością, hipsterskością, czy jak to tam zwać. Na szczęście istniały grupy (i niektóre nadal istnieją), które były ponad tymi wyznacznikami.
Jeżeli chcesz usłyszeć genialne riffy, partie klawiszowe, basowe i perkusyjne, którymi inspirują się tysiące współczesnych artystów. Jeżeli interesuje Cię forma muzyczna, wirtuozerskie wręcz zestawienie słowa, dźwięku i obrazu. Jeżeli liczy się dla Ciebie czysta Muzyka, a nie przerysowana, udawana i, co za tym często idzie nieudolna kreacja. Jeżeli oczekujesz solidnych, muzycznych doznań. Wreszcie, jeśli chcesz usłyszeć i ujrzeć spersonifikowany Rock. Zorganizuj sobie ponad dwie godziny wolnego czasu, wyślij wszystkich, którzy mogą Ci wtedy przeszkadzać do sklepu, ciotki, pradziadka czy sąsiadki. Ustaw głośno sprzęt grający i świętuj ten dzień z Celebration Day.
Materiał DVD, zatytułowany „Celebration Day” to komunikat samoistny. Niepowtarzalny, elegancki, świetny koncert Led Zeppelin, zespołu, którego nie wypada już dziś przedstawiać odbył się w Londynie w 2007 roku. Muzycy wystąpili w hołdzie dla Ahmeta Erteguna, założyciela wytwórni Atlantic, dla której nagrywali.
Wreszcie materiał z tego wydarzenia zostanie, udostępniony fanom rocka i trafi do sklepów już 19 listopada. Dodatkowo istnieje możliwość wybrania się do kin, organizujących przedpremierowy pokaz tego materiału. Zdecydowanie polecam taką rozrywkę, bo jest to dobry substytut realnego uczestnictwa w koncercie Zeppelinów.
Lista utworów i dwa promujące materiał klipy, „mówią” same za siebie. Tego nie trzeba dokładnie recenzować (może nawet byłoby wstyd – to tak, jakby krytyk mody oceniał stylizację Jezusa Chrystusa). Ten dokument odbiera się intymnie. Dla mnie perfecto."
Kuba Kosek
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Czesiek » listopada 22, 2012, 6:51 pm

Rewelacja , jeszcze teraz jestem pod wrażeniem tego wydarzenia świetny koncert wybitna muza , wybitny wokal i fenomenalna gitara ale bohaterem tego koncertu był moim zdaniem ..on...... młody Bonham / syn / - zmarłego przed laty perkusisty .... dał rade .. oddał w ten sposób Hołd Ojcu .....Chyle czoła http://www.youtube.com/watch?v=PD-MdiUm1_Y
Czesiek
blueslover
blueslover
 
Posty: 446
Rejestracja: sierpnia 10, 2005, 10:01 am

Postautor: posener » listopada 22, 2012, 7:01 pm

Fakt, Jason przeszedł samego siebie. W Kashmirze po prostu bombarduje!
Czytałem ostatnio świeży wywiad z Jasonem i oprócz wielu ciekawych spraw poruszył rzecz ważną i oczywistą. Przed koncertem ciśnienie było spore ze względu na historyczny moment i rozbudzone oczekiwania i wszyscy panowie czuli presję, ale tak jak powiedział Bonham "oni robili to już przedtem" To jest ta ogromna różnica i do tego osobista kwestia związana z Bonzo. Potworna presja. Dlatego z mojej strony niesamowity podziw dla Jasona.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: WojtekU » listopada 23, 2012, 2:59 am

Byłem w pobliskim mieście (40 minut autobusem), sala prawie pusta (ok. 50 widzów), wrażenia niesamowite!!! :D
Awatar użytkownika
WojtekU
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2404
Rejestracja: czerwca 14, 2006, 10:57 pm
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: Marek-Browarek6 » listopada 23, 2012, 9:25 am

WojtekU pisze:Byłem w pobliskim mieście (40 minut autobusem), sala prawie pusta (ok. 50 widzów), wrażenia niesamowite!!! :D


Wcale się nie dziwię ,że było mało ludzi ponieważ angole w ankiecie z miażdżącą przewagą wskazali , że ich ulubioną kapelą jest nie LZ , nie DP ale Black Sabbath.
Marek-Browarek6
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1816
Rejestracja: października 22, 2005, 5:51 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: posener » listopada 23, 2012, 9:51 am

Marek-Browarek6 pisze:
WojtekU pisze:Byłem w pobliskim mieście (40 minut autobusem), sala prawie pusta (ok. 50 widzów), wrażenia niesamowite!!! :D


Wcale się nie dziwię ,że było mało ludzi ponieważ angole w ankiecie z miażdżącą przewagą wskazali , że ich ulubioną kapelą jest nie LZ , nie DP ale Black Sabbath.


Chłopcy zawsze byli rozgoryczeni, że to Ameryka ich pokochała a w ojczyźnie ich ignorowano, a debile z Rolling Stone'a zawsze ich flekowali i do dzisiaj nie zrozumieli tego fenomenu, co można np. zauważyć patrząc na listę najlepszych kawałków LZ niedawno przez nich opublikowaną. SIBLY w czwartej dziesiątce, brak Achillesa, brak Ten Years Gone - zgroza!
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Marek-Browarek6 » listopada 23, 2012, 10:11 am

posener pisze:
Marek-Browarek6 pisze:
WojtekU pisze:Byłem w pobliskim mieście (40 minut autobusem), sala prawie pusta (ok. 50 widzów), wrażenia niesamowite!!! :D


Wcale się nie dziwię ,że było mało ludzi ponieważ angole w ankiecie z miażdżącą przewagą wskazali , że ich ulubioną kapelą jest nie LZ , nie DP ale Black Sabbath.


Chłopcy zawsze byli rozgoryczeni, że to Ameryka ich pokochała a w ojczyźnie ich ignorowano, a debile z Rolling Stone'a zawsze ich flekowali i do dzisiaj nie zrozumieli tego fenomenu, co można np. zauważyć patrząc na listę najlepszych kawałków LZ niedawno przez nich opublikowaną. SIBLY w czwartej dziesiątce, brak Achillesa, brak Ten Years Gone - zgroza!


To prawda jeśli chodzi o USA. Spędziłem tam ponad 2 lata.Było fajnie, odwiedzało nas kilku miejscowych a na pytanie o ulubioną kapelę zawsze odpowiadali ż to LED ZEPPELIN
Marek-Browarek6
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1816
Rejestracja: października 22, 2005, 5:51 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Marek-Browarek6 » listopada 23, 2012, 10:22 am

Muszę to dopisać gdyż chcę być uczciwy w stosunku do "złotej rączki - hydraulika" , który odwiedzał nasz apartament - on jedyny cenił wyżej kapelę GRATEFUL DEAD
Marek-Browarek6
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1816
Rejestracja: października 22, 2005, 5:51 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: posener » grudnia 6, 2012, 10:29 pm

Własnie uświadomiłem sobie jedną, w sumie oczywistą rzecz. Zwróćcie uwagę na fakt, iż zdecydowana większość tych wspaniałych, pomnikowych kapel jak The Rolling Stones, the Eagles, Pink Floyd lub Roger Waters grający Pink Floyd, The Who czy Clapton już od dłuższego czasu nie występuje na żywo w klasycznych składach, ponieważ wspomaga ich na scenie mniejsza lub większa liczba dodatkowych muzyków. W przypadku Zepów mamy do czynienia z klasyczną formułą - czterech facetów, ich instrumenty i publiczność. Żadnej ściemy i żadnej taryfy ulgowej, a mimo to ich performance to potęga. Joe Walsh powiedział niedawno w wywiadzie a propos planowanego reunion The James Gang, że po latach występów na scenie z Eaglsami gdzie oprócz bandu gra kilku dodatkowych muzyków, grając w klasycznym trio czuje się nagi. Zeppelin grając w kwartecie zabija siłą i brzmieniem!
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: rocken » grudnia 6, 2012, 10:57 pm

Teoria dobra ale chyba warunki brzegowe nie u wszystkich jednakowe. LZ zagrali jeden koncert w ciągu ostatnich 30lat. Clapton, RS w tym okresie nagrali kilkanaście płyt i dziesiątki koncertów czasem całkiem różnych. W dodatku Clapton jak i RS nie mają chyba żadnego kompleksu aby wyjść i zagrać w klasycznym składzie lub nawet solo, co zdarzało się nie często.

ps. Jest jeszcze AC/DC które ciągle w 5 chłopa daje czadu a w dodatku zdarza im się również nagrać płytę ;)
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: posener » grudnia 7, 2012, 8:03 am

Są jeszcze Purple, którzy się nie posiłkują innymi muzykami i między innymi za to ich szanuję. Fakty są jakie są i nie ma znaczenia, że jeden koncert. Po prostu udowodnili, ze nadal potrafią. O ile wiem nikt nigdy nie wyszedł na scenę z grającymi oficjalny koncert Led Zeppelin. Jeżeli się mylę to proszę o sprostowanie. Koncert to jest ostateczna weryfikacja muzyków, szczególnie rockowych. Tutaj się nie da nic zamaskować. płyty studyjne to inna bajka, to już jest kreacja i fajnie, że taka możliwość istnieje, bo masa wielkiej muzyki bez niej by nie powstała. A Zeps zawsze byli bezkompromisowi i tak jest nadal. Działają na swoich warunkach. Ja bardzo lubię te widowiska koncertowe z rozbudowanym aparatem wykonawczym, bo przede wszystkim jest mega profesjonalnie, można sobie pozwolić na smaczki aranżacyjne itd., jednak umówmy się, że wyjść w czterech i przypierdolić TAKIM brzmieniem to jednak wyższa szkoła jazdy.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: rocken » grudnia 7, 2012, 8:15 am

posener pisze:Ja bardzo lubię te widowiska koncertowe z rozbudowanym aparatem wykonawczym, bo przede wszystkim jest mega profesjonalnie, można sobie pozwolić na smaczki aranżacyjne itd.

A ja właśnie wręcz przeciwnie, dla mnie muzyka rockowa na stadionach to nie porozumienie. Jedyny zespół na którego mogę iść w takich okolicznościach przyrody to RS ale to wyjątek od reguły. Bardzo lubię AC/DC jednak jeden koncert na polu dla 80tyś ludzi mi wystarczy. Dla mnie te widowiska nie ma za dużo wspólnego z rock'n'rollem.

ps. Zespół nie lubiący jam'ować z innymi muzykami na scenie, też nie jest dla mnie chyba jakimś ideałem, za bardzo zaczyna mi to przypominać muzykę klasyczną.
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: posener » grudnia 7, 2012, 8:27 am

rocken pisze:
posener pisze:Ja bardzo lubię te widowiska koncertowe z rozbudowanym aparatem wykonawczym, bo przede wszystkim jest mega profesjonalnie, można sobie pozwolić na smaczki aranżacyjne itd.

A ja właśnie wręcz przeciwnie, dla mnie muzyka rockowa na stadionach to nie porozumienie.
ps. Zespół nie lubiący jam'ować z innymi muzykami na scenie, też nie jest dla mnie chyba jakimś ideałem, za bardzo zaczyna mi to przypominać muzykę klasyczną.


Czemu stadionowa? Ja mam bardzo dobre wspomnienia z dużych sal i średnich plenerów. Na AD/DC byłem na stadionie i było świetnie, ale byłem blisko sceny. Nie specjalnie wyobrażam to sobie z perspektywy trybuny.
Koncert to koncert, jam to jam. Miles też raczej nie pozwalał aby na oficjalnym koncercie ktoś podłączał się do bandu. Próbował np. Wynton Marsalis i został przez Miles'a wypieprzony ze sceny.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: rocken » grudnia 7, 2012, 9:37 am

posener pisze:Czemu stadionowa? Ja mam bardzo dobre wspomnienia z dużych sal i średnich plenerów. Na AD/DC byłem na stadionie i było świetnie, ale byłem blisko sceny. Nie specjalnie wyobrażam to sobie z perspektywy trybuny.

To fakt, koncert na stadionie z poziomu trybun również słabo sobie wyobrażam, choć zwolennikiem wiszenia na barierce przed sceną też nie jestem.
Dla mnie optymalnie dla koncertów to sale maks. do 5tyś.

Natomiast generalnie jakichkolwiek koncertów plenerowych czy to stadion czy na łące nie jestem miłośnikiem. To bardziej festyn lub jak sam to nazwałeś widowisko, niż koncert.
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: posener » grudnia 7, 2012, 10:06 am

Jest takie fajne miejsce w Berlinie, które nazywa się Spandau Zitadelle. Nazwałbym to kameralnym plenerem. Byłem tam na koncercie Toto i okazał się jednym z najlepszych, na którym byłem, a szczególnie mnie zaskoczyło fantastyczne nagłośnienie. W życiu bym nie poszedł na koncert na jakiś dużych odkrytych przestrzeniach. Wtedy albo pod sceną, albo w ogóle.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Perfect Stranger » grudnia 9, 2012, 3:56 pm

posener pisze:Koncert to koncert, jam to jam. Miles też raczej nie pozwalał aby na oficjalnym koncercie ktoś podłączał się do bandu. Próbował np. Wynton Marsalis i został przez Miles'a wypieprzony ze sceny.


powaznie? Miles to jednak oszolom troche byl...
Awatar użytkownika
Perfect Stranger
bluesman
bluesman
 
Posty: 398
Rejestracja: czerwca 14, 2006, 5:14 pm

Postautor: posener » grudnia 9, 2012, 4:12 pm

Perfect Stranger pisze:
posener pisze:Koncert to koncert, jam to jam. Miles też raczej nie pozwalał aby na oficjalnym koncercie ktoś podłączał się do bandu. Próbował np. Wynton Marsalis i został przez Miles'a wypieprzony ze sceny.


powaznie? Miles to jednak oszolom troche byl...


Był po prostu "groźnym sukinsynem" :D, chociaż w tej konkretnej sytuacji miał całkowitą rację.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: rocken » grudnia 9, 2012, 4:19 pm

Perfect Stranger pisze:powaznie? Miles to jednak oszolom troche byl...

To było w 1986r w Vancouver, Miles opisuje tą sytuacje również w swojej autobiografii. Kazał mu wypierdalać i zatrzymał grający zespół.

A to cytat jak Miles to tłumaczył:

"[...]Nie jesteśmy bliskimi kumplami jak ja i Dizzy, Max czy jeszcze paru gości. A chociaż jestem z Dizzym naprawdę blisko, w życiu nie wykręciłbym mu takiego numeru. Najpierw bym go zapytał otwarcie, on mnie też. A Wyntonowi się zdaje, że muzyka na tym polega, żeby komuś dołożyć na scenie. Muzyka to nie rywalizacja, a współpraca, wspólne dogrywanie się i tworzenie. Na pewno nie konkurowanie, przynajmniej nie dla mnie. Taka postawa według mnie nie powinna mieć miejsca w muzyce."

Dla jasności, Wynton po prostu wtargnął na scenę.Jak dla mnie to nic nadzwyczajnego a raczej normalnego. Zdarzały się przypadki w muzyce, że i z "buta" ktoś był potraktowany ;)
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: Perfect Stranger » grudnia 9, 2012, 5:39 pm

Prawde powiedziawszy o Marsalisie uslyszalem dopiero poprzez stycznosc z plyta Clapton/Marsalis (skadinad pyszna bardzo) i urzeka mnie jego gra.
Awatar użytkownika
Perfect Stranger
bluesman
bluesman
 
Posty: 398
Rejestracja: czerwca 14, 2006, 5:14 pm

Postautor: mariuszgr4 » grudnia 12, 2012, 8:35 pm

Witam, to mój pierwszy wpis na tym forum, więc zacznę od zespołu najbardziej ukochanego - z mojej rockowej trójcy przenajświętszej: Beatles, Rolling Stones i Led Zeppelin – ci ostatni wyzwalają adrenalinę największą.
Nie mogłem oprzeć się pokusie, by raz jeden w życiu nabyć album Led Zeppelin natychmiast po jego pojawieniu się w sprzedaży. Następnej takiej okazji może po prostu nie być.
Re-we-la-cja. Tylko – czy to takie oczywiste, takie jasne i proste, że trzech oryginalnych członków zespołu wraz z synem czwartego wyjdzie po latach na scenę – i zmiecie z firmamentu wszystkie inne latające obiekty?
Jakaż to lekcja rokendrola dla wszystkich – starych i młodych fanów, dla muzyków – kamery tak często pokazują palce gitarzystów, że można nieźle podpatrzeć, skąd te dźwięki się biorą.
Na zakończenie powiem tylko tyle – dla każdego rockfana Celebration Day to pozycja obowiązkowa na półce (przeze mnie wcześniej obejrzana w kinie).
Jeśli macie ochotę, zajrzyjcie: http://blognroll.blox.pl/2012/11/Hats-o ... -2012.html
Awatar użytkownika
mariuszgr4
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 51
Rejestracja: grudnia 11, 2012, 5:20 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: posener » grudnia 12, 2012, 9:00 pm

mariuszgr4 pisze:Re-we-la-cja. Tylko – czy to takie oczywiste, takie jasne i proste, że trzech oryginalnych członków zespołu wraz z synem czwartego wyjdzie po latach na scenę – i zmiecie z firmamentu wszystkie inne latające obiekty?


Witamy na forum :D

No własnie. Niby oczywiste, bo robili to przez całą swoją karierę, ale jednak niesamowite. Takie numery tylko z Zeppelinem! :wink:
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Dziadek Władek » stycznia 26, 2013, 9:19 pm

TVP 2, północ 2/3.02.2013 (sobota/niedziela): Led Zeppelin - Celebration Day (koncert).
Władek Pękała
" - Blues?... Jest tam, gdzie go słyszysz..."
Awatar użytkownika
Dziadek Władek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 18532
Rejestracja: listopada 24, 2009, 10:48 am
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: posener » stycznia 27, 2013, 9:31 am

Dziadek Władek pisze:TVP 2, północ 2/3.02.2013 (sobota/niedziela): Led Zeppelin - Celebration Day (koncert).


Fani Zepów są wszędzie. Nawet w TVP :wink:
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Marek-Browarek6 » lutego 19, 2013, 12:25 am

Czy ktoś kupił blu-ray audio ?
Marek-Browarek6
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1816
Rejestracja: października 22, 2005, 5:51 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: B&B » lutego 19, 2013, 2:16 pm

Łomatko - to jest takie coś jak "blu-ray audio" :shock:
I z czym to się je. tzn. jaki to właściwie format i jaka przyjemność słuchania?
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: Marek-Browarek6 » marca 11, 2013, 1:52 am

B&B pisze:Łomatko - to jest takie coś jak "blu-ray audio" :shock:
I z czym to się je. tzn. jaki to właściwie format i jaka przyjemność słuchania?

Format blu-ray audio to piękna sprawa dla mających taki odtwarzacz w domu lub samochodzie i kochających najlepszą jakość dźwięku . Dużą zaletą jest to,że słuchasz jak pięknie grają a nie musisz oglądać jak zdziadzieli po tych wszystkich latach... :lol:
Marek-Browarek6
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1816
Rejestracja: października 22, 2005, 5:51 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: rocken » marca 11, 2013, 10:16 am

Marek-Browarek6 pisze:Format blu-ray audio to piękna sprawa dla mających taki odtwarzacz w domu lub samochodzie i kochających najlepszą jakość dźwięku.

Słyszysz różnice między blu-ray audio a cd-audio ?
"Moja muzyka jest niemodna, wiec nigdy z mody nie wyjdzie" - Mark Knopfler
"Zarówno w życiu, jak i muzyce chodzi przede wszystkim o styl" - Miles Davis
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 420 gości

cron