mariuszgr4 pisze:Zastanawiałem się, co by się działo, gdyby w świat poszła informacja, że szykuje się nowy krążek Dire Straits, gdyby któraś z ostatnich płyt nie była podpisana jego nazwiskiem, a sygnowana przez zespół. Branża pewnie by zamarła, wielu przyklękłoby na jedno, a może i na dwa kolana w pokornym oczekiwaniu. I chyba nikt nie czułby się rozczarowany. Może nie powalony nową muzyką zespołu, ale na pewno nie byłoby mowy o rozczarowaniu.
Raczej branża na kolanach prosi Knopfler'a aby zrobić taką szopkę bo to przekłada się na konkretne pieniądze. Z wypowiedzi Knopfler'a widać, że ten gość myśli zupełnie inaczej i czego innego szuka w życiu. Zresztą między innymi dlatego rozpadło się Dire Straits. Tak na prawdę Dire Straits=Mark Knopfler a Mark Knopfler=Dire Straits a więc jak dla mnie Dire Straits ciągle nagrywa nowe płyty oraz koncertuje.