Last of the Dyin' Breed - Nowy Skynyrd!!!

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

Last of the Dyin' Breed - Nowy Skynyrd!!!

Postautor: Marciniasty » sierpnia 24, 2012, 10:35 pm

Jakies parę tygodni temu odsłuchałem tytułowy utwór na stronie rozgłośni planet rock. Bardzo mi się spodobał. Ale trochę z nadzieją, a trochę ze strachem czekałem końca sierpnia aż ukaże się cała płyta. W przypadku God &Guns nie wytrzymałem i kilka dni przed premierą zassałem mp3 z sieci. Tym razem czekałem aż do dziś, 24. 08. WARTO BYŁO!!!!!!!

Moim spaczonym zdaniem fana LS płyta jest absolutnie rewelacyjna, ośmielę się rzec, najlepsza od czasu Last Rebel. Z lepszą produkcją, lepszym brzmieniem, równiejszymi kompozycjami. Tylko dwa kawałki trochę moim zdaniem nie pasują do całości - homegrown oraz good teacher. Reszta - to perełki, a moim faworytem jest one day at a time.

Ciesze się z dwóch rzeczy na tej płycie - przy utworach widac wiele nazwisk - tj cały zespół miał aktywny udział w tworzeniu a nie tylko nagrywaniu materiału. Plus nie słychac politycznych prztyczków jak na vious cycle i god & guns. Muzyka w czystej formie.

O każdym utworze za wczesnie jeszcze się rozpisywać, żal tez wielki, że billy powell przyglada się temu z góry, ale na pewno miał jakiś ponadnaturalny wpływ na zmiennika, bo ten gra srogo.

Polecam!!!!

Po kilku odsłuchaniach mogę powiedzieć coś więcej o kilku utworach, jak zwykle subiektywnie, ale może kogoś pchnie to do odsłuchania plyty.

W tytułowym utworze niemal na wstępnie ukłon w strone brata - " lookin' back when i was a boy * a hand-me-down bike was my toy * a barefoot brother who gave me hell * I learned from the best, he taught me well" - podoba mi się takie wspominanie pierdół miedzy bracmi, bez zbednego cukru, alee z rozrzewnieniem i usmiechem. Ten kawałek bardzo osobisty mie się wydaje, bo i historia ojca, ktory zabierał braci w trasy ma tu też swój wydźwięk.

A co do polityki to niestety dosłuchałem się, niestety, bo zazwyczaj o dobrym się nie śpiewa - Something to Live for" - sam tytuł daje do myślenia, a tekże fragment - " all of us took left, , when we shoulda gone right" - dziwnie znajome rozczarowanie, co nie? momentami w podobnym tonie jest bonus "Poor man's dream"

"Ready to Fly" jakoś ładnie komponuje mi się w całość z "Simple Man" - jakby rozmowa tych samych osób kilka lat później.

Zresztą, posłuchajcie sami, bo z każdym kolejnym razem w tych kawałkach cościekawego da się usłyszeć.

Od Andrzeja Jerzyka dowiedziałem się że Paweł Michaliszyn cały zachwycony jest tą płytą, i wcale się nie dziwię. Zawsze pewnie ktoś powie, ze to juz nie LS, tylko Rosington, Medlocke i Van Zant młody. A to nieprawda - to kolejne wcieleenie zespołu, tego, który upadał, ale dotrwał do dziś. Chwała im Za to - ps - m,oja zdystansowana do mojego freakowania żona aż sama z rana jak spałem chciała puścićsobie tą płyte - DZIAŁA!!!!
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy

Postautor: Rock-A-Billy » sierpnia 26, 2012, 9:55 am

Określenie "absolutnie rewelacyjna" w stosunku do nowej płyty LS zdaje się być użytym mocno na wyrost. Nie zmienia to faktu, że jest to dobry album. Słucham go z przyjemnością niemal codziennie. Czy lepszy od "God & Guns"? Trudno mi w tej chwili orzec. Czas na takie refleksje przychodzi z reguły nieco później. Niewątpliwie jednak jest to album utrzymany w podobnej stylistyce i tonacji. Niektóre utwory np. Homegrown zdecydowanie można podciągnąć pod kategorię hard `n` heavy. Na pewno nie jest to żaden powrót do brzmienia z lat 70-tych. I dobrze, gdyż byłaby to zwykła podróbka. Jeżeli ktoś zamówił album w wydaniu ze specjalnym wydaniem brytyjskiego czasopisma "Classic Rock" ten z wywiadów z Johnnym, Garym i Rickeyem (bo tak naprawdę wyłącznie oni "trzęsą" tą kapelą), ten bez cienia wątpliwości mógł się dowiedzieć, że obecny LS co prawda składa hołd temu z lat 70-tych, ale muzycznie to nieco inny projekt. Wciąż można zakwalifikować ich jako southern rock, ale jest brzmienie cięższe, zdecydowanie bardziej hard-rockowe z lekkim jedynie bluesowo - country`owym sznytem.
Ja podchodzę to obecnej muzyki LS bez wielki emocji. Po prostu podoba mi się i tyle. Sporo kawałków muzycy napisali z udziałem Johna 5. To on jest odpowiedzialny za rockowy ciężar tych numerów. Ballady również są porywające. To rodzaj płyty przystępnej muzycznie dla laików, od których mogą oni zaczynać przygodę z gatunkiem zwanym "southern rock". W mojej ocenie najlepszymi utworami na płycie są: utwór tytułowy oraz bonusowy "Do It Up Right" z wyeksponowanymi żeńskimi chórkami oraz towarzyszeniem sekcji dętej, czego dawno nie słyszeliśmy u Skynyrd.

Tak na marginesie wypada jedynie dodać, że pod względem światopoglądowym LS to był, jest i mam nadzieję, że wciąż będzie będzie zespołem "prawoskrętnym". Jak komuś się nie podoba, można zawsze nie słuchać, albo słuchać bez zrozumienia tekstów. Dziwne jest, że gdy jakiś palant wyśpiewuje lewackie brednie to mówi się, że jest "społecznie zaangażowany", a jak pojawiają się odniesienia do wartości tradycyjnych (tak jak u LS: rodzina, patriotyzm, Bóg, ojczyzna) to z miejsca pojawia się zarzut uprawiania przez zespół polityki. Ja jedynie mam nadzieję, że we wszechogarniającym zalewie lewicowej trucizny dla umysłów, LS jeszcze długo będą "politykować". Oni na pewno nie głosowali i nie zagłosują na Obamę :D :D :D
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: RafałS » sierpnia 27, 2012, 8:24 pm

Rock-A-Billy pisze:Jak komuś się nie podoba, można zawsze nie słuchać, albo słuchać bez zrozumienia tekstów. Dziwne jest, że gdy jakiś palant wyśpiewuje lewackie brednie to mówi się, że jest "społecznie zaangażowany", a jak pojawiają się odniesienia do wartości tradycyjnych (tak jak u LS: rodzina, patriotyzm, Bóg, ojczyzna) to z miejsca pojawia się zarzut uprawiania przez zespół polityki.


Co do słuchania bez zrozumienia tekstów, to czasem bywa to trudne i zdarza się, że mnie przerasta. A w ogóle omawiany problem jest chyba trochę bardziej złożony. Jakoś nie przypominam sobie, żeby Bóg przeszkadzał komuś u wykonawców gospel, a i lewicowcy bez rodzin nie pociągnęliby dłużej niż jedno pokolenie. Już Sting zauważył że:

"We share the same biology
Regardless of ideology
What might save us, me, and you
Is if the Russians love their children too"

Raczej nie na polu rodzinno-religijnym jest pies pogrzebany.

Mnie osobiście od Skynyrdsów odrzuciło ich domaganie się prawa do powszechnego posiadania broni palnej. Dopóki ktoś śpiewa pół żartem, że fajnie jest śmigać po highwayu z kierownicą w jednej ręce, a spluwą w drugiej, to możemy się jeszcze umówić, ze to część southernowego etosu i potraktować to jako przenośnię. Ale kiedy wyjeżdżają z tego typu rzeczami na serio, wręcz w tonacji patetycznej to i ja przestaję się uśmiechać. Nie zamierzam dalej rozwijać tematu, przypomnę tylko słowa Ronniego (chyba nie był lewakiem?):

"Hand guns are made for killin'
Ain't no good for nothin' else
And if you like your whiskey
You might even shoot yourself
So why don't we dump 'em people
To the bottom of the sea
Before some fool come around here
Wanna shoot either you or me"
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: posener » sierpnia 27, 2012, 8:27 pm

Miło kolegę powitać po dłuższej nieobecności. Mam nadzieję, że nie znikniesz za chwilę.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: RafałS » sierpnia 27, 2012, 8:39 pm

posener pisze:Miło kolegę powitać po dłuższej nieobecności. Mam nadzieję, że nie znikniesz za chwilę.


Dziękuję. Od powrotu z wakacji regularnie zaglądam na forum, ale niestety tylko jako konsument ;), bo pogoda, rodzina itd.
(Przepraszam za ten osobisty wtręt w Skynyrdowym wątku).
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: posener » sierpnia 27, 2012, 8:43 pm

:lol:
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Marciniasty » sierpnia 28, 2012, 8:58 am

Po pierwsze, to zkładka o innej płycie panowie :) God & Guns juz jakiś czas temu się ukazała.

A po drugie, jak już mowa o God & Guns, to nie jest piosenka o jeżdżeniu po mieście z m16 czy shotgunem. Geneza tekstu dotyczy ograniczenia praw do obrony swojego domu i rodziny - mój dom to moja twierdza. Każdy to oficjalnie krytykuje, ale po paru głębszych... I oczywiście sprzeciw przeciw chorej poprawności politycznej kiedy to zakazano mówić oficjelom Merry Christmas a nakazano mówić Happy Holiday.

Ot, tyle. Warto czasem wyjść po za kilka słów w tekście.
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy

Postautor: Maniol HIGHWAY » sierpnia 29, 2012, 11:05 am

Po pierwszym przesłuchaniu można odnieść różne wrażenia, ale po każdym następnym płyta "wchodzi" coraz lepiej. Ma coś z narkotyku, bo najzwyczajniej "wciąga". Jestem mało obiektywny w ocenianiu tego zespołu, więc powiem tylko tyle, że mnie ta płyta nie rozczarowała. Na pierwszy "rzut ucha" brakuje na niej hitów, które od pierwszego przesłuchania wbijają w fotel (tak miałem np przy poprzedniej płycie z utworem "Floyd") ale po kilku przesłuchaniach wszystkie utwory mogą się podobać, bo to równa płyta.

Nie potrafię pisać recenzji, więc nie będę tego czynił, opiszę jedynie spostrzeżenia co do konkretnych kompozycji.

1. LAST OF A DYIN’ BREED
- niby takich numerów Skynyrd miał już wiele, ale ten wyjątkowo „działa” za sprawą świetnej ścieżki gitary basowej. Śmiem nawet twierdzić, że to dzięki grze basu ten numer jest taki dobry.

2. ONE DAY AT A TIME
- takich Skynyrdów uwielbiam. Po prostu.

3. HOMEGROWN
- tutaj mamy już nowocześniejsze granie, hard rockowe. Takiego Skynyrd jeszcze chyba nie było, ale styl zespołu jest na tyle elastyczny, że muzycy naturalnie podążają w takim kierunku.

4. READY TO FLY
- klasyczna Skynyrdowa ballada. Ładna.

5. MISSISSIPPI BLOOD
- wstęp niczym Aerosmithowski „Rag Doll” przeplatany ciężkim riffem. Refren też momentami przypomina wyżej wspomniany zespół, ale to tylko skojarzenia, nie zarzut. Klasyczny Southern Rockowy utwór.

6. GOOD TEACHER
- zaczyna się hendrixowskim riffem, na którym w sumie bazuje cały numer. Takiego grania u Skynyrd jeszcze nie słyszałem. Energiczny zwięzły numer.

7. SOMETHING TO LIVE FOR
- klasyczna Skynyrdowa ballada. Trochę mi się kojarzy z Red, White and Blue. Ja lubię takie klimaty.

8. LIFE’S TWISTED
- utwór w klimatach, do jakich nas chłopaki przyzwyczaili od czasów reaktywacji. Ten numer spokojnie pasował by np. do płyty „1991” czy „Last Rebel”.

9. NOTHING COMES EASY
- utwór ten łączy wszystko co klasyczne w Skynyrdowej Hard Rockowej kompozycji z trochę nowszym riffowym graniem i pięknie się to razem komponuje.

10. HONEY HOLE
- jak dla mnie klasyczny Skynyrdowy hard rock.

11. START LIVIN’ LIFE AGAIN
- utwór choć brzmi nowocześnie, to nawiązuje do twórczości zespołu i klimatu lat ‘70tych. Chłopaki grają leniwie, bez pośpiechu, klimat jest sielankowy, piękny stylowy slajdzik.

12. POOR MANS DREAM
- riff kojarzy mi się z utworem „None Of Us Are Free” z płyty „Twenty” i dobrze, bo uwielbiam ten numer. Numer poza ryffem buja w „Alabamowym” klimacie.

13. DO IT UP RIGHT
- absolutna klasyka gatunku LS. Utwór może rodzić skojarzenia ze starym Skynyrd, tym sprzed 1977 roku, ale również z tym z okresu „1991”.

14. SAD SONG
- zaczyna się klasycznie jak na Skynyrd przystało. Utwór ten również pasował by na przykład. na płytę „1991”.

15. LOW DOWN DIRTY
- bardzo nowoczesny numer jak na Skynyrd, lecz nadal słychać, że to właśnie Oni, zwłaszcza w refrenie.


CIESZĘ SIĘ, ŻE ZESPÓŁ TEN JEST W TAK DOBREJ FORMIE.
- przecież spotkało Ich tyle przeciwności losu w ostatnich latach.

są na dobrej drodze i życzę Im wszystkiego "naj" na najbliższe lata.
JEŚLI CHCESZ DOTRZEĆ DO ŹRÓDŁA, MUSISZ PŁYNĄĆ POD PRĄD

www.highway.art.pl

www.youtube.com/user/maniolhighway
Awatar użytkownika
Maniol HIGHWAY
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2046
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 11:45 am
Lokalizacja: ZABRZE

Postautor: posener » sierpnia 29, 2012, 11:22 am

Maniol HIGHWAY pisze:Nie potrafię pisać recenzji, więc nie będę tego czynił, opiszę jedynie spostrzeżenia co do konkretnych kompozycji.


Potrafisz.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Idee Fixe » sierpnia 29, 2012, 12:31 pm

LS to od lat jeden z moich ulubionych zespołów (od lat 70-tyc :)).
I cieszę się, że dziadki wydały tak świetny album!!!
Ta płyta jest świetna, ale czy absolutnie rewelacyjna?... tego jeszcze nie wiem, bo muszę ją pomęczyć przez kilka dni.
Jest na pewno lepsza, ciekawsza i bardziej nowatorska od przedostatniej, też b. dobrej płyty God & Guns.
Fajne że panowie z LS nie boją się nowych brzmień; część utworów brzmi ciężej i b. nowocześnie.
Myślę, że mój ulubiony Hogjaw by się nie powstydził takiego brzmienia!

Wielki szacun dla panów z LS! :P

Ta muzyka brzmi jak stare dobrze wyleżakowane wino z najlepszych gatunków winogron.. z domieszką jakiegoś nowego szczepu ..
ot tak literacko mi się wypsło
Awatar użytkownika
Idee Fixe
blueslover
blueslover
 
Posty: 462
Rejestracja: marca 4, 2012, 6:39 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: posener » sierpnia 29, 2012, 1:30 pm

Idee Fixe pisze:Ta muzyka brzmi jak stare dobrze wyleżakowane wino z najlepszych gatunków winogron.. z domieszką jakiegoś nowego szczepu ..
ot tak literacko mi się wypsło


Oby jak najczęściej.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Idee Fixe » sierpnia 29, 2012, 2:06 pm

posener pisze:Oby jak najczęściej.

Ta... oby jak najczęściej kochane południowe Amerykańce raczyły nas takimi dorodnymi najszlachetniejszymi perłami :)

PS
LS pokochałem jeszcze bardziej po przeczytaniu "Freebird. Historia Lynyrd Skynyrd".
Ronnie VanZant to był gość! Lał braci i kolegów po mordach, jak który przyszedł na próbę nieprzygotowany... :) i generalnie straszeni ich dociskał, musztrował i ganił... ale efekty były cudowne, więc chłopaki kładli uszy po sobie i słuchali starszego brata... a koleżka ponoć piąchę miał ciężką jak młot :)
Ot iście amerykańsku blues und rock...
kurde, chciałbym kiedyś zobaczyć ich na żywo.. nawet bez Ronniego .. świeć mu Panie jasno i bluesowo
Awatar użytkownika
Idee Fixe
blueslover
blueslover
 
Posty: 462
Rejestracja: marca 4, 2012, 6:39 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: posener » sierpnia 29, 2012, 2:11 pm

Oby ja najczęściej Ci się wypsło :)
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Rock-A-Billy » sierpnia 29, 2012, 6:52 pm

Idee Fixe pisze:Myślę, że mój ulubiony Hogjaw by się nie powstydził takiego brzmienia!

Wielki szacun dla panów z LS! :P

Też uwielbiam Hogjaw. W dechę band :!: :twisted: :twisted:
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: Idee Fixe » sierpnia 30, 2012, 6:13 pm

Kurcze!
Nie mogę w Krakowie znaleźć nikogo, z kim mógłbym pograć klimaty a'la Hogjaw itp.. Ale głównie chodzi o śpiewanie, bo niestety nie śpiewam. Mam kilkanaście praktycznie całych utworków i tak sobie tkwią w zarysie na kompie i w mej łepetynie. To takie cuś pomiędzy Lynyrd, Allman B., Hogjaw, Extreme, Texas Hippie, Rebel Meets Rebel itp.. ale bardziej w stronę Lynyrd, tyle że na cięższych riffach.. :(

Słucham już po raz któryś tę ostatnią płytkę Lynyrd i nadal twierdzę że jest to świetna płyta, ale nie koniecznie absolutnie rewelacyjna :)
pzodr
Awatar użytkownika
Idee Fixe
blueslover
blueslover
 
Posty: 462
Rejestracja: marca 4, 2012, 6:39 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: malin1982 » września 4, 2012, 12:35 am

Rock-A-Billy pisze:Określenie "absolutnie rewelacyjna" w stosunku do nowej płyty LS zdaje się być użytym mocno na wyrost. Nie zmienia to faktu, że jest to dobry album. Słucham go z przyjemnością niemal codziennie. Czy lepszy od "God & Guns"? Trudno mi w tej chwili orzec. Czas na takie refleksje przychodzi z reguły nieco później. Niewątpliwie jednak jest to album utrzymany w podobnej stylistyce i tonacji. Niektóre utwory np. Homegrown zdecydowanie można podciągnąć pod kategorię hard `n` heavy. Na pewno nie jest to żaden powrót do brzmienia z lat 70-tych. I dobrze, gdyż byłaby to zwykła podróbka. Jeżeli ktoś zamówił album w wydaniu ze specjalnym wydaniem brytyjskiego czasopisma "Classic Rock" ten z wywiadów z Johnnym, Garym i Rickeyem (bo tak naprawdę wyłącznie oni "trzęsą" tą kapelą), ten bez cienia wątpliwości mógł się dowiedzieć, że obecny LS co prawda składa hołd temu z lat 70-tych, ale muzycznie to nieco inny projekt. Wciąż można zakwalifikować ich jako southern rock, ale jest brzmienie cięższe, zdecydowanie bardziej hard-rockowe z lekkim jedynie bluesowo - country`owym sznytem.
Ja podchodzę to obecnej muzyki LS bez wielki emocji. Po prostu podoba mi się i tyle. Sporo kawałków muzycy napisali z udziałem Johna 5. To on jest odpowiedzialny za rockowy ciężar tych numerów. Ballady również są porywające. To rodzaj płyty przystępnej muzycznie dla laików, od których mogą oni zaczynać przygodę z gatunkiem zwanym "southern rock". W mojej ocenie najlepszymi utworami na płycie są: utwór tytułowy oraz bonusowy "Do It Up Right" z wyeksponowanymi żeńskimi chórkami oraz towarzyszeniem sekcji dętej, czego dawno nie słyszeliśmy u Skynyrd.

Tak na marginesie wypada jedynie dodać, że pod względem światopoglądowym LS to był, jest i mam nadzieję, że wciąż będzie będzie zespołem "prawoskrętnym". Jak komuś się nie podoba, można zawsze nie słuchać, albo słuchać bez zrozumienia tekstów. Dziwne jest, że gdy jakiś palant wyśpiewuje lewackie brednie to mówi się, że jest "społecznie zaangażowany", a jak pojawiają się odniesienia do wartości tradycyjnych (tak jak u LS: rodzina, patriotyzm, Bóg, ojczyzna) to z miejsca pojawia się zarzut uprawiania przez zespół polityki. Ja jedynie mam nadzieję, że we wszechogarniającym zalewie lewicowej trucizny dla umysłów, LS jeszcze długo będą "politykować". Oni na pewno nie głosowali i nie zagłosują na Obamę :D :D :D


Gdzieś mi się obiło o uszy że Skynyrd z lat 70tych stał po stronie Demokratów
malin1982
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 19
Rejestracja: kwietnia 8, 2009, 1:26 am
Lokalizacja: Looblyn

Postautor: malin1982 » września 4, 2012, 12:40 am

Jeszcze nie przetrawiłem kilka razy tej płytki i być może dlatego uważam że "Whippoorwill" Blackberry Smoke zmiata nowych Skynyrdów z powierzchni ziemi.
malin1982
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 19
Rejestracja: kwietnia 8, 2009, 1:26 am
Lokalizacja: Looblyn

Postautor: Marek-Browarek6 » września 4, 2012, 6:39 am

Rock-A-Billy pisze:
Idee Fixe pisze:Myślę, że mój ulubiony Hogjaw by się nie powstydził takiego brzmienia!

Wielki szacun dla panów z LS! :P

Też uwielbiam Hogjaw. W dechę band :!: :twisted: :twisted:


HOGJAW - moje następne koncertowe marzenie....
Marek-Browarek6
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1816
Rejestracja: października 22, 2005, 5:51 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: KROPLA72 » września 4, 2012, 9:40 am

płyta przednia... teraz czekam co wysmażą już za chwilę ZZ TOP
KROPLA72
blueslover
blueslover
 
Posty: 417
Rejestracja: czerwca 28, 2012, 2:19 pm
Lokalizacja: mazowsze

Postautor: Idee Fixe » września 7, 2012, 3:03 pm

malin1982 pisze:Gdzieś mi się obiło o uszy że Skynyrd z lat 70tych stał po stronie Demokratów


A fuj!
Czytałem b. uważnie biografię LS i nigdzie nie było wzmianki, aby zgłupieli na tyle, że skręcili na lewo! To są paskudne pomówienia.
W kapeli mam amerykańskiego lewaka, który z żalem opowiadał, że jego syn nie może chodzić na koncerty LS (w Ditroit) ze swoim czarnoskórym kolegą.. bo publiczność skynardowska jakoś tak niegrzecznie traktuje współplemieńców Łobamy :)
Też mam nadzieję, że LS nie przestaną "politykować".
(a tak apropos u nas podobnie dostało się Kukizowi za ostatnią płytę)
więc nie tylko w USA lewactwo się panoszy pod hasłem "Lemingi całego świata łączcie się!!!"

A co do sierpniowej płyty LS, to słucham jej co dziennie i coraz bardziej śmiem podpisać się pod okrzykiem kolegi, że jest to "bezwzględnie genialna" płyta w swojej prostocie i przebojowości .. :)
normalnie aż mi kukurydzą w domu wali i końskimi zadami .. ech.. coś pięknego
a ballada Start Livin' Life Again (nr 11) mnie plackiem kładzie (na dziś to mój numer number łan)

z republikańskim pozdrowieniem
Awatar użytkownika
Idee Fixe
blueslover
blueslover
 
Posty: 462
Rejestracja: marca 4, 2012, 6:39 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: *woytek » września 15, 2012, 12:02 am

RafałS pisze: Nie zamierzam dalej rozwijać tematu, przypomnę tylko słowa Ronniego (chyba nie był lewakiem?):

"Hand guns are made for killin'
Ain't no good for nothin' else
And if you like your whiskey
You might even shoot yourself
So why don't we dump 'em people
To the bottom of the sea
Before some fool come around here
Wanna shoot either you or me"




Gene Odome: 'Ronnie Van Zant told me, he was simply stating a fact:you can't fire a small caliber weapon with any accuracy, which makes it worthless for hunting and inadequate for self-defense. All it's good for is killing somebody up close, which, all too often, happens in domestic disputes.'

Przekaz -czyli tresc, zawsze byl dodatkowa sila LYNYRD SKYNYRD.
I zawsze holdowali TYM wartosciom, choc aniolami nie byli.

What can they all be thinkin'
Wanna' take the cross off of the hill
Put away the pledge of allegience
Lord,just the thought gives me a chill
They can take God off our money but, in the end 'o ain't it funny
How were all gonna see him on the judgement day
So sing it loud


Dzieki Lynyrd Skynyrd za swietna plyte. Dzieki, ze dalej to niesiecie...


SO SING IT LOUD
'...We bow our heads before we eat,
Before we start our day,
Before we fall asleep,
'Cause In God We Trust.
And We Belive...'

B.G.
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa

Postautor: malin1982 » września 21, 2012, 1:12 pm

Idee Fixe pisze:
malin1982 pisze:Gdzieś mi się obiło o uszy że Skynyrd z lat 70tych stał po stronie Demokratów


A fuj!
Czytałem b. uważnie biografię LS i nigdzie nie było wzmianki, aby zgłupieli na tyle, że skręcili na lewo! To są paskudne pomówienia.
W kapeli mam amerykańskiego lewaka, który z żalem opowiadał, że jego syn nie może chodzić na koncerty LS (w Ditroit) ze swoim czarnoskórym kolegą.. bo publiczność skynardowska jakoś tak niegrzecznie traktuje współplemieńców Łobamy :)
Też mam nadzieję, że LS nie przestaną "politykować".
(a tak apropos u nas podobnie dostało się Kukizowi za ostatnią płytę)
więc nie tylko w USA lewactwo się panoszy pod hasłem "Lemingi całego świata łączcie się!!!"

A co do sierpniowej płyty LS, to słucham jej co dziennie i coraz bardziej śmiem podpisać się pod okrzykiem kolegi, że jest to "bezwzględnie genialna" płyta w swojej prostocie i przebojowości .. :)
normalnie aż mi kukurydzą w domu wali i końskimi zadami .. ech.. coś pięknego
a ballada Start Livin' Life Again (nr 11) mnie plackiem kładzie (na dziś to mój numer number łan)

z republikańskim pozdrowieniem



Witam.

Nie chcę się wdawać w przepychanki słowne z użyciem słów 'prawak' czy 'lewak' bo mnie nie interesuje przekładanie polskich pojęć na amerykański, różniący się od polskiego, układ sił politycznych. Podział na Republikanów i Demokratów przebiega trochę inaczej niż w Polsce i historycznie też to wygląda inaczej niż w Polsce.

Nie interesuje mnie też to czy Skynyrdzi są prawicowi czy lewicowi.

Faktem jest, że Skynyrdzi w 1976 r. wystąpili w Gator Bowls na Florydzie na rzecz Jimmy'ego Cartera (przyszły prezydent USA - DEMOKRATA!) z pełną świadomością co robią - dochód z tego koncertu przeznaczony był na kampanię prezydencką Cartera. Jest o tym wspomnienie w biografii Skynyrdów autorstwa Marley Brant - str. 147. Można też napotkać wzmianki w innych wydawnictwach, że to właśnie Ronnie był zwolennikiem Demokratów.. to po pierwsze

Po drugie. W biografii często wspomina się o tym, że Ronnie miał poglądy hippisowskie, nie jest to raczej postawa kojarzona z konserwatyzmem, aczkolwiek hippisowskie umiłowanie wolności i życia nie wyklucza przecież hołdowania wartościom rodzinnym.

Po trzecie zespół w Sweet Home Alabama zdecydowanie sprzeciwiał się uogólnianiu, że każdy Południowiec to redneck i rasista (a więc negatywne cechy kojarzone z konserwatywnym Południem).

Jeśli zaś chodzi o Kukiza to nagonka wynikała z faktu, że Kukiz zaczął wylewać żale, że żadna stacja radiowa nie objęła jego płyty swoim patronatem. Że niby Kukiz taki dyskryminowany, myślałby kto, że własnym sumptem wydał płytę a całość nagrał w garażu. Tymczasem wydał go gigant na rynku - Sony Music! A że żadne radio nie chciało objąć patronatem medialnym płyty? Nie ma takiego obowiązku.

Pozdrawiam
malin1982
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 19
Rejestracja: kwietnia 8, 2009, 1:26 am
Lokalizacja: Looblyn

Postautor: Rock-A-Billy » września 21, 2012, 2:20 pm

Za koncert w Gator Bowls Skynyrdzi wzięli sporo pieniędzy, więc podejrzewam, że potraktowali to jak zwykły komercyjny występ. Poza tym ówcześni Demokraci w USA byli dalece odmienni od wywrotowo - lewacko - pseudointelektualnej hołoty, która obecnie tworzy główny nurt tego ugrupowania i ze względów historycznych wciąż cieszyli się na Południu dużym poparciem. Zresztą paradoksalnie Partia Demokratyczna ma historyczne korzenie na Południu i tam do II poł. XX w. cieszyła się największym poparciem :!: Przeorientowanie wyborców Południa na Republikanów przyszło później.

Jak na hipisa, to wygląda , że Ronnie głęboko w d... miał filozofię "Peace & Love", gdyż konflikty najczęściej rozwiązywał pięścią, a zdarzało mu się wymachiwać spluwą. Taki to był z niego zawołany hipis :twisted:
Ten człowiek kochał przede wszystkim wolność, ale to nie była ta lewacka "wolność poniżej pasa" plus omnipotencja państwa, której apoteozę głosili intelektualni guru "dzieci kwiatów" z kalifornijskich uniwersytetów typu Berkeley. On widział tę wolność w pełnym związku z całą amerykańską tradycją, amerykańskim państwem i jego system gospodarczym liberalnej ekonomii, których podstaw nigdy nie atakował. Najlepszy dowód, że żaden intelektualny kryptokomuch, a takich w owym czasie było wielu, nigdy nie kręcił się koło tego zespołu. W przeciwieństwo do np. The Rolling Stones. Podejrzewam, że wiedzieli iż LS to nie te klimaty a i dentysta drogi :)
A tak na marginesie to prawo to posiadania broni stanowi fundament amerykańskiej tożsamości i przejaw głębokiego upodmiotowienia obywateli USA. Przesłanką tego prawa jest nie tylko obrona społeczeństwa przed przestępcami, ale przede wszystkim prawo obywateli to obrony przed opresją państwa i nadużywaniem przez niego władzy :!: To jest rzeczywiste, konstytucyjne uzasadnienie prawa do posiadania broni. Tym różni się społeczeństwo i kultura ludzi wolnych od społeczeństw "niewolników biurokracji", którymi stali się obywatele państw europejskich. Sprzeciw wobec zniesienia prawa do posiadania broni jest zatem elementem sprzeciwu wobec "społecznych inżynierów" chcących przerobić społeczeństwa USA na modłę państw UE.I temu sprzeciwia się współczesny LS. Myślę, że gdyby Ronnie żył to byłby po tej samej stronie sporu co obecnie jego młodszy brat. W tym obozie jest też wielu innych muzyków m.in. słynny gitarzysta Ted Nugent, ogromna większość gwiazd country i współczesnego southern rocka.
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: malin1982 » września 21, 2012, 7:04 pm

Poniekąd się zgadzam, nie mam zamiaru wszystkiemu zaprzeczać, ale nieszczególnie podoba mi się 'upolitycznianie' Lynyrd Skynyrd, stawianie ich po stronie jakiejś określonej opcji.

Zawsze postrzegałem LS jako świetny gitarowy zespół, który w tekstach dawał przesłanie co w życiu jest ważne: rodzina, uczciwość i życie w w zgodzie z sobą samym. I tak powinno zostać, po co przypinać im jakąś łatkę. Tym bardziej, że akurat polityka, ta z prawa, z lewa czy z środka to bagno i jakiekolwiek wiązanie słowa wartość ze słowem polityka to akuratne mi się nie wydaje.

Za Gator na pewno wzięli pieniądze, nie podejrzewam, że zagrali charytatywnie, ale z pewnością mieli świadomość dla jakiej opcji grają. Chodziło mi przede wszystkim o to, żeby od razu nie stawiać jednoznacznie znaku równości między LS a Republikanami.

Pozdrawiam
malin1982
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 19
Rejestracja: kwietnia 8, 2009, 1:26 am
Lokalizacja: Looblyn

Postautor: Marciniasty » października 1, 2012, 7:35 pm

Ale rock-a-billy popłynąłeś... Jesteś chyba pierwsza osobą w tym temacie, która coś w końcu nakreśliła czrno na białym. Do broni tu piję. Jestem tego samego zdania, bo taka jest prawda. A przyklad posiadania broni palnej jest tylko jednym z problemów, który na uważanym za konserwatywne i odstające południu jest solą w oku. Ja ich rozumiem, popieram i te pseudo hippisowskie cywilizowane europejskie trendy i pomysly przyjmuję z duzym dystansem. Rosington, Van Zant i reszta ferajny są jednymi z niewielu otarcie mówiącymi (przynajmniej jednymi z niewielu tak wielkich sław) o tym, że nie tędy droga.
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy

Postautor: posener » października 1, 2012, 7:45 pm

Marciniasty pisze:Ale rock-a-billy popłynąłeś... Jesteś chyba pierwsza osobą w tym temacie, która coś w końcu nakreśliła czrno na białym. Do broni tu piję. Jestem tego samego zdania, bo taka jest prawda. A przyklad posiadania broni palnej jest tylko jednym z problemów, który na uważanym za konserwatywne i odstające południu jest solą w oku. Ja ich rozumiem, popieram i te pseudo hippisowskie cywilizowane europejskie trendy i pomysly przyjmuję z duzym dystansem.


A coś o muzyce? Ja nie słyszałem płyty i zaglądam tu aby się czegoś dowiedzieć o muzyce. W kwestii broni wolę np. "Forum dyskusyjne miłośników pneumatyków i innej broni".
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Marciniasty » października 7, 2012, 11:21 pm

człowiecze, osłabiają mnie takie teksty z refleksem godnym milicjanta w akcji. Nie mardudź więc przosze, bo o płycie było pierwszych 10-12 postów, trzeba bylo czytać uważnie. potem koledzy z forum rozpoczęli dyskusję na trochę inne mniej lub bardziej zblizone tematy. Wiec daruj sobie wielce spóźnione nakładanie kagańca.
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy

Postautor: posener » października 8, 2012, 7:07 am

Marciniasty pisze: rozpoczęli dyskusję na trochę inne mniej lub bardziej zblizone tematy.


Raczej mniej.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: RafałS » października 8, 2012, 10:25 am

posener pisze:Ja nie słyszałem płyty i zaglądam tu aby się czegoś dowiedzieć o muzyce.


Całej, albo prawie całej płyty można posłuchać w sieci. Pomijając kwestie tekstowe (nawet jak treść ok, to forma toporna) zniechęca mnie nowoczesna produkcja. Od southern rocka oczekuję trochę bardziej organicznego dźwięku. Przeszkadzają mi takie wtręty, jak np. w "Homegrown" pomiędzy 32 a 38 sekundą:

http://www.youtube.com/watch?v=qhjibhq2f1s
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Marciniasty » października 8, 2012, 12:13 pm

a jak ma się brzmienie płyty winylowej? Wersja kompaktowa i te inne formaty mają to do siebie, że dają dużo góry, nie brzmia tak ciepło jak winyl. Po za tym sprzet jakiego uzywamy tez bardziej pod materiał zero jedynkowy jest zaprojektowany. Wiec całkiem mozliwe, że nawet ten homegrown na winylu i prostym wzmacniaczu stero zabrzmi inaczej. a z drugiej strony patrząc, może to i dobrze, że ten southern rock ewoluuje. Bo jednak nawet najlepsze rzeczy słuchane w kołomacieju bez zmian mogą trącić myszką.
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy

Następna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 82 gości