Sonny Landreth - Elemental Journey

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

Sonny Landreth - Elemental Journey

Postautor: Rock-A-Billy » czerwca 9, 2012, 2:33 pm

Po czterech latach od nagrania albumu "From The Reach" slide`owy magik z Luizjany o wyglądzie profesorka z amerykańskiego college`u powraca z zupełnie nowym, wyłącznie instrumentalnym albumem. W mojej ocenie ( i nie tylko w mojej) płyta jest wyśmienita, aczkolwiek z góry uprzedzam: to nie jest album bluesowy, choć i bluesa na nim trochę się znajdzie. Ostrzegam dalej: to nie jest nawet album typowy dla Sonny`ego Landretha. Jest bowiem mocno niepodobny do jego wcześniejszych dokonań, choć przy słuchaniu go, już po pierwszych taktach wiemy z czyją muzyką mamy do czynienia. Na nowej płycie Sonny poszerza bowiem swe muzyczne horyzonty ponad bluesowo-cajuńskie korzenie i bez skrępowania wchodzi na terytoria rocka, jazzu, reggae, zydeco i country, a nawet muzyki poważnej. Wszystkie te składniki mieszają się ze sobą praktycznie w każdym utworze, lecz o mdłości to nie przyprawia. Efektem końcowym jest bowiem wyborny muzyczny koktail. Sonny dawno też nie skomponował tak porywających utworów. W zasadzie każdy numer na płycie czymś zaskakuje. Zamieszczone na płycie kompozycje są niewątpliwie trudne i nieco "pokombinowane", ale jednocześnie bardzo melodyjne i przyjemne dla ucha, a to właśnie lubię i tego oczekuję od tego formatu artystów. Sonny po raz pierwszy pokazał też tak naprawdę jakim jest wszechstronnym gitarzystą. Już nie tworzy wszystkich solówek na bazie techniki slide, choć slide`u wciąż oczywiście pozostaje sporo. Słychać, że w warstwie muzycznej dzieje się bardzo dużo, mimo że większość utworów zagrana jest wyłącznie w oparciu o klasyczne trio. Czasem pojawiają się organy, dodatkowe instrumenty perkusyjne oraz aranżacje z udziałem instrumentów smyczkowych np. w otwierającym płytę utworze "Gaia Tribe" Brak wokalu nie razi w ogóle. Na tej płycie nie jest już do niczego potrzebny Tu gitara spełnia tę funkcję. Po prostu śpiewa. Całości dopełniają goście w osobach Joe Satrianiego, który wraz z Sonny`m tworzy wspaniały duet we wspomnianym już "Gaia Tribe" oraz Erica Johnsona w utworze "Passionola". Ma to jednak wyłącznie charakter przysłowiowej wisienki na torcie. "Elemental Journey" to bowiem dzieło skończone i bez nich. Jak dla mnie murowany kandydat do płyty roku. Czuję się tą płytą rozwalony :!: :D :D :D

Obrazek
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 218 gości