WUJEK pisze:Rok za rokiem mija, ludzie się starzeją, ale pewne sprawy są bez zmian. Najlepsze, że nikt nie wyciąga wniosków. Dlaczego blues w naszym kraju to nisza? Dlaczego na koncerty przychodzi garstka ludzi (przeważnie te same twarze)? Dlaczego tak mało sprzedaje się płyt polskich bluesmanów? Dlaczego, po za wyjątkami (panowie Jerzyk i Dąbrowski) -nikogo to nie obchodzi? Odpowiedż w tych postach powyżej. Banalne teksty (przecież to jasne, w angielskich, to dopiero są wybitne i genialne), beznadziejni wokaliści - ( w tej rubryce to płyty samych gigantów wokalu), itd.Wniosek: niech Cichoński dalej gra Hendrixa. Naprawdę myślicie, że grając Hendrixa, Joplin i Morrisona - zainteresuje to więcej niż kilkunastu widzów w jakimkolwiek miejscu? Artysta to tylko odtwórca? Płyta "Sobą gram" to nie jest arcydzeło, ale zupełnie ciekawy blues-rock, z dobrymi tekstami, kompozycjami i dobrym wykonaniem. TO BARDZO DUŻO!!!-Szczęśliwego NOWEGO ROKU!
I tu się zgadzam w 100%. Od lat nie mogę zrozumieć dlaczego polacy z taki niesmakiem podchodzą do rodzimych artystów. Chociaż ostatnimi czasy odkrywam, że mamy taka cechę narodową - nażekanie na wszystko.