The John Butler Trio - Grand National, 2007

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

The John Butler Trio - Grand National, 2007

Postautor: RafałS » października 27, 2011, 4:07 pm

Obrazek

Rzecz ma już parę lat, ale jest o tyle na czasie, że może stanowić np. dobrą odtrutkę na nowy album Red Hot Chili Peppers. Ale po kolei. To moja pierwsza płyta Butler-tria. Wcześniejsze, poznane fragmentarycznie, nie całkiem do mnie trafiały. Technika, oryginalność, potencjał - oczywiście tak, były słyszalne, ale nie zawsze szło to w parze z udanymi kompozycjami. A tutaj idzie, czy wręcz frunie. Formalnie rzecz biorąc słyszymy wywodzący się z folku (czy ogólnie - muzyki ludowej) australijski jam band, który skręcił w stronę funkujących rockowych piosenek. Skręcił bardzo umiejętnie, bo zachował większość swoich starych atutów (świetne granie) a jednocześnie sypnął przebojowymi numerami i dopracował teksty. W rezultacie mamy do czynienia właśnie z czymś w rodzaju rootsowych Red Hotsów z antypodów.

Wokale (sposób śpiewania i typ melodii) mogą się kojarzyć z Anthony Kiedisem, instrumentacja jest już kompletnie inna. Butler czaruje swoją wirtuozerią korzystając z różnych gitar i gitaro-podobnych instrumentów o różnej liczbie strun, na których gra różnymi technikami. Do tego naturalny, ciepły dźwięk i zgrabne aranżacje. Gitary ponakładane bez utraty przejrzystości, elektryczna basówka stosowana na przemian z kontrabasem, a całe trio wspomagane w wybranych utworach klawiszami, smyczkami, chórkami i sekcją dętą. Najpełniej widać to w utworze środkowym - "Gov Did Nothin'". Zaczyna się jak zwykła piosenka, potem następuje intensywne granie z ekstatycznym slidem w roli głównej, a w finale wchodzą nowoorleańskie dęciaki.

Oprócz tego dłuższego kawałka jest jeszcze kilka ewidentnych hitów np. "Used To Get High", czy "Fire In The Sky". Dla urozmaicenia funkowe numery są czasem rozdzielane spokojniejszymi piosenkami (ballada-hymn "Caroline", łagodne reggae "Groovin' Slowly"), z nieźle pomyślanym zachowaniem proporcji i tempa. Ogólnie, połączenie tej radiowej melodyki z wykonawczym wyrafinowaniem idealnie do mnie trafia. Oczywiście takich zabiegów próbują różni wykonawcy. Przychodzi mi na myśl ciut wcześniejsze „Colorblind” Roberta Randolpha i jego Family Bandu. Tam też jam band dowodzony przez śpiewającego gitarzystę o oryginalnej technice poszedł w stronę komercyjnego funk-rocka. Ale John Butler Trio zdecydowanie bardziej mnie przekonuje: oferuje lepsze kompozycje, ciekawsze aranże i subtelniejszy groove. Interesująca propozycja dla takich, jak ja, których trochę ciągnie w stronę wspomnianych RHCP czy Lenny Kravitza, ale zniechęca kompresja dynamiki i łopatologiczna produkcja na płytach tego typu gwiazd.
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Rock-A-Billy » listopada 11, 2011, 10:00 am

Nie słyszałem albumu, który zrecenzowałeś, lecz dwa poprzednie i muszę powiedzieć, że to pół- akustyczne "brzdąkanie" JBT zupełnie mnie nie przekonuje. Chyba jednak wolę Red Hot Chili Peppers...
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: RafałS » listopada 11, 2011, 10:36 am

Rock-A-Billy pisze:Nie słyszałem albumu, który zrecenzowałeś, lecz dwa poprzednie i muszę powiedzieć, że to pół- akustyczne "brzdąkanie" JBT zupełnie mnie nie przekonuje. Chyba jednak wolę Red Hot Chili Peppers...


Wcześniej myślałem tak, jak Ty, ale właśnie ta płyta (bardziej elektryczna od poprzednich, funkowa i zrobiona z większym budżetem) mnie przekonała. Na fali entuzjazmu kupiłem sobie jeszcze drugi krążek Butlera (ten zatytułowany "Three") i całościowo jest mniej więcej tak, jak piszesz, choć to jego brzdąkanie - całkiem całkiem.

A Red Hotsi z nowym gitarzystą to już nie to. Frusciente w zwięzłych solówkach potrafił zagrać z błyskiem, iskrą, zwracał na siebie uwagę. Teraz jest ok, ale trochę bezpłciowo. Do tego kompresja dynamiki i mamy profesjonalnego produkcyjniaka z taśmy zrobionego pod radio i odtwarzacze samochodowe. "Stadium Arcadium", choć podobne pod wieloma względami, było jednak dużo lepsze.
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Rock-A-Billy » listopada 12, 2011, 3:03 pm

RafałS pisze:Wcześniej myślałem tak, jak Ty, ale właśnie ta płyta (bardziej elektryczna od poprzednich, funkowa i zrobiona z większym budżetem) mnie przekonała. Na fali entuzjazmu kupiłem sobie jeszcze drugi krążek Butlera (ten zatytułowany "Three") i całościowo jest mniej więcej tak, jak piszesz, choć to jego brzdąkanie - całkiem całkiem.

A Red Hotsi z nowym gitarzystą to już nie to. Frusciente w zwięzłych solówkach potrafił zagrać z błyskiem, iskrą, zwracał na siebie uwagę. Teraz jest ok, ale trochę bezpłciowo. Do tego kompresja dynamiki i mamy profesjonalnego produkcyjniaka z taśmy zrobionego pod radio i odtwarzacze samochodowe. "Stadium Arcadium", choć podobne pod wieloma względami, było jednak dużo lepsze.


Owo "brzdąkanie", o którym pisałem to pod względem technicznym oczywiście robota na bardzo wysokim poziomie i rozumiem, że komuś może się taka muzyka podobać. Dorosłem już na tyle, że staram się odróżnić muzykę obiektywnie na wysokim poziomie artystycznym, od tej która po prostu trafia w mój gust.

Dokonania RHCP przestałem śledzić po "Californication". To wg mnie doskonały przykład połączenia rocka przebojowego, zdolnego do porwania milionów słuchaczy z wysokim artystycznym poziomem. Wciąż lubię tę płytę. O albumach "Mother`s Milk" i "Blood Sugar Sex Magic" nie trzeba dyskutować po to po prostu klasyka. Mi osobiście przypominają początek lat 90-tych, który uważam za jeden z lepszych okresów w życiu... a i w muzyce działo się wówczas o wiele lepiej niż dziś...
:)
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 121 gości