AC/DC Back in Black!!! Recenzja

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

Co sądzisz o tej recenzji?

Kolejna zajefajna recenzja!
2
17%
Trzymasz poziom. Nie opadnij na laurach i rozwijaj się dalej
5
42%
Dość! Przez czytanie tego syfu straciłem cenne minuty życia! Wiem, gdzie mieszkasz!
3
25%
A ty byś nie zjadł batona czekoladowego?
2
17%
 
Liczba głosów : 12

AC/DC Back in Black!!! Recenzja

Postautor: Holy Diver » kwietnia 10, 2011, 4:34 pm

Ahoj!
Czas na kolejną recenzję!

Obrazek

Wstęp


Jest luty 1980 roku. Po ostro zakrapianej, całonocnej imprezie Bon Scott - wokalista AC/DC nie dawał oznak życia :( . Gdy do braci Young dotarł telegram z Londynu, kompletnie się załamali. Rozważali zakończenie działalności. Chcieli zacząć normalne życie i uznali, że czas zakończyć
epizod gwiazd rocka. Na szczęście wybili sobie to z głowy i uznali, że trzeba zrobić coś w rodzaju hołdu dla zmarłego (obojętnie w jaki sposób) kumpla.
Ogłosili przesłuchanie. Początkowo nikt nie przykuł ich uwagi. Do czasu...
W pewnym momencie na salę wszedł charakterystyczny dżentelmen w tradycyjnym kaszkiecie.
Malcolm Young później opowiedział o tym tyle:
,,Gdy zaczął śpiewać 'Whole lotta rosie' pospadały nam kapcie. Przyjęliśmy gościa dwa dni później. Okazał się bardzo miłym facetem i w przeciwieństwie do Bona nie był wkręcony w prochy i inne świństwa"

O początkach nagrywania Back in Black Angus pisze w ten sposób:
Gdy nagrywaliśmy Back in Black początkowo wyglądało to dość żałośnie... Malcolm grał non-stop akordy AC/DC, Brian darł się, jak nieboskie stworzenie zagłuszając Phila na perkusji, który walił w nią tak, że prawie popękały talerze, Cliff krzyczał, że z taką hołotą nie da się pracować. Ja patrzyłem na ten kabaret i zastanawiałem się, czy zadzwonić do jakiegoś Eddiego Van Halena, by nagrał za mnie solówkę, bo mi się nie chcę... Na szczęście wszystko się jakoś ułożyło. http://pl.wikiquote.org/wiki/Angus_Young
Choć wydaję mi się, że ktoś tu trochę żartuje ;)

Muzycy
Angus Young - gitara prowadząca
Malcolm Young - gitara rytmiczna
Brian Johnson - śpiew, ,,darcie mordy"
Phil Rudd - perkusja
Cliff Williams - bas

Lista utworów

Hells Bells – 5:12
Shoot to thrill – 5:17
What do you do for money honey – 3:35
Givin The Dog A Bone – 3:31
Let Me Put My Love Into You – 4:15
Back in Black – 4:15
You schock me all long night – 3:30
Have A Drink on Me – 3:58
Shanke a leg – 4:05
Rock And Roll Ain't Noise Pollution – 4:16

Recenzja właściwa
"Hells Bells" Słyszymy bicie piekielnego dzwonu (nie moi drodzy, ten utwór nie opowiada o szkole! :P ). Po czwartym uderzeniu Angus, Ciff i Phil rozpoczynają grę. Po chwili dołącza reszta kapeli. Brian śpiewa w pierwszej osobie ponury i mroczny tekst, traktujący o bezlitosnym jak huragan przewodniku dusz. Czyżby właśnie ten demon porwał Bona?
Nikt tego nie wie. Ja za to wiem, że to piekielnie dobry numer!
Shoot to Thrill - powrót do tak charakterystycznego dla Acków hard rock'n rolla. Zabójczy riff, krzykliwy wokal. Ten kawałek ma w sobie to ,,coś" :) . Cały refren zapamiętałem już po pierwszym przesłuchaniu. Świetnie się to śpiewa z Brianem na wypełnionym po brzegi stadionie (lotnisku itp.) !
What Do You Do for Money Honey - nie głupi utwór wyśmiewający wszystkich tych, dla których jedyną wartością jest pieniądz i zrobią wszystko by mieć ich jak najwięcej. Ilu ludzi mówiąc brzydko zeszmaciło się dla bogactwa tracąc jednocześnie honor, przyjaźń, szacunek i miłość?
Givin The Dog A Bone - - no cóż tekst dość dwuznaczny. ;) Ale jako, że opowiada o Bonie, który nie stronił od wszelkiego rodzaju ,,łóżkowych przygód" nie możemy posądzić reszty bandy :D o erotomaństwo :D
Let Me Put My Love Into You - kolejny z serii utworów o Bonie :P
Back in Black - no i mamy danie główne!!! Riff znany przez 70% populacji. Choćby dlatego, że to dzwonek mojego telefonu . :P Brian skanduje kolejne wersy. Świetna solówka pana Angusa (czapki z głów!). Utwór doskonały w swej prostocie. Uwaga! Szczerze odradzam wersję Santany (którego bardzo lubię z resztą). Tylko dla odważnych!
You schock me all long night - najbardziej przebojowy kawałek na płycie. W ogóle to po co ja piszę tę recenzję? Przecież pisanie o muzyce jest jak tańczenie poezji!
Have a Drink on Me - ,,Wypij za mnie" myślę, że dokładnie takiego pożegnania życzyłby sobie Scott. Dobrze się chłopaki spisali.
Shake a Leg - bardzo fajna zagrywka. Nieco głupkowaty tekst, stylizowany na przemyślenia anonimowego urwisa.
Rock and Roll Ain't Noise Pollution - najspokojniejszy utwór na tym krążku, coś w rodzaju ballady. Przesłanie jest aktualne nawet obecnie, bo Rock 'n roll nie jest głośnym syfem, a moja babcia nie chce w to uwierzyć!

Podsumowanie
Back in Black to klasyka gatunku. Kwintesencja AC/DC. Mogą się również pojawić głosy w stylu: ,,Lipa! zero urozmaicenia. Monotonne jak cholera! Same autoplagiaty."
No cóż AC/DC się albo kocha, albo nienawidzi i nikt już tego nie zmieni. Dla wielu niespodzianką (pozytywną, bądź nie) był głos Briana - wyższy, mocniejszy i bardziej skrzekliwy.
No dobra, ale czy ta płyta zasłużyła na tak wielki sukces? Zdecydowanie TAK. Jeśli nadal nie wiesz dla czego przeczytaj recenzję jeszcze raz!

Ocena w skali 1-10 - 1o

EDIT:
Poprawiłem literówkę w nazwie jednego z utworów.
Ostatnio zmieniony października 19, 2011, 4:45 pm przez Holy Diver, łącznie zmieniany 4 razy
Awatar użytkownika
Holy Diver
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 153
Rejestracja: stycznia 16, 2011, 5:18 pm

Postautor: Rock-A-Billy » kwietnia 10, 2011, 5:31 pm

Dziś kupiłem w sklepie-nie-dla-idiotów reedycję boxu Bonfire :twisted: Jak na pięciopłytowy zestaw cena była dość atrakcyjna. Oprócz rarytasów z Bonem Scottem jest tam też Back In Black. Będę jej dziś słuchał przy wieczornej pracy :twisted: :twisted: :twisted:

Fajnie, że wrzucasz recenzje takiej klasyki. Prowokuje to do głębszych dyskusji :)
Pozdrawiam
:) :D
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: Roj » kwietnia 10, 2011, 9:02 pm

Bardzo fajna recenzja !
Pamiętam taką historyjkę z czasów swojego dziecięctwa . Być może, że było to nawet w czasach stanu wojennego , ale głowy za to nie daję, w każdym razie miałem wtedy trochę więcej jak 10 lat. Zaoszczędziłem kilkanaście dolarów , które przysyłał nam wujek z Ameryki i postanowiłem pociągiem wybrać się do tarnowskiego Pewexu, celem zakupienia winyla Dirty Deeds Done Dirt Cheap . Wtedy zagraniczne płyty , przeważnie włoskie tłoczenia, dostępne były tyko w sklepach dolarowych, przynajmniej w moim rejonie , a komisy z płytami używanymi pojawiły się parę lat później .
Tak więc udałem się w tą samodzielną, pierwszą tak daleką podróż (trasa Rzeszów-Tarnów), dojechałem szczęśliwie na miejsce , odnalazłem sklep i jakie było moje zaskoczenie , gdy sprzedawczyni odmówiła mi sprzedaży płyty , twierdząc , ze jestem za młody !
Wyobrażacie sobie , jak ja się wtedy - zagorzały fan AC/DC- czułem. Cały świat zawalił mi się w jednym momencie.. za młody na AC/DC. Nie było rady , trzeba wracać z pustymi rękami do domu.
Ze spuszczoną głowa i łzami w oczach, zrezygnowany kierowałem się powoli do wyjścia , gdy nagle obok mnie pojawił się dorosły facet i zaproponował, że on mi tę płytę kupi , tylko żebym dał kasę. Zapewne posłyszał jak rozmawiałem z ekspedientką ,stąd wiedział o odmowie sprzedaży. No to dałem mu te dolary i przez moment przeleciała mi przez głowę myśl, że facet - ze dwa metry wzrostu i długaśne nogi - za chwilę da dyla z zielonymi i tyle będę widział jego i moje zaskórniaki. Ale nic takiego się nie wydarzyło. Gość podszedł grzecznie do lady i zakupił mi tę płytę.
Gdy rozpromieniony dziękowałem, powiedział tylko -"Nie ma sprawy, my fani AC/DC musimy trzymać się razem" i szybko oddalił się z miejsca zdarzenia.
Szczęśliwy wróciłem do domu :) . Wiele lat od tamtego czasu upłynęło , wspomnienia się zacierają ,ale to zdarzenie pamiętam doskonale.. i muzyka się nie zestarzała. Mam tę płytę do dzisiaj, choć gramofon przepadł już dawno temu , a dzisiejsze słuchanie winyli jest już hobby niestety elitarnym.
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: Paweł Stomma » kwietnia 10, 2011, 9:21 pm

A Johnson na wspomnianym przesłuchaniu do ACDC podobno śpiewał Nutbush City Limits Tiny. :)
PS
W czasach, gdy zaczynałem słuchac muzyki na listach przebojów gościły dwa chyba nagrania grupy Geordie, gdzie śpiewał.
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: posener » kwietnia 10, 2011, 9:26 pm

Roj pisze:
Gdy rozpromieniony dziękowałem, powiedział tylko -"Nie ma sprawy, my fani AC/DC musimy trzymać się razem" i szybko oddalił się z miejsca zdarzenia.

Bardzo fajna historia i coś w tym jest. Gdy w zeszłym roku zajechałem na parking przed stadionem olimpijskim w Berlinie i zobaczyłem tych fanów, nie było żadnych wątpliwości - po prostu wspólnota AC/DC. Śpiewający stadion w trakcie koncertu to potwierdził. For Those About To Rock :D
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Holy Diver » kwietnia 11, 2011, 2:07 pm

Paweł Stomma pisze:A Johnson na wspomnianym przesłuchaniu do ACDC podobno śpiewał Nutbush City Limits Tiny. :)

Obaj mam po części racje, bo zaśpiewał obydwa kawałki :D .

W czasach, gdy zaczynałem słuchac muzyki na listach przebojów gościły dwa chyba nagrania grupy Geordie, gdzie śpiewał.


Geordie to świetny band! Poznałem ich trzy lata temu męczą youtube :D .
http://www.youtube.com/watch?v=rPab0qMd-V4 coś dla tych, którzy uważają Johnsona za byle nadwornego wyjca :D . Sam nie wiedziałem, że ummie tak czysto śpiewać! Polecam najróżniejsze nagrania tej bandy!
Nie wiele od ACpierunDC! :D Niestety Brian mówił, że mieli okropnego managera, który kradł im zasłużone pieniądze, a muzykę czasami ledwo starczało na wyżywienie :(

PS. Przyjemnie się dyskutuje z Wami :)
Awatar użytkownika
Holy Diver
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 153
Rejestracja: stycznia 16, 2011, 5:18 pm

Postautor: Holy Diver » kwietnia 11, 2011, 2:21 pm

Jako, że jestem przeziębiony mam trochę czasu i zapodam w tym tygodniu
coś nowego. Jakieś propozycję? Jestem otwarty :D
Awatar użytkownika
Holy Diver
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 153
Rejestracja: stycznia 16, 2011, 5:18 pm

Postautor: Perfect Stranger » kwietnia 11, 2011, 3:06 pm

dlaczego on tak nie śpiewa w AC/DC?
Awatar użytkownika
Perfect Stranger
bluesman
bluesman
 
Posty: 398
Rejestracja: czerwca 14, 2006, 5:14 pm

Postautor: RafałS » kwietnia 11, 2011, 3:14 pm

Stosunkowo późno przekonałem się do AC/DC. Zetknąłem się z tą nazwą jeszcze w podstawówce, kiedy nie interesowałem się zbyt mocno muzyką. Słuchało tego kilku moich kolegów i powiedzmy, że to nie byli ci najbystrzejsi. Potem, kiedy byłem na etapie brytyjskiego hardrocka i rocka progresywnego utwierdziłem się w przekonaniu, że AC/DC to dość toporne granie, zupełnie nie dla mnie. No i jako hardrock (czy według niektórych metal) było to w zasadzie żadne. Aż wreszcie, dotarło do mnie, że to po prostu rock'n'roll, blues i boogie, takie trochę ostrzejsze Canned Heat czy Stonesi. Że nie ma co analizować, tylko trzeba odpuścić i dać się ponieść rytmowi. I wtedy momentalnie bardzo ich polubiłem, co mi już zostało do dziś. :)

Nie wiem, czy to grupa wybitna. Ten termin rezerwuję zwykle dla kapel ewidentnie nowatorskich. Natomaist faktycznie jest jakaś wielkość w tym, że mimo słabszych płyt nigdy na dobre nie zboczyli z drogi, że można na nich polegać, że póki żyją, będą robić swoje. Że nie tylko grają rocka, że praktycznie nim są. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Roj » kwietnia 11, 2011, 4:53 pm

PaskinS1994 pisze:Jako, że jestem przeziębiony mam trochę czasu i zapodam w tym tygodniu
coś nowego. Jakieś propozycję? Jestem otwarty :D


Może Black Ice ?
Awatar użytkownika
Roj
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7325
Rejestracja: sierpnia 8, 2009, 7:16 am
Lokalizacja: Rzeszów

Postautor: Holy Diver » kwietnia 11, 2011, 5:01 pm

Czemu nie :D . Chyba, że zrobię coś Zeppów ;) Chyba, że tym razem zrobię recenzję czegoś, czego nie cierpię, by móc to zmieszać z błotem ;)
Awatar użytkownika
Holy Diver
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 153
Rejestracja: stycznia 16, 2011, 5:18 pm

Postautor: Perfect Stranger » kwietnia 11, 2011, 5:07 pm

Black Ice - gute idee
Awatar użytkownika
Perfect Stranger
bluesman
bluesman
 
Posty: 398
Rejestracja: czerwca 14, 2006, 5:14 pm

Postautor: Holy Diver » kwietnia 11, 2011, 5:12 pm

No to biorę się do roboty :D
EDIT
Ale coś mnie kusi do zrobienia recki tego krążka http://allmusic.com/album/rocka-rolla-r420028)
Perfect Stranger pisze:dlaczego on tak nie śpiewa w AC/DC?

Bo tak pasuje do ostrych riffów braci Young :) Polecam ten kawałek
http://www.youtube.com/watch?v=OvrUV9KNPak The Jack na akustycznie.
Firrrrrrrrrrreeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak powiedział kiedyś Angus
,,Nigdy nie jest za późno na szczęśliwe dzieciństwo..."
Awatar użytkownika
Holy Diver
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 153
Rejestracja: stycznia 16, 2011, 5:18 pm


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 422 gości

cron