Gugun Power Trio "Far East Blues Experience"

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

Gugun Power Trio "Far East Blues Experience"

Postautor: posener » kwietnia 7, 2011, 3:41 pm

Zdecydowałem się coś napisać o tej płycie przede wszystkim ze względu na zdecydowanie zaskakujący kraj pochodzenia muzyków. Głowę daję, że w tak zwanym blind teście nikomu z nas nie przyszłoby do głowy, że tę płytę nagrali chłopcy z Indonezji. Oczywiście nie piszę o tym na zasadzie ciekawostki w rodzaju baby z brodą, ponieważ mamy do czynienia z bardzo solidnym blues-rockowym graniem. Źródło inspiracji jest czytelne i raczej manifestowane niż skrywane, a więc Hendrix, Steve Ray Vaughan, a ze współczesnych bardzo podobne granie do np. Buddaheads czy Indigenous. Co ciekawe liderem pierwszej kapeli jest znakomity Alan Mirikitani, a drugiej Mato Nanji, a więc muzycy pochodzenia azjatyckiego. Wracając do Gugun Power Trio, w muzyce grupy słychać wyraźnie, iż w trakcie zajęć ze współczesnego blues-rocka, muzycy nie chodzili na wagary. Lekcja została starannie odrobiona i mimo bardzo wymagającej, ponieważ bardzo wyeksploatowanej formuły power trio, udało im się zagrać numery, które nie są dokładnym powielaniem bardzo już wytartych klisz stworzonych przez klasyków gatunku. Numery są pomysłowe, groovy trafione, a wykonanie z górnej, profesjonalnej półki. Wokal Guguna jest trochę gorszy niż gra na gitarze, ale broni się. Jeżeli chodzi o gitarę, to nie mam pytań. Rasowe brzmienie SRV, sprężyste riffy i świetne solówki. A że gdzieś to już słyszeliśmy? No cóż, w tej formule jest to chyba nieuniknione. Całkiem fajna płyta. Równolegle próbuję słuchać nowego Mr.Biga i zdecydowanie więcej przyjemności sprawia mi muza rockerów z Indonezji.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Re: Gugun Power Trio "Far East Blues Experience"

Postautor: RafałS » kwietnia 11, 2011, 7:28 pm

posener pisze:Równolegle próbuję słuchać nowego Mr.Biga i zdecydowanie więcej przyjemności sprawia mi muza rockerów z Indonezji.


Guguna niestety nie znam. A co jest nie tak z nowym Mr Bigiem? Recenzje i próbki w sieci brzmiały zachęcająco (oczywiście jak na ten typ muzyki - wiem, że niektórzy go nie trawią). Jestem ciekaw, bo wpisałem go sobie na listę zakupów. Już nawet prawie kupiłem, ale przegrał z nowym Whitesnake'iem.
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Re: Gugun Power Trio "Far East Blues Experience"

Postautor: posener » kwietnia 11, 2011, 9:09 pm

RafałS pisze:A co jest nie tak z nowym Mr Bigiem? Recenzje i próbki w sieci brzmiały zachęcająco (oczywiście jak na ten typ muzyki - wiem, że niektórzy go nie trawią). Jestem ciekaw, bo wpisałem go sobie na listę zakupów. Już nawet prawie kupiłem, ale przegrał z nowym Whitesnake'iem.

Na 12 kawałków podobają mi się 2, góra 3 i to też bez jakiej wielkiej namiętności. Oczywiście brzmieniowo i wykonawczo to jest potęga, ale numery jak dla mnie za bardzo pop. To jest aż groteskowe, bo w warstwie instrumentalnej nie ma żartów, a pioseneczki w innym aranżu mogłyby zyskać aplauz bywalców polskich festiwali. Od dawna wiem, że Gilbert i Sheehan mogą startować i wygrywać w zawodach na jak najszybsze granie riffów w duecie i chylę czoła przed ich sprawnością instrumentalną ale to środek, a nie cel. Na pewno wielu fanom się ta płyta spodoba, ja jednak lubię rocka z bluesowym backgroundem, co wcale nie musi oznaczać bluesowe dźwięki, ale jest to coś czego nie umiem opisać, a może umiem tylko wymagałoby to dłuższego wywodu, w każdym razie to coś różni szlachetną, graną z feelingiem muzykę od popowej papki, tudzież na wskroś profesjonalnych ale biznesowo skrojonych produkcji. Jakoś tak jest, że ten prosty riff Back In Black ma sto razy więcej siły, niż niezliczone stodwudziestoósemki wystrzeliwane przez Gilberta, którego nota bene bardzo lubię, cenię i zaliczam do ścisłego światowego, gitarowego topu.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: RafałS » maja 17, 2011, 9:00 am

Wczoraj Manniak zagrał trzy kawałki Guguna. Rzeczywiście porządne bluesrockowe granie. Wokalnie lepiej niż bym się spodziewał. Krzepiące, że ludziom się chce i udaje w różnych zakątkach świata. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: B&B » maja 17, 2011, 3:23 pm

A tydzień(?) wcześniej było też w Tanim Graniu i też dobre kawałki :shock:
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: RafałS » maja 18, 2011, 10:50 am

B&B pisze:A tydzień(?) wcześniej było też w Tanim Graniu i też dobre kawałki :shock:


Ostatnio z różnych względów rzadziej słucham radia, a już w ciągu dnia prawie wcale. Napisałem tylko o tym, co sam słyszałem. :)

Choć granie dobre, to płyty raczej nie kupię, chyba, ze się super okazja trafi, bo muzykowania w stylu Hendrix / SRV mam dość i nie to mnie teraz najbardziej kręci w muzyce. Ale nie szkodzi dać bezstronnie świadectwo jakości Guguna i spółki. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: RafałS » maja 18, 2011, 11:13 am

Piekielnie dużo się dobrej muzyki na świecie nagrywa. Wybitnej, odkrywczej, powalajacej i kompozycjami i wykonaniem nie ma może wiele. Ale takiej po prostu fachowej, w sensownym kierunku, dającej słuchaczowi satysfakcję są tony. Mam coraz większy problem z decyzjami o zakupach. Zasada "dobre, więc biorę" już się od dłuższego czasu nie sprawdza, bo błyskawicznie poszedłbym z torbami. A ocena tego, co wykracza ponad dobre jest trudna i też nie zawsze to lepsze bardziej cieszy ucho. Zauważyłem, że, paradoksalnie, selekcji gitarzystów dokonuję na na podstawie wokalu, kompozycji i aranżacji. Bo wymiataczy jest sporo, ale dobrych wokalistów wśród nich jakby mniej, a już napisać naprawdę zostający w głowie numer to umie jeden na dziesięciu czy stu.

U Guguna słyszę, że ogółem spokojnie może się mierzyć z wieloma amerykańskimi czy brytyjskimi zawodnikami. Ale nie jest dla mnie oczywiste, że przebija większość z nich i że to właśnie jego album pownienem nabyć zamiast któregoś z konkurentów. Czyli jak zwykle. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Re: Gugun Power Trio "Far East Blues Experience"

Postautor: StS » maja 20, 2011, 4:57 pm

posener pisze:...Źródło inspiracji jest czytelne i raczej manifestowane niż skrywane, a więc Hendrix, Steve Ray Vaughan, a ze współczesnych bardzo podobne granie do np. Buddaheads czy Indigenous. Co ciekawe liderem pierwszej kapeli jest znakomity Alan Mirikitani, a drugiej Mato Nanji, a więc muzycy pochodzenia azjatyckiego...
Mato Nanji jest rdzennym mieszkańcem Ameryki Północnej.
StS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3545
Rejestracja: lutego 15, 2006, 6:36 pm

Re: Gugun Power Trio "Far East Blues Experience"

Postautor: posener » maja 20, 2011, 6:03 pm

StS pisze:Mato Nanji jest rdzennym mieszkańcem Ameryki Północnej.

Fakt.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Re: Gugun Power Trio "Far East Blues Experience"

Postautor: RafałS » maja 20, 2011, 7:22 pm

StS pisze:Mato Nanji jest rdzennym mieszkańcem Ameryki Północnej.


Czyli jest przedstawicielem rasy żółtej i pośrednio pochodzenia azjatyckiego. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: wojtekr » czerwca 17, 2011, 3:14 pm

Z tym azjatyckim pochodzeniem lidera Indigenus to wielka wpadka. A RafałS dał popis szczególnej ignorancji. Kolego, On jest przedstawicielem "czerwonoskórych", poniekąd komunista... . Kłania się szkoła podstawowa!
wojtekr
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 28
Rejestracja: sierpnia 7, 2010, 10:02 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Rock-A-Billy » czerwca 18, 2011, 12:05 pm

wojtekr pisze:Z tym azjatyckim pochodzeniem lidera Indigenus to wielka wpadka. A RafałS dał popis szczególnej ignorancji. Kolego, On jest przedstawicielem "czerwonoskórych", poniekąd komunista... . Kłania się szkoła podstawowa!


Tobie sugerowałbym powrót do szkoły podstawowej, chyba że to jakiś żart którego nie załapałem. RafałS ma 100% racji. Indianie amerykańscy są wbrew obiegowej nazwie "czerwonoskórzy" przedstawicielami rasy żółtej. Na teren obu Ameryk przebyli kilkadziesiąt tysięcy lat temu przez Cieśninę Beringa.
To wiedza z geografii, gdzieś tak z okolic VI klasy szkoły podstawowej.
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: wojtekr » czerwca 19, 2011, 9:41 am

Faktycznie to miał być żart - niemniej pisanie, że lider Indigenus jest z Azji to tak jakby napisać, że Ty jesteś z Raju - od Adama i Ewy. Pozostawmy tę rozmowę. Niedługo rozpowszechnią się badania DNA (jak popularne badanie krwi), wtedy to niektórzy doznają szoku - jakich mają przodków. Zostańmy może przy dyskusjach na temat bluesa. Pozdrawiam.
wojtekr
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 28
Rejestracja: sierpnia 7, 2010, 10:02 pm
Lokalizacja: Warszawa


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 221 gości

cron