Tom Petty & the Heartbreakers "Mojo" (2010)

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

Tom Petty & the Heartbreakers "Mojo" (2010)

Postautor: B&B » czerwca 30, 2010, 12:19 pm

Usłyszałem w poniedziałek 2 utwory z tej płyty - no i wzięło mnie. Melodyjny (chwilami southern) rock popłynął letnim strumieniem :)
Do posłuchania: First Flash Of Freedom

Recenzji nie będzie, bo nie znam całości (na razie). A może już ktoś zna?
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » czerwca 30, 2010, 1:15 pm

Cienia southern nie ma na tej płycie...........przecietnej.

Bliżej do Dylana , Mellencampa i NQ Arbucle
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: karambol » lipca 2, 2010, 8:01 am

W najnowszym "Teraz rocku" jest artykuł o Tomym Petty i nowej płycie. Zaskakująco często pojawia się tam słowo "blues".
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Postautor: B&B » lipca 2, 2010, 8:59 am

Dla chcącego nic trudnego - znam już całość. No cóż, klimatów takich jak ww. First Flash Of Freedom to już tam w zasadzie więcej nie ma, ale po kolei...
Tom Petty (podobnie jak np. Dylan) nie byli nigdy w kręgu moich większych zainteresowań i gdyby nie Mann, który perfidnie wybrał i nadał taki kawałek jaki lubią manniacy pewnie bym o tej płycie nawet nie pomyślał. Specyficzny wokal Toma i styl rockowo-dylanowy skutecznie mnie odrzucały.

Płyta 'Mojo' jednak mnie zainteresowała, no po prostu dobra jest :D
Z przyjemnością wysłuchałem 12 utworów i dopiero przy 3-ch ostatnich (rockowe balladki) poczułem znużenie. Muzyka jest różnorodna ale bardzo podszyta bluesem a ewidentnych bluesów też jest sporo. Generalnie dobre kompozycje i świetne aranżacje - instrumentaliści ukradli tę płytę wokaliście :!: I wokal Tomma w wielu kawałkach się (o dziwo?!) dobrze wpasowuje w te bluesowe klimaty.
Owszem, są tu ze 2 utwory 'dylanowate', ale można przeżyć. Są ze 2 JJCale-owate, zrobione ze smakiem. I jeszcze sporo innych "zacnych" nawiązań, nawet reagge'ujący kawałek (11) daje się słuchać :lol:
A kilka utworów na właśne życzenie zapuściłem sobie z przyjemnością ponownie i ponownie - bujało! Zresztą, krótka powyższa opinia Freebirda mówi wszystko - tam musi być blues!

Polecam do przesłuchania - warto, a może nawet wam się spodoba 8)

ps. nasuwa mi się skojarzenie z bluesową płytą I.Dudka - tam też 'ziutowy' wokal gryzie się ze świetną muzyką. Ale jednak Tom dużo lepiej wpasował sie w rolę :wink:
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: kazek » lipca 2, 2010, 9:39 am

Płyta tygodnia RADIA KRAKÓW.
lubie gościa :P
Prochu nie wymyślił i nie wymyśli , ale zupełnie sympatyczne.
Awatar użytkownika
kazek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2825
Rejestracja: lipca 13, 2007, 9:13 pm
Lokalizacja: wola batorska/niepołomice/małopolska

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lipca 2, 2010, 11:10 am

B&B pisze:A kilka utworów na właśne życzenie zapuściłem sobie z przyjemnością ponownie i ponownie - bujało! Zresztą, krótka powyższa opinia Freebirda mówi wszystko - tam musi być blues!


....................

hehe....my sie jednak znamy co nie B&B?? :D :D :D :D :D :D
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: posener » lipca 2, 2010, 7:15 pm

Pawe Freebird Michaliszyn pisze:
B&B pisze:A kilka utworów na właśne życzenie zapuściłem sobie z przyjemnością ponownie i ponownie - bujało! Zresztą, krótka powyższa opinia Freebirda mówi wszystko - tam musi być blues!


....................

hehe....my sie jednak znamy co nie B&B?? :D :D :D :D :D :D

Toma Petty znam, lubię i cenię od zawsze. Nagrywa płyty lepsze i gorsze ale ten pan to jest KTOŚ. Blues jest zawsze obecny w jego muzyce, najczęściej nie wprost, ale już koncerty nie pozostawiają wątpliwości. Słysząc termin "amerykańska muzyka" Petty będzie jednym z kilku artystów, którzy natychmiast przyjdą mi do głowy. Tej płyty jeszcze nie znam i na pewno prędzej czy później ją nabędę bo nigdy nie lekceważę dokonań Toma. Ze względu na manierę wokalną jest kojarzony z Dylanem ale dawno wypracował swój styl. Dla kogoś osłuchanego wystarczy kilka taktów by wiedzieć, kto za nimi stoi. Poza tym the Heartbreakers to znakomita kapela. Nie wiem w jakim składzie nagrana jest nowa płyta, ale zakładam, że współpracownicy się nie zmienili, a tacy zawodnicy jak Mike Campbell na gitarze, Benmont Tench na klawiszach czy Steve Ferrone na bębnach to naprawdę groźni sukinsynowie jak mawiał Miles. Aha, jak ktoś jest w Rock and Roll Hall of Fame, a Petty and the Heartbreakers są, to raczej rzadko jest to przypadek.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: RafałS » lipca 3, 2010, 2:50 pm

Jakiś czas temu był koncert Toma Petty na Kulturze, chyba z końca lat 90-tych. Świetnie zagrali i pomyślałem sobie wtedy, że szkoda, że ostatnie płyty studyjne Toma nie mają takiego klimatu żywego grania. To co słyszałem z "Mojo" podobało mi się i też już jestem zdecydowany kupić wcześniej czy później. Klasa granie.
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: posener » sierpnia 17, 2010, 11:19 am

Od kilku tygodni posiadam i nie żałuję. B&B już trafnie scharakteryzował tę muzykę, a więc tylko trochę dodatkowych spostrzeżeń. Jeżeli ktoś oczekuje ostrego blues rockowego wymiatania lub akustycznego, rootowego bluesa to nie jest to płyta dla niego. Bardzo dojrzała muzyka bardzo dojrzałych muzyków, tak bym to ujął. Dobra robota aranżerska, słychać dużą dbałość o szczegóły i brzmienie. Pomimo, iż oczywiście wszystkie instrumenty są elektryczne to użyte są w sposób, powiedziałbym, akustyczny. Bardzo kojąca muzyka, co nie znaczy, że brakuje szybkich temp. Bardzo dobry wokal Toma, który jak gdzieś zeznał, "ostatnie 10 lat siedział w bluesie". Oczywiście ze specyficzną barwą głosu nie da się nic zrobić i nie oczekujmy mocy Buddy Guy'a. Kilka dosłownych bluesów, reszta to kawałki okołobluesowe. Nie przepadam za reggae (poza Marleyem), ale tym razem jedyny kawałek (Don't Pull Me Over) na płycie z regałowym rytmem jest jednocześnie jednym z najlepszych (znakomita gitara). Nigdy nie podejrzewałbym Toma o tak manifestacyjny hołd dla Led Zeppelin bo kawałek I Should Have Known It na pewno nim jest. Ewidentnie i świadomie zastosowano patenty kompozycyjne Jimmy Page'a i gdyby wykonali to muzycy LZ to spokojnie zmieściłby się w kanonie. Nie jestem fanem i znawcą The Doors, ale słyszę delikatne echa ich muzyki na tym albumie, szczególnie w utworze First Flash Of Freedom. Reasumując, płyta z gatunku tych, które wciągają powoli i podobają się z każdym przesłuchaniem coraz bardziej. Oczywiście to tylko moje zdanie.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: B&B » sierpnia 17, 2010, 2:16 pm

posener pisze:..... Nie jestem fanem i znawcą The Doors, ale słyszę delikatne echa ich muzyki na tym albumie, szczególnie w utworze First Flash Of Freedom. Reasumując, płyta z gatunku tych, które wciągają powoli i podobają się z każdym przesłuchaniem coraz bardziej.

U mnie kręci się i wkręca się ta płyta ostatnio w samochodzie :)
Ale "First Flash Of Freedom" ewidentnie, od pierwszego wejrzenia, kojarzy mi się z Allmanami 8)
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: RafałS » października 5, 2010, 10:14 am

Kupiłem, przesłuchałem cztery razy - piękna rzecz. Od poczatku mi się podobała, a im więcej słucham, tym jest lepiej. Z Doorsami mogą się kojarzyć elektryczne pianina Benmonta Tencha, chwilami jest to blisko Manzarka i np. "Raiders On The Storm". Natomiast współbrzmienie gitar rzeczywiście momentami ma coś z Allmanów, szczególnie Allmanów z pierwszej połowy lat 90-tych - z Bettsem i Haynesem. Taki bogaty, ciepły dźwięk okołobluesowej orkiestry. Szkoda, że fani Toma Petty podeszli do tego trochę niechętnie. Zraził ich brak przebojów i niedostatek prostych i szybkich rootsowo-rockowych kawałków.

Freebird (jego wpisu już nie ma) nie zgadzał się z tymi porównaniami i raczej sytuował Toma Petty koło Mellenacmpa. Ogólnie miał rację, i Petty i Mellnacamp to trochę takie Springsteeny wagi lekkiej. No ale akurat ta płyta Toma i Heartbreakersów jest inna i w tym cały jej urok! Choć bardzo lubię Mellencampa , to muszę stwierdzić, ze jest to muzycznie coś poza jego zasięgiem. Petty przez te lata zdołał zachować swój zespół, zespół ze świetnymi muzykami i chemią, dzięki której taka płyta mogła powstać. Mellencamp niestety traktował panów instrumentalistów zbyt instrumentalnie. Opowiadał o tym kiedyś David Grissom (Storyville, zespół Buddy Guya) w wywiadzie. W zespole Mellencampa nie było atomsfery, muzyków traktowano jak najemników. W rezultacie, kiedy wypłaty się zmniejszyły (np. Grissomowi zaproponowano nagle połowę tego, co wcześniej), muzycy zachowywali się jak najemnicy i odchodzili. Czyli znów stara prawda - o klasie lidera świadczy jego dbałość o zespół. I ta dbałość z czasem procentuje. Jeśli nie pieniędzmi, to przynajmniej wysokim poziomem artystycznym.

Jeszcze jedno - mam to jako ładnie wydany digipack z wyciąganą książeczką z tekstami, ale jednej rzeczy mi brak. Jakiejś krótkiej noty od Toma Petty lub o nim, tłumaczacej jak do tej płyty doszło, opowiadającej jaką frajdą było nagrywanie tego (bo musiało być!) itd. Album tak przemyślany, konsekwentny i odmienny od bardziej komercyjnej twórczości TP&H aż prosi się o dodatkowy komentarz autorski. Za tą płytą musi stać jakaś historia i chętnie bym ją poznał!
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: B&B » października 5, 2010, 1:54 pm

Za parę(dziesiąt) lat dopisz się do tematu [Polanie] - tam takie pytania czekają na odpowiedzi :wink:
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: posener » października 7, 2010, 12:57 pm

Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: RafałS » października 7, 2010, 2:05 pm

Dzięki. Miło jest przeczytać, że ktoś ma jeszcze takie podejście do nagrywania płyt. Dokładnie tego się spodziewałem na podstawie samej muzyki. Namawiam innych (zwłaszcza muzyków) do przeczytania. A zdanie "when it's mixed, it's mastered" nadaje się na tablicę do studiów nagraniowych. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 222 gości

cron