CRY OF LOVE Brother P1993

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

CRY OF LOVE Brother P1993

Postautor: *woytek » kwietnia 21, 2010, 10:59 pm

witam...

Nie o album Hendrixa tu idzie...
Przyszla do mnie dzis plytka 'Brother'...

Zaczynajac od okladki...
Przepiekne zolto-pomaranczowe pejzaze... Zapewne poranek lub zachod slonca...Czworka dlugowlosych rebelinatow przemierza jakas polna droge. Dookola sielankowo, z nimi dwa psy. Jeden nawet podobny do Viggo;). Jest chyba zima w Alabamie. Pewnie zmierzaja do kanciapy(klimatowej:)-uwiecznionej na zdjeciu na nastepnej stronie), lub do Muscle Shoals Studio, gdzie nagrali taze plyte... Ze starymi dobrymi Swampers... Jimmy Johnson, David Hood...

Odpalamy...

Zaczyna sie dziwnie...Az sie wk..iem, ze plyta uszkodzona( bo uzywana kupilem) i jakies trzaski dziwne wraz z gitarka w sprzezeniu...
Ale potem sie uspokoilo...
I przyszlo mi do glowy:Fani Ray Vaughna beda zadowoleni, ale to chyba nie tak do konca bo pozniej musialem ta mysl zupelnie zweryfikowac . Giarzysta Andley Freed mocno go chyba jednak sluchal. Zreszta (po rozpadzie tej grupy gral m.in. z Chris'em Robinson'em) rasowo gra na Stratocaster'ze i chyba nie lubi innych gitar:)...
Pierwszy numer od mnie jednak jakos nie przemowil...
Ale im dalej, tym lepiej. Swietna sekcja- coz sie dzwic, ze basista- Robert Kearns gra aktualnie w Skynyrd? Nic sie nie dziwic...
A Andley naprawde jest rasowym gitarnikiem (jak dla mnie nawet chwilami gra za szybko, ale pokazuje ze potrafi grac i blues'owo i country'owo. Slow Hand tez z niego dobry. A wiekszosc numerow tez skomponowal. Fajne, proste ale jak fajne riffy!
A zespol ma poczucie humoru. Nie wycieli w kawalku #3 Bad Thing swojego falstartu:) 'One more time, here we go...'
Co do wokalisty. Kelly Holland. Lazilo mi po lbie, kogo mi przypomina. Lazilo i lazilo. Ale jak odszedlem do #5 Hand Me Down kalpka sie otworzyla. Paul Rodgers! Musial go duzo sluchac, oj duzo. I chwilami naprwde go przypomina. A chwilami- ze wzgledu na temr glosu jeszcze kogos- ale nie wiem na razie kogo, klapka sie jeszcze nie otworzyla:( A numer- piekny, bluesowy troche, sekcja buja, riff wpada w ucho... I co ja bede tam dalej pisal...
Album jest mocno rock'owy, ale tez bluesowy, jak i ciutke country'owy. Ja tak lubie...Szczere granie z emocjami. Im dalej sie zaglebiam tym bardziej mi sie podoba.
Moze na razie nie wszytkie numery do mnie przemawiaja, ale to dopiero pierwsze me odsluchy...
Polecic moge, tyle...
o... taka perelka(wlasnei w uszach)- #7 Carnival. Akustyczna gitarka, piekny wokal (znowu Paul sie w nim odzywa...) jest tez z pazurkiem...

Smieszne jak sie na nich natknalem... Na stronie The Steepwater Band, w ich YouTube'owym odtwarzaczu znalazlem kilka kawalkow Cry Of Love z koncertow. I sie zainteresowalem... Na dobre wyszlo!
zespol mial dwa single #1 na amerykanskiej liscie US Mainstream Rock. A byl to 1993...
zespol cztery lata pozniej wydal jeszcze album 'Dimonds & Debris'. Trzeba bedzie nabyc.
Bo to zywe granie z wykopem:)

No i patrze na te zdjecia w albumie i od razu lubie chlopakow:)

taka probka:
http://991.com/newGallery/Cry-Of-Love-P ... 374387.jpg


nawiazujac do dyskusji gdzies tam...
Zawsze podziwialem amerykanow za ich ogolny patryiotyzm. Oni swoja flage uwielbiaja...A patryiotyzmu sie nie wstydza. Potrafia o tym mowic, spiewac...tak mi przyszlo do glowy.

aha. widzialem ta plyte na allegro. chyba nawet wciaz jest, ale cena zawzyona. I w dodatku kalmstwo, ze naklad sie wyczerpuje. To wydala Columbia i mnostwo tego na rynku wtornym. Zreszta w 2009 bylo wznowienie...

pozdrawiam
...always an Outlaw...
*woytek
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa

Postautor: leszekblues » kwietnia 21, 2010, 11:49 pm

E no chłopie
Wielerazy o tej kapeli i płycie tu pisano
Ładnie sie spózniełes o ajkies pare lat swietlnych stąd :D

"rasowo gra na Stratocaster'ze i chyba nie lubi innych gitar:)...
Pierwszy numer od mnie jednak jakos nie przemowil..."

Nie tylko sstraty sg les paule
Zreszta grał tez w Black Crowes na jednej z płyt studyjnych i np na LIve at the Greek z Pagem
Gosc ogólnie znany
Ostatnio zmieniony kwietnia 21, 2010, 11:54 pm przez leszekblues, łącznie zmieniany 1 raz
leszekblues
 

Postautor: *woytek » kwietnia 21, 2010, 11:53 pm

leszekblues pisze:E no chłopie
Wielerazy o tej kapeli i płycie tu pisano
Ładnie sie spózniełes o ajkies pare lat swietlnych stąd


powaznie?:oops:
to gapa ze mnie.
ale szukal ja za pomaca 'szukaj' i nic mnie nie wyskoczylo (fakt- zdziwony bylem...).

a pamietasz kiedy to bylo i gdzie? tu?

PS zawsze bylem w jakims sensie zacofany:)

pozdrowka
*woytek
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa

Postautor: leszekblues » kwietnia 22, 2010, 12:03 am

NIe wiem czy archiwizowane sa tak dawne tematy :D

Druga płyta hmmm inny skład inny wokal cos jakos tak przekobminowane troszku
Ale pare numerów jest na płycie ze buty spadają
Tam dopiero Audley naprawde rzeżbi w paru miejscach

Kurdee uzmysłowiłem sobie ze dodałem sobie 17 latek do zyciorysu
PRzykre :D
leszekblues
 

Postautor: Rock-A-Billy » kwietnia 22, 2010, 8:40 am

leszekblues pisze:NIe wiem czy archiwizowane sa tak dawne tematy :D

Druga płyta hmmm inny skład inny wokal cos jakos tak przekobminowane troszku
Ale pare numerów jest na płycie ze buty spadają
Tam dopiero Audley naprawde rzeżbi w paru miejscach

Kurdee uzmysłowiłem sobie ze dodałem sobie 17 latek do zyciorysu
PRzykre :D


Niestety, na "Diamonds & Debris" zgubili gdzieś ten pazur, który mieli na "Brother" :( :( :(
Druga płyta byłaby lepsza, gdyby po prostu ją skrócili do 10 utworów, jak na debiucie. A tak liczy sobie 14 kawałków, z czego kilka dziwnych "zamulaczy" w środku płyty.
Nie jest jednak taka najgorsza, jak słusznie napisałeś - Audley Freed w paru miejscach naprawdę wyciska ze swego Strata najlepsze soki :D
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: B&B » kwietnia 22, 2010, 9:22 am

Rock-A-Billy pisze:Niestety, na "Diamonds & Debris" zgubili gdzieś ten pazur, który mieli na "Brother" :( :( :(

Mam odmienne zdanie, co może wynikać z tego iż najpierw zetknąłem się z "Diamonds & Debris". Po usłyszeniu 'Empty Castle' już mnie mieli :) Może dlatego też wolę wokal Masona niż Hollanda? (choć są bardzo podobne).
Pewnie, że mogli wydać tylko 10 utworów, ale jakoś mi nie przeszkadza ten nadmiar i balladowość niektórych. Za to końcowe 3 kawałki z "Brother" już mnie znużyły.
No i technicznie nagrana jest "Diamonds & Debris" o niebo lepiej.
Ale myślę, że jak kto załapie ten klimat, to obie płyty CRY OF LOVE polubi 8)
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: agrypa » kwietnia 22, 2010, 2:39 pm

Mnie bardziej odpowiada "Brother"
Audleya Freeda mozna tez tutaj uslyszec.
Obrazek
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 196 gości