DRIVE-BY TRUCKERS The Big To-Do ALBUM!

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

DRIVE-BY TRUCKERS The Big To-Do ALBUM!

Postautor: *woytek » marca 31, 2010, 6:28 am

witam.

Dofrunela do mnie wczoraj paczka, a w niej miedzy innymi ostatni album Drive-By Truckers.
Na wstepie powiem, ze od tej pory, nie byl to jakos moj ulubiony zespol. Owszem, cenilem ich za tworczosc, zasluchiwalem sie w 'Southern Rock Opera' (pieknie opisanej przez Pawla kilka lat temu), czy w 'Decoration Day', ale na kazdym z tych albumow bylo cos, co mnie troche irytowalo. Czy byl to wokal Pattersona Hood'a, czy lekka mrocznosc ich tworczsoci- nie wiem. Jednak od dzisiaj, po wielokrotnym odsluchaniu 'The Big To-Do' zmieniam o nich zdanie.
Jak napisalem niedawno w news'ach, zespol gra swoje. I tego trzymam sie dalej. Zespol sie nie zmienil, ale ta plyta- tfu... albumem(ale o tym za chwile) mnie przekonali do siebie- do konca. Nie bede sie rozpisywal o kolejnych piosenkach, slaby w tym jestem... Ale... Graja to co zwykli grac: dobrego, pulsujacego rock'n'roll'a na granicy crunch'u i przesteru. Nie ma w tej muzyce fajerwerkow. To zespol gitarowy.To najwazniejsze instrumenty 'bestii'. Ale tym razem zaskakuja. Chociazby takimi kompozycjami jak Santa Fe czy You Got Another (gdzie przepieknie zaspiewala basistka Shonna Tucker, swoja droga: westchnienie do ex czlonka zespolu i ex meza Jasona'a Isabell'a(?)). Co do tego drugiego, jezeli ktos ogladal film 'Elizabethtown' i sluchal soundtrck'u, to to wlasnie taki klimat muzyczny. Zreszta podobnie jest w The Flying Wallendas. A You got Another jakos mnie nie przekonywal, gdy ukazal sie jako jeden z utworow promujacych album.... A teraz, coz HULA:)
Drive By-Truckers nie narzucaja sie swoimi kompozycjami, one po prostu same sie wchlaniaja. Czuc tutaj wszechobecny luz i szczerosc. Taaaa, szczerosc... Nikt tu nie kombinuje. Jak napisal Hood 25 nowych piosenek nagranych w 25 dni. Na 100-ke. Pyszny Album...

Wlasnie- Album... Toz to dzielo! Wydany w podwojnym card-sleeve'ie, z obfita ksiazeczka. Oczywiscie tradycyjnie w ich stylistyce, z ulubionym ptaszyskiem latajacym tu i owdzie. Na samym pocztaku wita nas Patterson, wyjasniajac dosc obficie dlaczego Big To-Do, ze chcieli tylko nagrac te 25 piosenek- by stworzyc 'bestie'- a potem okazalo sie, ze jest szersza koncepcja tego wszystkiego. I karmi nas szczera opowiescia o zyciu na drodze, o smierci bliskich, o 'gownianym' swiecie w ktorym zyjemy- aczkolwiek z optymizem... Czyli robi wstep do tego, co znajdziemy w muzycznej czesci tego dziela. Bo o tym wszystkim jest ta plyta. O krachu na gieldzie (This Fucking Job), o milosci, o zycio na drodze w rock'owym cyrku, o zyciu, smierci i morderstwie...


10 juz album DBT, nagrany tradycyjnie na 'slawnej 2' analogowej tasmie', zmiksowanej rowniez na analogu.
A zrobiono to swietnie. Dawno to az tak nie zwrocilo mojej uwagi.
Jak napisal Hood: 'Uwielbiam mojego cholernego i-Poda, ale rowniez uwielbiam pojsc do sklepu, gdzie sprzedaja wylacznie vinyl'e'.

Od premiery minely zaledwie dwa tygodnie. The Big To-Do juz teraz jest najlepiej sprzedajaca sie plyta w historii zespolu:

US Billboard 200 #22
US Independent Albums #1
US Rock Albums #6
Amazon #37 (#10 Rock)

Skad ta popularnosc? Moze za szczerosc, przekaz i sposob w jaki tego dokonali....?

Polecam. Wszyscy kochajacy amerykanskie odcienie rock'n'roll'a rodem z Poludnia Stanow....

wciaz zasluchany
*woytek

PS nie ma co sie wahac, ale na stronie DBT wciaz mozna on-line odsluchac cala plyte
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa

Postautor: Rock-A-Billy » marca 31, 2010, 8:17 am

Hmmm, lubię ich, ale również jakoś bez wielkiego przekonania... :wink: Chyba ze względu na ten duszny, trochę zbyt dołujący, a czasem wręcz nużący klimat niektórych kompozycji, z tym irytującym chrapliwym wokalem.
Twoja recenzja, Wojtku zainteresowała mnie. Sięgnę z ciekawością po nowy album DBT, zwłaszcza, że dość długo już nie słuchałem ich muzyki.

Najpierw spróbuję posłuchać materiału zamieszczonego na stronie internetowej kapeli :)
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: *woytek » marca 31, 2010, 8:40 am

Rock-A-Billy pisze:Hmmm, lubię ich, ale również jakoś bez wielkiego przekonania... :wink: Chyba ze względu na ten duszny, trochę zbyt dołujący, a czasem wręcz nużący klimat niektórych kompozycji, z tym irytującym chrapliwym wokalem.


Ja mialem takie same odczucia co do DBT. Dobrze to ujales! Sam Patterson sie do tego przyznaje...Ale, jak pisalem, tan album naprawde mnie przekonal. Mimo, ze przyszlo kilka plyt, trudno mi sie od niej uwolnic, co w ich przypadku dzieje sie pierwszy raz.
To co jest on-line nie traci dobra jakoscia, bo stratna kompresja etc, etc.
A na plycie jest naprwde oddech!!!
I podkresle: dla kolekcjonerow-takich jak ja, ktorzy poza najwazniejsza czescia- czyli muzyka, cenia sobie sposob wydania, to naprawde pozycja nie-do-ominiecia!


pozdrav i mielgo dnia
*woytek
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa

Postautor: RafałS » marca 31, 2010, 11:01 am

Rock-A-Billy pisze:Hmmm, lubię ich, ale również jakoś bez wielkiego przekonania... :wink: Chyba ze względu na ten duszny, trochę zbyt dołujący, a czasem wręcz nużący klimat niektórych kompozycji, z tym irytującym chrapliwym wokalem.


Ja właśnie dlatego nie umiem się do nich przekonać. I gitary jakieś takie zgrzytliwe, brakuje mi południowego ciepła i luzu w ich muzyce. Interesujące, ale przyciężkawe w porównaniu z klasycznym fantazyjnym southernem, nie moja estetyka.
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » marca 31, 2010, 12:17 pm

Cóż..lubię ale nic więcej..wlasnie za ów brak finezji o ktorym pisał Rafał. To świetna kapela bez cienia wątpliwości ale i tak za najdoskonalsze ich dzielo uważam Southern Rock Opera. Tam naprawde nie ma sie czego przyczepić.
No i wszystkie płyty po SRO swietnie wydane.
pozdr
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: F.H.Johnson » marca 31, 2010, 7:15 pm

Cóż,uwielbiam ich i to mi wystarczy.Ostatnia płyta to kolejna dobra płyta ale bez specjalnych fajerwerków.Jak zwykle graja "swoje",wolę jednak ich poprzednie wydawnictwa.obawiam się,że konsumpcja swojego ogona jest coraz bliższa...Cenię ich bardzo za świetne łączenie gatunków,które stało się w sumie ich od razu rozpoznawalnym brzmieniem:southernu,(i to w stworzonym przez siebie "southern punku")rocka,country.Podoba mi się to ,że nie grają "klasycznie",tylko fantazyjnie poruszają się w tylu gatunkach.
Świetnie oddycha mi się w tym dusznym i dołującym klimacie... :wink: No ale cóż,jest to tylko moja jak najbardziej nieobiektywna ocena...
Polecam ich DVD "Live from Austin TX".
Tak trochę z innej beczki,to rewelacyjną jest płyta pani Bettye LaVette "The scene of the Crime",nagrana z muzykami DBT,kawał blues-rocka!.
Awatar użytkownika
F.H.Johnson
blueslover
blueslover
 
Posty: 513
Rejestracja: września 18, 2004, 11:50 pm
Lokalizacja: Wroc?aw

Postautor: *woytek » marca 31, 2010, 11:01 pm

witam.

to powtorze po raz trzeci. Az do tej plyty tez mialem do nich abiwalentne odczucia. Z jedenej strony potrafili mnie zachwycic, a z drugiej znudzic, czy nawet zirytowac.
Jaka wiec sila tkwi w 'The Big To-Do'? Niby graja swoje, ale zaden, ale to zaden (nawet SRO)album mnie tak nie przyciagal...
Mysle sobie, ze fakt, iz zaledwie po tygodniu od premiery jest najpopularniejszym ich albumem przekonalo nie tylko mnie. Starzy milosnicy beda zdowoleni 'bez fajerwerkow', a tacy jak ja byc moze stana sie ich wiekszymi milosnikami...
I nie zgadzam sie FHJ, ze zblizaja sie do konsumpcji swojego ogona. Mysle, ze na odwrot. Obym sie nie mylil...

A z tym wydawaniem...Coz, chodzilo mi o to, ze rzadko w dzisiajszych czasach spotyka sie tak wydane albumy. Tak sobie pomyslalem- rama na sam obraz nie wplywa, ale inaczej dzielo wyglada.

ponownie meczac(lecz nie meczac sie) BIG To-Do
This Fucking Job;-)

*woytek
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa

Postautor: *woytek » marca 31, 2010, 11:09 pm

A jak Wam sie spodoba- zaspiewam razem z Shonna'ą:

'One Day It's gonna be I told You So...'
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa

Postautor: amnezjusz » kwietnia 9, 2010, 12:47 pm

*woytek pisze:witam.

to powtorze po raz trzeci. Az do tej plyty tez mialem do nich abiwalentne odczucia. Z jedenej strony potrafili mnie zachwycic, a z drugiej znudzic, czy nawet zirytowac.
Jaka wiec sila tkwi w 'The Big To-Do'? Niby graja swoje, ale zaden, ale to zaden (nawet SRO)album mnie tak nie przyciagal...


*woytek

Jak dla mnie jest to najrówniejszy krążek Truckersów i w tym tkwi jego siła (nawet Opera, którą bardzo cenię i lubię przegrywa z dźwiękami tej płyty). Mamy melancholijne kawałki w stylu końcowych "Eyes Like Glue" czy "The Flying Wallendas", mamy rzewniejsze "(It's Gonna Be) I Told You So", "Birthday Boy" pulsujące "Get Downtown" czy też po prostu świetne "You Got Another". Szorstkość ich gitar która niekiedy wysuwa się na pierwszy plan idealnie pasuje do charakteru kawałków i jak dla mnie pasuje idealnie. Czyli w jednym zdaniu: płyta, bardzo ale to bardzo mi się podoba :)
Amnezjusz = Wojtek Wein :)
Awatar użytkownika
amnezjusz
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 107
Rejestracja: stycznia 29, 2008, 12:04 am
Lokalizacja: Leszno/Poznań

Postautor: Rock-A-Billy » kwietnia 18, 2010, 10:34 pm

Posłuchałem i stwierdzam, że płyta faktycznie jest niezła. Jak do tej pory, zdaje się - najlepsza z dotychczasowej dyskografii kapeli, może z wyjątkiem "Southern Rock Opera" :!:

Jak dla mnie, przyćmił ich jednak powrót Jason & The Scorchers z nową fenomenalną płytą pt. "Halcyon Times". Po 14 latach milczenia, Jason Ringenberg i jego ekipa po prostu mnie znokautowali :twisted: :twisted: :twisted:

Kogo nudzą trochę brzmienia DBT, odsyłam do Jason & The Scorchers - to prawdziwie wysokooktanowy country-rock, grany wręcz z punkową energią.
Szkoda, że u nas są tak mało popularni :(
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: *woytek » kwietnia 21, 2010, 11:06 pm

Rock-A-Billy pisze:Jak dla mnie, przyćmił ich jednak powrót Jason & The Scorchers z nową fenomenalną płytą pt. "Halcyon Times". Po 14 latach milczenia, Jason Ringenberg i jego ekipa po prostu mnie znokautowali :twisted: :twisted: :twisted:

Kogo nudzą trochę brzmienia DBT, odsyłam do Jason & The Scorchers - to prawdziwie wysokooktanowy country-rock, grany wręcz z punkową energią.
Szkoda, że u nas są tak mało popularni :(


Mnie DBT nie nudzi. Do BIG TO-DO czesto wracam. Ale dzieki Rock-A-Billy za podsyl danych. Posluchalem probek Halycon Times i musze sie rozejrzec:)
Dzieki:)

pozdrawiam
*woytek
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa

Postautor: Rock-A-Billy » kwietnia 22, 2010, 8:29 am

*woytek pisze:
Rock-A-Billy pisze:Jak dla mnie, przyćmił ich jednak powrót Jason & The Scorchers z nową fenomenalną płytą pt. "Halcyon Times". Po 14 latach milczenia, Jason Ringenberg i jego ekipa po prostu mnie znokautowali :twisted: :twisted: :twisted:

Kogo nudzą trochę brzmienia DBT, odsyłam do Jason & The Scorchers - to prawdziwie wysokooktanowy country-rock, grany wręcz z punkową energią.
Szkoda, że u nas są tak mało popularni :(


Mnie DBT nie nudzi. Do BIG TO-DO czesto wracam. Ale dzieki Rock-A-Billy za podsyl danych. Posluchalem probek Halycon Times i musze sie rozejrzec:)
Dzieki:)

pozdrawiam
*woytek


Polecam również inne rzeczy Jason & The Scorchers, zwłaszcza z początku kariery wydane na dwupłytowym wydawnictwie "The EMI Years".
Nie jest to coś do czego przywykliśmy słuchając ABB, Outlaws, czy Lynyrd Skynyrd, ale to też świetna muzyka, w najlepszych amerykańskich klimatach. Bardziej w stylu "Johnny Cash spotyka The Ramones"!
Jason & The Scorchers nie zrobili wielkiej kariery, bo byli "too country for rock and too rock for country" :D Ja ich uwielbiam! Poszukaj więcej na youtube!
Jason Ringenberg wydawał też solowe płyty utrzymane w nurcie alt-country. Niektóre wyłącznie akustyczne.
Ich twórczość powinna przypaść Ci do gustu. Jak będę miał więcej czasu, postaram się coś więcej na ich temat napisać, gdyż są u nas praktycznie nieznani, a szkoda.

Co się tyczy ostatniej płyty DBT, to nie mówię że jest zła. Wręcz przeciwnie, jednak mojej ogólnej, mieszanej opinii na temat tej kapeli nie zmienia. Pozdrawiam
:D :D :D
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm

Postautor: *woytek » sierpnia 5, 2010, 12:32 am

Na oficjalnej witrynie do pobrania bonusowy track z albumu (ukazal sie tylko na vinylu):

Girl Who Smoke

Jako uzupelnienie albumu...

*woytek
'...We bow our heads before we eat,
Before we start our day,
Before we fall asleep,
'Cause In God We Trust.
And We Belive...'

B.G.
*woytek
blueslover
blueslover
 
Posty: 429
Rejestracja: października 8, 2005, 10:22 pm
Lokalizacja: warszawa


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 401 gości

cron