Catawompus - ... Well, It's About Time, 1999

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

Catawompus - ... Well, It's About Time, 1999

Postautor: RafałS » lutego 28, 2010, 6:09 pm

Nie pamiętam, czy była kiedyś na Forum mowa o tej płycie. W każdym razie w moje ręce wpadła niedawno i sprawiła mi trochę radości na zasadzie: mała rzecz, a cieszy. Nie wiem też, czy Catawompus jeszcze istnieje, a jeśli tak, to co teraz porabia. Na tym krążku - debiutanckim - zagrali stuprocentowego southern rocka. Głównie patenty Lynyrd Skynyrd (gitarowe riffy i ogólna formatka piosenek), do tego trochę Black Crowes (okazjonalnie bardziej zadziorne śpiewanie) i ABB. Rozczulają mnie gitary grajace unisono - ich melodyka i brzmienie przypominają Dickey Betts i Allmanówz pierwszej połowy lay 90-tych. Do tego mocny i czysty główny wokal i kilka bardzo udanych piosenkowych melodii. Przede wszystkim jednak sporo gitarowego zawijania pomimo krótkich utworów. I - co mnie bardzo cieszy - brak elementów hardrocka i metalu. Ostanimi czasy jest moda na łączenie southernu z ostrym graniem. Ta moda mi się nie podoba. Fajnie posłuchać kapeli, która zamiast tego gra krystalicznie czysty, tradycyjny southern, pachnący trawą zamiast hutą. I fajnie, że nie zbłądzili też w drugą stronę i nie ma tu countrowego zapaszku krówek i odgłosów wiejskiego pikniku. Wydestylowali to co najlepsze z tego regionu, a że recepty mają po kilka dekad, to dla mnie żaden problem. Podsumowując - tytuł płyty bardzo trafny. Często odbieram debiuty płytowe jako przedwczesne. Nie tym razem. :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Re: Catawompus - ... Well, It's About Time, 1999

Postautor: Pawel Freebird Michaliszy » lutego 28, 2010, 9:10 pm

RafałS pisze:Nie pamiętam, czy była kiedyś na Forum mowa o tej płycie. W każdym razie w moje ręce wpadła niedawno i sprawiła mi trochę radości na zasadzie: mała rzecz, a cieszy. Nie wiem też, czy Catawompus jeszcze istnieje, a jeśli tak, to co teraz porabia. Na tym krążku - debiutanckim - zagrali stuprocentowego southern rocka. Głównie patenty Lynyrd Skynyrd (gitarowe riffy i ogólna formatka piosenek), do tego trochę Black Crowes (okazjonalnie bardziej zadziorne śpiewanie) i ABB. Rozczulają mnie gitary grajace unisono - ich melodyka i brzmienie przypominają Dickey Betts i Allmanówz pierwszej połowy lay 90-tych. Do tego mocny i czysty główny wokal i kilka bardzo udanych piosenkowych melodii. Przede wszystkim jednak sporo gitarowego zawijania pomimo krótkich utworów. I - co mnie bardzo cieszy - brak elementów hardrocka i metalu. Ostanimi czasy jest moda na łączenie southernu z ostrym graniem. Ta moda mi się nie podoba. Fajnie posłuchać kapeli, która zamiast tego gra krystalicznie czysty, tradycyjny southern, pachnący trawą zamiast hutą. I fajnie, że nie zbłądzili też w drugą stronę i nie ma tu countrowego zapaszku krówek i odgłosów wiejskiego pikniku. Wydestylowali to co najlepsze z tego regionu, a że recepty mają po kilka dekad, to dla mnie żaden problem. Podsumowując - tytuł płyty bardzo trafny. Często odbieram debiuty płytowe jako przedwczesne. Nie tym razem. :)

........
Pare razy była mowa i muzyka w WNTR
Pawel Freebird Michaliszy
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 80
Rejestracja: kwietnia 10, 2004, 9:49 am

Postautor: RafałS » marca 1, 2010, 8:50 am

Tak podejrzewałem, ale forumowa wyszukiwarka nic nie znalazła, poza jednym wpisem Przemka (Rocka-Billy) w Muzycznym Tle. Bardzo sympatyczna płytka, prawda? :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Rock-A-Billy » marca 1, 2010, 7:43 pm

Witam! Oprócz "Well, It`s About Time" posiadam jeszcze jedną ich płytę pt. "It`s Spelled" zawierająca również bardzo sympatyczne, choć może niepowalające na kolana southernowe granie. Faktycznie, w twórczości tejże kapeli, już za pierwszym podejściem dają o sobie znać fantastyczne, klimatyczne solówki, zagrane - jak to słusznie określi Rafał w manierze jakby allmanowsko - bettsowskiej :D Dla mnie to jedynie potwierdzenie tezy, iż amerykańskie Południe to ojczyzna najlepszych na świecie gitarzystów. Nawet największy laik szybko bowiem skonstatuje, iż skoro tak potrafią goście z drugoligowej przecież kapeli, to cóż dziwić się poziomowi muzyków z ABB, Lynyrd Skynyrd etc. :D :D :D
Awatar użytkownika
Rock-A-Billy
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1490
Rejestracja: stycznia 17, 2009, 8:51 pm


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości

cron