John Mayer: Battle Studies

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

John Mayer: Battle Studies

Postautor: borszysz » listopada 16, 2009, 4:05 pm

Obrazek

John Mayer: BATTLE STUDIES (2009)

1 "Heartbreak Warfare" – 4:30
2 "All We Ever Do Is Say Goodbye" – 4:35
3 "Half of My Heart" (with Taylor Swift) – 4:10
4 "Who Says" – 2:56
5 "Perfectly Lonely" – 4:28
6 "Assassin" – 5:14
7 "Crossroads" (Robert Johnson cover, in the style of Cream) – 2:29
8 "War of My Life" – 4:15
9 "Edge of Desire" – 5:32
10 "Do You Know Me" – 2:30
11 "Friends, Lovers or Nothing" – 5:59

Jutro premiera. ;)

Ja już mam i właśnie dokonuję dziewiczego odsłuchania. Przesłucham napiszę coś więcej. Z tego co na wikipedii wyczytałem to w zasadzie to John Mayer Trio jest, bo skład to Mayer, Pino na basie i Steve Jordan za bębnami. Poza gościnną Taylor Swift nikt więcej nie brał w tym udziału.
Pozdrawiam!
Borszysz

M: wojtek@hoodooband.pl

www.HOODOOBAND.pl
Awatar użytkownika
borszysz
blueslover
blueslover
 
Posty: 619
Rejestracja: lipca 15, 2008, 3:40 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: mickiewicz jr. » listopada 16, 2009, 4:15 pm

No ciekawe co tam John zmajstrował. Słyszałem tylko "Who Says" promujący płyte. Nie zaskoczył mnie.
Awatar użytkownika
mickiewicz jr.
DatMistrz
DatMistrz
 
Posty: 2758
Rejestracja: listopada 11, 2005, 3:21 pm
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Postautor: borszysz » listopada 16, 2009, 4:54 pm

Dobra, przesłuchałem raz, dla pewności lecę drugi raz.
Pierwsze wrażenie? Zbyt balladowe, utwierdził mnie, że studyjnie nie wypada porywająco. Mayer dla mnie najlepszy jest na żywo, pokazuje pełnie swoich możliwości. Studyjne nagrania są dla mnie zbyt klarowne, zbyt dopieszczone, śpiewa na nich tak jak Maciek Balcar na płycie 2004- zbyt cukierkowo.
Co do gitar, prawie ich nie ma, praktycznie nie ma solówek na tej płycie. A momentami się prosi.
Crossroads zawiodło, zupełnie do mnie to wykonanie nie przemawia. Spodziewałem się jakiegoś kopa jak przy okazji płyty Try!, gdzie było świetnie, gitarowo, żarły te numery od pierwszych nut. Tą płytą mam wrażenie jakby Mayer wracał do popu.
Posłucham wiecej razy, zobaczymy czy coś ciekawego znajdę.
Pozdrawiam!
Borszysz

M: wojtek@hoodooband.pl

www.HOODOOBAND.pl
Awatar użytkownika
borszysz
blueslover
blueslover
 
Posty: 619
Rejestracja: lipca 15, 2008, 3:40 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: leszekblues » listopada 16, 2009, 5:26 pm

No to nie zawracam sobie tym głowy ............
leszekblues
 

Postautor: Brzoza » listopada 16, 2009, 5:26 pm

Mnie ta płyta nie przekonała. Jak kolega @borszysz już stwierdził - zbyt balladowe. Jakoś nie mogę tego chwycić. Fakt, płyta Try! była świetna i chyba to przemawia za jego płytami live. Trudno, czekałem na to trochę czasu, a teraz jakoś nie mam ochoty do tego szybko wrócić... Jakieś takie bez ikry...
Moja audycja w Radiu SAR --> www.trojwymiar.radiosar.pl
wtorki o 21:00 | Adam Brzeziński
http://blues.com.pl/viewforum.php?f=87
Awatar użytkownika
Brzoza
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6369
Rejestracja: października 29, 2009, 11:20 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: Leszek Jakubczak » listopada 16, 2009, 5:37 pm

płyta po dwóch p[przesłuchaniach - super!!!!!!

i całe szczęście nie jest w stylu Try - nie dlatego, że mi się ta płyta nie podobała, ale byłaby to tylko powtórka - ale wszyscy, którzy lubili Mayera za Try i ewentualnie za Continuum nie powinni sięgać po tą płytę
Awatar użytkownika
Leszek Jakubczak
blueslover
blueslover
 
Posty: 681
Rejestracja: lipca 12, 2005, 9:35 am
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: borszysz » listopada 16, 2009, 6:17 pm

Ja Mayera najbardziej lubię w wersji z "Where the light is", gdzie mamy 100% możliwości tego muzyka, pod każdą postacią. I brakuje mi odrobiny kopa w "Battle studies", płyta ma 11 utworów z czego 11 to w zasadzie ballady, brakuje na tej płycie 2-3 numerów które by ożywiły tą płytę. Nie mówie, że ta płyta jest kiepska, bo nie jest, są ciekawe niektóre numery np. Who says, Half of My Heart, czy Friends, Lovers or Nothing. Jednak płycie jako całości brakuje odrobiny szybkości.
Pozdrawiam!
Borszysz

M: wojtek@hoodooband.pl

www.HOODOOBAND.pl
Awatar użytkownika
borszysz
blueslover
blueslover
 
Posty: 619
Rejestracja: lipca 15, 2008, 3:40 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Hetman » listopada 21, 2009, 9:46 pm

Witajcie
Dla mnie bomba!!! być może dlatego że nie szukam w muzie fajerwerków. długie solówki też mnie nie kręcą. Piękne piosenki i pięknie dobrane brzmienia instrumentów. Rewelacyjnie brzmiąca płyta z klimatem. ah ta America .....
Awatar użytkownika
Hetman
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 107
Rejestracja: września 21, 2004, 8:39 pm
Lokalizacja: Legnica

Postautor: e m d ż i » listopada 22, 2009, 1:28 am

Hetman pisze:Witajcie
Dla mnie bomba!!! być może dlatego że nie szukam w muzie fajerwerków. długie solówki też mnie nie kręcą. Piękne piosenki i pięknie dobrane brzmienia instrumentów. Rewelacyjnie brzmiąca płyta z klimatem. ah ta America .....


Hetmanie, dawnom Cię nie widziała ale widzę, że nie przeszkadza to w znalezieniu wspólnego mianownika w ocenie twórczości John'a.
Jedyne, co dla mnie tutaj przesłodzone, to Jego usta na zdjęciu z okładki ;)

Słucham dźwięków, słucham słów, wokali, słucham przesłania i powtarzając za Leszkiem-dobrze, że to nie jest kolejne TRY! (choć przyznaję, że i ja uważam iż Mayer najlepiej się broni w wersji live... aczkolwiek to co na żywo to również dorobek z płyt) lecz do mnie ta płyta trafia.

Sławek Turkowski niech jednak po nią nie sięga :P
Awatar użytkownika
e m d ż i
Iskierka Przyjaźni
Iskierka Przyjaźni
 
Posty: 9844
Rejestracja: stycznia 13, 2006, 11:24 am

Postautor: Luke » listopada 22, 2009, 6:04 pm

Dupy mi nie urwało... :wink:

Liczyłem na coś świeżego, a tu powrót do 'Heavier Things'.
Kilka pięknych piosenek, w tym dwie w których ewidentnie słychać George Harrison'a ['Friends, Lovers or Nothin', 'All We Ever...'].
'Crossroads' ciekawie zrealizowane brzmieniowo, bez fajerwerków.
'Assassin', 'Who Says', 'Heartbreak Warfare', piękne, ale to już było...

Dobra płyta, godna polecenia tym, którzy nie mieli przyjemności delektować się wcześniejszymi produkcjami Jana Młynarza.

Avatara nie zmienię :P
Krzysztof Siewruk

www.smokestack.pl
Awatar użytkownika
Luke
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 936
Rejestracja: czerwca 23, 2005, 4:33 pm

Postautor: Rob_n_Roll » listopada 22, 2009, 8:34 pm

Luke pisze:Avatara nie zmienię :P


Bo to co w avatarze to prawdziwy ogień a nie jakieś pierdu pierdu...

:)

Pozdro.
Niech rock'n'roll będzie z Wami!
Awatar użytkownika
Rob_n_Roll
bluesman
bluesman
 
Posty: 298
Rejestracja: października 27, 2004, 9:37 am
Lokalizacja: Piaseczno

Postautor: Hetman » listopada 22, 2009, 9:36 pm

pierdu pierdu? hmm to zależy gdzie sięgają Twoje horyzonty...
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Hetman
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 107
Rejestracja: września 21, 2004, 8:39 pm
Lokalizacja: Legnica

Postautor: mickiewicz jr. » listopada 27, 2009, 2:24 pm

podpisuje się pod słowami Luke'a . Bez fajerwerków, mało świeżości . "Crossroads" podoba mi się.
Awatar użytkownika
mickiewicz jr.
DatMistrz
DatMistrz
 
Posty: 2758
Rejestracja: listopada 11, 2005, 3:21 pm
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Postautor: leszekblues » listopada 27, 2009, 3:04 pm

KUrcze ludzie
Mnie żadna płyta nic od dłuzszego czasu nie rusza
Normlanie mam zgona muczycznego
Dajcie mi cos jakis tytuł wykonawce co mnie powali !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :bo jestem jak rozkapryszona dziewica chyba :D :P
DLatego za Mayera sie nawet nie biorę
leszekblues
 

Postautor: B&B » listopada 27, 2009, 3:22 pm

No całe szczęście, od Mayera to mógłbyś w śpiączkę zapaść :lol:

Mnie ostatnio "troszku" rozruszała taka płytka, może spróbuj:
Obrazek
to jeśli chodzi o klimaty blues-rockowe, bo innych to nie śmiem Ci proponować...
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: leszekblues » listopada 27, 2009, 3:55 pm

B&B pisze:No całe szczęście, od Mayera to mógłbyś w śpiączkę zapaść :lol:

Mnie ostatnio "troszku" rozruszała taka płytka, może spróbuj:
Obrazek
to jeśli chodzi o klimaty blues-rockowe, bo innych to nie śmiem Ci proponować...



Własie jak najbardziej jako odrutke od tych blues-rockowych szarpidrutów , od których mnie łeb boli :D
Moze jakis fortepian piekny z babskmi wokalem i bez zadnych innym muzyków
Tylko cos innego poza taka jedną znaną brunetką :D

A jak nie to :
Se zapuszcze NIcka Cave'a z jednej takiej płyty ze nosem ja wciagam niemalze
Gleba
Jest piekna
Tytuł se musze przypomnieć
A to Wiesku co proponujesz -zapoznam sie oczywiscie
Dzieki
leszekblues
 

Postautor: Cold Lady » listopada 28, 2009, 1:35 am

leszekblues pisze:
A jak nie to :
Se zapuszcze NIcka Cave'a z jednej takiej płyty ze nosem ja wciagam niemalze
Gleba
Jest piekna
Tytuł se musze przypomnieć
A to Wiesku co proponujesz -zapoznam sie oczywiscie
Dzieki


Lubisz Nicka Cave'a to może Madrugada Ci podejdzie. Jako swoje wpływy podają :The Gun Club, Suicide, Joy Division, The Velvet Underground, The Doors, David Lynch, Angelo Badalamenti, The Rain Parade, The Byrds, Nick Cave, Tom Waits, John Lee Hooker, Johnny Cash, Primal Scream, The Jesus and Mary Chain, Masters of Reality, The Jayhawks, Dr John, Howlin Wolf, Joy Division, Robert Johnson, Iggy Pop, The Stooges, The Birthday Party, The Rolling Stones, Max Romeo, U2, REM, Bo Diddley, The Stone Roses, The Cramps, The Pixies, My Bloody Valentine, Nick Drake

to może jakieś przykladowe linki do posłuchania podam.

http://www.youtube.com/watch?v=-UJBsvKw-CM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=TEbnAEQFNuY&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Uhvm9E8rUuk&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=7WFk23_6yos
Awatar użytkownika
Cold Lady
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1642
Rejestracja: września 8, 2009, 12:30 am

Postautor: posener » listopada 28, 2009, 4:44 pm

B&B pisze:
Mnie ostatnio "troszku" rozruszała taka płytka, może spróbuj:
Obrazek
to jeśli chodzi o klimaty blues-rockowe, bo innych to nie śmiem Ci proponować...


No to jest nas już trzech. Trochę napisałem o tej płycie w innej zakładce. Teraz juz po jakimś czasie słuchania absolutnie podtrzymuję to co napisałem. Znakomity band, znakomity album. Ciekawe czy będzie to jednorazowy wystrzał, czy też mamy do czynienia z narodzinami gwiazdy.
Awatar użytkownika
posener
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6913
Rejestracja: listopada 17, 2008, 7:51 pm

Postautor: Pawel1991 » listopada 29, 2009, 6:51 pm

post niżej.
Ostatnio zmieniony listopada 29, 2009, 7:01 pm przez Pawel1991, łącznie zmieniany 2 razy
Awatar użytkownika
Pawel1991
blueslover
blueslover
 
Posty: 400
Rejestracja: grudnia 10, 2006, 12:47 pm
Lokalizacja: Białystok

Postautor: Pawel1991 » listopada 29, 2009, 6:51 pm

Obrazek


W warstwie tekstowej najnowszej płyty Mayer'a nie znajdziemy zaangażowanych społeczno-politycznie numerów ( takich jak np. "Belief" czy "Waiting on..." z "Continuum"). Mayer tym razem chyba postanowił skupić się na uczuciach (np. "Friends, Lovers or Nothing" czy "Who Says"). Generalnie teksty są bardzo dobre i łatwo "wchodzą" do głowy, niektórych piosenek wystarczy wysłuchać 2-3 razy i można podśpiewywać refreny.

Pora przejść do muzyki. Jeżeli ktoś spodziewa się dużej ilości gitarowych popisów to zawiedzie się. Płyta jest utrzymana w popowo-balladowej konwencji i muszę powiedzieć że naprawdę przyjemnie się tego materiału słucha. Po wielokrotnym zapoznaniu się z krążkiem, odniosłem wrażenie jakby John, Steve i Pino grali kilka metrów ode mnie. W wywiadzie który miałem okazję obejrzeć w jednej z amerykańskich stacji telewizyjnych Mayer mówił, że właśnie taki był zamysł tego albumu. "Battle Studies" miało być intymne, bliskie słuchaczowi. Zapewne na taki stan rzeczy ma wpływ zredukowane do najpotrzebniejszego minimum instrumentarium - gitara, bas, perkusja i gdzieniegdzie organy. Nie sposób nie wspomnieć o głosie samego Johna: tradycyjnie już usłyszymy delikatny, matowy wokal, który znakomicie współgra z muzyką i tekstem. Odniosłem wrażenie, że John przed wejściem do studia sporo pracował nad głosem - nawet falsetem śpiewa czysto (z czym na poprzednich płytach miał problemy). Poza tym, może to tylko moje odczucie, ale obniżeniu uległ tembr głosu Mayera.

Na koniec muszę wspomnieć o pewnej petardzie ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) która znalazła się na "Battle Studies". Mowa oczywiście o "Crossroads". Numer naprawdę fajnie kiwa (nawiasem mówiąc, w mojej opinii, bardziej niż na przykład wersja grana obecnie przez Claptona). Dodatkowo aby fani gry Mayera nie poczuli się zawiedzeni znalazła się tam bardzo przyjemna solóweczka.

Reasumując, moim zdaniem album naprawdę udany (aczkolwiek nie każdemu przypadnie do gustu). Mayer, bardziej niż na gitarowe fajerwerki stawia na kompozycję i tekst. Fajny oddech po mocno gitarowym "Where the Light Is". Serdecznie polecam.
Awatar użytkownika
Pawel1991
blueslover
blueslover
 
Posty: 400
Rejestracja: grudnia 10, 2006, 12:47 pm
Lokalizacja: Białystok

Postautor: ou811 » lutego 1, 2010, 9:19 pm

Battle Studies - jak dla mnie poniżej oczekiwań. Są oczywiście i perełki (Heartbreak Warfare, Who Says, Assassin) ale generalnie płyta jako całość zawodzi. Crossroads - ciekawa wersja ale oczywiście do oryginału dalekoooooooooo.

Ktoś napisał za balladowo - zgadzam się w 100%. Duet z Taylor Swift jest tak kiepski, że zrobiłem sobie kopię BS bez tego knota. Szkoda, że taki właśnie album wydał JM ale jednego jestem pewien - na koncertach da ognia - jak zawsze.
A co do płyty - przyjemnie sie tego słucha ale w głowie nie wiele po przesłuchaniu pozostaje.
ou811
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 26
Rejestracja: stycznia 30, 2010, 12:38 am


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 225 gości