Moderator: mods
Joe Dalton pisze:Myślę, że warto obejrzeć ten koncert. Muzycy towarzyszący Bonamassie to co prawda nie zespół, jak słusznie zauważył Leszek, ale... dwie perkusje sprawiły, że sekcja brzmi dość potężnie, dęciaki i reszta też niczego sobie, pojawia się klimatyczny klawisz. Wszystko razem składa się na ciekawe brzmienie, według mnie o wiele ciekawsze niż na ostatnich studyjnych płytach Joe.
Oglądając ten doskonale zrealizowany koncert, zagrany w wypełnionej Royall Albert Hall, z samym Claptonem w roli gościa, trudno uwierzyć, że parę lat temu ten muzyk z drugiego końca świata, wystąpił w małym kinie w Ostrowie, gdzie parę osób na krzyż mogło posłuchać jak gra. To nieprawdopodobne, ale się zdarzyło.
Marek-Browarek6 pisze:Joe Dalton pisze:Oglądając ten doskonale zrealizowany koncert, zagrany w wypełnionej Royall Albert Hall, z samym Claptonem w roli gościa, trudno uwierzyć, że parę lat temu ten muzyk z drugiego końca świata, wystąpił w małym kinie w Ostrowie, gdzie parę osób na krzyż mogło posłuchać jak gra. To nieprawdopodobne, ale się zdarzyło.
Wystąpił również w Domu Kultury w Chorzowie-Batory , w małym ale z fajnym klimatem klubie w Poznaniu , w warszawskim dawnym kinie Palladium i w Suwałkach tuż przed planowanym nagraniem DVD.....
B&B pisze:No i ryzykancki debiut agencji Tangerine (brawo!) - niektórzy zapamiętają tamte dni do końca świata!
B&B pisze:Marek-Browarek6 pisze:Joe Dalton pisze:Oglądając ten doskonale zrealizowany koncert, zagrany w wypełnionej Royall Albert Hall, z samym Claptonem w roli gościa, trudno uwierzyć, że parę lat temu ten muzyk z drugiego końca świata, wystąpił w małym kinie w Ostrowie, gdzie parę osób na krzyż mogło posłuchać jak gra. To nieprawdopodobne, ale się zdarzyło.
Wystąpił również w Domu Kultury w Chorzowie-Batory , w małym ale z fajnym klimatem klubie w Poznaniu , w warszawskim dawnym kinie Palladium i w Suwałkach tuż przed planowanym nagraniem DVD.....
Ale to już jest współczesność, sława, festiwale, agencje...
Natomiast koncerty w Ostrowie (frekwencja około 250 osób) w 2005r. to był jeszcze inny świat: inny Joe i inna publiczność. Mało kto go w Polsce znał i zjechali wtedy manniacy ze wszystkich stron kraju
No i ryzykancki debiut agencji Tangerine (brawo!) - niektórzy zapamiętają tamte dni do końca świata!
Pawe Freebird Michaliszyn pisze:B&B pisze:Marek-Browarek6 pisze:Joe Dalton pisze:Oglądając ten doskonale zrealizowany koncert, zagrany w wypełnionej Royall Albert Hall, z samym Claptonem w roli gościa, trudno uwierzyć, że parę lat temu ten muzyk z drugiego końca świata, wystąpił w małym kinie w Ostrowie, gdzie parę osób na krzyż mogło posłuchać jak gra. To nieprawdopodobne, ale się zdarzyło.
Wystąpił również w Domu Kultury w Chorzowie-Batory , w małym ale z fajnym klimatem klubie w Poznaniu , w warszawskim dawnym kinie Palladium i w Suwałkach tuż przed planowanym nagraniem DVD.....
Ale to już jest współczesność, sława, festiwale, agencje...
Natomiast koncerty w Ostrowie (frekwencja około 250 osób) w 2005r. to był jeszcze inny świat: inny Joe i inna publiczność. Mało kto go w Polsce znał i zjechali wtedy manniacy ze wszystkich stron kraju
No i ryzykancki debiut agencji Tangerine (brawo!) - niektórzy zapamiętają tamte dni do końca świata!
.............................
to były znakomite koncerty Wieśku
pozdr
leszekblues pisze:PO dwukrotnym obejrzeniu na razie skojarzenia takie
1.Repertuar zupełnie inny niz na poprzednich dvd , duzo z ostatniej płyty
Troche za mało dla mnie progresywnie , bluesy smety itd
2.To nie jest zespół niestety i to widac i słychać
To jest Bonamassa i reszta jako tło
3.Obecnosc Claptona -to tylko marketing nic wiecej
4.JOe swietny jako wokalista, nie myli sie ani razu , gitarowo zrezygnował zupełnie z efektów , pokazuje jak grać na samej gitarze i wzmacniaczach PIekny sound w solówkach, w mocnych podkładach go nie ma znika , nieczytelny
5.Orkiestra ok , fajne dęciaki , dwa zestawy dla garkotuków wiosny nie czynią
Mam nadzieje ze ten koncert to jakis etap dla Joe , ale na tym nie
poprzestanie Ze dalej bedzie podąrzał w kierunku dalszym od bluesa niz blizszym.
leszekblues pisze:PO dwukrotnym obejrzeniu na razie skojarzenia takie
1.Repertuar zupełnie inny niz na poprzednich dvd , duzo z ostatniej płyty
Troche za mało dla mnie progresywnie , bluesy smety itd
2.To nie jest zespół niestety i to widac i słychać
To jest Bonamassa i reszta jako tło
3.Obecnosc Claptona -to tylko marketing nic wiecej
4.JOe swietny jako wokalista, nie myli sie ani razu , gitarowo zrezygnował zupełnie z efektów , pokazuje jak grać na samej gitarze i wzmacniaczach PIekny sound w solówkach, w mocnych podkładach go nie ma znika , nieczytelny
5.Orkiestra ok , fajne dęciaki , dwa zestawy dla garkotuków wiosny nie czynią
Mam nadzieje ze ten koncert to jakis etap dla Joe , ale na tym nie
poprzestanie Ze dalej bedzie podąrzał w kierunku dalszym od bluesa niz blizszym.
leszekblues pisze:PO dwukrotnym obejrzeniu na razie skojarzenia takie
1.Repertuar zupełnie inny niz na poprzednich dvd , duzo z ostatniej płyty
Troche za mało dla mnie progresywnie , bluesy smety itd
2.To nie jest zespół niestety i to widac i słychać
To jest Bonamassa i reszta jako tło
3.Obecnosc Claptona -to tylko marketing nic wiecej
4.JOe swietny jako wokalista, nie myli sie ani razu , gitarowo zrezygnował zupełnie z efektów , pokazuje jak grać na samej gitarze i wzmacniaczach PIekny sound w solówkach, w mocnych podkładach go nie ma znika , nieczytelny
5.Orkiestra ok , fajne dęciaki , dwa zestawy dla garkotuków wiosny nie czynią
Mam nadzieje ze ten koncert to jakis etap dla Joe , ale na tym nie poprzestanie
Ze dalej bedzie podąrzał w kierunku dalszym od bluesa niz blizszym.
Brzoza pisze:Jeżeli temat plącze się pomiędzy Gov't Mule a JB to poniżej jest nagrany ich występ razem
http://www.youtube.com/watch?v=UnLs7tpsnw0
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 254 gości