esflores pisze:Dla mnie Beck z lat 70-tych to muzyk z duzo wyższej półki niż jego koledzy z "klasy"
Clapton jest kapitalnym rzemieślnikiem ale jest okropnie zachowawczy w tym co zawsze robił (nawet z okresu Cream).
Page w drugą stronę - pamiętam jak to jazzowi puryści zźymali się na Led Zepplin, który to zespół zniekształcił bluesa dla pieniędzy i sławy.
Jeff Beck jest dokładnie w środku - chciałbym usłyszeć jeszcze jakiś jego nowy materiał.
................
no to moje zdanie ; płyta o której piszesz słabiutka.
ot plumkanie;
A o
LED ZEPPELIN / na Boga - tak się to pisze / pisano miliony bzdur ; heh Jimmy dla kasy zniekształcił bluesa ; dobre
NIKT PRZED NIM I NIKT PO NIM NIE WYMYŚLIŁ , SKOMPONOWAŁ I ZAGRAŁ TYLE MUZYKI ; rozpoznawalnej , stylowej , niepowtarzalnej...
najcieńszy z tej klasy to właśnie Beck ; na stos płyt na ktorych zagrał , wybrałbym materiał na jeden album!
Clapton nudny i przewidywalny - fakt!
A nowi ?
Pomijam oczywiście Dereka ,DMB , Muła i etc
prosze bardzo i goraco polecam albumy :
NEW MONSOON , O.A.R. , PHISH , THE BREAKFAST , DJ LOGIC , STRING CHEESE INCIDENT , MICHAEL ALLMAN / tak tak / , EARTHLESS , SISTER HAZEL , LES CLAYPOOL , LYNN STOKES & SOL SURFERS , EKOOSTIK HOOKAH , BELA FLECK AND THE FLECKTONES , JEFF COFFIN i setki innych...
................................
POZDRAWIAM