HEY JIMI - Polskie gitary grają Hendrixa

Chcecie podzielić się z innymi Waszymi odczuciami co do nowej lub ulubionej przez Was płyty? Oto miejsce dla Was!

Moderator: mods

HEY JIMI - Polskie gitary grają Hendrixa

Postautor: masc » maja 12, 2008, 11:40 am

Moi mili parafianie... 8) Pozycja jak najbardziej obowiązkowa dla wszystkich, którym dźwięk gitary powoduje nagły skok ciśnienia, mrowienie w stópkach, dziwny niepokój, chęć odstawienia w kąt wszelkich codziennych "niepotrzebności" i inne sobie tylko znane przypadłości... :D Na płycie aranżacje przebojów mistrza Jimiego wykonywane przez polskich gitarzystów takich jak Leszek Cichoński, Zbigniew Hołdys, Wojtek Klich, Jurek Styczyński, Sebastian Riedel i wielu innych. Płyta wydana na okoliczność bicia rekordu Guinessa we Wrocławiu na corocznym, pierwszomajowym "Thanks Jimi Festival". Co mogę więcej powiedzieć...12 smakołyków w takim towarzystwie to prawdziwa muzyczna uczta. Pora krzyknąć "Thanks Jimi" i zabrać się do słuchania :wink:

Obrazek
"Treat me good, I'll treat you better.
Treat me bad, I'll treat you worse."
Awatar użytkownika
masc
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1154
Rejestracja: stycznia 19, 2006, 6:27 pm
Lokalizacja: Chrząstawa Wielka

W temacie

Postautor: Góri » maja 17, 2008, 10:35 am

Zawsze z rezerwą podchodzę do tego typu wydawnictw. Z kilku przynajmniej powodów. Nie o nich będzie tu jednak mowa, a o tym, że to bardzo przyzwoita płyta. Choć podobnych na całym świecie nagrano już jeśli nie setki, to z całą pewności dziesiątki, tej płyty i poza granicami Rzeczypospolitej wstydzić się nam nie trzeba.
Począwszy od otwierającego album Fire, w którym Zbigniew Hołdys na flecie wymiata niczym sam Ian Anderson, przez absolutną perełkę, jaką jest dla mnie The Wind Cries Mary w interpretacji Wojciecha Waglewskiego z towarzyszeniem Barta Łęczyckiego między innymi, aż po muzyczno-ideologiczny hołd oddany Jimi’emu w epilogu krążka, to bardzo równy album. A mamy tu jeszcze przecież Voodoo Chile, jakże inaczej zinterpretowane (również wokalnie) przez Leszka Cichońskiego, Little Wing, w którym Flnta śpiewa, a Styczyński pokazuje, że nie ma co kombinować, trzeba zamknąć oczy i grać albo "Trzeci kamień od słońca" – wydawać by się mogło napisany specjalnie dla tandemu Raduli-Ścierański. To pokrótce, bo we wszystkich z 12 kompozycji, które znalazły się na tej płycie zasłuchać się można bez zapamiętania.
Muzyka Hendrix’a przetrwa na wieki dzięki geniuszowi zaklętemu w Jego kompozycjach, ale i dzięki takim płytom, podyktowanym miłością do tej Muzyki właśnie.

Sebastian Górski
Awatar użytkownika
Góri
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 874
Rejestracja: kwietnia 6, 2004, 8:19 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: Alicja Janosz » maja 21, 2008, 10:34 am

Wczoraj poraz pierwszy usłyszałam tš płytę. Najbardziej podobajš mi się piosenki, w których zagrał Leszek Cichoński. Sš przemyœlane i docierajš do mnie najmocniej z całej kompilacji. Jestem tym bardzo mile zaskoczona, szczególnie po ostatniej piosene festiwalowej, która zresztš była na tym forum obiektem wielu starć słownych.
Takš twórczoœć Leszka, jak na płycie "Hey Jimi" bardzo, bardzo szanuję i podziwiam! Mam nadzieję, że nie będzie więcej "kwiotków" pseudo hip hopowych, ale takie, pięknie zagrane pieœni :)

Pozdrawiam wszystkich i goršco polecam uwadze ten album :)
Awatar użytkownika
Alicja Janosz
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 53
Rejestracja: lipca 24, 2007, 10:00 am

Postautor: Stanley-1 » maja 21, 2008, 11:25 am

Alicja Janosz pisze:Wczoraj poraz pierwszy usłyszałam tš płytę. Najbardziej podobajš mi się piosenki, w których zagrał Leszek Cichoński. Sš przemyœlane i docierajš do mnie najmocniej z całej kompilacji. Jestem tym bardzo mile zaskoczona, szczególnie po ostatniej piosene festiwalowej, która zresztš była na tym forum obiektem wielu starć słownych.
Takš twórczoœć Leszka, jak na płycie "Hey Jimi" bardzo, bardzo szanuję i podziwiam! Mam nadzieję, że nie będzie więcej "kwiotków" pseudo hip hopowych, ale takie, pięknie zagrane pieœni :)

Pozdrawiam wszystkich i goršco polecam uwadze ten album :)


Jak widac głebsze przemyślenie i konakt z ta płyta
pozwala znaleść cos dla każdej wrażliwej duszy .. :idea:
Zreszta wykonawcy swietni ktorzy nie mają sie czego wstydzić biora udział w tym
pomyśle z duszą Jimiego .
"Kwiatki" ..
to subiektywne poczucie
indywidualnej wrazliwosci ,
znajdzie sie u nalepszych światowych nawet artystów
jeżeli chce się je znależć :twisted:
Jednak te najlepsze są motorem postępu
i decydują o milowych kamieniach
muzycznej drogi twórcy każdego :idea: .
Rowniez pozdrawiam
:)
...szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się nim dzielisz...
.
Awatar użytkownika
Stanley-1
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7616
Rejestracja: marca 13, 2005, 10:13 pm
Lokalizacja: Glogówek

Postautor: borszysz » lipca 18, 2008, 9:28 am

Mi osobiście bardzo się ta płyta podoba, z paroma wyjątkami:
nie podoba mi Fire w wykonaniu Hołdysa, nie przemawiają do mnie takie etniczne klimaty i nie podoba mi się tekst w Thanks Jimi, jakiś taki płytki, rymowanki sednie szczerze powiedziawszy, również solóweczka mogłaby być jakaś ciekawsza.
Ale pozostałem numery jak najbardziej na plus. Crosstown Traffic z Królikiem i Sygitowiczem poprostu rewelacja, gdy myśle o solówce z kaczką to właśnie taką solówke w myślach słyszę jak ta z Crosstown Traffic. Little wing- poezja. Świetny wokal Flinty, bardzo przejmująca solówka Styczyńskiego i dialogi na koniec. Z świetnej ballady zrobili poemat. Ukłony dla nich:) Szkoda tylko, że Bastek Riedel nie grał tam "pełnowymiarowej" solówki, bo myśle, że też wniósłby sporo od siebie.
Red House- idealnym wykonaniem tej piosenki jest dla mnie wykonanie Gov't Mule z Leslie Westem, natomiast tutaj Riedel, Cichoński i Styczyński pokazali ten utwór zupełnie z innej strony, można powiedzieć że wzieli mnie z zaskoczenia i to zaskoczenie jest na plus. Naprawde ciekawie to rozwiązali.
Płytke kupiłem na biciu rekordu w graniu Hey Joe i wyjąłem ją z odtwarzacza w aucie dopiero pod koniec maja, gdy ze studia odebrałem nasze demko, czyli trudno mi się było z nia rozstawać. Pozdrawiam
Pozdrawiam!
Borszysz

M: wojtek@hoodooband.pl

www.HOODOOBAND.pl
Awatar użytkownika
borszysz
blueslover
blueslover
 
Posty: 619
Rejestracja: lipca 15, 2008, 3:40 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: dzemowiec » grudnia 7, 2008, 10:52 pm

Płytka jak dla mnie miła... ;) Na duży plus - "Red House" - wg mnie wszystko przemyślane. Nie polubiłem i chyba już nie polubię "Fire" w tej wersji...


Pozdrawiam
pozdrawiam,

dzemowiec
Awatar użytkownika
dzemowiec
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 31
Rejestracja: grudnia 2, 2008, 10:41 pm

Postautor: Marciniasty » lutego 15, 2009, 10:47 pm

ja na szczęście od pewnego czasu mam zwyczaj przed zakupem płyty zassać ją z netu i ocenić czy warto wydawać ciężko zarobione pieniądze. Miałem wielka chrapkę na ta płytkę... I bardzo się rozczarowałem. Sadzą po muzykach biorących udział w nagraniu, powinno być małe gitarowe piekiełko. Długo tak się nie wynudziłem.
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Wasze recenzje płyt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 97 gości