: stycznia 30, 2012, 8:22 amPłyta ma swoje słabe i dobre strony ale koncert ... palce lizać. Gienkowi towarzyszy fantastyczny zespół co przy bardzo dobrym nagłośnieniu, co ostatnio w Famie staje się regułą, zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Makar to wiadomo i nie ma co pisać chociaż miło mi się zrobiło, że znowu mogłem go zobaczyć w akcji. Marcin Młynarczyk na klawiszach po prostu MISTRZ. Był taki moment podczas koncertu kiedy Gienek i Makar poszli na papierosa i przez kilka dobrych minut pozostali muzycy grali w trio i właśnie wtedy Marcin miał najwięcej do zagrania. Pięknie brzmiał jego Rhodes (oj lubię ten instrument). Dawno nie słyszałem takiego dobrego rockowego koncertu. "Pieśń Emigranta" zabrzmiała jak połączenie Deep Purple, Uriah Heep i węgierskiej Omegi. Na pierwszy bis zagrali "Whole lotta love" połączony z doorsowym "Break on through" a na drugi zeppelinowy "Thank you". Fantastycznie.