Strona 1 z 1

JA MILES

Post: maja 5, 2006, 6:06 pm
autor: Bandolier
Ksi??ka zaczyna si? tak:

Pos?uchaj. Najwspanialsze uczucie, jakie mia?em w ?yciu - w ubraniu - to gdy po raz pierwszy s?ysza?em Diza i Birda w St. Louis w Missouri w 1944. Mia?em osiemna?cie lat i w?a?nie ko?czy?em Lincoln High School.


Mia?em j? kiedy? po?yczon? na troch?, i czyta?em tylko raz, ale przed chwil? znalaz?em link do pliku pdf i uleg?em pokusie.

Bywa na allegro (teraz te? jest) cena ok 80 z?.

Fantastyczna sprawa!
Poczytam, napisz? wiecej.

Post: maja 5, 2006, 6:37 pm
autor: Bandolier

Post: maja 7, 2006, 9:51 am
autor: Basman
Dzi?ki Ziomu? :P .

Post: maja 9, 2006, 12:04 am
autor: Bandolier
Fragment o Hendrixie

Jimi Hendrix by? tam tak?e. On i ja mieli?my si? spotka? w Londynie po tym koncercie, aby pogada? o albumie, kt?ry w ko?cu postanowili?my zrobi? razem. Byli?my ju? kiedy? o krok od tego z producentem Alanem Douglasem, ale pieni?dze nie by?y w porz?dku albo byli?my zbyt zaj?ci, aby to pozbiera?. Grali?my ze sob? wiele w moim domu, po prostu jamowali?my. Uwa?ali?my, ?e mo?e ju? czas zrobi? co? razem na p?yt?. Ale drogi z powrotem do Londynu 198 by?y po tym koncercie tak zat?oczone, ?e nie zd??yli?my na to spotkanie i gdy dotarli?my do Londynu, Jimiego ju? tam nie by?o. Ja jecha?em do Francji, chyba w?a?nie tam, aby jeszcze par? razy zagra?, a potem z powrotem do Nowego Jorku. Zadzwoni? do mnie Gil Evans i powiedzia?, ?e zamierza spotka? si? z Jimim i chcia?by, abym si? przy??czy?. Powiedzia?em mu, ?e ch?tnie. Czekali?my a? przyjdzie Jimi, kiedy okaza?o si?, ?e umar? w Londynie, zad?awiony na ?mier? w?asnymi wymiocinami. Stary, to piekielny spos?b, aby si? oddali?. Nie rozumiem, dlaczego nikt nie powiedzia? mu, ?eby nie miesza? alkoholu z pigu?kami nasennymi. To ?miertelny ch?am i zabi? ju? Dorothy Dandrige, Marilyn Monroe, moj? dobr? przyjaci??k? Dorothy Kilgallen i Tommy’ego Dorseya. ?mier? Jimiego wstrz?sn??a mn?, poniewa? by? tak m?ody i mia? tak wiele przed sob?. Wi?c postanowi?em p?j?? na jego pogrzeb w Seattle, cho? nie znosi?em pogrzeb?w. Ten pogrzeb by? tak ponury, ?e powiedzia?em, ?e ju? wi?cej nigdy na ?aden nie p?jd? — i nie poszed?em.

Bia?y kaznodzieja nie zna? nawet nazwiska Jimiego i wci?? kaleczy? jego wymow?, nazywaj?c go raz tak, a kiedy indziej inaczej. Stary, to by? wstyd. Ten sukinsyn nic nawet nie wiedzia? o tym, kim by? Jimi, nic o jego osi?gni?ciach. Nie mog?em znie??, ?e tak wielkiego cz?owieka potraktowano tak lekcewa??co po tym wszystkim, co zrobi? dla muzyki.

Post: maja 11, 2006, 9:30 pm
autor: Joint
Polecam wszystkim , ?wietna ksia?ka.
Jest pe?na ciekawych opowie?ci z ?ycia Milesa i innych muzyk?w z kt?rymi si? zetkn??.
Podoba? mi si? fragment jak Miles opowiada? o tym ze si? przerazi? na wiadomo?? o tym ze Coltrane by? u dentysty i wyrwa? z?ba .davis wystraszyl sie ze jego saksofonista przestanie grac tak jak dot?d.

Post: czerwca 21, 2006, 9:51 pm
autor: J A R O M I
A tak to wygl?da - jakby kto? przypadkiem szuka? po antykwariatach...


:arrow: :arrow: :arrow: Obrazek :!: :!: :!:

W temcie

Post: października 7, 2006, 2:10 pm
autor: Góri
Ju? nie trzeba szuka? po antykwariatch, w?a?nie ukaza?o si? wznowienie autobiograficznej, spisanej przy pomocy Quincy'ego Troupe'a opowie?ci samego Milesa Davis'a. Dyskutwoali?my kiedy?, kim jest on dla nas. Odpowiedzi na to pytanie szuka? nale?y przede wszystkim w muzyce Milesa, kilka podpowidzi znale?? mo?na jednak i w tym, jak dla mnie obowi?zkowym wydawnictwie. Szczerze polecam!
Obrazek

Post: października 7, 2006, 4:25 pm
autor: wajlonis
Ostatnio s?ysza?em fragmenty w tr?jce. Miles to by? kto? :)

Post: października 8, 2006, 6:06 am
autor: Janusz M.
To pozycja obowi?zkowa dla ka?dego,kto lubi muzyk?,nie tylko dla mi?o?nik?w jazzu.To po prostu trzeba przeczyta?.
Ciekawy jestem nowego wydania,czy zosta?o co? zmienione-dodane,w por?wnaniu ze starym wydaniem.

Re: W temcie

Post: października 9, 2006, 3:29 am
autor: J A R O M I
G?ri pisze:Ju? nie trzeba szuka? po antykwariatch (...)

Czyli....
Nic nie stoi na przeszkodzie
By j? kupowa?a m?odzie?
I czyta?a, i czyta?a
przyjemno?? i wiedz? czerpa?a........... :lol:

Post: października 9, 2006, 10:28 am
autor: Basman
Na przeszkodzie stoi jedynie cena. Wczoraj w empyq widzia?em za nieca?e 50 t? knig?. Ale i tak ?ykn?, bo zacna jest, a ksi??ki si? czyta na papierze, a nie ekranie kompa :lol:

Post: października 9, 2006, 11:18 am
autor: kora
Basman pisze:Na przeszkodzie stoi jedynie cena.


Basman, nie uwierzysz :roll: ja t? ksi?zk? kilka lat temu kupi?am w antykwariacie za 5 polskich z?otych (tylko w lekko naruszonym stanie)

Post: października 9, 2006, 11:28 am
autor: Basman
Uwierz?.

Kora. To zr?bmy geszeft. Daj? Ci CA?? DYCH? za t? ksi??k? :P . Deal ?

Post: października 9, 2006, 12:00 pm
autor: kora
Basman pisze:Uwierz?.

Daj? Ci CA?? DYCH?


hi, hi, hi....da?am j? ju? komu? w prezencie :D

Post: października 9, 2006, 12:37 pm
autor: Basman
Shit :evil:


:P

Post: października 14, 2006, 9:32 pm
autor: Nata
Miles Davis....ehhh wspania?y muzyk

W temacie

Post: października 23, 2006, 9:39 pm
autor: Góri
Ta ksi??ka to swoista historia Jazzu opowiedziana ustami jednego z "synonim?w" tego s?owa. Pora?a wr?cz encyklopedyczna precyzja pojawiaj?cych si? nazwisk, dat i fakt?w wynikaj?ca przecie? z osobistych prze?y? Milesa Davisa. Urzek?a mnie skromno?? mistrza i szacunek dla tych wszystkich, kt?rzy zagubili si? gdzie? w drodze na szczyt. „Pos?uchajcie”, co m?wi na przyk?ad na temat Charlie Parkera:

„…Jaki? tydzie? czy dwa przed rozpocz?ciem wyst?p?w Bird skrzykn?? nas na pr?b? do studia o nazwie Nola. Mn?stwo muzyk?w wtedy tam pr?bowa?o. Ale kiedy on zwo?a? pr?b?, nikt mu nie uwierzy?, bo nigdy mu si? to do tej pory nie zdarzy?o. Pierwszego dnia stawili?my si? w komplecie – opr?cz Birda. Odczekali?my par? godzin, a? w ko?cu to ja poprowadzi?em pr?b? zespo?u.
Wreszcie pierwszy wiecz?r, Three Deuces p?ka w szwach. Nie widzieli?my Birda od tygodnia, ale na pr?bach, kurde, zasuwali?my ostro. I prosz?, przy?azi ten cholerny czarnuch, u?miech na mordzie, i pyta tym swoim niby brytyjskim akcentem, czy jeste?my gotowi. Wychodzimy na scen?, a on pyta: „Co gramy?”. No to ja mu m?wi?, on kiwa g?ow?, nabij? rytm i gra, skurwysyn, temat dok?adnie w tej tonacji, w jakiej ?wiczyli?my bez niego. A gra tak, ?e rany boskie, nie gubi ani jednego taktu, ani nutki, nie wypada z tonacji ani na sekund? przez ca?y wiecz?r. To by?o co?. Szcz?ki nam poodpada?y. I ilekro? widzia?, ?e gapimy si? na niego zaszokowani, u?miecha? si?, jakby m?wi?: „Czy?by?cie kiedykolwiek zw?tpili?”.
Po pierwszym wyst?pie Bird podchodzi do nas i m?wi – znowu z tym niby brytyjskim akcentem – „No, ch?opaki, nie?le dzi? grali?cie, tylko kilka razy wypadli?cie z rytmu i wylecia?o Wam kilka nut”. A my patrzymy na skurwiela i w ?miech…”


Robi wra?enie, prawda?


Raz jeszcze polecam

Sebastian G?rski.

Re: JA MILES

Post: listopada 8, 2013, 10:10 pm
autor: rocken
Wczoraj zauważyłem w Empiku, że jest wznowienie autobiografii Milesa Davisa (w twardej oprawie).

http://merlin.pl/Miles-Autobiografia_Mi ... l#fullinfo

Obrazek